Problemy z oczami

napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-06-13 13:13
Konstans napisal(a):Witajcie,
dziś mój 7 dzień i naprawdę jem, bo powinnam a nie bo potrzebuję !

Co do aktywności fizycznej to mam porównanie. Za pierwszym razem ćwiczyłam dość intensywnie (nie biegałam już ale chodziłam do 18km dziennie, codziennie. Wyruszałam o 5 rano, by zdążyć ze wszystkimi obowiązkami). Nie wiem skąd miałam tyle energii ale bez wątpienia miałam :)
Teraz cały czas boli mnie głowa i mam skurcze łydek. Niby powinno już minąć ale nie szczególnie. Ćwiczyć autentycznie mi się nie chce i .... nie zmuszam się. Mam dużo codziennej aktywności. I przemyślałam sprawę, że przy tak niskiej podaży kcal dodatkowy wysiłek nie jest mądrym rozwiązaniem. Kilogramy lecą jak szalone, metabolizm zwalnia, organizm się oczyszcza. Po co dodatkowo go obciążać. Ponadto, kiedy przyzwyczaimy go do takiego wysiłku przy tak małej kcal, później nie opanujemy efektu jojo. Przechodziłam to za 1. razem. Teraz chcę mądrzej do tego podejść. No i nie chcę być niewolnikiem ćwiczeń i liczenia kcal.
Przemyślałam też wyjście z tego postu ... :)
Podzielę sie później, bo uwierzcie to też musi być zaplanowane.
:)


To już tydzień minął? Ale to zleciało :) To już 1/6 za Tobą :)
Fakt wychodzić z postu trzeba ostrożnie, my za 1 podejściem trochę przegięliśmy i brzuszki bolały :)
Z efektami oczyszczania jak widać bywa róznie - Konstans i mój meżo mieli kryzysy i niefajne objawy a ja nie miałam żadnych.
Ale nie można sie zniechęcać tylko przetrwać i pozwolić organizmowi na samonaprawę :)
napisał/a: soaring 2014-06-14 12:00
Rozbrykany napisal(a):Z własnego i mojego męża doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że nie masz się czego obawiać w kwestii codzienności na Dąbrowskiej :)

Głód zanika gdzieś około 3 dnia więc chyba nikt nie zdąży zginąć :)

A podczas diety człowiek ma niesamowicie dużo energii i powera do pracy a także jasny umysł. Mój mąż na Dąbrowskiej skopał 3 ogródki i nigdy tak dobrze się po tym nie czuł, prawie w ogóle nie zmęczony, zero zakwasów. ja myłam mojej mamie okna i też szłam jak burza jedno za drugim i praktycznie zero zmęczenia. Wydaje to się nielogiczne no bo prawie nic nie jesz więc skąd tyle siły, ale tak faktycznie jest :)

Ja robiłam w tym roku 2 razy 6 tygodni Dąbrowskiej i na jesień planuję 3 podejście, mam nadzieję że ostateczne :)
6 tygodni to czas kiedy regeneruje się większość narządów/komórek organizmu. Można zrobić też post na samych sokach jak kto woli :) Może tym razem na taki się skuszę :)

Piliśmy soki z marchewki i jabłka wyciskane w sokowirówce, jedliśmy duużo kiszonek wszelkiego rodzaju (był to okres zimowy a więc sezon), zupy np. brokułowa (oczywiście na wywarze wodnym a nie na rosole), do tego jarskie leczo, wegańskie gołąbki (bez ryżu i miesa), na deser polecam tartą marchew z jabłkiem, jabłka, pieczone jabłka (tych ostatnich mało). Sałatki jako iż bez vinaigrett'a (na oliwie z oliwek), polewaliśmy octem jabłkowym dla smaku, posypane do tego przyprawami.

Soaring, czy Ty bierzesz hormon tarczycy? Jeśli tak, to po poście koniecznie zrób badanie bo możesz wejść w nadczynność.
Ja dotychczas nie brałam leku no i Dąbrowska mnie przed nim uratowała :) Z tym podejściem mam zamiar TSH obniżyć bo oscyluje miedzy 5 na 7 i liczę że spadnie..no i jeszcze podbić hormony..

Jakbyś miała jeszcze pytania to chętnie odpowiemy :)


dzięki :)
tak, biorę. ale ja mam tak zaawansowane hashi, że mojej tarczycy to już nic nie pomoże ;)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-06-14 12:48
soaring napisal(a):
dzięki :)
tak, biorę. ale ja mam tak zaawansowane hashi, że mojej tarczycy to już nic nie pomoże ;)


Heh nigdy nic nie wiadomo , nie trać nadziei :)
Dąbrowska opisuje przypadek że tarczyca w zaniku się odtworzyła (w Hashi) więc wiesz :P
Może nie za 1 podejściem ale po kilku.. :)
Post odblokowuje geny a w genach mamy zdrowe, całe narządy :)
Nie pozostaje nic innego jak brać się do dzieła hihih :)

http://ewadabrowska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=10&lang=pl
napisał/a: soaring 2014-06-18 08:26
Dziewczyny,
a owoce suszone, orzechy, mleko kokosowe - w trakcie diety Dąbrowskiej można? czy zbyt energetyczne?
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-06-18 08:38
soaring napisal(a):Dziewczyny,
a owoce suszone, orzechy, mleko kokosowe - w trakcie diety Dąbrowskiej można? czy zbyt energetyczne?


