pierscionek
napisał/a:
aggieobx
2010-02-18 21:02
Ogolnie nie lubie nosic pirscionkow, ale ten szczegolny nosze niemalze na okraglo. Jedyne wyjatki to:
-sprzatanie
- pieczenie ciast lub gotowanie
- sen ( zazwyczaj puchna mi palce jak sie klade spac z pierscionkiem)
Poza tym nie ruszam sie bez niego z domu. Pamietam jak jakis czas po zareczynam, moze z pol roku po, razem z kumpela mialysmy babski wieczor, poszlysmy do baru, gdzie kiedys pracowalam. I zabawne, ale ja nawet nie zauwazylam, ze nie mam na sobie pierscionka... za to zauwazyli to stali bywalcy I do razu posypaly sie tysiace pytan. Od tamtego momento zawsze dwa razy sprawdzam czy mam go na reku, zanim wyjde z domu :) A na ktorej rece nosicie? Prawej czy lewej? Mi jakos na lewej sie lepiej nosi.
-sprzatanie
- pieczenie ciast lub gotowanie
- sen ( zazwyczaj puchna mi palce jak sie klade spac z pierscionkiem)
Poza tym nie ruszam sie bez niego z domu. Pamietam jak jakis czas po zareczynam, moze z pol roku po, razem z kumpela mialysmy babski wieczor, poszlysmy do baru, gdzie kiedys pracowalam. I zabawne, ale ja nawet nie zauwazylam, ze nie mam na sobie pierscionka... za to zauwazyli to stali bywalcy I do razu posypaly sie tysiace pytan. Od tamtego momento zawsze dwa razy sprawdzam czy mam go na reku, zanim wyjde z domu :) A na ktorej rece nosicie? Prawej czy lewej? Mi jakos na lewej sie lepiej nosi.
napisał/a:
asiuuuulek
2010-02-18 21:33
ja nosze na prawej na lewym mam pierścionek od mamy
napisał/a:
aggieobx
2010-02-18 22:11
Ja od mamy na prawej nosze, a czasem nosze na tym samym palcu co moj zareczynowy. Zreszta zadko nosze ten od mamy, bo ona dostala go od babci jak miala 18 lat, a poem ja dostalam na swoja 18nastke. Nosze go na szczescie, jako moj maly talizman, na egzaminy itp, ale boje sie go nosic, zeby go nie zgubic ub uszkodzic. Zbyt wiele dla mnie znaczy. Wiem, ze to glupie, ale to tak jkaby rodzinna pamiatka juz :)
napisał/a:
Vira23
2010-02-21 08:50
Ja mam pierscionek od ukochanego ale nie zaręczynowy. Taki normalny w prezencie walentynkowym. Jak go keidys zgubiłam to strasznie mi było przykro bo go zdejmowałam do mycia rąk. Po tej przygodzie nigdy go nie zdejmuje chyba ze do kremowania rąk ale od kiedy mój kot zakosił go ze stołu co by się nim pobawić i ledwo go odnalasłam potem to zdejmuje do kremowania rąk i trzymam go w zębach. Jestem do niego bardzo przywiązana i nie zdejmuje nigdy, ani do mycia ani do spania ani do niczego innego. To srebro - metal szlachetny - tak samo jak złoto czy tytan z którego się robi obrączki więc raczej się nie uszkodzi po puknięciu w porcelanowy talerz przy zmywaniu naczyn
napisał/a:
eska1
2010-02-21 09:36
Ja mam tak samo. Nigdy z domu nie wychodzę bez pierścionka i obrączki.
W domu ściągam. Mam jakieś uczulenie. Muszę się w końcu do dermatologa przejść. No, ale to chyba od złota, kiedyś też już tak miałam..
Pierścionek z obrączką na prawej. Kiedyś pierścionek na lewej, a obrączkę na prawej, ale niestety zaczęła mi spadać i podpieram ją pierścionkiem. ;)
W domu ściągam. Mam jakieś uczulenie. Muszę się w końcu do dermatologa przejść. No, ale to chyba od złota, kiedyś też już tak miałam..
Pierścionek z obrączką na prawej. Kiedyś pierścionek na lewej, a obrączkę na prawej, ale niestety zaczęła mi spadać i podpieram ją pierścionkiem. ;)
napisał/a:
~gość
2010-03-05 09:51
Ja to jak każda z was nie zdejmuję swojej zaręczynowej obrączki..nawet nie rozstaję sie z nią na chwilę... no chyba że jakieś ciasto trzeba własnoręcznie wyrobić..to wtedy zdejmuję a tak to wcale
napisał/a:
Anusia_86
2010-04-01 22:16
Ja z pierścionkiem rozstaje się praktycznie tylko jak sprzątkam albo właśnie jakieś ciasto robie Na początku zdarzało mi się go czasami odruchowo ściągnąć do mycia rąk, potem zostawał na umywalce a jak się orientowałam ,że go nie ma to panika gdzie go zostawiłam
napisał/a:
margaret3
2010-04-01 22:33
Ja już nawet na noc nie zdejmuję. Kiedyś mi przeszkadzał w nocy, ale jak pomieszkiwaliśmy z D u niego to nie miałam pudełeczka wiec nie zdejmowałam i tak się przyzwyczaiłam że już w nim śpię.
napisał/a:
~gość
2010-04-06 17:47
A ja jeszcze sie nie przyzwyczaiłam do pierścionka zaręczynowego. Cały czas się jeszcze goje, ze coś się z nim stanie, więc zdejmuję go to spania, sprzątania, mycia. Praktycznie do wszystkiego ;)
napisał/a:
kretka2
2010-04-06 17:51
Też tak miałam na początku. Zdejmowałam do mycia, żeby coś się nie stało, do sprzątania tak samo. Jedynie spałam w nim. Ale teraz już w ogóle go nie zdejmuję...o, jedynie do mycia włosów zdjemuję, racja. Bo włosy się wplątują w pierścionek :/
Trzeba się przyzwyczaić :)
napisał/a:
eska46
2010-04-12 22:39
ja myslalam że nigdy nie bede rozstawać się z moim cudeńkiem. A teraz, jak już zostalam jego szczęsliwą posiadaczką to coraz bardziej sklaniam się do zdejmowania go np. do spania, mycia czy do wykonywania prac domowych.
Ale to tylko z obawy że się zniszczy:)
Ale to tylko z obawy że się zniszczy:)
napisał/a:
tymka1
2010-04-13 00:08
ja osobiscie bardziej sie boje, ze zgubie ;)