psycholog Warszawa

napisał/a: ~Agnieszka Ostrowska" 2011-04-04 00:47
Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Agnieszka Ostrowska" napisał w wiadomości
> grup dyskusyjnych:inaljo$8f6$1@news.onet.pl...
>>
>>>> A dziś miałam wezwanie na dywanik nauczycielski. Trzecia klasa. Gada,
>>>> rozśmiesza klasę, komentuje, po zwróceniu uwagi grzecznie przeprasza,
>>>> przez trzy minuty siedzi grzecznie, a potem od nowa...
>>>> Ale z nauką nie ma kłopotów, bystry jest, czasem tylko lekcji nie
>>>> odrabia i zapomina o przynoszeniu pomocy naukowych.
>>>
>>> Bez jaj, do tego jest potrzebny psycholog ?!!
>>
>> A podrzucisz jakieś metody postępowania? Bo mi już brakuje pomysłów. Jak
>> długo mam dopytywać, przypominać?
>
> Jeżeli pytasz o przypominanie o odrabianiu lekcji czy przynoszeniu pomocy,
> to najlepszą metodą jest zaniechanie. W końcu to nie Twój interes żeby
> miał odrobione zadania i przyniesiony cyrkiel. Pała czy dwie jeszcze
> nikomu nie zaszkodziły. Za to ich działanie na pamięć potrafi być
> zbawienne.

Kilka pał - nie wzrusza. Myślisz, że kilkanaście wzruszy?

--
Pozdrawiam
Aga
napisał/a: ~Agnieszka" 2011-04-04 07:35
Użytkownik "Agnieszka Ostrowska" napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:inatcv$4n8$1@news.onet.pl...
>
> Kilka pał - nie wzrusza. Myślisz, że kilkanaście wzruszy?

Być może. A być może wzruszy zagrożenie niezdaniem. Na pewno nic z tego go
nie wzruszy, jak będzie wiedział, ze może dowolną ilość rzeczy zawalić, a
mamusia-dobra wróżka i tak wszystko naprostuje. Ja tam jestem za szybkim
wypuszczaniem dzieci na szerokie wody odpowiedzialności.

Agnieszka
napisał/a: ~Habeck Colibretto 2011-04-04 10:06
Dnia 04.04.2011, o godzinie 07.35.24, na pl.soc.dzieci.starsze, Agnieszka
napisał(a):

>> Kilka pał - nie wzrusza. Myślisz, że kilkanaście wzruszy?
> Być może. A być może wzruszy zagrożenie niezdaniem. Na pewno nic z tego go
> nie wzruszy, jak będzie wiedział, ze może dowolną ilość rzeczy zawalić, a
> mamusia-dobra wróżka i tak wszystko naprostuje. Ja tam jestem za szybkim
> wypuszczaniem dzieci na szerokie wody odpowiedzialności.

Generalizowanie z reguły się sprawdza.
Resztę sobie dośpiewaj... :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a: ~Agnieszka" 2011-04-04 10:17
Użytkownik "Habeck Colibretto" napisał w
wiadomości news:fckd8ensztri$.dlg@habeck.pl...
> Dnia 04.04.2011, o godzinie 07.35.24, na pl.soc.dzieci.starsze, Agnieszka
> napisał(a):
>
>>> Kilka pał - nie wzrusza. Myślisz, że kilkanaście wzruszy?
>> Być może. A być może wzruszy zagrożenie niezdaniem. Na pewno nic z tego
>> go
>> nie wzruszy, jak będzie wiedział, ze może dowolną ilość rzeczy zawalić, a
>> mamusia-dobra wróżka i tak wszystko naprostuje. Ja tam jestem za szybkim
>> wypuszczaniem dzieci na szerokie wody odpowiedzialności.
>
> Generalizowanie z reguły się sprawdza.
> Resztę sobie dośpiewaj... :)

"Być może" to nie generalizowanie

Agnieszka
napisał/a: ~Habeck Colibretto 2011-04-04 10:23
Dnia 04.04.2011, o godzinie 10.17.48, na pl.soc.dzieci.starsze, Agnieszka
napisał(a):

>>>> Kilka pał - nie wzrusza. Myślisz, że kilkanaście wzruszy?
>>> Być może. A być może wzruszy zagrożenie niezdaniem. Na pewno nic z tego
>>> go
>>> nie wzruszy, jak będzie wiedział, ze może dowolną ilość rzeczy zawalić, a
>>> mamusia-dobra wróżka i tak wszystko naprostuje. Ja tam jestem za szybkim
>>> wypuszczaniem dzieci na szerokie wody odpowiedzialności.
>>
>> Generalizowanie z reguły się sprawdza.
>> Resztę sobie dośpiewaj... :)
>
> "Być może" to nie generalizowanie

