Nauki przedmałżeńskie

napisał/a: margaret3 2009-04-23 09:59
Misia7 napisal(a):Ale czemu nie? To był jakiś inny kurs?

Dawniej kursy przedmałżeńskie były prowadzone na lekcjach religii i kto chciał to chodził. I ja sobie taki kurs wtedy zrobiłam. Był to dokładnie taki sam kurs jak ten w kościele prowadzony przez panią katechetkę (która wiedziała o życiu rodzinnym nieco więcej niż ksiądz no ale mniejsza z tym). Dostałam zaświadczenie o ukończeniu kursu i najśmieszniejsze jest to ze teraz po 8 latach dostałam identyczne, na identycznym papierze tyle że matowym. Tamto po prostu podobno się nie liczy bo nie Ale ja i tak jak przyjdzie pora to zaniosę to z liceum i jestem ciekawa co powie ksiądz proboszcz
napisał/a: Misia7 2009-04-23 10:01
margaret, no to bez sensu. Powinnaś mieć tamten kurs zaliczony. Po co go drugi raz zaliczać, nie rozumiem. To szkoda, że ci nie uznali, bo miała byś z głowy
napisał/a: margaret3 2009-04-23 10:13
Misia7, trudno odsiedziałam 11 niedziel w kościele, ale i tak przyjdzie do załatwiania formalności z proboszczem to zaniosę ten kurs z liceum i zobaczę co powie. Jak mi go uzna to zażądam zwrotu moich 50zł zapłaconych za kurs albo nie zapłacę za zapowiedzi
napisał/a: Misia7 2009-04-23 10:19
margaret napisal(a):zaniosę ten kurs z liceum i zobaczę co powie.

Tak zrób. Ciekawe jak zareaguje.
napisał/a: budyń_waniliowy 2009-04-23 10:29
margaret, ja też usłyszałam w liceum, że jak będę chodziła na religię, to takowy kurs będę miała, że potem już nie będę musiała robić "nauk przedmałżeńskich".

chodziłam więc, na zasadzie "może kiedyś się przyda", bo wtedy jeszcze coś wspólnego z kościołem katolickim miałam.

Na dzień dzisiejszy wiem, że to była ściema, żeby ludzie z religii się nie wypisali.
Bo ten "papierek" nie zwalnia z nauk. więc to chyba powszechna praktyka jest.
napisał/a: margaret3 2009-04-23 10:36
budyń_waniliowy napisal(a):margaret, ja też usłyszałam w liceum, że jak będę chodziła na religię, to takowy kurs będę miała, że potem już nie będę musiała robić "nauk przedmałżeńskich".

Ale to nie było na zasadzie, że kto chodzi na religie to dostaje zaświadczenie. U mnie było w roku ileś tam lekcji religii przeznaczonych na ten kurs i osoby które chciały to na to chodziły a jak ktoś nie chciał to nie przychodził. I na tych zajęciach były normalnie poruszane tematy jak na kursie przedmałżeńskim na który chodziłam niedawno do kościoła.
napisał/a: budyń_waniliowy 2009-04-23 10:52
margaret, no u nas też. Wprawdzie prowadził je ten sam ksiądz, ale mówił o antykoncepcji, związku itd.

Z tym, że to było w ramach religii, więc może na innych zasadach jakoś niz u Ciebie.
W każdym razie miało zwalniać, a nie zwalnia
napisał/a: mantra1 2009-04-24 07:19
Dziewczyny, to nie jest zła wola proboszcza, tylko zasady się zmieniły. ;)
napisał/a: margaret3 2009-04-24 08:25
blackmantra, jakoś moja koleżanka wychodziła za mąż w zeszłe wakacje właśnie w mojej parafii i ten kurs jej proboszcz uznał. A My poszliśmy na kurs 12 października i już niby one były nieważne To przez dwa miesiące zasady się pozmieniały
napisał/a: ~gość 2009-04-24 09:29
taki kurs robiony w liceum jest ważny tylko przez rok czy półtora. Potem trzeba robić od nowa. Też się na to nadzialiśmy.
napisał/a: margaret3 2009-04-24 09:59
err napisal(a):taki kurs robiony w liceum jest ważny tylko przez rok czy półtora. Potem trzeba robić od nowa. Też się na to nadzialiśmy.

Moja koleżanka robiła go w liceum razem zemną czyli 8 lat temu i w zeszłe wakacje brała ślub i nie musiała robić drugi raz bo miała ten z liceum. Wszystko zależy od widzimisię księdza.
napisał/a: ~gość 2009-04-24 10:18
albo od regionu Polski. Kuzynka mieszka na Twoim terenie? czy parafie należą do tej samej kurii czy innej? jeśli tak to moja teoria legnie w gruzach..