problemy z rodzicami !!

napisał/a: fairy_86 2008-02-03 00:02
Solteira napisal(a):Moja Mama miała zawsze rację, mimo że wydawało mi się, że jest moim wrogiem. Z czasem wyszło że Matka wie najlepiej bo intuicyjnie czuje co jest dla mnie najlepsze. .


No wlasnie, u mnie bylo dokladnie to samo. Ona mowila, ja sie buntowalam i szlag mnie trafial.
Ale teraz rada mamy na wielka wartosc- i przyznac musialam w koncu jako niemal 22-letnia kobieta, ze ona ma prawie zawsze racje.
Moze poprostu nie widzi Bartka przy Twoim boku, bo czuje ze mozesz nie byc z nim szczesliwa.
Teraz jestes bardzo zakochana i nie widzisz wad, ale z czasem to moze sie zmienic...
napisał/a: totylkoja4 2008-02-04 11:28
A ja powiem Ci tak. Konspiracja ma swoje dobre strony. Znam takich ludzi jak Twoja mama - potraktuj to jak survival - i staraj się aby nauczyć się czegoś i nie stać się taka jak ona teraz dla Ciebie - w przyszłości dla swoich dzieci. Jeśli facet Cię kocha - to poczeka aż będziesz pełnoletnia - i wiej gdzie się da, ale staraj sie o przeniesienie do innej szkoły - tego nie zaniedbaj!! To bardzo ważne. Poza tym nawet jeśli będziesz z nim koło "mamusi" to i tak ona zawsze będzie wrzucać swoje "3 grosze" do waszego związku. Moi znajomi mieli taki problem z teściową aż w końcu kobiecinie się zmarło (rak) i mają inne życie jako dar z niebios. Rodzice nie zawsze mają rację, ale jednak posty powyżej dokumentują że czasami tak. Dopóki nie masz 18 lat nie możesz uciec z domu. Potem przeprowadź się, a jak matka będzie Was nachodzić - zawiadom policję. Gwarantuję że się albo skończy - musisz być jednak pewna swego i zdecydowana.
napisał/a: Hania9 2008-02-04 12:18
Solteira napisal(a):Moja Mama miała zawsze rację, mimo że wydawało mi się, że jest moim wrogiem. Z czasem wyszło że Matka wie najlepiej bo intuicyjnie czuje co jest dla mnie najlepsze. Nie warto psioczyć na rodziców, przeklinać, wierz mi.


Mądre słowa! :p
napisał/a: Shaman 2008-02-04 14:02
Witam jestem tu nowy i to moj pierwszy post. miraa metoda ktora ja stosuje od dawna i ktora bardzo mi pomaga w relacjach z rodzicami jest obrocenie pewnych sytuacji w zart. A mianowicie jesli mama ci mowi ze nie mozesz jechac do chlopaka twierdzac ze bedziecie sie "bzykac" to powiec otwarcie z usmiechem na ustach: "No tak wlasnie po to chce jechac bo dzis mamy nowa pozycje z Kamasutry do przecwiczenia". U mnie takie zagrywki zawsze skutkuja i zawsze konczy sie to smiechem z obustron.

