Badanie hormonów przed ciążą

napisał/a: mamucik-ona 2013-12-22 19:43
Soaring...co mam napisać... masz 100% racji!!!! ale weź tu powiedz głowie żeby nie myślała :( dziękuję Ci za odp. :) lat mam jeszcze 35 :) BMI= 27,1.
Poradę z LH i FSH przeczytałam za późno, wyniki z dzisiaj (3 d.c.):
FSH 7,19 (faza f. 3,5 - 12,5),
LH 6,56 (faza f. 2,4 - 12,6).
Jutro (jak się dostanę) "zgadam" lekarza o zbadanie krzywej cukrowej - widziałam że jest taka możliwość u niego w gabinecie ale z 50g glukozy.
Cały czas mam w głowie takie pytanie do siebie: czy ty wszystko zrobiłaś????? stąd takie słowa jak "przegrałam" - postaram się aby zniknęło ono z mojego słownika :) Pozdrawiam ciepło! :)
P.S. zaczynam lekturę o dietach :)
napisał/a: soaring 2013-12-22 20:59
zbadałaś, więc mamy pewność, że klasycznej, pełnoobjawowej postaci PCOS nie masz. bardzo dobrze. tylko uważaj, żeby się nie dać olać lekarzom, skoro jesteś "taka zdrowa".
50 g glukozy się praktykuje w diagnostyce cukrzycy ciężarnych, a pozostałym podaje się 75 g. postaraj się zdobyć skierowanie, jak nie to i tak bym zrobiła za kasę, ale kluczowe jest, by zrobić cały test. czyli pomiary glukozy oraz insuliny na czczo, a także po 1 h i po 2 h od wypicia glukozy (weź cytrynę na badanie, bo ta glukoza jest obrzydliwa). wskazaniem do badania jest choćby Twoja nadwaga.. taka podpowiedź przed jutrzejszą wizytą..
masz jakiegoś zwierzaka w domu? to się zastanów nad futrzakiem - jest udowodnione naukowo, że poprawiają nastrój :)
a poważnie - myślę, że najważniejsze zrobiłaś. teraz trzeba skupić się na poprawie odżywiania i ewentualnej stymulacji owulacji.
będzie dobrze :)
napisał/a: Arwen1988 2013-12-28 12:01
Witam. Niestety doszedł mi kolejny problem. Jak wcześniej wspominałam wykonałam badania wolnego testosteronu i prolaktyny. Testosteron mieści się w normie dla stosujących doustne środki hormonalne (a biorę więc ok), ale niestety prolaktyna za wysoka. Norma do 23, a ja mam 43. Dzwoniłam do endo, w poniedziałek mam wizytę, wdroży leczenie. Okazuje się, że zaszłam w ciążę 2 razy mając niedoczynność tarczycy i hiperprolaktynemię, ciąże stracone oczywiście. Do tej pory myślałam, że z takimi wynikami to niemożliwe, a jednak.

Soaring, czego mogę się w takim razie spodziewać po poniedziałkowej wizycie? Orientujesz się jakie środki są najbardziej skuteczne w obniżaniu prolaktyny? Czy to, że biorę hormony anty mogło wpłynąć na wyniki?

Najbardziej wkurza mnie, że chodze po lekarzach od lipca i dopiero teraz wychodzą takie rzeczy. I tak dobrze, że endo pokojarzył niedoczynność z prolaktyną. Inaczej pewnie byłabym już w ciąży, a właściwie po kolejnym poronieniu :(
djfafa
napisał/a: djfafa 2013-12-28 12:10
Lekarze zazwyczaj zaczynają leczenie od Bromergonu.
napisał/a: Arwen1988 2013-12-30 19:38
Cześć to jeszcze raz ja. Byłam u endo z moim wynikiem PRL i trochę mnie zdziwiło jego podejście więc prosze o Waszą opinie. Mimo tego, że mam podwyższoną PRL to lekarz nie przepisał mi Bromergonu ani niczego innego twierdząc, że jest to leczenie objawowe, a nic nie wiemy na razie o przyczynie i to trzeba sprawdzić. Powiedział, że niedoczynnośc powoduje często problem z przysadką a tym samym wysokie PRL. Zwiększył mi dawkę Letroxu na 50/75 i kazał zgłosić się w lutym na kontrolę z wynikami tarczycy i PRL. Jeśli PRL samoistnie spadnie tzn że złe wyniki miały związek z tarczycą, jeśli nie to szukamy dalej przyczyny wysokiego PRL i leczymy farmakologicznie tak żebym mogła spokojnie podejść do kolejnej ciąży. Powiedział, że mogą np występować u mnie mikroguzki na przysadce, wypytywał mnie czy mam takie objawy jak zaburzenia widzenia, zawroty głowy (na szczęście tego nie mam). Powiedział, że taki wynik PRL zdecydowanie mógł być powodem poich 2 poronień i jest to sprawa priorytetowa. TArczyca swoją drogą, ale jednak wysokie PRL groźniejsze.

