Żłobek czy niania?

napisał/a: gwiiazdkaaa 2009-09-12 23:44
sinsiev napisal(a):Nawet najlepsza niania nie zapewni dziecku tylu możliwości rozwiązywania problemów i kontaktów z rówieśnikami co żłobek.


Na etapie żłobka dziecko (bezbronne, nieporadne, a już na pewno w "wieku" 4 miesięcy) nie potrzebuje "rozwiązywania problemów" (od tego ma jeszcze rodziców) i aż takich zaciętych kontaktów z rówieśnikami..
napisał/a: Karina112233 2009-09-25 17:18
Niania, żłobek, babcia, rozwiązań jest wiele... Myślę, że decyzja to sprawa bardzo indywidualna. Każde z tych rozwiązań rzeczywiście ma swoje dobre i złe strony. Sama od ponad 7 lat jestem opiekunką a od 13 miesięcy również matką. Opiekuję się dwulatkiem a mój synek mi towarzyszy. Chłopcy mają świetny kontakt, uczą się od siebie nawzajem, zdecydowałam się na tą formę zarobkowania kiedy Kubuś skończył pół roku, ponieważ nie wyobrażałam sobie, że ktoś inny mógłby wychowywać moje dziecko a mnie ominęły by wszystkie jego osiągnięcia- pierwszy ząbek, kroczek, słowo itp. Żłobki mają jedną sporą wadę - zdecydowanie więcej jest chętnych niż miejsc. Opiekunka - cóż - choćby była najbardziej troskliwa nie zastąpi mamy, poza tym jest ryzyko, że dziecko będzie wolało nianię a nam pęknie serce, babcie natomiast jak powszechnie wiadomo nie są do wychowywania tylko do rozpieszczania. Rozumiem oczywiście, że czasem niestety nie ma wyjścia i jakąś formę opieki trzeba wybrać - gdybym znalazła się w takiej sytuacji bez wahania wybrałabym klub małego dziecka lub formę pokrewną, gdzie jest 6-8 dzieci, jednej opiekunce przypisanych jest max troje dzieci.
Pozdrawiam
napisał/a: szafranol 2009-10-15 17:52
Cóż mama jest bezkonkurencyjna, a babcia na wagę złota. Ideałem byłoby, gdyby rodzice na zmianę, ewentualnie z pomocą cioci czy babci mogli dzielić się opieką nad dzieckiem. Taki układ zorganizowała sobie moja bratowa, ale podobnie robi wiele osób, poczytajcie sobie, jak poradziła sobie Agnieszka Cegielska:
http://humana.pl/publikacje/ciekawostki/wywiad_z_agnieszka_cegielska
napisał/a: ewapd 2009-11-13 11:19
czesto mozna spotkac propozycje opieki niani, ktora ma opd soba tez swoje dziecko - tym samym beidze im razniej a jest wieksza ochrona przed chorobami - no i tak jak pisala malesloneczka lepszy rozow psychiczny dziecka
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-11-14 10:50
Nie mam jeszcze dziecka, ale wiem jedno - nie posłałabym go do żłobka.
1. czteromiesięczne dziecko (bo wtedy kończy się urlop macierzyński) nie potrafi jeszcze mówić - nie powiedziałoby mi jak jest w żłobku więc nie mogłabym ocenić czy w czasie mojej nieobecności dobrze się nim zajmują (w przedszkolu takie maleństwo już powie co mu nie pasuje i co czuje)
2. w wieku 4 miesięcy dziecko nie potrzebuje kontaktu z innymi dziećmi (taka potrzeba rodzi się w dziecku dopiero gdy ono kończy 2-3 lata) do tego czasu osobami, których najbardziej potrzebuje są jego rodzice.

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że dziecko w grupie rozwija się inaczej, ale nie jak ma 4 miesiące. Ja posłałabym swoje dziecko dopiero do przedszkola.
Poza tym mam złe doświadczenia związane ze żłobkiem. Moja przyjaciółka nie miała z kim zostawić dziecka i posłała je do żłobka. Podobnie jak niejedna z was wolała najpierw rozejrzeć się, zebrać opinie i dopiero wtedy wybrać najlepszą alternatywę. Wybrała prywatny żłobek. Pewnego razu przyszła odebrać dziecko troszkę wcześniej niż zamierzała zwykle i co się okazało? dziecko było obsikane, brudne po śniadaniu (a dała na zmianę ubranko) i spało na gołej podłodze zamiast w łóżeczko.
Ani ja ani ona nie mamy już zaufania do żadnego typu żłobka.

