Trudnosci napotkane przed slubem

napisał/a: Iwona 81 2009-04-22 13:08
Witam Was serdecznie,
Chciala bym nawiazac do tematu zwiazanego z problemami kupna roznych rzeczy zwiazanych ze slubem
Podzielcie sie z doswiadczeniem kupna rzeczy za ktorymi trzeba bylo sie nalatac albo ich nie bylo
Moze macie jakies ciekawe przypadki, ktore was napotkaly w czasie lataniny przed slubnej
Ja chce opisac jakie mialam trudnosci z kupnem butow na slub
Mialam tylko tydzien zeby nabyc buty na slub( gonila mnie ostatnia przymiarka sukni slubnej i moj urlop w Polsce sie konczyl)
Zawsze chcialam miec biale buty na slub na niskim obcasie i nie z dlugim noskim
W kazdym salonie mody slubnej co odwiedzilam buty byly na 7 cm obcasie i z szpicatym noskiem :<
A zeby dostac buty na nizszym obcasie musiala bym zlozyc zamowienie z katalogu, ale coz czas oczekiwania na buty byl ok 2 tygodni:( to odpadalo.
Szukalam dalej zwiedzilam Katowice, Gliwice, T. Gory i nic
W sklepie panie mi mowily, ze nie ma jeszcze sezonu na buty slubne
Hm ale czy istnije jakis sezon na slub zastanawialam sie
Wreszczie w ostatnim dniu kupilam buty w Zabrzu w sklepie QUZO
Buty sa na niskim obcasie, skorzane to i mylse, ze beda wygodne. Prezentuja sie na nodze bardzo ladnie no i bede mogla je jeszcze zalozyc po slubie bo maj ladny fason, wiec nie sa jednorazowego uzytku
CZEKAM NA WASZE HISTORIE
pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2009-04-22 13:50
Iwona 81, dobrze ze udalo Ci sie wkoncu kupic takie jak chcesz
ja mam duzo czasu, ale tak z ciekawosci rozgladam sie za butkami. I w sklepach z butami do slubu malo co mi sie podoba
Zreszta chce kolorowe a takich tam nie ma, natomiast w innych sklepach jest malo ciekawych rzeczy jak dla mnie, wiec pewnie tez sie nachodze jak glupia
napisał/a: aniawawa1 2009-04-22 14:34
No wlasnie buty....
Ja swoich szukalam od lutego i nic nie moglam znalesc. Chodzilo mi o niski obcas (to istna zmora jesli szuka sie slubnych) z czukami bo mam szeroka suknie i na bardzo szczupla noge (to juz moj osobisty problem , kazde buty sa za szerokie) i koniecznie biale.
Przede wszystkim znalesc obcas to juz cos bo 90% to na min 5 cm albo wyzszym.
Jak znalazlam obcas to byly za szerokie .
Uratowal mnie bazar Rozyckiego i tam niedawno kupilam buty.
Biale z czubkami bez koralikow itp, no i przede wszystkim pasuja na mnie .

Innych wiekszych problemow jak te z butami nie mialam do tej pory.
napisał/a: Angel_2412 2009-04-22 15:25
ach te buty u mnie było to samo chcesz niskie a wszędzie 7cm szpila...albo można zamówić ale tak się złożyło ze w daichmanie nadeszła kolekcja wiosenna i jak się okazało w tym sezonie biel jest w modzie Drugim i jak dla mnie poważniejszym problemem jest znalezienie odpowiedniej bielizny nosze rozmiar 44 i w dodatku mam sylwetke jabłka co mi nie pomaga!Chciałam jakiś fajny gorsecik który by tu i ówdzie skorygował mój brzuszek ale lipa nigdzie nie moge nic znaleść.Owszem są jakieś dziwne majtasy ale ja chciałabym też poczuć się seksownie...........Wychodzi na to że moda ślubna jest przeznaczona dla szczupłych i niskich....Nawet w salonach ślubnych trudno o rozmiar 42 nie mówić już o 44i dalej
napisał/a: kitty1 2009-04-22 15:46
Kontynuuję temat butów, bo właśnie wróciłam z 4-godzinnej w wyprawy Oczywiście nic nie kupiłam. W zwykłych sklepach białych butów nie ma, a takie najbardziej by mnie interesowały. W sklepach ślubnych tragedia, buty wyglądają jakby były jednorazowe, kiepsko zrobione, do tego jakieś atłasy, koraliki itd. Nawet mierzyć się takich nie chce Nawet w Ryłku, w którym najczęściej kupuję buty (ze względu na rozmiar 35) nie było mojego rozmiaru, a modele ślubne nie zachwyciły. Na końcu przypadkiem trafiłam na nowy sklep i nawet jedne były ok z obcasem 8 cm. Coś czuję, że się nabiegam za butami.

