Wędzone ryby

napisał/a: ~Dariusz_K._Ładziak 2012-12-10 01:05
Użytkownik Trybun napisał:
> W dniu 2012-12-07 00:18, Ikselka pisze:
>>
>>> Nie będę zachęcał, ale spróbuj kiedy rozłożyć głowę piklinga i spróbować
>>> smaku każdego z jej elementów. A co do oczu - co kraj to obyczaj. Np. w
>>> Jugosławii miejscowi oczy i to nie tylko ryb maja za przysmak i nieomal
>>> biją się o nie przy stole. A u nas na ogół myśli się o nich z
>>> obrzydzeniem.
>> Próbowałam głów rybich, ale do oczu, sorry, nie mogę się przekonać. Moja
>> babcia i mama wychowały się nad rzeką, rybie głowy były ich przysmakiem,
>> ale oczy jednak nie
>
> Rozmiem Cię, ja mimo tego że zjem oczy ryby, drobiu, to jednak
> wieprzowe wzbudzą odrazę. Być może kiedy spróbuje, ale na dzień
> dzisiejszy zdecydowanie nie. Na samo przypomnienie sobie półmiska z
> galaretą, udekorowanego oczami świnek robi mi się niedobrze.

Salceson - kiedyś jeden z kumpli stwierdził że nie lubi jak kanapka mu
się przygląda...

--
Darek
napisał/a: ~Dariusz_K._Ładziak 2012-12-10 01:07
Użytkownik Aicha napisał:
> W dniu 2012-12-07 16:05, Trybun pisze:
>
>> Moim zdaniem wszystkie inne metody od smażenia na patelni szkodzą
>> smakowi ryb. Jednak dla odmiany czasem można sobie zrobić rybkę w
>> galarecie, w occie czy uwędzić.
>
> I zupę. Z karpia. Bez tego nie ma u nas wigilii.

Zupy nie robi się z karpia tylko z karpiowego łba i kręgosłupa.
Półdzwonka filetowane się smaży.

--
Darek
napisał/a: ~Ikselka 2012-12-10 01:32
Dnia Mon, 10 Dec 2012 01:05:38 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

> Użytkownik Trybun napisał:
>> W dniu 2012-12-07 00:18, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Nie będę zachęcał, ale spróbuj kiedy rozłożyć głowę piklinga i spróbować
>>>> smaku każdego z jej elementów. A co do oczu - co kraj to obyczaj. Np. w
>>>> Jugosławii miejscowi oczy i to nie tylko ryb maja za przysmak i nieomal
>>>> biją się o nie przy stole. A u nas na ogół myśli się o nich z
>>>> obrzydzeniem.
>>> Próbowałam głów rybich, ale do oczu, sorry, nie mogę się przekonać. Moja
>>> babcia i mama wychowały się nad rzeką, rybie głowy były ich przysmakiem,
>>> ale oczy jednak nie
>>
>> Rozmiem Cię, ja mimo tego że zjem oczy ryby, drobiu, to jednak
>> wieprzowe wzbudzą odrazę. Być może kiedy spróbuje, ale na dzień
>> dzisiejszy zdecydowanie nie. Na samo przypomnienie sobie półmiska z
>> galaretą, udekorowanego oczami świnek robi mi się niedobrze.
>
> Salceson - kiedyś jeden z kumpli stwierdził że nie lubi jak kanapka mu
> się przygląda...

Żeby tylko się przyglądała...
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-12-10 01:33
Dnia Mon, 10 Dec 2012 01:07:51 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

> Użytkownik Aicha napisał:
>> W dniu 2012-12-07 16:05, Trybun pisze:
>>
>>> Moim zdaniem wszystkie inne metody od smażenia na patelni szkodzą
>>> smakowi ryb. Jednak dla odmiany czasem można sobie zrobić rybkę w
>>> galarecie, w occie czy uwędzić.
>>
>> I zupę. Z karpia. Bez tego nie ma u nas wigilii.
>
> Zupy nie robi się z karpia tylko z karpiowego łba i kręgosłupa.
> Półdzwonka filetowane się smaży.

...albo robi z nich pulpeciki i gotuje oraz podaje w tej zupie.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Stefan" 2012-12-10 08:53

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" napisał w
wiadomości news:50c527ef$0$1231$65785112@news.neostrada.pl...
>Zupy nie robi się z karpia tylko z karpiowego łba i kręgosłupa. Półdzwonka
>filetowane się smaży.