Niania - kolejna cudowna alternatywa kosztująca minimum 1200 zł. Wiecie co dziewczyny? ja to zamiast tyle płacić to wolałabym zostać z dzieckiem na wychowawczym przez kolejne dwa lata. Bo po co chodzić do pracy? Zarobiłabym z 1200 zł i oddałabym to niańce ... czysta głupota. A jak ktoś ma pracę i wychowawczy to w czasie wychowawczego lata pracy nadal mu idą. Poza tym niańki wcale nie muszą być takie dobre, mam sąsiadkę, która za 400 zł. miesięcznie po znajomości (aby dorobić sobie do zasiłku) opiekowała się malcem koleżanki. I wiecie co ta kretynka robiła? Jak wychodziła z dzieckiem na spacer dziecko z wózkiem zostawiała pod blokiem na widoku, a sama wchodziła do koleżanki na 4 piętro aby poplotkować. Przecież chwila nieuwagi i dziecko mogłoby być porwane, albo wózek mogłoby jakieś inne dziecko przewrócić. Kto o zdrowych zmysłach pozostawia 6 miesięczne śpiące dziecko pod blokiem a sam idzie na pierdoły do koleżanki. Czysta paranoja. NIE ZAUFAŁABYM KOMUŚ OBCEMU PRZY TAK MAŁYM DZIECKU.

Wychodzi na to, że ja nie zostawiłabym dziecka ani w żłobku, ani nie zatrudniłabym opiekunki za żadną cenę. Dziecko zostawiłabym pod opieką innego człowieka tylko wtedy gdyby już umiało mówić i powiedziało mi co robiło, gdzie chodziło, jak się bawiło ... abym miała ogólne rozeznanie. Takie maleństwo nie powie, że samo było na dworze w wózku a Pani sobie poszła do koleżanki - bo ja taką babę bym chyba zabiła jakbym się dowiedziała, że moje dziecko tak traktowała.

Ja raczej obstawiałabym dwa albo nawet trzy rozwiązania:

