Sześciolatki do szkoły?

napisał/a: pXczek 2008-02-19 12:58
Co myslicie o pomyśle likwidacji zerówek w przedszkolach i ich przeniesienia do szkół? Jak toi wygląda w waszych miastach? W gdańsku urząd wpadł na taki właśnie pomysł a rodzice protestują
napisał/a: roksana5 2008-02-19 13:12
witam serdecznie.bardzo cie rozumiem.ja wychowalam sie na ukrainie,gdzie wtedy sie tak wlasnie odbywalo.poszlam do zerowki w 5 lat,a do pierwszej klasy majac 6.nie uwarzam zeby to bylo dobre.
napisał/a: ~married_1982 2008-02-21 10:49
hej dziewczyny
moim zdaniem tak nie powinno byc!
moj syn w czerwcu skończy 6 lat i na szczescie jeszcze -ze tak ujme- "załapał sie jeszcze" do zerowki-bo musze powiedziec ze do 1 klasy nie byłby przygotowany.
Chodził do przedszkola, ale jak rok temu zachorował na zapalenie płuc, i był w szpitalu to zrezygnowałam z przedszkola,bo co to za chodz do przedszkola w "kratke" kiedy łapał choroby-wiadomo dziecko tez sie powoinno w jakis sposob uodpornic,ale wolałam zrezygnowac.....Od wrz zeszłego roku miał znow isc do przedszkola,ale okazało sie, ze nie było miejsc bo 5 latki chodziły ciagiem....i tak miał "zaległosci" w przedszkolu-wiec na 1 klase by nie był przygotowany
Ale po co wogole to wymyslili?niewiem, były przedszkola,zerowki a teraz nagle wymyslaja ze 6latek do 1 klasy-szkoda gadac...
napisał/a: oczekujaca 2008-02-22 18:35
Mnie się ten pomysł bardzo nie podoba.
napisał/a: Niebieska 2008-02-22 18:40
Jestem przeciwna.Moja córka we wrześniu skończy 5 lat i pójdzie do przedszkola.Wcześniej chodziła,ale mała mwade serca i z powodów zdrowotnych została wypisana.Zastanawiam sie teraz czy gdy za rok powinna iść do zerówki pójdzie do szkoły?A gdzie przygotowanie do niej :/ To jest jakaś paranoja!

Ehh właśnie dowiedziałam sie że przez pierwsze dwa lata ustawy rodzic będzie mógł wybrać czy dziecko pójdzie do szkoły w wieku lat 6 czy 7 i ja to wykorzystam.Moja mama pójdzie gdy będzie miała 7 lat :D
napisał/a: kiciu 2008-02-23 12:06
Ja jestem przeciw.
napisał/a: zummm 2008-02-26 23:04
Pomysł jest bez sensu, zwłaszcza że nasze polskie szkoły nie są dostosowane do potrzeb dziecka 6-cio letniego. Ale co z tego, kto na to patrzy, kto posłucha rodziców czy ludzi którzy znają się i rozumieją rozwój dziecka. Przeraża mnie to!
napisał/a: kasia9641 2008-02-27 14:17
Hej!
Rozumiem, że "zerówka" jako taka nie zniknie?! Chodzi tylko o to, czy będzie w przedszkolu (ostatnia grupa?) czy już w szkole. Tak???
Moja mała dopiero w tym roku zaczęła przedszkole i ja jeszcze nie wszystko "łapię" :)
napisał/a: Paula873 2008-03-24 16:16
Będzie tak, że 2-latki zaczną chodzić do przedszkola, w związku z czym będą je wczęsniej kończyć i do zerówki chodzić będą 5-latki, a 6-latki do pierwszej klasy, niestety według mnie jest to jedna wielka pomyłka, a moje zdanie podziela zdecydowana większość pedagogów zwłaszcza wychowania przedszkolnego, bo mamy świadomość niedostatecznego przygotowania maleństw do zbyt wczesnego wdrażania ich w sposób tak bezpośredni do systemu społecznego szkoły. Miejmy nadzieję, że jeszcze wszystko się zmieni i ta sprawa zostanie ponownie przemyślana i odpowiednio rozpatrzona.
napisał/a: siostraXnocy 2008-03-24 18:47
Bzdura! Moje drogie, przejrzyjcie na oczy.