" Na pewno " już tak. :P

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a: ~Agnieszka" 2011-04-04 10:37
Użytkownik "Habeck Colibretto" napisał w
wiadomości news:7mcyul77cuw3.dlg@habeck.pl...
> Dnia 04.04.2011, o godzinie 10.17.48, na pl.soc.dzieci.starsze, Agnieszka
> napisał(a):
>
>>>>> Kilka pał - nie wzrusza. Myślisz, że kilkanaście wzruszy?
>>>> Być może. A być może wzruszy zagrożenie niezdaniem. Na pewno nic z tego
>>>> go
>>>> nie wzruszy, jak będzie wiedział, ze może dowolną ilość rzeczy zawalić,
>>>> a
>>>> mamusia-dobra wróżka i tak wszystko naprostuje. Ja tam jestem za
>>>> szybkim
>>>> wypuszczaniem dzieci na szerokie wody odpowiedzialności.
>>>
>>> Generalizowanie z reguły się sprawdza.
>>> Resztę sobie dośpiewaj... :)
>>
>> "Być może" to nie generalizowanie
>
> " Na pewno " już tak. :P

W tamtym zdaniu "na pewno" nie ma zastosowania w tak marginalej liczbie
przypadków, że spokojnie będę przy tym obstawać. Wiem, co chciałeś, żebym
sobie dośpiewała, ale co do zasady pisałam o statystycznych, przeciętnych
osobnikach i dobrze o tym wiesz. Nie próbuj doprowadzić do sytuacji, kiedy
będę z premedytacją omijać Twoje posty, bo będą do bólu upierdliwie
przewidywalne.

Agnieszka
napisał/a: ~Habeck Colibretto 2011-04-04 14:21
Dnia 04.04.2011, o godzinie 10.37.03, na pl.soc.dzieci.starsze, Agnieszka
napisał(a):

>>>> Generalizowanie z reguły się sprawdza.
>>>> Resztę sobie dośpiewaj... :)
>>> "Być może" to nie generalizowanie
>> " Na pewno " już tak. :P
> W tamtym zdaniu "na pewno" nie ma zastosowania w tak marginalej liczbie
> przypadków, że spokojnie będę przy tym obstawać. Wiem, co chciałeś, żebym
> sobie dośpiewała, ale co do zasady pisałam o statystycznych, przeciętnych
> osobnikach i dobrze o tym wiesz.

Toteż generalizowanie z reguły się sprawdza. :)

> Nie próbuj doprowadzić do sytuacji, kiedy
> będę z premedytacją omijać Twoje posty, bo będą do bólu upierdliwie
> przewidywalne.

Ała!!!!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a: ~Agnieszka Ostrowska" 2011-04-04 14:40
Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Agnieszka Ostrowska" napisał w wiadomości
> grup dyskusyjnych:inatcv$4n8$1@news.onet.pl...
>>
>> Kilka pał - nie wzrusza. Myślisz, że kilkanaście wzruszy?
>
> Być może. A być może wzruszy zagrożenie niezdaniem. Na pewno nic z tego go
> nie wzruszy, jak będzie wiedział, ze może dowolną ilość rzeczy zawalić, a
> mamusia-dobra wróżka i tak wszystko naprostuje. Ja tam jestem za szybkim
> wypuszczaniem dzieci na szerokie wody odpowiedzialności.

przez dwa miesiące nie pomogło, nawet słyszałam rozmowę z kolegą: "I co z
tego, że pałę dostanę. Wisi mi to".
Dziewięciolatek nie zdaje sobie sprawy z tego jak nauka wpływa na jego
przyszłość. A tu nie chodzi tylko o naukę szkolną. Ale też o obowiązkowość,
naukę angielskiego dla własnego pożytku, czy gry na gitarze, czy żonglowania
piłką nożną. Chodzi o to, że tłumaczenie dziecku, że wszystko wymaga
wysiłku, zaangażowania nie przynosi efektu. On myśli, że jak będzie miał
fajną piłkę i ekstra buty za 300 zł, to gole się same będą strzelały.

--
Pozdrawiam
Aga
napisał/a: ~krys 2011-04-04 14:48
Agnieszka Ostrowska wrote:

> Dziewięciolatek nie zdaje sobie sprawy z tego jak nauka wpływa na jego
> przyszłość. A tu nie chodzi tylko o naukę szkolną. Ale też o
> obowiązkowość, naukę angielskiego dla własnego pożytku, czy gry na
> gitarze, czy żonglowania piłką nożną. Chodzi o to, że tłumaczenie dziecku,
> że wszystko wymaga wysiłku, zaangażowania nie przynosi efektu. On myśli,
> że jak będzie miał fajną piłkę i ekstra buty za 300 zł, to gole się same
> będą strzelały.