1. dziadkowie (w trakcie mojej pracy oni zostają z dzieckiem lub jedno z nich), ale teraz wielu dziadków pracuje (dzięki cudownemu "prorodzinnemu" rządowi), więc
2. uzgodniłabym, że każdy z rodziny bierze po 10 dni wolnego:
- 1 dziadek - 10 dni (2 tygodnie robocze z sobotą niedzielą)
- 2 dziadek - 10 dni
- 1 babcia - 10 dni
- 2 babcia - 10 dni
- tata - 26 dni
- ja (mama) - 26 dni
i tym oto sposobem przez 6 miesięcy (23 tygodni) + 4 macierzyńskiego czyli 10 miesięcy dziecko ma bardzo dobrą opiekę - można powiedzieć do roku czasu (ja jestem w takiej sytuacji i mam taką rodzinę, że każdy dla wnuka wziąłby te 10 dni wolnego), poza tym każdy może iść na tydzień na chorobowe - cóż dziecko trzeba jakoś wychować.
3. sama bym z tym dzieckiem została.
napisał/a: Jolka7422 2009-11-23 15:49
-Czy ładna niania ma szanse na zatrudnienie?
-Co zrobic aby praca z niania przebiegała pomyslnie?
-Wymysły rodziców na temat wychowywania dzieci.
-Czy pracodawcy pamiętają o urodzinach swoich niań?
To wszystko na [url]www.okiemniani.pl[/url]
aleksia1
napisał/a: aleksia1 2009-12-12 19:07
Jesli miałabym taki wybór to zamiast złobka- niania
a zamiast niani przedszkole.Wiem to po sobie i po moim dziecku.
napisał/a: kaj 2010-01-14 10:41
Myślę,ze niania jest lepszym rozwiązaniem- żłobki pozostawiają jeszcze wiele do życzenia( szczególnie kadra, która jest średnio przeszkolona). Niania może siedzieć w domu kiedy dziecko jest chore( do żłobka nie puścisz chorego dziecka). Moja znajoma twierdziła ze niania to problem- bo co ona ma zrobic jeśli trzeba zrobić zakupy( w zamyśle -taszczyć dziecko ze sobą). Niania siedząc w domu moze te zakupy zrobić korzystając z dodomku.pl. Poza tym zawsze to mniejszy stres dla dziecka
napisał/a: kalabi 2010-01-29 22:48
Myślę, że trzeba mieć zaufaną nianię i żłobek - jedno i drugie ma swoje plusy i minusy a razem się uzupełniają. W sytuacji jak opisanej tutaj można liczyć na nianię, albo pomoc władz (w opisanym przpadku radnej Elżbiety Królikowskiej Kińskiej) albo wziąć urlop w pracy lub prosić o pomoc dziadków.
napisał/a: milenakwiatkowska1981 2010-02-28 20:38
Ja do pracy wróciłam jak synek miał 6 miesięcy ze względu na finanse niestety w naszym państwie jak ktoś zarabia troch więcej niż minimum to macierzyński jest bezpłatny! Było cięzko bo mieszkamy w Krakowie z dala od rodziny jest tylko jedna zapracowana ciocia. Stwierdziłam, że takiego maleństwa niani, której nie znam nie oddam niestety poleconej nie znalazłam do tego ceny niani w takim dużym mieście to makabra. Znajomi mieli nianie ale nie polecali tych co mieli więc nie było o czym mówić taki didul nie będzie umiał się poskarżyć, że źle go traktują. Znalazłam prywatny żłobek niestety też drogi ale mniej niż niania. Piękny domek z ogródkiem jak było ciepło synek często wylegiwał się na leżaczku pod parasolem wśród innych dzieci. Szybciutko zaczął biegać raczej chętnie zostawał w żłobku widać było, że "ciocie" przypadły mu do gustu. Bardzo dobrze znalazł się wśród dzieci. Zgadzam się, że w tym wieku najważniejsze jest bezpieczeństwo ale myślę, że bezpieczniejszy jest wśród innych dzieci i cioć w tym dzieci, które już mówią i jakby się działo coś złego na pewno powiedziałyby o tym rodzicom. Dyrektorce takiego miejsca zależy, żeby była dobra atmosfera, żeby dzieci dobrze się czuły a rodzice polecali to miejsce innym. Do takiego żłobka można podjechać w każdej chwili i zobaczyć co się dzieje ja synka przywoziłam w różnych godzinach. Fakt dziecko łapie różne choroby najczęściej łapał wirusy ale każdy lekarz powie, ze kiedyś dziecko musi odporność zbudować jak nie w żłobku to w przedszkolu albo szkole. Myślę, że to czy dziecko wychowuje się samo z dorosłymi, czy z innymi dziećmi nie pozostaje bez wpływu. Jak przyszły szczepienia a mały był chory i polecono nam nianię wypisałam go ze żłobka. Niania ma swojego 4 letniego syna jest dobrze ale drugie dziecko będzie chodzić do żłobka wtedy na pewno nie będę w sytuacji, że muszę wziąć wolne bo niania źle się poczuła i jednak nie ma kogoś do pomocy - w żłobku nawet jak jedna pani zachoruje to nic się nie dzieje bo są inne. Minusem prywatnych żłobków jest ich cena ale nianie też są drogie. Myślę, że dziecko musi czuć się bezpieczne i szczęśliwe ale dobbrze jak od początku uczy się, że nie może mieć wszystkiego i nie jest samo są też