Zimowy gulasz dyniowo-cukiniowy

napisał/a: ~Ikselka 2012-10-28 21:28
Dnia Sun, 28 Oct 2012 20:38:01 +0100, user@domain.invalid napisał(a):

> W dniu 2012-10-28 19:52, Paulinka pisze:
>> U nas by nie przeszło. Tż dostaje nerwicy na wieść, że składnikiem
>> potrawy będzie kura. Nadal mój rozum nie ogarnia, jak można nie lubić
>> pieczonego kurczaka?!
>
> Jakie inne mięso drobiowe (tzn. z jakiego innego ptaka) jest mniej
> smaczne? Gusta gustami oczywiście, ale IMO każde inne (kaczka, gęś,
> indyk) są lepsze. Kura to taka drobiowa, bezsmakowa wieprzowina. Dopiero
> jak się skórkę przypali na rożnie to uzyskuje aromat, tak to trzeba
> walić przypraw.

Masz tu oczywiście na myśli supermarketowy karmiony hormonami chłam, bo na
pewno nie tuczonego litym ziarnem kogutka-brojlerka (dostaję takie od
cioci) - mniammmm, jaka szkoda, że przez tę masowość produkcji ludzie nie
wiedzą już i nigdy się nie dowiedzą znów, jak smakuje prawdziwy kurczak,
kura, kogutek
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Aicha 2012-10-28 21:53
W dniu 2012-10-28 20:38, user@domain.invalid pisze:

> Jakie inne mięso drobiowe (tzn. z jakiego innego ptaka) jest mniej
> smaczne? Gusta gustami oczywiście, ale IMO każde inne (kaczka, gęś,
> indyk) są lepsze. Kura to taka drobiowa, bezsmakowa wieprzowina. Dopiero
> jak się skórkę przypali na rożnie to uzyskuje aromat, tak to trzeba
> walić przypraw.

Akurat kurzy cycek to jedyne mięso, które jestem w stanie zjeść bez
przypraw (nawet soli). Spróbuj tak z innymi.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-28 22:20
Dnia Sun, 28 Oct 2012 21:53:11 +0100, Aicha napisał(a):

> Akurat kurzy cycek to jedyne mięso, które jestem w stanie zjeść bez
> przypraw (nawet soli). Spróbuj tak z innymi.

Polędwica wołowa jak najbardziej mi wchodzi, nawet na surowo. Pomijając
cenę, oczywiście.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Qrczak 2012-10-29 08:42
Dnia 2012-10-28 17:42, obywatel medea uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-10-28 17:36, Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-10-28 17:02, obywatel medea uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2012-10-28 12:17, Qrczak pisze:
>>>>
>>>> , do tego cebula, papryka, fasola czerwona z puszki i indycze
>>>> gulaszowe. Doprawione czosnkiem i zieloną czubrycą.
>>>
>>> A jakiś "sklejacz" do tego?
>>
>> Sos pomidorowy, jak sobie przypominam. Ale można potraktować samą
>> oliwą, a na wierzch żółty ser.
>
> A to mięcho surowe? Jak długo trzeba zapiekać? Rzadko kiedy robię
> zapiekanki.

Surowe, pokrojone w zgrabną kostkę. A ze 40 minut wystarczy.

qr.a
napisał/a: ~medea 2012-10-29 11:58
W dniu 2012-10-29 08:42, Qrczak pisze:
> Dnia 2012-10-28 17:42, obywatel medea uprzejmie donosi:
>> W dniu 2012-10-28 17:36, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-10-28 17:02, obywatel medea uprzejmie donosi:
>>>> W dniu 2012-10-28 12:17, Qrczak pisze:
>>>>>
>>>>> , do tego cebula, papryka, fasola czerwona z puszki i indycze
>>>>> gulaszowe. Doprawione czosnkiem i zieloną czubrycą.
>>>>
>>>> A jakiś "sklejacz" do tego?
>>>
>>> Sos pomidorowy, jak sobie przypominam. Ale można potraktować samą
>>> oliwą, a na wierzch żółty ser.
>>
>> A to mięcho surowe? Jak długo trzeba zapiekać? Rzadko kiedy robię
>> zapiekanki.
>
> Surowe, pokrojone w zgrabną kostkę. A ze 40 minut wystarczy.

Dzięki, będę testować w najbliższym czasie. Moje dziecię wprawdzie nie
przepada za zapiekankami, bo lubi mieć możliwość dokładnego obejrzenia,
co wkłada do ust, ale cóż, musi się zacząć przyzwyczajać.

Ewa
napisał/a: ~Qrczak 2012-10-29 12:08
Dnia 2012-10-29 11:58, obywatel medea uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-10-29 08:42, Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-10-28 17:42, obywatel medea uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2012-10-28 17:36, Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-10-28 17:02, obywatel medea uprzejmie donosi:
>>>>> W dniu 2012-10-28 12:17, Qrczak pisze:
>>>>>>
>>>>>> , do tego cebula, papryka, fasola czerwona z puszki i indycze
>>>>>> gulaszowe. Doprawione czosnkiem i zieloną czubrycą.
>>>>>
>>>>> A jakiś "sklejacz" do tego?
>>>>
>>>> Sos pomidorowy, jak sobie przypominam. Ale można potraktować samą
>>>> oliwą, a na wierzch żółty ser.
>>>
>>> A to mięcho surowe? Jak długo trzeba zapiekać? Rzadko kiedy robię
>>> zapiekanki.
>>
>> Surowe, pokrojone w zgrabną kostkę. A ze 40 minut wystarczy.
>
> Dzięki, będę testować w najbliższym czasie. Moje dziecię wprawdzie nie
> przepada za zapiekankami, bo lubi mieć możliwość dokładnego obejrzenia,
> co wkłada do ust, ale cóż, musi się zacząć przyzwyczajać.

