Pogaduchy Hashimowców

napisał/a: Biz0n 2016-04-13 18:05
djfafa napisal(a):Radzio. Na moim parkiecie moderatorka Wikam i Anka (ta z długimi dogami), chyba nie narzekamy oboje? :)))


A nie znam ich :)

Wolę sprawdzone źródła ;)
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-04-13 18:07
To Ci w wątku dadzą :)))
napisał/a: mroowa_ 2016-04-13 20:24
Biz0n napisal(a):

Wolę sprawdzone źródła ;)


:***
napisał/a: Konstans 2016-04-13 20:28
Biz0n napisal(a):
Przyjmę każdą ilość - zapraszam do kontaktu :)))


Dzulioooo
czy On czasem nie jest .... rozpustny ? ;)
Oj, zmienia się w bestyję ;p
napisał/a: Biz0n 2016-04-13 21:55
mroowa_ napisal(a):
Biz0n napisal(a):

Wolę sprawdzone źródła ;)


:***


:)))

Konstans napisal(a):

Dzulioooo
czy On czasem nie jest .... rozpustny ? ;)
Oj, zmienia się w bestyję ;p


Ale Waszą ! - doceń ! :)))
napisał/a: Biz0n 2016-04-13 21:57
Julio, z racji tego, że trochę ze sobą nie rozmawialiśmy, bo chyba od świąt jakoś My nie wiemy jak tam samopoczucie i walka z wiatrakami tarczycy ;)

Coś zmieniłaś, coś wdrożyłaś i najważniejsze - jak się czujesz? :D
napisał/a: mroowa_ 2016-04-13 22:58
Konstans napisal(a):
Biz0n napisal(a):
Przyjmę każdą ilość - zapraszam do kontaktu :)))


Dzulioooo
czy On czasem nie jest .... rozpustny ? ;)
Oj, zmienia się w bestyję ;p

No chyba jest i chyba mi się to podoba ;))))))
Chcę obserwować tę zmianę, ale na wszelki wypadek z bezpiecznej odległości :))

Biz0n napisal(a):Julio, z racji tego, że trochę ze sobą nie rozmawialiśmy, bo chyba od świąt jakoś My nie wiemy jak tam samopoczucie i walka z wiatrakami tarczycy ;)

Coś zmieniłaś, coś wdrożyłaś i najważniejsze - jak się czujesz? :D

Ech wzdech itd itp
Trudne pytanie :P

Badań hormonów nie miałam od grudnia. Planuję zrobić, może gdzieś za dwa tygodnie, bo w ten weekend mam zjazd rodzinny, coś tam pewnie się zgrzeszy. Walczę novothyralem + euthyroxem, dietą b/g, b/n i suplementami. Jest hmm tak se.
Co do diety - mam tu trochę problemów, bo kiepsko reaguję na węglowodany. Więc w zasadzie na śniadania i obiad jadam węgle ze zbóż bardzo sporadycznie. Jeśli już, to czasem pozwalam sobie na zboża na kolację. I musiałam wyrzucić jabłka i banany, z owoców nie mam problemów z jedzeniem pomarańczy, kiwi, grejpfrutów.
Ale przyznaję bez bicia, że od świąt trochę sobie poluzowałam, i o ile wcześniej naprawdę trzymałam się w 100% bez glutenu i nabiału, tak po świętach wpada mi jakiś grzeszek ze dwa razy w tygodniu. Muszę znów wrócić do rygoru, bo jak sobie coś małego odpuszczę raz, to zaraz mnie kusi, że może jeszcze raz. Więc u mnie albo na 100% dieta, albo odpuszczam, nie umiem w półśrodki.

Samopoczucie - zmęczenie i zniechęcenie jakieś, ciągle. Rano problem ze zwleczeniem się z łóżka. Jest o wiele lepiej niż zanim zaczęłam brać novo (wtedy wstawanie fizycznie niemal mnie bolało), ale jednak jeszcze nie idealnie.

Ale cóż, jakoś się walczy :)))

(mam nadzieję, że coś z tego rozumiesz, bo jestem już strasznie zmęczona :P)
napisał/a: Biz0n 2016-04-14 11:18
mroowa_ napisal(a):

Badań hormonów nie miałam od grudnia...


Moja szkoła !!! :)

Mam tak samo jak Ty, wystarczy, że raz "spuszczę się ze smyczy", to później latam jak obłąkany... z pączkiem w ręku ;))) Dlatego albo dieta jest albo inaczej nie ma to sensu, bo pokusa i tak wygra z nami.

A zanim sobie pofolgowałaś to przed świętami było jakoś lepiej?

Ja się pilnuję z węglami i odziwo po paru dniach diety niskowęglowodanowej czuję się już lepiej niż po miesiącu diety BG i BM. Jest na pewno lepiej, bo po prostu mi się chce cokolwiek robić. Czuję ten wewnętrzny zapał ;)

Tak jak już kiedyś pisałem najgorsze jest to, że nawet jeśli ta poprawa postępuje to jednak jest tak powolna, że czasem człowiek zastanawia się czy, aby na pewno kiedyś faktycznie było gorzej. Słaby dzień miałem w sobotę i wiem, że dzisiaj jest na pewno o wiele lepszy.

