Coś białego, niebieskiego, starego, nowego i pożyczonego...

napisał/a: Angelika1 2007-02-02 10:59
Ale myślę, że to jest jeden z niewielu bardzo "strzeżonych " przez panny mlode oraz jej druhny przesądów. Bardz wnikl w tradycję, i jak piszesz: mimo, iż nie wierzymy, to przestrzegamy Ach my kobietki ...
napisał/a: Kasia248 2007-02-02 11:01
Angelika napisal(a):iż nie wierzymy, to przestrzegamy Ach my kobietki ...

dokładnie chyba tak jest, ale tak prawdę mówiąc od tych rzeczy nie zalezy czy bedziesz szczęśliwa w związku czy nie!!!
No ale jak wspomniałaś...My kobietki...
napisał/a: Angelika1 2007-02-02 11:05
Cieszę się, że jest ktoś, kto sądzi podobnie jak ja. Pewnie bardziej to traktujemy w kategorii kontynuacji tradycji niż przesądów
napisał/a: orka2 2007-02-02 13:54
Mi sie ostatnio chciało śmiać jak moja ciocia ( ukochana matka chrzestna ) zaczęła się mnie wypytywać co planuje mieć niebieskiego bo albo sobie kupie niebieska podwiązke albo ona mi skołuje coś niebieskiego :D bardzo mi się chciało z tego śmiać bo ślub za półtora roku ( a nie dawno były jeszcze dwa lata :D ) a ciocia juz o takich rzeczach :D
napisał/a: iwa2 2007-02-02 14:02
orka napisal(a):a ciocia juz o takich rzeczach

to słodkie, że się tak przejmuje
napisał/a: orka2 2007-02-02 14:06
iwa napisal(a):to słodkie, że się tak przejmuje

Strasznie sie przejmuje :D jest moja matka chrzestna, moim świadkiem do bierzmowania i jest na prawdę super :D
napisał/a: Angelika1 2007-02-02 14:11
No to tylko pogratulowac, moją ostatni raz widziałam na komunii.
napisał/a: Klusia 2007-02-03 12:33
Ja podobnie z moją chrzestną mam, ostatnio na komunii widziana była..Słabo ją pamiętam. Od naszego ślubu mam zamiar zacieśnić więzy rodzinne.

A jeśli chodzi o przesądy to lepiej nieco w nie wierzyć niż niewierzyć, bo potem w razie jakiejś nieprzewidzianej sytuacji zwali się winę na to że można było przestrzec czegoś a się tego nie zrobiło.

u mnie:
coś niebieskiego to podwiązka, białego suknia, nowego biżuteria, starego figi :D (proszę się nie śmiać, miałam mieć starą biżuterię, ale jak wcześniej gdzieś napisałam przypadkiem nabyłam nową i do szczęścia brakowło mi tylko dobrać figi do stanika, stwierdziłam że założę takie, które już mam)

dodatkowo słyszałam, że powinno zaszyć się kawałek cukru w staniku młodej panny aby życie było słodkie i włożyć pieniążek do buta aby trzymała kasę w domu :D
uwierzycie?
napisał/a: k@rolin@ 2007-02-04 13:40
ja tam bede miala to co "trzeba" czyli cos nowego, cos starego, cos bialego, cos pozyczonego i cos niebieskiego no i napewno wystawie buciki na dzien pzred slubem na parapet by szczescie mi do nich wskoczylo
napisał/a: Anetka1 2007-02-04 14:58
ja dzisiaj na jedyn z nudniejszych wykłądów czytałam jakąś gazetke o tematyce ślubnej i tam było ładnie wyłumaczone, dlaczego ma się miec coś niebieskiego, starego ... Niestety zostawiłam ją w aucie, jak nie zapomnę to później napisze o co chodzi w tym przesądzie :)
napisał/a: Angelika1 2007-02-05 11:43
Kluszeczka, o tym cukrze to pierwszy raz słyszę. Ale obawiam się, że w lecie (bo wtedy się pobieramy) ten kawalek cukru może się roztopić. I co wtedy?

[ Dodano: 2007-02-05, 11:44 ]
Anetka, czekam z niecierpliwością.
napisał/a: Klusia 2007-02-07 21:03
Angeliko, to tylko kryształek cukru, jeden malutki a nie cała kostka :P :D bez obaw, choć sama nie wiem czy w to wierzyć :D