Jadałem zupę rybną, robioną na łbach i kręgosłupach, dodawana była drobnica,
jak już zupa była prawie gotowa , delikatnie, na kilka minut wsadza się
filety z najlepszej ryby - jadłem z jesiotrem, sandaczem, no i karpiem
między innymi. Smakuje wspaniale.
pozdr
Stefan

napisał/a: ~Trybun 2012-12-11 12:44
W dniu 2012-12-09 14:06, Aicha pisze:
>
>>> I zupę. Z karpia. Bez tego nie ma u nas wigilii.
>>
>> Też lubię. Jednak ugotowanie zjadliwej zupy rybnej swojego autorstwa
>> przekracza moje kulinarne umiejętności. Parę razy na biwaku próbowałem
>> coś takiego ugotować, jednak okazało się to kompletną porażką - zupa
>> wręcz "stawała w gardle"..
>
> Obiecuję po świętach przepis. Palce lizać.

Dzięki. Jednak obawiam się że i to schrzanię. Np. "uchę" próbowałem
przyrządzić wg przepisu z książki kucharskiej, mało tego, miałem nawet
do dyspozycji jazgarze, bez których rosyjski kucharz nawet za gotowanie
tej zupy się nie zabiera. Mi jednak "udało" się ją zrobić tak że nikt
nie chciał jej jeść.
napisał/a: ~Trybun 2012-12-11 12:44
W dniu 2012-12-10 01:05, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
>
>> Rozmiem Cię, ja mimo tego że zjem oczy ryby, drobiu, to jednak
>> wieprzowe wzbudzą odrazę. Być może kiedy spróbuje, ale na dzień
>> dzisiejszy zdecydowanie nie. Na samo przypomnienie sobie półmiska z
>> galaretą, udekorowanego oczami świnek robi mi się niedobrze.
>
> Salceson - kiedyś jeden z kumpli stwierdził że nie lubi jak kanapka mu
> się przygląda...
>

W salcesonie mogą być oczy, ale wcale nie muszą. Zresztą co to ma za
znaczenie gdy coś jest zmielone na drobno..? Wrażenie robią dopiero całe
gałki oczne.
napisał/a: ~Ikselka 2012-12-11 13:31
Dnia Tue, 11 Dec 2012 12:44:59 +0100, Trybun napisał(a):

> W dniu 2012-12-10 01:05, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
>>
>>> Rozmiem Cię, ja mimo tego że zjem oczy ryby, drobiu, to jednak
>>> wieprzowe wzbudzą odrazę. Być może kiedy spróbuje, ale na dzień
>>> dzisiejszy zdecydowanie nie. Na samo przypomnienie sobie półmiska z
>>> galaretą, udekorowanego oczami świnek robi mi się niedobrze.
>>
>> Salceson - kiedyś jeden z kumpli stwierdził że nie lubi jak kanapka mu
>> się przygląda...
>>
>
> W salcesonie mogą być oczy, ale wcale nie muszą. Zresztą co to ma za
> znaczenie gdy coś jest zmielone na drobno..? Wrażenie robią dopiero całe
> gałki oczne.

Tam całe gałki - a całe... w salcesonie widziałeś?
333-)
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Stefan" 2012-12-11 15:50

Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> Dnia Tue, 11 Dec 2012 12:44:59 +0100, Trybun napisał(a):
> Tam całe gałki - a całe... w salcesonie widziałeś?
> 333-)
uszy czy cochones?
Mój przyjaciel, który jest prospectorem w Australii, opowiadał mi jak go
poczęstowali pastuchy owiec, ci sami którzy "miśkują" młode jagniątka.
Podobno to nielichy smaczek, jakie młodziutkie mięsko(?) w postaci
gulaszopodobnej...
Do tego piwo Corona zimniutkie...
pozdr
Stefan

napisał/a: ~Ikselka 2012-12-11 16:10
Dnia Tue, 11 Dec 2012 15:50:32 +0100, Stefan napisał(a):

> uszy czy cochones?

Całe...y... penis
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Stefan" 2012-12-11 17:58

Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> Dnia Tue, 11 Dec 2012 15:50:32 +0100, Stefan napisał(a):
>
>> uszy czy cochones?
>
> Całe...y... penis
> --
Cynadry wołowe robię jak tylko mi się zdarzy je upolować, natomiast swego
czasu kolega przywiózł mi z Argentyny w prezencie taką puszeczkę, jakiś tam
beauf pisało, piękny wół na nalepce, no to otworzyliśmy i do konsumpcji,
takie sobie mięsko jakby ozorek, jakby prężka w galaretce itp. Kolo dzwoni
na drugi dzień i pyta się czy prezencik smakował. ja mu na to że lepszą
wołowinkęe jadałem. On na to - a gdzieś ty w Polsce h..a wołowego dostał?
Smacznego!!!