Ciągłe przeziębienie

napisał/a: radek07 2013-09-23 15:35
Chodziło mi o kolejną wizytę, ale pójście do innego laryngologa nie jest złym pomysłem. Jeśli się będziesz widzieć z jakimkolwiek, zapytaj czy problem nie tkwi w lewej małżowinie środkowej, lub w obu małżowinach górnych, mam tu na myśli schorzeniu, o którym wspominałem.
napisał/a: bellciak 2013-10-10 22:24
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Czy nie mam skrzywionej przegrody? Kiedyś starsza wiekiem pani larygnolog na swoje oko przy podstawowym badaniu to stwierdziła. Niby zatoki sa drożne, ale czy istnieje jednak taka możliwość?
napisał/a: radek07 2013-10-10 23:08
Skrzywienia chyba jako takiego tam nie ma, z tym, że widać, że sama przegroda nie jest po środku jamy nosowej, jest bliżej lewej strony jamy nosowej; może to ma jakieś znaczenie. Dokonałaś jakiegoś postępu ostatnio, byłaś u kolejnego laryngologa, powiedziałaś o schorzeniu, o którym wspominałem? Mówiłaś o zbyt dużych małżowinach górnych? Czy tą tomografie, którą mi przesłałaś to tylko jedyny rodzaj, który posiadasz, nie masz o innym przekroju?
napisał/a: bellciak 2013-10-12 13:08
Jednak mimo to, że przegroda nie jest na środku oraz to że małżowiny chociaż powiększone to w normie nadal mam drożny nos.
Laryngolog który widział te zdjęcia stwierdził że to już sprawa stomatologa, że to od zęba i co logiczne tego leczyć nie będzie.
Ciągle mi się wydaje, że to może gronkowiec (sądząc też po problemach ze skórą), ew też coś z tarczycą (może to męczenie itd.). W dziale dieta właśnie myślę że mam coś nie tak z tarczycą. Jak znajdę chwilę czasu zrobię to badanie krwii i się okaże. Dawno nie miałam pobieranej krwii na THC i zajrzę do laryngologa. Pewnie ucieszy się na te wskazówki. To ten z tych którzy po lupę biorą wiele możliwości. Myślę że to jest coś blahego ale niestety męczy...

Niestety nie mam innych zdjęć.
napisał/a: bellciak 2013-10-27 01:26
Chyba będę musiała się przejść do kogokolwiek. tydzień temu w środę zaczęło mnie boleć gardło, pojawiła się gorączka prawie 37,8. Przez cały dzień zużyłam całe opakowanie Strepsilsu Intensive, mocno przekraczając dzienną dawkę. Nie pomogło prawie, pomogło płukanie Septosanem po 3 dniach dopiero przeszło. Pojawił się ropny katar. Czułam się jednak dobrze koło weekendu, wychodziłam z domu. W poniedziałek nagle zaniemówiłam. Zużyłam cały listek Homeovoxu i znowu nic. Pomogło przy rozgryzaniu wit A+E i Laryng Up i ziołowych tabletach... po 2 dniach jako tako mówiłam, teraz mówię już normalnie. Prowokowałam kaszel żeby się "odchrypić" nie kaszlałam dużo. Jak nigdy to też nie pomagało Gdy już chrypa mi przechodziła pojawił się suchy kaszel, który moemntami sie urywał, po każdym ataku (co parę godzin taki był) czułam się chwilowo osłabiona jak przy wymiotowaniu. Piję ACC, Supremin nic nie pomógł, Herbapect zmienił kaszel mieszany w odrywający jednak cały czas łaskocze mnie w gardle i co 2 min mam napady (są one słabsze niż przy suchym ale bardzo częste), nie łzawię, umiem to powstrzymać. Cały czas oczyszczam nos, stosuję Budherin na przemian ze sprayem z wodą morską, wietrzę co chwile pomieszczenia ale to niewiele daję. Od tygodnia mam normalna temp., ew. ok 35,9 st. Katar od tygodnia jest na przemian wodnisty i ropny z przewagą tego pierwszego. Palę ok 4-6 papierosów dziennie. Ograniczyłam ale też przechodzę ostatnio stres i musiałam w ogóle po przerwie zacząć palić, nie mogę na razie rzucić, ograniczyłam. Zaczęłam w połowie lipca po kilkumiesięcznej przerwie. Tak z przerwami palę ok 3 lata, więc nie długo by cokolwiek zaszkodzić, Już jestem załamana niestety muszę chodzić na zajęcia a męczę się na nich, co chwile wychodzę do łazienki, straciłam już sporo pieniędzy na leki, stosowałam to co zawsze.Czuje się nadzwyczaj dobrze, pełna energii. Nie męczy mnie już aż tak katar, tylko ten kaszel-nie ustaje po odkrztuszeniu...Nie czuję już "gulki" w gardle. Gdy oddycham głębiej i wolniej jakoś powstrzymuję się od kaszlenia.
Nie piszcie tylko że muszę wyleżeć, bo udało mi się wygarnąc kilka dni na leżenie, ani żeby rzucić natychmiast palenie.
napisał/a: kasia971 2013-10-27 07:47
Marta1989 napisal(a): Palę ok 4-6 papierosów dziennie. Ograniczyłam ale też przechodzę ostatnio stres i musiałam w ogóle po przerwie zacząć palić, nie mogę na razie rzucić, ograniczyłam. Zaczęłam w połowie lipca po kilkumiesięcznej przerwie. Tak z przerwami palę ok 3 lata, więc nie długo by cokolwiek zaszkodzić, Już jestem załamana niestety muszę chodzić na zajęcia a męczę się na nich, co chwile wychodzę do łazienki, straciłam już sporo pieniędzy na leki, stosowałam to co zawsze.Czuje się nadzwyczaj dobrze, pełna energii. Nie męczy mnie już aż tak katar, tylko ten kaszel-nie ustaje po odkrztuszeniu...Nie czuję już "gulki" w gardle. Gdy oddycham głębiej i wolniej jakoś powstrzymuję się od kaszlenia.
Nie piszcie tylko że muszę wyleżeć, bo udało mi się wygarnąc kilka dni na leżenie, ani żeby rzucić natychmiast palenie.


