POSMAK CEBULI W USTACH

napisał/a: fiesta3 2015-01-01 01:53
No tak, ale czy to możliwe, że problem pojawia się po kaszce kukurydzianej, a po kukurydzy nie?
napisał/a: Megalia 2015-01-01 09:54
A jak wygląda stan ząbków,języka,migdałków,zatok?
napisał/a: Konstans 2015-01-01 11:32
fiesta napisal(a):Zastanawiam się jeszcze czy jest jakaś możliwość zbadania czy to nie problem z woreczkiem żółciowym?
Z żółądkiem nie powinno nic być, miałam gastro + wycinek, wszystko ok.
Zastanawiam się czy możliwe by było żeby zaszkodził mi nadmiar węglowodanów- głównie z kasz i owoców, ale jem ich sporo, zwłaszcza kasz- prawie codziennie kukurydziana lub jaglana na mleku ryżowym lub sojowym, na obiad też jaglana najczęściej, i to sporo....
No nic, popróbuję z tym ostropestem póki co.


Witaj :)
widzisz - teraz znów kolejna dawka istotnych informacji.
To co jesz ma wpływ na to jak się czujesz.
Skoro w Twoje diecie dominują węgle, co było dla mnie oczywistością, przy stosowaniu diety wege - nadmiernie obciążasz wątrobę, woreczek. Cukier szaleje, bo dla jego stabilności najgorszym zagrożeniem są właśnie węgle (kasze), owoce (fruktoza). Wątroba ma największy problem z metabolizowaniem fruktozy.
Reasumując, masz niezdrowa dietę, pomimo iż uważasz inaczej. I nie chodzi mi, ze jesz wege ale że jesz niewłaściwie skomponowane posiłki. Zaburzona została równowaga kwasowo - zasadowa, nadmiernie obciążone narządy, niedożywienie (jak dla mnie) i nie dostarczanie składników odżywczych.
Efekt ? - czujesz na sobie !

I jeszcze jedno - dlaczego Cie dziwi różnica w samopoczuciu po zjedzeniu wysoko przetworzonej i tak niezdrowej przez to kaszki jaglanej a czystej kolby kukurydzy? Odpowiedż oczywista ;)

Zacznij jeść inaczej a objawy również zaczną się cofać.

A z okazji Nowego Roku życzę dużo zdrowia,uśmiechu , więcej autorefleksji spoglądając na własny talerz i dużo siły w walce o własne zdrowie ! :)))
Pozdrawiam :)
napisał/a: fiesta3 2015-01-01 22:01
Pytanie tyko na jaką dietę? Nie chciałabym zrezygnować z wege.
Właśnie cały dzień było ok, a teraz znowu włączył mi się ten posmak.
Z fruktozą uważam, wiem, że obciąża wątrobę. Nie wiedziałam, że węgle z kasz też mogą zaszkodzić, ale faktycznie w porównaniu np. do tej samej gramatury ugotowanych ziemniaków to kasza ma ich zdecydowanie więcej. Ale z drugiej strony kasza jaglana (którą głównie jem) odkwasza organizm, jest lekkostrawna, więc nie sądzę żeby to ona była przyczyną. Może faktycznie za mało jem białka ostatnio, może to powinnam zmienić?
Zauważyłam ten posmak często po mocnej herbacie, ale z drugiej strony to dla mnie jedyny "pobudzacz", nie wiem czym mogłabym ją zastąpić.
Dzięki za życzenia:). Pewnie autorefleksji byłoby więcej, ale totalnie nie mam czasu- 2 kierunki, praca, dom, multum obowiązków powoduje, że często idę na łatwiznę.
napisał/a: Konstans 2015-01-02 11:02
Ja Cie absolutnie nie namawiam do zaprzestania bycia wege ! Sama bym była, bo ideologicznie mi to bardzo bliskie ale niestety nie mogę, bo wykonczyłam tym swój organizm.
Musisz wprowadzić zmiany w menu, bo organizm już teraz bardzo Ci się zbuntował. To dobrze, ze daje Ci znaki, ze cos nie tak. Możesz dzięki temu zacząć go naprawiać.

