mój problem

napisał/a: samsam 2006-11-22 12:21
Tak jak w tym filmie "Lepiej późno niż później"...
napisał/a: Madzieńka 2006-11-22 12:37
no macie racje ze tymi przygotowaniami , niech nam pomaga...
ale ona boi sie samotnosci... spotyka sie z jednym facetem ale z nim sie kloci zreszta on jest wogole fatalny! naprawde wierzcie mi - kryminalista. i co tu począć???
Wiem ze nie moge calyc zas patrzec na mame ale mi jej szkoda... musze ja troche od siebie usamodzielic.
tylko jak to zrobic?
napisał/a: samsam 2006-11-22 12:54
Musi upłynąć trochę czasu, aż obie przyzwyczajicie się do nowej sytuacji. Dobrze, że Twoja mam nie jest do końca sama. Masz przecież jeszcze młodsze rodzeństwo. A za nim ten 8 latek wydorośleje, to wiele może sie wydarzyć.
Bądź dobrej myśli, choć doskonale wiem, że wcale nie jest to takie proste. Ale chyba taka troska jest syndromem dzieci z rozbitych rodzin.
napisał/a: Madzieńka 2006-11-22 13:32
Sylwus Ty tez nie masz tzw "normalnej" rodzinki?
napisał/a: samsam 2006-11-22 13:41
Niestety. Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam 4 latka.
Moja mamunia nie ułożyła sobie życia poraz drugi. A ja bardzo żałuję, bo gdy miała jakiegoś przyjaciela, to mi byłoby lżej na serduchu.
napisał/a: Madzieńka 2006-11-22 13:54
wspolczuje Ci kochana...
moi rodzice rozwiedli sie 3 lata temu... bo moja mama miala juz dosc... w sumie nie wiem czego ale jej decyzja... bo niby im sie ukladalo tyle ze moj tata to taki mruk troche nic sie nie odzywa nawet po imieniu do niej nie mowil... i nadarzyla jej sie okazja poznac faceta i sie w nim zakochala...moj tata sie dowiedzial i... awantura na cala wies (mieszkam w malym miasteczku ) i wszystcy wszystko widzieli... sprawa w sadzie ( ja tez zeznawalam i plakalam ) i nigdy tego nie zapomne i bylo baardzo zle, jak nigdy przed tem.. niewiedzialam co rboic, za kim byc, jak sie zachowywac... w domu wieczne awantury! takie na powaznie i mocno... gdyby nie ja i moja siostra to tata by zrobil krzyde mamie mojej ... :( a potem juz nie wiem jak to sie potoczylo. moja mama czetso jezdzila do tego drugiego (on jest fatalny i siedzial w wiezieniu) normalnie historia jak z jakiegos filnu a to wszystko dzialo sie i dzieje w moim domu... przez pewien czas spedzlaam w domu jak najmniej czasu bo atmosfera byla nie do zniesienia. a teraz mama kloci sie z tmy facetem (ja go nie toleruje, bo uderzyl moja mame i robi jej swinstwa i od czasu do czasu pije wóde przez tydzien a ona kolo niego chodzi wtedy... nie rowumiem tego...
napisał/a: samsam 2006-11-22 15:16
To nie masz dobrej sytuacji rodzinnej. Szkoda, że Twoja mama w ten sposób próbuje rujnować swoje życie.
Mam nadzieję, że jednak rozsadej wyjdzie górąi zrozumie, że to nie facet dla niej.

Ja naszczęście nie pamiętam żadnych sporów , kłótni swoic rodziców. Właściwie, to nawet nie pamiętam swojego ojca, bo w ogóle nie utrzymuje z nami kontaktu. Ale uważam, że to lepiej. Przynajmniej miałam szczęśliwe dzieciństwo.
napisał/a: Madzieńka 2006-11-22 15:29
no to kiepsko Sylwusia masz ze nie masz taty, ale ja Go mam, ale z nim nie rozmawiam w sumie tylko "czesc" :(
napisał/a: samsam 2006-11-22 19:26
Jka byłam młodsza, to bardziej przeżywałąm to, że mam tylko mamę. Było mi nawet wstyd, ajk dzieci w szkole pytały się gdzie twój tata...
Ale teraz jest mi to obojętne, chcciaż chciałabym tego s....kiedyś spotkać.
napisał/a: Madzieńka 2006-11-23 09:37
właśnie SYlwus widze ze mamy podobe poglady w tej kwestii ...
napisał/a: Tośka 2006-11-23 19:07
Madzieńka,
Gdybyś byla z krakowa powiedziałabym , że znam twojego faceta :D
Mam kolege którego dziewczyna tak nalega, a on jest raczej oporny z przyczyn jakie twój wymienia :D he he dziwnie sie takim radzi samej czekając na swoj slub: D
napisał/a: Madzieńka 2006-11-27 10:07
hehe :) mialam kiedys chlopaka z Krakowa ;P