Nie wiem z czego wynika Wasze negatywne nastawienie. Słowa typu "szkoły są do tego nieprzystosowane", "moje dziecko jest za małe" czy może - co mnie zupełnie rozśmiesza - "coś takiego to odbieranie dzieciom dzieciństwa!" (słowa, które niejednokrotnie słyszałam poruszając się publicznymi środkami transportu ).

napisal(a):bo mamy świadomość niedostatecznego przygotowania maleństw do zbyt wczesnego wdrażania ich w sposób tak bezpośredni do systemu społecznego szkoły


Więc może rodzice bardziej przyłożyliby się do wychowywania swoich dzieci?

Jestem osobą, która zaczęła szkołę w wieku lat 5 (no... prawie 6, bo niewiele wówczas już brakowało do moich urodzin) i jestem niezmiernie wdzięczna mojej mamie, że zdecydowała się na taki krok. Nigdy nie miałam problemów z nauką, wręcz przeciwnie, radziłam sobie bardzo dobrze. A teraz... jestem szczęśliwa, bo zawsze mam tak jakby ten jeden rok w kieszeni. Co więcej - nie uważam, że ktoś mi w jakikolwiek sposób odebrał dzieciństwo.

Dlatego kochane mamy - nie użalajcie się tak, a po prostu "zainwestujcie" więcej czasu w swoją pociechę, bo tak naprawdę wiek nie gra tu żadnej roli.
napisał/a: sylwiam35 2008-03-24 22:10
Siostra napisal(a):Bzdura! Moje drogie, przejrzyjcie na oczy.

Nie wiem z czego wynika Wasze negatywne nastawienie. Słowa typu "szkoły są do tego nieprzystosowane", "moje dziecko jest za małe" czy może - co mnie zupełnie rozśmiesza - "coś takiego to odbieranie dzieciom dzieciństwa!" (słowa, które niejednokrotnie słyszałam poruszając się publicznymi środkami transportu ).



Więc może rodzice bardziej przyłożyliby się do wychowywania swoich dzieci?

Jestem osobą, która zaczęła szkołę w wieku lat 5 (no... prawie 6, bo niewiele wówczas już brakowało do moich urodzin) i jestem niezmiernie wdzięczna mojej mamie, że zdecydowała się na taki krok. Nigdy nie miałam problemów z nauką, wręcz przeciwnie, radziłam sobie bardzo dobrze. A teraz... jestem szczęśliwa, bo zawsze mam tak jakby ten jeden rok w kieszeni. Co więcej - nie uważam, że ktoś mi w jakikolwiek sposób odebrał dzieciństwo.

Dlatego kochane mamy - nie użalajcie się tak, a po prostu "zainwestujcie" więcej czasu w swoją pociechę, bo tak naprawdę wiek nie gra tu żadnej roli.

nie no... osłabiłaś mnie teraz :eek:
Jak wiek nie gra roli to może zaraz po urodzeinu oddamy dzieci do szkoły,niech im tam od niemowlęcia wbijają wiedzę.A nie zapomniałam to my matki mamy je uczyc.Oj Siostro Nocy dzieci to ty nie masz.
A tak konkternie to co takiego skorzystałaś na tym wcześniejszym pójściu do szkoły?że co,że miałaś w zapasie rok na wypadek gdybyś miała powtarzać klasę?
napisał/a: siostraXnocy 2008-03-25 10:16
Wyobraź sobie, że nigdy nie musiałam powtarzać klasy.

Osłabiają mnie tylko Wasze komentarze. Robicie wielką tragedię z tego, że dziecko pójdzie zaledwie rok wcześniej do szkoły. Nie przesadzajmy. Napisałam, że wiek nie gra roli, a nie, że mamy oddać od razu po urodzeniu dzieci do szkoły.

A filozofia, że tylko nauczyciele/wychowawcy/przedszkolanki/ktokolwiek inny, ma uczyć dzieci, bo to ich praca, zadanie, jest co najmniej bez sensu. Wbrew pozorom wkład rodziców w naukę dziecka jest bardzo ważny.