wspolne mieszkanie z chlopakiem a rodzice

napisał/a: doris851 2009-06-14 15:17
Sandy24 napisal(a):Taka 'rozmowa' z facetem na ten temat to jednak w pewnym sensie naciskanie mówicie co chcecie

Sandy24, błąd! Rozmowa o Waszej wspólnej przyszłości i jego podejściu do Ciebie to nie jest żadne naciskanie! To jest normalna rozmowa. W pełni się tu zgadzam z MałaAgacia, że przesadzasz i demonizujesz coś, co powinno być normalne w związku.
Naciskaniem na faceta mogłoby być stwierdzenie "Wiesz Kochanie, chciałabym z Tobą zamieszkać, ale bez zaręczyn to nie ma na to szans".

Jak z nim nie porozmawiasz, to nie będziesz wiedziała, co on o Was myśli. Wybierz tylko odpowiedni czas i miejsce na taką rozmowę, żebyś nie była bardzo zestresowana, bo będzie Ci ciężej. Do dzieła!

[ Dodano: 2009-06-14, 15:20 ]
Aha i jeszcze jedna rzecz Sandy24, pisałaś że może 'zwalisz winę' na rodziców....nie rób tego! Po pierwsze to nie fair względem rodziców, a po drugie tak nie nauczysz się rozmawiać z mężczyzną, który być może będzie Twoim mężem. Ja nie mam problemu z komunikacją z moim chłopakiem, ale domyślam się, że dla niektórych to może być problem. Jednak wtedy należy się pewnych rzeczy nauczyć, dla dobra związku.
napisał/a: szprycha1 2009-06-14 16:02
Ja nie mialam problemu z rodzicami jak zaczelam najpierw pomieszkiwac z chlopakiem a teraz musze z nim mieszkac w innym kraju i bardzo sie ciesza ze ludzie sprawdzaja jak sie razem mieskza i sprawdza pewne zachowania i tak dlaej wiec wydaje mi sie ze to wszystko zalezy od nastawienia rodzicow do mysli o tym ze beda razem mieszkac i nie ktorzy zaraz mysla zamieszkaja i zaraz w ciazy bedzie.
napisał/a: Sandy24 2009-06-14 16:03
jest ogromnym problemem jak się spotykają dwie skryte osoby. Do tej pory nie były potrzebne takie rozmowy, fajnie że to wogóle wyszło od niego ale jak powiedział że "po wakacjach zaczniemy o tym wszystkim na poważnie myśleć" to zaczekam i po wakacjach jak zaczniemy to zacznę pytać jak to sobie wyobraża czy widzi nas razem. Jeszcze wiele razy to przemyślę i posłuże sie jakimiś argumentami,albo przez wakacje jak gdzieś razem wyjedziemy na parę dni to jakoś mu pokażę że może być fajnie,jeszcze nie wiem jak go do tego ustosunkować dlatego tak podpytuje jak to było u was itd szukam jakichś artykułów na ten temat. Fajnie mi się zrobiło jak spytał czy chcę być z nim tez po studiach czy zamieszkamy razem a potem nawet spytał czy polecę z nim do Australii a wiem ze to było jedno z jego życiowych marzeń...wtedy poczułam że jakby mysli o nas powaznie skoro ujmuje mnie w swoich planach bo do niedawna mówił 'ja chce wycieczkę' , 'chciałbym tam i tam jechać..."

To wrażliwy facet, zdarzało mu się mówić o swoich znajomych o ich związkach i już nie w kontekście żartów, ale że np kolega z lo się żeni bo się bardzo kochają albo teraz o slubie kolegi na którym będziemy.

Wiem że demonizuję zawsze wcześniej,czasem niepotrzebnie, ale z jednej strony kocham a z drugiej wiem jak źle sie będę czuła jak zrobię coś wbrew swoim zasadom, chodziłabym załamana jakbym z nim mieszkała przez lata a on nic... związek by spowszedniał i nic by z tego nie było a ja chodziłabym struta i oddalała się specjalnie od niego bo nie mogłabym udawać że jest mi dobrze,oczywiście nie powiedziałabym mu o co chodzi bo to byłoby proszenie się, albo powiedziałby mi wtedy że przecież godząc się na mieszkanie z nim nie było mowy o ślubie czy zaręczynach ;/