inni również bardzo ważni. Żłobki są nie raz lepiej przystosowane do dzieci niż nasz dom czy dom niani jest tam tyle ciekawego a zarazem jest bezpiecznie. Zanim damy gdzieś dziecko sprawdźmy innych opinie na temat tego miejsca i sprawdźmy je sami dużo nam powie również zachowanie dziecka jak już będzie miało troszkę więcej miesięcy wcale nie musi umieć mówić, żeby pokazać swoje emocje związane z miejscem w który spędza tyle czasu.Jeszcze jedno uważam, że im później damy dziecko do grupy innych dzieci to będzie mu trudniej pewnie to zależy od dziecka ale tak zazwyczaj bywa. Dziecko to sprytna bestia i jak każdy człowiek, dąży do tego, żeby mu było dobrze i przyzwyczaja się do dobrego. Dla osób z okolic Zielonek pod Krakowem polecam Klub Małuch Odkrywców w Zielonkach.
napisał/a: milenakwiatkowska1981 2010-02-28 20:45
Ja do pracy wróciłam jak synek miał 6 miesięcy ze względu na finanse niestety w naszym państwie jak ktoś zarabia troch więcej niż minimum to macierzyński jest bezpłatny! Było cięzko bo mieszkamy w Krakowie z dala od rodziny jest tylko jedna zapracowana ciocia. Stwierdziłam, że takiego maleństwa niani, której nie znam nie oddam niestety poleconej nie znalazłam do tego ceny niani w takim dużym mieście to makabra. Znajomi mieli nianie ale nie polecali tych co mieli więc nie było o czym mówić taki didul nie będzie umiał się poskarżyć, że źle go traktują. Znalazłam prywatny żłobek niestety też drogi ale mniej niż niania. Piękny domek z ogródkiem jak było ciepło synek często wylegiwał się na leżaczku pod parasolem wśród innych dzieci. Szybciutko zaczął biegać raczej chętnie zostawał w żłobku widać było, że "ciocie" przypadły mu do gustu. Bardzo dobrze znalazł się wśród dzieci. Zgadzam się, że w tym wieku najważniejsze jest bezpieczeństwo ale myślę, że bezpieczniejszy jest wśród innych dzieci i cioć w tym dzieci, które już mówią i jakby się działo coś złego na pewno powiedziałyby o tym rodzicom. Dyrektorce takiego miejsca zależy, żeby była dobra atmosfera, żeby dzieci dobrze się czuły a rodzice polecali to miejsce innym. Do takiego żłobka można podjechać w każdej chwili i zobaczyć co się dzieje ja synka przywoziłam w różnych godzinach. Fakt dziecko łapie różne choroby najczęściej łapał wirusy ale każdy lekarz powie, ze kiedyś dziecko musi odporność zbudować jak nie w żłobku to w przedszkolu albo szkole. Jak jeździliśmy do znajomych gdzie dzieci były w domu (tylko nasz syn chodził do żłobka) widziałam jednak różnicę w zachowaniu był bardziej otwarty i zaradny, czy to dzięki temu, ze był wśród dzieci również starszych nie wiem ale myślę, że to czy dziecko wychowuje się samo z dorosłymi, czy z innymi dziećmi nie pozostaje bez wpływu. Jak przyszły szczepienia a mały był chory i polecono nam nianię wypisałam go ze żłobka. Niania ma swojego 4 letniego syna jest dobrze ale drugie dziecko będzie chodzić do żłobka wtedy na pewno nie będę w sytuacji, że muszę wziąć wolne bo niania źle się poczuła i jednak nie ma kogoś do pomocy - w żłobku nawet jak jedna pani zachoruje to nic się nie dzieje bo są inne. Minusem prywatnych żłobków jest ich cena ale nianie też są drogie. Myślę, że dziecko musi czuć się bezpieczne i szczęśliwe ale dobbrze jak od początku uczy się, że nie może mieć wszystkiego i nie jest samo są też inni również bardzo ważni. Żłobki są nie raz lepiej przystosowane do dzieci niż nasz dom czy dom niani jest tam tyle ciekawego a zarazem jest bezpiecznie. Zanim damy dzieś dziecko sprawdźmy innych opinie na temat tego miejsca i sprawdźmy je sami duzo nam powie również zachowanie dziecka jak już będzie miało troszkę więcej miesięcy wcale nie musi umieć mówić, żeby pokazać swoje emocje związane z miejscem w który spędza tyle czasu.Jeszcze jedno uważam, że im później damy dziecko do grupy innych dzieci to będzie mu trudniej pewnie to zależy od dziecka ale tak zazwyczaj bywa. Dziecko to sprytna bestia i jka każdy człowiek, dązy do tego, zeby mu było dobrze i przyzwyczaja się do dobrego.
napisał/a: wow 2010-11-12 01:22
No, ale nie wszyscy mają taka możliwość. Być może zgodziłabym się, co do babci, ale niania w zasadzie nigdy do końca nie jest pewna, no chyba, ze była juz przez kogoś znajomego sprawdzona. Współczesne żłobki sa bardzo nowoczesne, w niektórych istnieje nawet możliwość uczestniczenia rodziców w codziennych zajęciach.