My mamy okrągłe stoły po 10 osób i mam nadzieję,ze ich jakoś pousadzamy ale wiem ze bedzie ogromny problem.
Jeszcze nie wiem jak to wyjdzie ale chcemy by przy jednym siedzieli nasi znajomi przy drugim koledzy z os.tow z pracy W. nastepny rodzina mlodsze pokolenie nastepnie starsze pokolenie zobaczymy jak to wyjdzie
A menu myśle że na 10 osób czyli na jednym stole ze 3 wystarczą.
Oczywiście, że tak. Nie wyobrażam sobie wyjścia do Kościoła bez błogosławieństwa rodziców i rodziców chrzestnych.
Hmmm.. Raczej przy wejściu będzie tablica jakaś z numerami stolików i tam będzie napisane kto przy jakim stoliku siedzi. No i później już będą winietki na stołach także miejsce przy stole już sam sobie każdy znajdzie.
Będziemy mieli plan ustawienia stołów.
a to fajnie, mignęły mi juz gdzieś takie zdjęcia
a kuzynów będzie usadzać obok swojej rodziny czy wśród innych młodych ludzi?
Hmmm.. Raczej kuzynów z obu rodzin osobno, a znajomych przy jednym stoliku. Bo mamy dużo wspólnych znajomych. Ale to wszystko się okaże jak poznamy dokładny plan ułożenia stolików :)
mazurka006, a na ile osób planujecie? bo nie pamiętam czy pisałaś
Zaprosimy ok 150 ale wiemy i spodziewamy się że przyjdzie ok 120 osób.
my większość znajomych, których będziemy zapraszać, tez mamy wspólnych
My również.
mazurka006 napisał/a:
Dziewczyny będziecie mieć błogosławieństwo?
Oczywiście, że tak. Nie wyobrażam sobie wyjścia do Kościoła bez błogosławieństwa rodziców i rodziców chrzestnych.
Pytałam dlatego,że u mnie z moim ojcem cała rodzina ma zły kontakt(prawie nikt z nim nie rozmawia) dlatego błogosławieństwo jest w mojej sytuacji takie przykre dla mnie...i nie wiem co robić.
Pytałam dlatego,że u mnie z moim ojcem cała rodzina ma zły kontakt(prawie nikt z nim nie rozmawia) dlatego błogosławieństwo jest w mojej sytuacji takie przykre dla mnie...i nie wiem co robić.
no to niezręczna sytuacja, a Ty jaki masz kontakt ze swoim tatą?
no to niezręczna sytuacja, a Ty jaki masz kontakt ze swoim tatą?
Jak coś do mnie powie to mu odpowiem a tak to nie mam ochoty z nim rozmawiać. Mieszka razem z nami tylko że na dole my na górze ale jakby było błogosławieństwo to u niego w pokoju...i tak mnie to dręczy,męczy i nurtuje.To samo z usadzeniem go przy stole na weselu..jak tu go usadzić jak prawie nikt z nim nie rozmawia.mówie wam dziewczyny masakra.Cieszcie się,że nie macie takiego problemu...
no to niezręczna sytuacja, a Ty jaki masz kontakt ze swoim tatą?
Jak coś do mnie powie to mu odpowiem a tak to nie mam ochoty z nim rozmawiać. Mieszka razem z nami tylko że na dole my na górze ale jakby było błogosławieństwo to u niego w pokoju...i tak mnie to dręczy,męczy i nurtuje.To samo z usadzeniem go przy stole na weselu..jak tu go usadzić jak prawie nikt z nim nie rozmawia.mówie wam dziewczyny masakra.Cieszcie się,że nie macie takiego problemu...
O kurcze.. No to faktycznie trudna sytuacja.. Porozmawiaj może z mamą jeżeli masz z nią lepszy kontakt.. Może ona coś doradzi..
ja mam ale z teściami, bo są po rozwodzie, teść ma inną żonę, teściowa rozwodzi się z drugim mężem
no to nie dziwię się, że nie chcecie błogosławieństwa, no chyba że teść z teściową są w stanie normalnie obok siebie funkcjonować
Jak coś do mnie powie to mu odpowiem a tak to nie mam ochoty z nim rozmawiać. Mieszka razem z nami tylko że na dole my na górze ale jakby było błogosławieństwo to u niego w pokoju...i tak mnie to dręczy,męczy i nurtuje.
porozmawiaj może z mamą, jak ona to widzi
To samo z usadzeniem go przy stole na weselu..jak tu go usadzić jak prawie nikt z nim nie rozmawia