najlepszy wiek na ślub

napisał/a: ziazia3 2008-07-23 11:52
Necia, Mam nadzieje,że znajdę taką pracę bo takiej będę szukać Fajnie, że Tobie udaje się wszystko pogodzić, ale tak jak napisałam my zaplanowaliśmy wszystko inaczej i tego się trzymamy
napisał/a: Chromowana 2008-07-23 18:39
ziazia3 napisal(a):gdy jeszcze między partnerami jest coś takiego jak zauroczenie.
my podjelismy decyzje o Ślubie beda ze soba juz szmat czasu... przeszlismy ze soba bardzo wiele i nie zawsze byly to szczesliwe chwile ale bardzo nas ze soba zblizyly... Jednak najbardziej do tej decyzji przekonalam sie gdy zamieszkalismy razem.
napisał/a: ~gość 2008-07-24 10:46
ja jestem gotowa na ślub, ale jesteśmy jeszcze studentami (idziemy na 4. rok), więc siłą rzeczy musimy czekać jeszcze jakieś 2 lata, bo bez sensu tworzyć nową rodzinę na garnuszku rodziców. Póki co czekam na zaręczyny.... :))))
napisał/a: ziazia3 2008-07-24 23:06
alunia.87, popieram takie myślenie i my również mieliśmy podobnie. Teraz mój narzeczony już pracuje ale mi pozostał ostatni rok i chciałabym jednak do końca poświęcić się szkole. Ślub będziemy mieli w maja więc tylko pozostanie mi obrona w czerwcu więc nie jest to już tak wielki problem jak sesja gdzie trzeba zdać 5 egzaminów o zaliczeniach nie wspominając. A zaręczyny pewnie przyjdą wcześniej niż się tego spodziewasz, przynajmniej Ci tak życzę
napisał/a: ziazia3 2008-07-24 23:25
Necia, faktycznie Wam nic nie stało na przeszkodzie, ale niektórzy nie są w tak komfortowej sytuacji My w sumie teraz też nie jesteśmy na garnuszku, narzeczony pracuje, mamy swój dom, ale teraz planujemy nasz ślub i poczekam jeszcze tych kilka miesięcy aby ten dzień był perfekcyjny i taki jak sobie wymarzyłam.
napisał/a: zuzaz89 2008-07-24 23:31
ziazia3 napisal(a):ale teraz planujemy nasz ślub i poczekam jeszcze tych kilka miesięcy aby ten dzień był perfekcyjny i taki jak sobie wymarzyłam.

dobre myślenie :)

Hmm... w moim przypadku rodzice, siostrze opłacali studia, bratu 2 razy i mi by też opłacali, ale już będe za rok na swoim, wiadomo, że będe musiała sobie zarobić,
napisał/a: ~gość 2008-08-10 15:34
my przy wczorajszych zareczynach ustalilismy, ze najlepsza data bylby sierpien 2010 - bede wtedy miala 23 lata a moj Narzeczony 24 - zaraz po obronie naszych prac magisterskich. Chcemy zaczac prace za rok rownolegle z 5. rokiem studiow by moc sie spokojnie utrzymac do tego czasu :)
napisał/a: Chromowana 2008-08-11 13:53
Necia napisal(a):wazna jest miłosc i to ze chcemy byc mezem i zoną
dokładnie miłość trzeba pielęgnować
napisał/a: Arwen1 2008-08-11 13:55
Tak szczerze mówiąc chociaż nie mam narzeczonego, a tym bardiej męża uważam, że wiek nie jest tak istosny jeśli dwie osoby się bardzo kochają,acz kolwiek z drugiej strony też nie może to być za wcześnie np jak ktoś ma 20 lat, bo to...tak właściwie trochę głupio wygląda xD.
napisał/a: ~gość 2008-08-11 17:51
Arwen napisal(a): jak ktoś ma 20 lat, bo to...tak właściwie trochę głupio wygląda

głupio wygląda
To w końcu wiek nie jest istotny, czy też głupio wygląda 20-latek przed ołtarzem, bo jak dla mnie to jedno wyklucza drugie Sama mam 22 lata, ślub za rok i nie uważam, żebym miała "głupio" przed ołtarzem wyglądać
napisał/a: ~gość 2008-08-11 19:54
Niebanalna napisal(a):Sama mam 22 lata, ślub za rok i nie uważam, żebym miała "głupio" przed ołtarzem wyglądać


dokładnie. Jeśli w ogóle można mówić w takich kategoriach, to ja uważam, że dopiero wyglądają głupio pary starsze, panny młode po 30..dla mnie to już nie to. Brak tej świeżości, piękności, jakieś zmarszczki to już nie to samo...jak sama nazwa mówi panna młoda musi być młoda.

