wątpliwości przedślubne

napisał/a: Zazi 2011-11-18 18:39
XsłonkoX napisal(a): Mam nadzieję, że rzeczywiście zmieni swoje zachowanie, że to nie są tylko puste słowa.

tego Ci zycze
Czas pokaze czy podjelas dobra decyzje powodzenia
napisał/a: ~gość 2011-11-18 19:25
Zazi napisal(a):
XsłonkoX napisal(a): Mam nadzieję, że rzeczywiście zmieni swoje zachowanie, że to nie są tylko puste słowa.

tego Ci zycze
Czas pokaze czy podjelas dobra decyzje powodzenia


dzięki
napisał/a: Becks 2011-11-26 19:54
Rowniez zycze powodzenia :)
Wlasnie przeczytalem prawie caly watek. Sam jestem przekonany i doswiadczony, ze rozmowa mozna wiele osiagnac.
Czasami czlowiek w czyms sie zagubi, nie moze odnalezc. Ma ta najblizsza, ukochana osobe ale mimo tego jakos ciezko o niektorych sprawach powiedziec. I przez to sie oddalamy, problemy pietrza, nie wiemy co mowic, robic jak sie widzimy.
Trzeba od razu mowic co nam sie nie podoba bo pozniej moze byc .. za pozno.
Sam niestety tego doswiadczylem - mowie o swoich uczuciach, sprawach itd znacznie wiecej niz dziewczyna. Prosze Ja czesto, by mi mowila czemu jest zla, jakas inna niz zwykle to ciezko Jej powiedziec co tak naprawde sie stalo. Dopiero po kilkunastu minutach jakos sie zbierze i powie choc nie zawsze.
Obydwoje zwalilismy kilka razy sprawe, ze tak to nazwe i mysle, ze te bledy nas wiele nauczyy, sprawily, ze bedziemy mocniejsi w co wierze.

Jeszcze o mieszkaniu z tesciami - sam sie nad ta kwestia goraco zastanawiam, gdyz jesli dojdzie do naszego slubu (czego bardzo chce) na poczatku bede musial sie przeprowadzic wlasnie do nich.
Na razie dogaduje sie z nimi naprawde swietnie tylko z czasem roznie moze byc.
Jednak jesli cos bedzie nie tak zawsze mozna czegos szukac ale najlepsza opcja po slubie dla nas to wlasnie mieszkanie z tesciami jak na razie ..
napisał/a: Bliskość 2011-12-06 16:46
Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli są wątpliwości przed ślubem, to lepiej się rozstać. NIC się po ślubie na lepsze nie zmienia. Ludzie się nie zmieniają. Stare problemy narastają. Mniej się chce pracować nad związkiem, bo ślub to jednak pewnego rodzaju złuda gwarancji trwałości związku. Oczywiście nic bardziej mylnego.

Rozwód to nie jest ani koniec świata, ani hańba. Żadna z was tego nie przewidzi. czasami ktoś poznaje innego człowieka, a czasami miłość się wypala. W jeszcze innych przypadkach małżonkowie dochodzą do wniosku, że tak napawdę niewiele ich łączy. Tylko, że taki wniosek jest raczej efektem braku przemyśleń PRZED śłubem, a nie zmianą charakteru czy usposobienia małżonka. Czasami tak bardzo chce się wierzyć, że miłość wszystko zwycięży, że brnie się w związek wbrew intuicji, obawom czy rozumowi.

Wiem jak bardzo ciężko jest podjąć decyzję o zerwaniu zaręczyn, zwłaszcza będac z kimś tak długo. Jeśli jednak n ie czujesz, że to TEN mężczzna - odejdź. Lepiej pocierpieć rok, niż resztę życia.
napisał/a: minutka 2011-12-28 06:00
Bliskość napisal(a):Lepiej pocierpieć rok, niż resztę życia.
Święte słowa. Z drugiej strony trzeba wszystko rozważyć. Nikt nie jest idealny. Trzeba też być w miarę wyrozumiałym dla drugiej osoby.
napisał/a: ~gość 2012-02-05 15:18
My mamy w środę podpisać umowę a ja nie jestem na 100% pewna czy chcę tego ślubu tak szybko.
napisał/a: aneczka98 2012-02-06 17:40
JoanJett napisal(a):My mamy w środę podpisać umowę a ja nie jestem na 100% pewna czy chcę tego ślubu tak szybko.
to porozmawiaj z narzeczonym, powiedz, że nie jesteś pewna. On ma prawo to wiedzieć
napisał/a: jolika2 2012-02-07 19:05
Ja też mam pewne wątpliwości. Jednak nie dotyczą one mojego partnera lecz tego jak bedzie wygladac nasze zycie po slubie. Zastanwiam się czy poradzę sobie z domowymi obowiazkami. Trzeba bedzie miec wszystko na głowie (rachunki, pranie, gotowanie itp.) Dojdą nowe problemy i jak sobie poradzimy w tym dorosłym zyciu?
napisał/a: ~gość 2012-02-08 17:44
Ja tez mam wątpliwości do do tego jak będzie wyglądało nasze życie po ślubie. Niby ustaliliśmy że obowiązkami domowymi się dzielimy np. ja nigdy nie będę zmywać i parę innych rzeczy, których też nie lubię robić. Ja mogę gotować, on zmywać itp. Tak to wygląda w tej chwili. Nie mieszkamy teraz razem na stałe. Ja mieszkam z rodzicami a on ma własny dom i mieszka sam i ja u niego często jestem.
Boje się, że po ślubie mu się odmieni i będzie chciał zrobić ze mnie kurę domową. Jestem 100% FEMINISTKĄ i bardzo mnie drażni kiedy młode ambitne dziewczyny po ślubie mają tylko gary i pieluchy. Za nic nie che tak żyć, ale też nie chce być sama.
napisał/a: Anuleczka1 2012-02-08 20:05
jolika napisal(a):Ja też mam pewne wątpliwości. Jednak nie dotyczą one mojego partnera lecz tego jak bedzie wygladac nasze zycie po slubie. Zastanwiam się czy poradzę sobie z domowymi obowiazkami. Trzeba bedzie miec wszystko na głowie (rachunki, pranie, gotowanie itp.) Dojdą nowe problemy i jak sobie poradzimy w tym dorosłym zyciu?


Ja też się tego boje... ale myślę, że takie obawy można mieć zawsze tak naprawdę. Najważniejsze to szanować siebie nawzajem, kochać się i wspierać - wiem, łatwo się mówi ale taka prawda... Zresztą jeśli chodzi o domowe obowiązki typu sprzątanie, pranie i gotowanie to ja to bardzo lubię przynajmniej na razie heh, ale pewnie może się to zmienić gdy pojawi sie dziecko :) - to juz w ogole inny temat, wtedy to wszystko się zmienia ale tak pozytywnie również. trzeba próbować radzic sobie z tym wszystkim, w koncu jestesmy dorośli i na tym to polega żeby stawiać czoła problemom i obowiązkom. A jak się ma tą najważniejszą osobę obok to wtedy z pewnością jest dużo prościej, dlatego trzeba dbać o swój związek bo to jest podstawą wszystkiego.