Zatem - jadasz ryby? jajka? pytałam Cie o źródło białka w Twojej diecie i w sumienie wiem :/
A to podstawa. Plus duuuzo zdrowych tłuszczów :)
A wątroba jest zbyt obciążona cukrami z owoców i zbóż, dlatego "siadają" inne funkcje.
Napisz mi źródła białka a ja postaram sie cos z tym zrobić, bys była syta i zdrowiała :)
Pozdrawiam :)


Ps, ja tak właśnie miała jak Ty sto kierunków, 3 prace, inne zajęcia i zero dbania o swój organizm, bo przeciez młody - udźwignie ;) A guzik jak się potem okazał! Więc Ty bądź mądrzejsza i ucz się na błędach innych oraz na radach (juz) mądrzejszych :)
napisał/a: fiesta3 2015-01-02 19:06
Ryb nie jem, jajka sporadycznie(złe sie po nich czuje)
Głownie tofu, żółty ser, czasami orzechy, prawie codziennie tahini. No i strączkowych dużo, na obiady.
napisał/a: Andzrej 2015-01-02 20:02
Żółty ser co kosztuje ok 20 zł/kg to imitacja zrobiona z tłuszczów i białek roślinnych + chemia.
Młody organizm potrzebuje dużo aminokwasów dlatego należy jeść mięso.
napisał/a: Konstans 2015-01-02 20:54
fiesta napisal(a):Ryb nie jem, jajka sporadycznie(złe sie po nich czuje)
Głownie tofu, żółty ser, czasami orzechy, prawie codziennie tahini. No i strączkowych dużo, na obiady.


Jak źle się czujesz po jajkach to kategorycznie ich nie jedz.Ja mam to samo, więc wiem, jaki to problem :/
Twoje źródła białka to porazka, niestety !!!!
Ja tez próbowałam jeść masę tofu,mysląc że nadrobię braki białka.
Porażka druga.
Orzechy? czy wiesz ile musiałabyś ich zjeść, by zaspokoić zapotrzebowanie? a przy tym rozwaliłabyś sobie inne narządy?
Porażka :/
Ser żółty? o mamooooo :////
Jak wspomniał Andzej - żółty ser to imitacja źródła białka i zdrowych tłuszczów
Porazka :/
Ja wiem, ze się powtarzam ale zastanów się proszę czy warto tak niszczyć swój organizm od tak młodegowieku?
Ile masz lat?
Mniemam,ze 20kilka?

Strąki to dobre źródło białka ale 2-3 x w tyg. nie więcej.
Jajka rewelacja, dla kogoś kto może je jeśc. U Ciebie odpadają.
Ryby - delicje pod wzg. wartości odżywczych. Ty ich nie jesz.

Nie jesz niczego wartościowego, bo tofu to sobie podaruję. Zebyś potem nie miała autoagresji jak ja :/

Przykro mi ale niczego mądrego nie wymyslę, chociaż zaliczam się do ludzi uwielbiających mysleć ;)

Chcesz byc zdrowa? musisz zmienić menu !!!!
Nie widzę innej opcji a naprawdę się starałam :/
Pozdrawiam :)
napisał/a: fiesta3 2015-01-02 20:55
A dlaczego zakładasz, że kupuję taki ser, mój kosztuje 40 zł za kilogram, jest ekologiczny i bez laktozy.
A za rady, że organizm potrzebuje mięsa dziękuję.
napisał/a: fiesta3 2015-01-02 21:01
Miałaś autoagresję, czyli co?
Zmienić w tym przypadku chyba tylko na mięso pozostawałoby. Mimo to nie zgadzam się, że dobre sery to jaka imitacja. Idąc tym tropem, zastanówmy się ile jest chemii w mięsie (kurczaki!), o wędlinach i innych przetworach nie wspominając.
napisał/a: Konstans 2015-01-02 21:06
fiesta napisal(a):Miałaś autoagresję, czyli co?
Zmienić w tym przypadku chyba tylko na mięso pozostawałoby. Mimo to nie zgadzam się, że dobre sery to jaka imitacja. Idąc tym tropem, zastanówmy się ile jest chemii w mięsie (kurczaki!), o wędlinach i innych przetworach nie wspominając.


To prawda ale nie porównuj wartości odżywczej mięsa do nawet najlepszego sera. I tu tkwi problem :/
ja 14 lat walczyłam, by nie jeść mięsa, chociaz wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały cos innego (złe samopoczucie, choroby az do silnej autoagresji Hashi).
ja Ci już nic więcej nie poradzę. mam tylko nadzieję,ze za kilka lat nie przyjdziesz tu z takimi samymi problemami jak ja kiedyś :/

Szczerze życzę zdrowia !
ja swoje odzyskałam :))) (no, prawie, bo nigdy się już nie wyleczę ale trzymać w ryzach chorobę już umiem :)
napisał/a: fiesta3 2015-01-02 23:23
A jakie były u Ciebie pierwsze objawy Hashimoto?