Masz całkowitą rację: nie ma co pisać. Jeśli palisz papierosy, to żadne leczenie Ci nie pomoże.
"Tak z przerwami palę ok 3 lata, więc nie długo by cokolwiek zaszkodzić," już masz zatruty organizm, więc będzie tylko gorzej.
A na papierosy to pieniędzy nie tracisz, tak?
napisał/a: bellciak 2013-10-27 08:19
ale moja obecna choroba nie jest jedynie skutkiem palenia. To albo bakterie, albo wirusy. Palenie to wzmogło.
Chcę iść do lekarza i pewnie bez antybiotyku się nie obędzie.
To nie jest chyba dziwne że przy dużym stresie nagle nie rzucę na raz tego.
napisał/a: kasia971 2013-10-27 08:57
Marta1989 napisal(a):ale moja obecna choroba nie jest jedynie skutkiem palenia. To albo bakterie, albo wirusy. Palenie to wzmogło.
Chcę iść do lekarza i pewnie bez antybiotyku się nie obędzie.
To nie jest chyba dziwne że przy dużym stresie nagle nie rzucę na raz tego.


Na wirusy nie ma żadnego lekarstwa - albo organizm sam je zwalczy albo nie. Jak ciągle zatruwasz organizm trucizną, jaką są papierosy, to jak Twój organizm ma zwalczyć chorobę? To jest tak trudno zrozumieć?
Przy stresie, to napij się melisy, jedź produkty bogate w magnez jak pestki dyni, sezam,pestki słonecznika, orzechy, a nie usprawiedliwiaj stresem palenia papierosów. Zresztą papierosy powodują wypłukiwanie magnezu z organizmu, więc nic dziwnego, że jesteś podatna na stres. Czy pijesz do tego jeszcze dużo kawy?
napisał/a: ~Anonymous 2013-10-27 09:07
Robiłaś wymaz z gardła? Nie masz czasem refluksu,przewlekłego zapalenia oskrzeli? Robiłaś spirometrie? Pozdrawiam.
kasia971 napisal(a): Jeśli palisz papierosy, to żadne leczenie Ci nie pomoże.
Lekka przesada...
napisał/a: kasia971 2013-10-27 09:45
Renesans napisal(a):
kasia971 napisal(a): Jeśli palisz papierosy, to żadne leczenie Ci nie pomoże.
Lekka przesada...


Jasne, pobłażajmy sobie nawzajem i czekajmy zadowoleni na nowotwór płuc lub inny.
napisał/a: ~Anonymous 2013-10-27 10:20
Kobietko nie strasz "tworami" tylko sensownie wspomagaj ludzi w potrzebie. Każdy dobrze wie że papierosy nie są zdrowe i wspomagają powstawanie chorób.
kasia971 napisal(a):Na wirusy nie ma żadnego lekarstwa
Leki przeciwwirusowe istnieją.... Zapytaj lekarza.. Albo wujka Google.
.
napisał/a: kasia971 2013-10-27 11:55
Renesans napisal(a):Kobietko nie strasz "tworami" tylko sensownie wspomagaj ludzi w potrzebie. Każdy dobrze wie że papierosy nie są zdrowe i wspomagają powstawanie chorób.
kasia971 napisal(a):Na wirusy nie ma żadnego lekarstwa
Leki przeciwwirusowe istnieją.... Zapytaj lekarza.. Albo wujka Google.
.

Nikogo nie straszę. Każdy ma swój rozum, odpowiada za siebie i sam będzie ponosił konsekwencje swoich czynów. Jak dla mnie koleżanka może palić paczkę papierosów dziennie.

Leki przeciwwirusowe istnieją, antybiotyki istnieją, są lekarze, a jest tyle osób, które nie mogą się wyleczyć.

Polecam książkę Julity Bator "Zamień chemię na jedzenie", gdzie bardzo ładnie opisuje zmagania z infekcjami swoich dzieci, lekami (w tym przeciwwirusowymi), antybiotykami itp., które to infekcje zniknęły po zmianie diety. Mnie także żadne leki nie pomagały, pomogła dopiero zmiana diety. Jak człowiek sam sobie nie pomoże, to nikt mu nie pomoże, no niestety. I dotyczy to palenia, picia alkoholu itp. itd.