Tak się filozoficznie wtrącę: "Możesz konia do wodopoju zaprowadzić, ale do
picia go nie zmusisz". IMHO tego nie wytłumaczysz. Do pewnego czasu może i
zmusisz do ćwiczeń, chodzenia na lekcje, nawet do nauki. Ale jak dziecko
samo nie będzie chciało się uczyć, to kaplica.
BTW jak mu nie zależy, czy będzie miał pałę, to może zacznie mu zależeć, jak
za kolejną pałę będzie potrącenie z premii, czyli szlaban na to, na czym mu
zależy?
J.
napisał/a: ~Agnieszka" 2011-04-04 14:56

Użytkownik "Agnieszka Ostrowska" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> news:inblav$40h$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Agnieszka Ostrowska" napisał w
>> wiadomości grup dyskusyjnych:inatcv$4n8$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Kilka pał - nie wzrusza. Myślisz, że kilkanaście wzruszy?
>>
>> Być może. A być może wzruszy zagrożenie niezdaniem. Na pewno nic z tego
>> go nie wzruszy, jak będzie wiedział, ze może dowolną ilość rzeczy
>> zawalić, a mamusia-dobra wróżka i tak wszystko naprostuje. Ja tam jestem
>> za szybkim wypuszczaniem dzieci na szerokie wody odpowiedzialności.
>
> przez dwa miesiące nie pomogło, nawet słyszałam rozmowę z kolegą: "I co z
> tego, że pałę dostanę. Wisi mi to".

Jak mu wisi, to Twoje przypominanie niewiele zmieni. Ja po takim tekście
natychmiast bym się przestała interesować odrobionymi pracami domowymi. Ale
ja jestem z tej bardzo niepopularnej grupy, która pozwala dzieciom uczyć się
na własnych błędach. Przynajmniej widzę skutki. Pozytywne.
BTW dwa miesiące? I to pewnie jeszcze z początku roku szkolnego? Pikuś nie
próbka.

> Dziewięciolatek nie zdaje sobie sprawy z tego jak nauka wpływa na jego
> przyszłość. A tu nie chodzi tylko o naukę szkolną. Ale też o
> obowiązkowość, naukę angielskiego dla własnego pożytku, czy gry na
> gitarze, czy żonglowania piłką nożną. Chodzi o to, że tłumaczenie dziecku,
> że wszystko wymaga wysiłku, zaangażowania nie przynosi efektu. On myśli,
> że jak będzie miał fajną piłkę i ekstra buty za 300 zł, to gole się same
> będą strzelały.

Tym bardziej staranie się za niego nie przyniesie efektu. Bo właśnie w ten
sposób się uczy, że gole się same strzelają.
Może zamiast siedzieć nad nim i pilnować czy wszystko zrobił/zabrał spróbuj
stawiać cele i egzekwować (nie)wykonanie? Cokolwiek, co go nauczy
bezpośredniej zależności brak wykonania zadania - strata/brak korzyści. Tu i
teraz, a nie "bo za piętnaście lat nie dostaniesz pracy".

Agnieszka
napisał/a: ~Agnieszka Ostrowska" 2011-04-04 14:59
Użytkownik "krys" napisał w wiadomości
> Agnieszka Ostrowska wrote:
>
>> Dziewięciolatek nie zdaje sobie sprawy z tego jak nauka wpływa na jego
>> przyszłość. A tu nie chodzi tylko o naukę szkolną. Ale też o
>> obowiązkowość, naukę angielskiego dla własnego pożytku, czy gry na
>> gitarze, czy żonglowania piłką nożną. Chodzi o to, że tłumaczenie
>> dziecku,
>> że wszystko wymaga wysiłku, zaangażowania nie przynosi efektu. On myśli,
>> że jak będzie miał fajną piłkę i ekstra buty za 300 zł, to gole się same
>> będą strzelały.
>
> Tak się filozoficznie wtrącę: "Możesz konia do wodopoju zaprowadzić, ale
> do
> picia go nie zmusisz". IMHO tego nie wytłumaczysz. Do pewnego czasu może i
> zmusisz do ćwiczeń, chodzenia na lekcje, nawet do nauki. Ale jak dziecko
> samo nie będzie chciało się uczyć, to kaplica.
> BTW jak mu nie zależy, czy będzie miał pałę, to może zacznie mu zależeć,
> jak
> za kolejną pałę będzie potrącenie z premii, czyli szlaban na to, na czym
> mu
> zależy?

to ostatnie - próbuję stosować. Mówię, że nie pójdzie na ulubione zajęcia
teatralne (które na dodatek kosztują) jeśli nie będą odrobione lekcje.
Pierwszym razem nie poszedł i zdziwił się, drugim razem już odrabiał, ale
trochę za późno zaczął, więc na zajęcia się spóźnił. Próbujemy, staramy się
być konsekwentni.

--
Pozdrawiam
Aga
napisał/a: ~krys 2011-04-04 15:06
Agnieszka Ostrowska wrote:

Próbujemy, staramy
> się być konsekwentni.

Tylko pamiętaj - one way ticket. Jak chcesz być konsekwentna, to nie ma
zmiłuj, jak raz odpuścisz, to będziesz się szarpać w nieskończoność. No i o
marchewce pamiętaj - tydzień bez wpadki warto nagrodzić.
J.