A żeby nie było, że tylko z butami jest problem, nigdzie nie mogę znaleźć nawet podobnych kolczyków do tych, które sobie wymyśliłam do sukni
napisał/a: kasia_b 2009-04-22 17:18
u nas - hmm no ciężki był ostatni tydzień
w środę 10 dni przed ślubem złapała mnie rwa kulszowa chodzić nie mogłam - an szczęście pracuje w służbie zdrowia znali sytuacje - od ręki zabiegi rehabilitacyjne z lekiem pomogły
w sobotę tydzień przed ślubem był mój wieczór panieński - impreza udana - ale ostatecznie skończyła się lekkim skręceniem kostki bandaż przez 3 dni jednak pomógł
w poniedziałek dowiedzieliśmy się, że pół roku wcześniej zarezerwowany samochód jednak nie będzie nasz gdyż właściciel trafił do pierdla oj była panika bo nikt z rodziny bliskiej nie miał dużego samochodu - na szczęście w środę dalszy kuzyn zaoferował swojego Mercedesa S klase co było szczytem naszych marzeń a później wujek opowiadał, że wcześniej chciał nam to zaproponować, ale bał się, ze nam się samochód nei spodoba
w środę byliśmy naszym samochodem u mechanika - mechanik poprosił Maćka aby pomógł przestawić malucha i ... Maciek wpadł do kanału bo nie zauważył dziury Bogu tylko dzięki że nic poważnego mu się nie stało oprócz wielkiej dziury w palcu - oczywiście serdecznym, że trudno było włożyć obrączkę
w piątek byliśmy umówieni na obiór alkoholu z hurtowni w lokalu - kierowca z alko miał zadzwonić do nas przed wyjazdem z hurtowni a my w 15 minut mieliśmy dojechać do lokalu - ostatecznie skończyło się tak, że organizatorka imprezy w lokalu dzwoniła do nas że gość już jest u nich i dlaczego nas nie ma - a ten typ do nas w ogóle nie zadzwonił - kolejne nie potrzebne nerwy
w sobotę w dzień ślubu ok 14 zerwała się ogromna burza z wiatrem - a nasz ślub był na 17 więc dodatkowy stres, a już prze kościołem kiedy do niego wchodziliśmy nadeszła niemiłosiernie zimna mżawka z wiatrem, że do kościoła wchodziliśmy z parasolami po mszy jednak się wypogodziło choć goście mówią, że było zimna a nam nawet podczas 2godzinnych życzeń to nie przeszkadzało - czuliśmy tylko nasze wewnętrzne ciepło
także jak widzicie czasem dotarcie do dnia ślubu bywa ciężkie ale za to mówią, że Miłość silniejsza więc każdej przyszłej Parze Młodej życzę siły i wytrwałości w dążeniu do Tego Dnia - a takie przygody tylko wzmacniają i jest co później wnukom opowiadać
napisał/a: budyń_waniliowy 2009-04-23 08:54
kasia_a, po prostu opis jak jakiś armagedon prawie!

Dobrze, że mimo to wszystko się udało!

Ja jak znam siebie (a wypadkowa ze mnie kobietka) to na 2 tyg przed ślubem będę prawie że siedzieć na tyłu i nie wstawać:) co by mi się coś nie przytrafiło.
Żadnego roweru, żadnych drabin, mycia okien, wieszania firanek...

Ale jak coś ma się wydarzyć, to się wydarzy i tak
napisał/a: kasia_b 2009-04-23 09:19
Necia, oj widzę, że Wasza droga tez była nie łatwa ale najważniejsze, że cel został osiągnięty





MOD: temat przesunięty do działu "Przed weselem" z racji problemów nie tylko odnośnie mody
napisał/a: ~gość 2009-04-23 12:19
kasia_a, no nie moge,ale mieliscie
napisał/a: kasia_b 2009-04-23 12:22
Fragonard, no tak było - Wam życze jednak spokojnych tych już prawie 8 dni
napisał/a: ~gość 2009-04-23 12:26
na razie spokój,oprócz mojego zbolałego żołądka i bólu zęba J ;)
napisał/a: MałaAgacia 2009-04-23 12:31
Spoko wątek :)
My przede wszystkim mieliśmy problemy ze znalezieniem Urzędu i pani, która zgodzi się na slub plenerowy. Część informacji zawarłam w wątku : http://forum.we-dwoje.pl/topics9/slub-cywilny-w-plenerze-vt9492.htm ale nie wszystko, bo czasami ogarniał mnie taki dół i taka beznadzieja, że nie miałam siły jeszcze tego opisywać Ale skończyło się sukcesem kulary
Ponad to miałam mały dylemat ze znalezieniem butów, któe mi się podobały i były w moim mikroskopijnym rozmiarze- Problem został rozwiązany poprzez spontaniczne ale jakże trafne zakupy netowe.
Innych problemów póki co nie pamiętam (czyli nie były znaczne) i przy tym co opisała Kasia_a i Necia to moje "tragedie" są niczym hehe
Mam nadzieję, że nie będę mieć żadnych przekopów przed samym ślubem :D