Ciasto lub wódka dla gości po weselu- konieczność?

napisał/a: Linijkaaa 2009-12-08 15:21
ula_jente, u nas nie jest to kołacz, to po prostu dokładnie to samo ciasto, które potem goście jedzą na weselu.

ale ok, już nie zaśmiecam tematu ;)
napisał/a: jente8 2009-12-08 15:28
Linijkaaa napisal(a):ula_jente, u nas nie jest to kołacz, to po prostu dokładnie to samo ciasto, które potem goście jedzą na weselu.

Ooo to o czymś takim nie słyszałam
napisał/a: margaret3 2009-12-08 15:55
Linijkaaa napisal(a):to po prostu dokładnie to samo ciasto, które potem goście jedzą na weselu.

Taki przedsmak wesela w dosłownym tego słowa znaczeniu

Ja ogólnie nie jestem za zwyczajem dawania czegoś na koniec wesela, ale jak już to wybrałabym ciasto. My wódki nie będziemy rozdawać Ewentualnie jeśli ktoś będzie autem i nie będzie pił to wtedy można dać butelkę żeby wypił za zdrowie młodych.
napisał/a: iz. 2009-12-09 16:41
u nas będą migdały w lukrze w pudełeczkach przy nakryciach. ładnie, nowocześnie i delikatnie. :)
napisał/a: Linijkaaa 2009-12-10 19:55
iz., u nas też będą podziękowania przy nakryciach (u mnie ferrero w mianiaturowych pudełeczkach), ale to całkiem co innego.
Tutaj chodzi o ciasto wydawane gościom na odchodne.
napisał/a: iz. 2009-12-10 20:35
w życiu o czymś takim nie słyszałam...
napisał/a: kania3 2009-12-12 11:35
U nas też się coś daje gościom na odchodne, ale to nie dlatego, że jest taki zwyczaj, tylko po prostu pełno żarcia zostaje i ktoś to musi zjeść
napisał/a: dotri 2009-12-13 00:13
U mnie tez jest tradycja z slaskim kolaczem daje sie wtedy kilka dni przewd weselem 3 rodzaje ciasta drozdzowego z makiem serem i posypka ladnie zapakowane sasiadą i gosia weselnym co mieszkaja niedaleko.
pozatym po poprawinach jak zostanie ciasta bo przeciez PM by nie zjedli tego wszystkiego ciasta co zostanie to po prostu pakuje sie to i rodaje goscia.
napisał/a: Gunia.a 2009-12-20 17:53
U nas całe szczęście nie ma żadnej tradycji, żeby wszystkim rozdawać... jeśli ma się ochotę to daje się komu ma się ochotę dać i nikt tu nikogo nie przymusza... uff jak ja się z tego powodu cieszę ;)
napisał/a: ~gość 2009-12-20 20:52
Osobiscie uwazam ze dawanie wodki i innego alkoholu na koniec wesela jest niepowaznym zwyczajem i jakos mi tak nijak nie pasuje....
Ciasto juz predzej choc tez minelo.
My dajemy karteczki z podziekowaniem w ladnych metalowych pudeleczkach razem z 5 migdalami w lukrze
napisał/a: ~gość 2009-12-20 21:16
Linijkaaa napisal(a):a mianowicie chodzi mi o rozdawanie cista przed weselem (około 3 dni przed).
Jeździ się do zaproszonych gości i rozdaje paczuszki z ciastem.


No ja mam ten sam problem, dodatkowo dochodzi to, że moja rodzina pochodzi ze Śląska=wg nich "wypada" rozwieźć ciasto przed, a rodzina PM pochodzi z innej części Polski=dla nich ciasto i wódka powinny być po weselu, na do widzenia. Moje pytanie teraz brzmi, jak to będzie wyglądało, jeśli moja rodzina zobaczy, że ciotki i wujkowie PM dostają jakieś paczki po weselu a ja nie daję? Ni w ... ni w oko. :/
Natalina1989 napisal(a):Po co coś takiego? Pierwszy raz z czymś takim się spotykam.

To jest stara Śląska tradycja. Każdy region ma swoje, tak jak kotyliony na Podbeskidziu (chyba nie pomyliła regionu?)
Linijkaaa napisal(a):jak wiesz ja jestem z tej bardziej "wiejskiej" części Jaworzna i u nas takie głupie zwyczaje się utrzymują

tak samo jak robienie tzw. "bram" podczas przejazdu młodych do kościoła
trzeba się zatrzymać, dać flaszkę i ciasto i to jeszcze pół biedy jak cię z samochodu nie wyciągają

A ja mieszkam w stolicy województwa i tu Cię brama nawet w centrum zatrzyma, więc myślę, że to kwestia nie wsi/miasta, tylko tego, czy wyhcowałaś się w tradycyjnej rodzinie czy w bardziej nowoczesnej.
napisał/a: ~gość 2009-12-21 08:13
Jako, że moja rodzina wywodzi się z Bieszczad a rodzina Narzeczonego stąd, ze śląska, będziemy rozwozić kołocz, ale tylko miejscowym z Katowic. W zwyczaju jest, że PM dzieli się ciastem z sąsiadami, ale też znajomymi czy dalszą rodziną a oni w podziękowaniu ofiarują jakiś prezent.

U nas kilkakrotnie widziałam jak PM rozdaje ciasto i/lub wódkę na koniec, ale być może jest to związane z ich pochodzeniem, bo jak wiadomo na śląsku mieszka ,,zbieranina'' z całego kraju. Śląskiego obyczaju, by dzielić się na odchodne raczej nie ma.

Kaczusia napisal(a):A ja mieszkam w stolicy województwa
ekhm, ja też mieszkam ale bramy pewnie się pojawią, bo na całe szczęście nie zamieszkujemy ścisłego centrum, tylko dzielnice południowe, niegdyś wsie ale nie mam nic przeciwko, bo w końcu jest to zwyczaj na szczęście.