Szczerze mówiąc liczyłam na leki i szybkie rezultaty, bo śpieszy mi się do ciąży, ale z drugiej strony jego podejście mnie przekonuje. Co Wy na to? Zaufać tutaj lekarzowi?
napisał/a: soaring 2014-01-02 13:15
a jakie miałaś ostatnie wyniki tarczycowe?

to co powiedział jest sensowne.
naprawdę nie warto upierać się na ciążę bez dokładnej diagnostyki poronień.
napisał/a: Arwen1988 2014-01-02 19:26
Soaring, ja się nie upieram, grzecznie czekam, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie :) Aktulanie tsh mam 3,00, ale biorę już 75 na zmianę z 50 więc sporo, bo po mniejszej dawce przez 3 miesiące praktycznie nic się nie ruszyło. Powiedział, że sensownie jest gdy tsh jest między 1 i 1,5 i wtedy też sprawdzimy co z tą prolaktyną. Chciałam tylko poznać Waszą opinię, żeby mieć jakieś porównanie w ogóle.
napisał/a: soaring 2014-01-02 22:01
no to dobrze :)
moim zdaniem słusznie zaproponował, bo często w subklinicznej niedoczynności prolaktyna jest za wysoka i normuje się po poprawieniu wyników tarczycy.
napisał/a: Arwen1988 2014-01-03 13:30
Dzięki :) Kurcze, szkoda, że w mojej okolicy nie ma dobrego ginekologa endokrynologa, bo czasami czuję się jak w wariatkowie ganiając między jednym gabinetem a drugim.
napisał/a: soaring 2014-01-03 14:14
przez kilkanaście lat nie spotkałam sensownego gin-endo, a wręcz są moim zdaniem fatalni, bo ego przerośnięte nieprzeciętnie, skoro są tacy mądrzy, z podwójną specjalizacją..
napisał/a: Arwen1988 2014-01-03 15:00
Może masz rację, ja nie miałam z żadnym "przyjemności" więc się nie wypowiem :P Ale z drugiej strony taki latanie między gabinetami to może dać nieźle w kość i finansowo i psychicznie. Mój endo się wszystkim przejmuje (najpierw tarczyca miała być przyczyną poronienia, teraz zmienił zdanie i przerzucił się na prolaktynę), ale też zaleca cierpliwość. Z drugiej strony gin trochę bagatelizuje opinie endo i rolę hormonów. Zachodzę w ciążę, mam owulacje, usg bez problemów więc nie ma co roztrząsać i trzeba iść dalej. Jako gin bardzo mi odpowiada, w szpitalu super się mną zajął, na dolegliwościach kobiecych się zna i ma bardz dobre opinie jako położnik. Doradził badania gentyczne, które mnie w pewnym stopniu uspokoiły, bo bardzo sie bałam jakiś zaburzeń w tej kwestii. Wbudza też moje zaufanie i nie boje się kontaktu z nim, wszystko cierpliwie tłumaczy. No ale nie wydaje się być specjalistą od poronień czy leczenia niepłodności. Byłam już u innych ginów w moim mieście i nie jest lepiej. Od progu burczą jakby łaskę robili, że zadaję pytania, a też w sumie nic nowego nie wymyślili w mojej sprawie. NAwet w szpitalu nie wpadli na głupie badanie tarczycy. Podobno okaz zdrowia ze mnie (okaz który 2 razy przechodził łyżeczkowanie chyba)

Także aktualnie jestem w kropce.
napisał/a: soaring 2014-01-03 15:43
moim zdaniem bardziej prawdopodobne jest to co mówi endokrynolog, ale lekarzem nie jestem ;)
i mimo pokusy dbałabym o wyczerpującą diagnostykę, żeby nie przyczynić się do kolejnego poronienia, bo znowu będziesz w plecy o stres i pół roku.