Niestety nie :( Ba, nawet zwykłych owoców oprócz jabłek, grejpfrutów i cytryn nie można bo są za słodkie a chodzi o to żeby nie przerwać samooczyszczania.
Konstans oszuchistka, je truskawki :P
Fakt małe ilości owoców jagodowych można podobno ale trzeba uważać żeby nie przedobrzyć :) A ile dokładnie można to nie wiem więc Dąbrowską odkładam na jesień a teraz się najem do woli :)
Tak więc wolno tylko warzywa (oprócz ziemniaków) no i wymienione owoce, przyprawy, sól (cukier nie), ocet jabłkowy do smaku też.
Reszta zabroniona :P
napisał/a: soaring 2014-06-18 08:47
czyli jednak umrę z głodu ;)
ja jem truskawki codziennie :D
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-06-18 09:18
soaring napisal(a):czyli jednak umrę z głodu ;)
ja jem truskawki codziennie :D


Ja jeszcze żyję :P
ja jem i truskawki i czereśnie, a niedługo będą wiśnie - uwielbiam :)

Heh a tak nawiasem mówiąc to mały off top robimy w tym temacie :P
napisał/a: kasia hashi 2014-06-18 09:58
ciężko utrzymać dietę kiedy takie owoce mamy . Może jednak się coś tam oczyści ale czy nie przekraczam 800 kalorii, to tego nawet nie próbuję sprawdzać. Ja chyba na jesień też zrobię prawdziwą dietę a teraz po prostu wersja z dużą ilością słońca z owoców.
Fakt że trochę odchodzimy od tematu ale jeśli dieta może pomóc to czemu nie? Właśnie kończy mi się infekcja wirusowa (kolejna po poprzedniej gdzie przerwa trwała może parę dni) . Cały czas brałam suple tylko z fizyczną aktywnością było kiepsko ale to wynik kłopotów z pracą i kiepskiego nastroju (nie chcę pisać depresji). Diety niestety pogłębiają kiepski nastrój ale owoce dodają radości.
Mam pytanie o wzrok - czy jest szansa że może się poprawić czy też zmiany są już nie odwracalne?
swoją drogą marzy mi się grillowany kawał mięsa lub łososia
pozdrawiam serdecznie
napisał/a: Konstans 2014-06-18 13:51
O żeszszsz Tygrysku !!!!! tak mnie kompromitować :))))))))))))))))))))))

Pewnie ,że jem truskawki !!!!!!!!!!!!!!!! wybieram te naprawdę kwaśne, a jabłka skrapiam naprawdę solidnie cytryną. I leci ! Zaraz wejdę w 3 tydzień, nie wiadomo kiedy !!! :)))

Co do oczu to jakbym widziała lekką poprawę. Oczywiście nie ma jeszcze mowy o włożeniu soczewek ale naprawdę są mniej suche. Fakt !

Jak jadłam niewłaściwie czyli zboża, nabiał,słodycze to chorowałam non stop. Teraz to odpadło. A w czerwcu zawsze całą rodziną mieliśmy zapalenie oskrzeli a ja już 2x płuc (co roku). Na diecie w-o to nie grozi. Oczyścisz sie, udrożnisz "zatkane" kanały, nabierzesz odporności. Na początku kto wie, czy nie zachorujesz ale to będzie efekt oczyszczania.

Ja nie cofnęłabym swojej decyzji i cieszę się z postępów jakie robię. Nie jęczę ale działam :) Co za satysfakcja D
Pozdrawiam dziewczyny :)
napisał/a: Konstans 2014-06-18 14:23
PS z drugiej strony musiałbym być niespełna rozumu, by w szczycie najlepszych na świecie truskawek kaszubskim - nie jeść ich !!!! Wiec chyba rozgrzeszona jestem ? :)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-06-23 19:23
No ba :)) truskawkoholiczko :)
napisał/a: Konstans 2014-06-25 16:12
Soaring :)
za Twoja sugestią zakupiłam (nota bene świetną) książke Cabot o chorobach tarczycy i tam jest przepis na sok na detoks wątroby. Piłaś go? stosowałaś? :) Ja pije od 3 dni i powiem , że całkiem, całkiem :) Nie chodzi mi o smakowe doznania, bo raczej są znikome ale o samopoczucie. Wyraźniej lepiej się czuję. To też wynik diety w-o ale sok ten zamierzam stosować jeszcze przez jakis czas.
Dla niezorientowanych dodam, że jest to mikstura o następującym składzie: 1 burak, 1 marchew, garść mniszka lekar. lub cykorii lub endywii, 1 różyczka brokułu, 1/2 soku z cytryny, 1/4 czerwonej cebuli. I do sokowirówki :)
Tygrysku miałam Ci o tym powiedzieć ale przeczytaj sobie tu :PPPP i zastosuj :)))) (to za truskawkoholiczkę !!!! DD