To nie używaj sklejacza. I nie miąchaj w naczyniu. Powinny się składniki
zachować w kształcie umożliwiającym identyfikację.
BTW u mnie akurat jest odwrotnie. Miłość do zup kremowych wynika z chęci
niewiedzenia, co tam bywa wrzucane.

qr.a
napisał/a: ~Waldemar Krzok 2012-10-29 12:25
Am 28.10.2012 16:01, schrieb Ikselka:
> Dnia Sun, 28 Oct 2012 08:50:13 +0100, Aicha napisał(a):
>
>>>> produkt zawiera dwutlenek siarki, pochodzący z czosnku i cebuli.,
>>>
>>> Pochodzący z czosnku i cebuli? - chłyt marketingowy...
>>
>> Raczej ostrzeżenie dla alergików. Ale Ty oczywiście wiesz lepiej, że nie
>> ma suszonego czosnku i cebuli tam, gdzie podają je w składzie.
>
> Chodziło mi o DWUTLENEK SIARKI - powszechnie stosowany środek do
> konserwacji suchych produktów paczkowanych (susze warzywne, owocowe,
> ziołowe) - wcale nie pochodzący z cebuli ani czosnku, lecz otrzymywany
> sztucznie o stosowany w nadmiarze.
> Po otwarciu opakowania ulatnia się, jednak nasycone nim produkty dłuższy
> czas mogą być szkodliwe.
> http://info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/dwutlenek+siarki
> Ale Ty oczywiście wiesz lepiej - jednak nie w tym przypadku.

To, że dwutlenku siarki używa się do sterylizacji nie znaczy, że nie ma
ich w naturalnych produktach.

Waldek


--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
napisał/a: ~medea 2012-10-29 12:41
W dniu 2012-10-29 12:08, Qrczak pisze:
>
> BTW u mnie akurat jest odwrotnie. Miłość do zup kremowych wynika z
> chęci niewiedzenia, co tam bywa wrzucane.

No widzisz, a kremowe zupy jakoś przechodzą.

Ewa
napisał/a: ~czeremcha 2012-10-29 15:04
No i zrobiłam tę drugą, czyli:

http://www.finecooking.com/recipes/autumn-vegetable-soup.aspx

Napisali "feel free" odnośnie składników, dlatego nie dałam pomidorów ani tymianku, zamiast jarmużu - kapustę włoską i zamiast ciecierzycy - groch cały łuskany, ugotowany osobno. Byłam ciekawa zupy z dynią w formie nie-przecieranej.

Pyszna...

Ania
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-29 15:30
Dnia Mon, 29 Oct 2012 07:04:37 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> Byłam ciekawa zupy z dynią w formie nie-przecieranej.
>
> Pyszna...

A ja się zakochałam w dyni piżmowej, coś ją mi polecała. To coś
wspaniałego, mam ją teraz każdego sezonu i nie wyobrażam sobie inaczej
Zupy, przetwory... Zupy nie przecieram, tylko dynię najpierw rozgotowuję.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~gosmo 2012-10-29 15:33
W dniu 28.10.2012 o 21:53 Aicha pisze:

> W dniu 2012-10-28 20:38, user@domain.invalid pisze:
>
>> Jakie inne mięso drobiowe (tzn. z jakiego innego ptaka) jest mniej
>> smaczne? Gusta gustami oczywiście, ale IMO każde inne (kaczka, gęś,
>> indyk) są lepsze. Kura to taka drobiowa, bezsmakowa wieprzowina. Dopiero
>> jak się skórkę przypali na rożnie to uzyskuje aromat, tak to trzeba
>> walić przypraw.
>
> Akurat kurzy cycek to jedyne mięso, które jestem w stanie zjeść bez
> przypraw (nawet soli). Spróbuj tak z innymi.
>

To zrozumiałe, każde inne ma smak :) I nie jest to subiektywne odczucie
tylko wystarczy pogrzebać w tabelach wartości odżywczych (nie tylko pod
kątem BWT), aby przekonać się, że oprócz wartości smakowych nie ma również
wielu składników odżywczych, które są dla nas bardzo ważne.
napisał/a: ~czeremcha 2012-10-29 15:47
W dniu poniedziałek, 29 października 2012 15:31:19 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:
> A ja si� zakocha�am w dyni pi�mowej, co� j� mi poleca�a. To co�
> wspania�ego, mam j� teraz ka�dego sezonu i nie wyobra�am sobie inaczej

Oczywiście - gotowałam zgodnie z przepisem - czyli z dyni piżmowej Namówiłam mamę do hodowania jej na działce - i mam teraz mnóstwo dyniowej przyjemności

Wszystko w niej świetne - od smaku przez wielkość /jedna dynia w sam raz na 4 porcje, czyli dla naszej dwójki - obiad na dwa dni - nie grozi znudzeniem się/, po przydatność do długiego przechowywania...

W tym woku popróbowałam też dyni hokkaido - i odtąd na zwykłe dynie ani okiem nie rzucę! Tylko piżmowa albo hokkaido!

Ania