Więc idąc tym tropem... kusi mnie aby spróbować i wprowadzić się w stan ketozy i tak jak od zawsze Moja Koleżanka/Przyjaciółka :> Dorotka mi pisała. Zdrowe białko i tłuszcze to podstawa. I może coś w tym jest.

Pozbędę się toksyn, wleje litry wody, trochę ruchu i może będzie dobrze.

Wyniki robiłem dwa tygodnie temu krew, miesiąc wcześniej USG. I tam nic nie widać nie mówiąc o przeciwciałach na poziomie 10.

Więc nadal nie wiem o co kaman, ale węgiel chyba jest kluczowy. Dopiero po roku testów zaczynam łączyć fakty i wyniki testów dietowych.

No i Mała MiMiMi trochę mnie nakierowała ;))) Od prawie dwóch tygodni nie jadłem chleba nawet bg oraz innych wynalazków z mąkami, nie jadłem ryżu, właśnie kasz i cholera żyję ;) Mam siłę, waga leci, a tu chciałbym jeszcze ściąć z 3-4 kg.

Najbardziej przeraża mnie lato, ale jak już wiem, że też lubisz zboczyć z toru diety to nie ma bata. Musimy trzymać się razem ;)))
Będziemy się pilnować.
napisał/a: mroowa_ 2016-04-15 11:20
Radziu, przed świętami miałam "lekki" młyn w pracy, kończyłam pewien projekt, więc chodziłam jak w zegarku ;) nawet nie miałam czasu zastanawiać się, jak się czuję.
Pewnie też dlatego po świętach czuję się lekko klapnięta, spada napięcie, wychodzi stres itd. itp. więc mój stan teraz nie jest miarodajny. Od poniedziałku wracam do rygoru ścisłej diety i zobaczymy. (z tym że teraz tej diety też przeciez nie odpuściłam całkiem, zdarza mi się zjeść np. ciastko z kremem albo bułkę z masłem raz na 2-3 dni, co do reszty trzymam rygor...) Za jakiś czas zrobię badania.

Dieta niskowęglowodanowa mnie również, jak widzę, służy najlepiej. Niby krzywa cukrowa wyszła w miarę ok, ale ja widzę po sobie, że lepiej mi, kiedy węgli ze zbóż jak najbardziej unikam, ale też nie wyrzucam ich całkiem. Na główne posiłki najlepiej służy mi micha warzyw plus porcja mięcha/ryby/jaj, wszystko polane sowicie oliwą / olejem kokosowym / sezamowym (ten to moja ostatnia miłość).

Natomiast co do ketozy, tu bym była jednak ostrożna. Ten stan najlepiej służy spalaniu tkanki tłuszczowej, owszem. Ale jest dużym obciążeniem dla niektórych organów, więc tu trzeba z głową. Dużo czytaj Radziu i pilnuj się! ;)

(P.S. chyba że tobie o tę ketozę chodzi.... http://profilaktyka-fermy.pl/porady-eksperta/przezuwacze/ketoza-i-syndrom-stluszczonej-watroby-1345798621/ketoza-i-syndrom-stluszczonej-watroby.html )
napisał/a: Biz0n 2016-04-15 14:15
Ja Ci dam Krowią Ketozę Mrówko ;P

Ciekaw jestem jak przebrniesz przez lato w końcu tyle pokus, lody, kebaxy, griloowanie... jestem ciekawy ;)
A ciastko z kremem?... nic nie mów, najlepszy załącznik do kawy ;D Widzę, ciężko będzie nam się wspierać ;)

Nad ostrą ketozą będę się mocno zastanawiał, wiem, że to wiele wyrzeczeń i na pewno nie dla każdego. Jednak chciałbym spróbować z jednego względu - chciałbym zobaczyć jak będę się czuł na lekkim odstawieniu węgli, a jak na maksymalnym.

Już teraz czuję, że więcej mi się chce tj. pracować i myśleć. Czuję się jakbym... odkorkował mózg, który ... hmm miałem wrażenie ostatnio był, ale tylko jedną półkulą... i nie do końca tą co trzeba.

I nie biorę leków, zaraz będzie rok, czy iść do endo... z tym też mam myślenie.

Gorzej jak się okaże, że całkowite wywalenie energii będzie idealnym dla mnie... i co dalej??? No, ale nad tym będę myślał, jak już się skatuję dietą.

Julioo... i nie haruj tak jak mrówka... i zostań... Królową Mrowiska ;)
napisał/a: Konstans 2016-04-16 19:34
Biz0n napisal(a): tak jak od zawsze Moja Koleżanka/Przyjaciółka :> D.... mi pisała....


hm... czyżby to o Kosi takie słodkości soM pisane? :O
Och, wszechmocny ;p

i cóże Ci tak ona pisała ... ? ;)

mroowa_ napisal(a):
Dieta niskowęglowodanowa mnie również, jak widzę, służy najlepiej.

(P.S. chyba że tobie o tę ketozę chodzi.... http://profilaktyka-fermy.pl/porady-eksperta/przezuwacze/ketoza-i-syndrom-stluszczonej-watroby-1345798621/ketoza-i-syndrom-stluszczonej-watroby.html )


fajno wiedzieć, że Ci słuzy :)

o tak! zdecydowanie TĘ wskazałam temuż przyjacielowi ;)
napisał/a: Biz0n 2016-04-16 21:13
Tak, to moja prywatna terapeutka ;)