alunia.87, podziwiam Was, że dopiero ślub za dwa lata. Ja jestem z moim Narzeczonym podobnie jak Wy prawie 6 lat (będzie 15 listopada) Zaręczyliśmy się we wrześniu ubiegłego roku. Kończymy studia tak samo w 2010 i też nie pracujemy (tzn. teraz narzeczony ma pracę wakacyjną) i gdybym miała czekać jeszcze dwa lata to nie dałabym rady. Dla mnie ten okres czasu bycia razem to już strasznie długo (ślub mamy za 9 msc a to i tak wydaję mi sie jeszcze daleko), męczy mnie to, że od 6 lat widujemy się w dzień, a na noc musimy się roztsawać, każde z nas mieszka ze swoimi rodzicami, aczkolwiek blisko. Możliwe, że gdybyśmy mieszkali razem to inaczej patrzyłabym na kwestię ślubu, ale moi rodzice nie akceptują mieszkania razem przed ślubem :( A Wy razem mieszkacie??
Oj...chyba troszkę zeszłam z tematu, mam nadzieję, że nikt mnie nie zlinczuje
napisał/a: ~gość 2008-08-11 23:03
polzonka napisal(a):alunia.87, podziwiam Was, że dopiero ślub za dwa lata. Ja jestem z moim Narzeczonym podobnie jak Wy prawie 6 lat (będzie 15 listopada) Zaręczyliśmy się we wrześniu ubiegłego roku. Kończymy studia tak samo w 2010 i też nie pracujemy (tzn. teraz narzeczony ma pracę wakacyjną) i gdybym miała czekać jeszcze dwa lata to nie dałabym rady. Dla mnie ten okres czasu bycia razem to już strasznie długo (ślub mamy za 9 msc a to i tak wydaję mi sie jeszcze daleko), męczy mnie to, że od 6 lat widujemy się w dzień, a na noc musimy się roztsawać, każde z nas mieszka ze swoimi rodzicami, aczkolwiek blisko. Możliwe, że gdybyśmy mieszkali razem to inaczej patrzyłabym na kwestię ślubu, ale moi rodzice nie akceptują mieszkania razem przed ślubem :( A Wy razem mieszkacie??
Oj...chyba troszkę zeszłam z tematu, mam nadzieję, że nikt mnie nie zlinczuje


polzonka, dla mnie faktycznie to dużo czekania, ale wychodzimy z założenia, że nie możemy zaczynać małżeńskiego życia od brania pieniędzy od rodziców, musimy być w stanie się utrzymać sami, choćbyśmy mieli mieszkać w klitce, grunt, że sami :)

Mieszkaliśmy już 3 miesiące razem rok temu w wakacje jak pojechaliśmy do Irlandii - po powrocie było bardzo trudno się odzwyczaić... dla mnie krępujące były sytuacje, gdy np. jechałam gdzieś z rodziną Błażeja i oni nas sztucznie na noc rozdzielali (osobne pokoje, tak, jakbyśmy nie mieszkali wcześniej te 3 miesiące), bo w końcu nie jesteśmy małżeństwem

Teraz od października zamieszkamy razem od pon-pt, na weekendy będziemy wracać do domu rodzinnego - każdy własnego. :<

Mój ojciec też kiedyś nie chciał myśleć o mieszkaniu przed ślubem, wałkowałam ten temat od 3 lat i w końcu się udało :)

Gdybym mogła to już teraz wyszłabym za Niego, często myśl, że to jeszcze 2 lata mnie smuci, bo jesteśmy gotowi, by stworzyć nową, własną rodzinę, by ona była najważniejsza, żeby nasze rodziny nam nic nie narzucały i nie przypominały, że najważniejsza powinna być teraz dla nas rodzina, tzn. rodzice, rodzeństwo, itp.

Póki co, cieszę się z tego, że stałam się Narzeczoną, bo jeszcze 3 dni temu byłam oficjalnie "tylko" dziewczyną, co mnie jeszcze bardziej męczyło zważywszy na to ile się czasu znamy i jak dobrze (Błażej oświadczając się chciał być w stanie coś zaproponować, jakiś sposób utrzymania, orientacyjny czas ślubu, by nie były to "puste" zaręczyny - nie wiem jak to inaczej ująć).

Często czuję, że mój wiek i studia mnie przytłaczają pod tym względem, bo dojrzałam by być żoną i co jeszcze dla mnie ważniejsze - matką, a póki co muszę jeszcze te 2 lata poczekać.