Sukcesu ta metoda nie wroze, jak jest wiadomo kazdy rodzic jest inny i inne ma poczucie humoru. pozdrawiam i powodzenia
napisał/a: zawe 2008-02-04 21:17
nie płacz. Twoja mama po prostu go nie lubi, Skoro Cię zranił, to tym bardziej uważa, że powinna Cię chronić. Mamy chcą chronić swoje dzieci, póki co mi się wydajesz (nie obraź się) dziecinna, zdobąć się na dorosłość, poproś mamę na kawę i pogadajcie, ale szczerze...powiedz, że wszystko się wjaśniło, że on jest fajny chłopak, ale że może czegoś nie widzisz i jeśli rzeczywiście tak jest to niech mama Ci powie...jeśli zagrasz w ten sposób będąc do bólu uczciwą, twojej mamie powinna otworzyć się klapka, że może nie ma racji, ale może się tez tak nie stać, bo rodzic to tez człowiek, a niektórzy ludzie mają nierówno pod sufitem, albo są uparci i zacietrzewieni i nie chcą powiedzieć, że nie mają racji, albo po prostu wierzą, że tylko oni mają dostęp do absolutnej prawdy.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-02-08 19:39
Ja mam 19 lat, mój chłopak 18. Jesteśmy razem 5 miesięcy, ale moi rodzice jeszcze go nie znają, Ja jego już tak. Wiem co czujesz bo u mnie jest podobnie, albo jeszcze gorzej. Rodzice nic mi nie mówią że chłopka im się nie podoba itp, nie siedzę u niego do 22, ale robią coś gorszego milczą. Nawet nie wiesz jak to bardzo boli. czasem chciałabym żeby mama mi powiedziała czy kogoś lubi, albo jak podoba jej się prezent, pogadała ze mną i z moim chłopakiem. A tu nic. Jak zrobię coś co im nie pasuje to nie odzywają się tydzień, albo dwa.To dopiero jest ból. Wracam ze szkoły i siedzę sama w pokoju do nocy, bo nie mam co robić, a mieszkam na zadupiu. Jak dla mnie to mogę ci powiedzieć jedno powiedz rodzicom że on przyjdzie do was, a chłopak niech przyniesie jakieś kwiaty mamie i siądźcie razem wszyscy i pogadajcie, ale spokojnie. Wiem że to będzie trudne, ale wierze w ciebie, poradzisz sobie.
Pisz na email co się dzieje dalej [email]Ania123423@wp.pl[/email]
napisał/a: viki82 2008-02-08 20:02
Jak tak sobie to czytam...przypominam sobie siebie sama jak mialam 17 lat. Ucieklam nawet z domu na weekend. Ale pozniej poznalam faceta, ktory pokazal mi ze rodzice sie o mnie martwia, ze kochaja mnie i chca dla mnie jak najlepiej. Ze warto czasem przemilczec cos i poczekac. Jesli Twoj chlopak rzeczywiscie tak bardzo cie kocha jak piszesz, to nie powinnien nigdzie wyjezdzac jesli Ty nie mozesz jechac z nim. Powinnien sie postraac zeby Twoi rodzice go zaakceptowali jesli mysli o Tobie powaznie. A juz napewno powinien w spokoju poczekac az bedziesz mogla samodzielnie decydowac o wszystkim. Pamietaj jednak ze to, ze bedziesz juz pelnoletnia niczego nie zmieni poki nie bedziesz SAMODZIELNA- tzn poki nie bedziesz potrafila sama o siebie zadbac- lub nie zrobi tego Twoj facet. To on ci powinien dac pieniadze na jakis drobiazg skoro jestes dla niego calym zyciem a ma wlasna firme na Islandii ( wiec powinien niezle zarabiac z tego co sie orientuje)

PS. Teraz mi glupio ze robilam to co robilam, ale wiem ze musialam wtedy bo tak czulam. Z perspektywy czasu tamte kikla miesiecy tak naprawde nic nie znacza jesli czlowiek buduje swoje szczescie latami. I juz przezylam wiele milosci "do konca zycia" i wiem ze tak naprawde to na rodzico, jacy by nie byli ZAWSZE moglam liczyc. Tylko musialam sie nauczyc z nimi rozmawiac....
napisał/a: konstantyXz 2008-02-08 20:10
Ten ich zwiazek jest bardzo dzwiny i niedojrzaly nawet jak na osoby w ich wieku. Czytalem inne posty miry. Jest dzieckiem i to chyba trudnym.
napisał/a: viki82 2008-02-08 20:32
Konstanty_Z. napisal(a): Czytalem inne posty miry.

Tez wlasnie przeczytalam

Dziewczyno Twoi rodzice maja racje. Martwia sie o Ciebie. Jesli ty bylas prawie zgwalcona przez jego kolege a on z Toba zerwal, jesli po pierwszym razie bralas srodki po (bardzo niszczace gospodarke hormonalna kobiety, szczegolnie w wieku 17 lat)bo on "nie lubi z gumka" a on sobie robi co chce, to sie ciesz ze wychodzisz w ogole z domu z nim, i ze ciagle jeszcze Twoi rodzice w Ciebie wierza.
napisał/a: fairy_86 2008-02-08 21:56
Konstanty_Z. napisal(a):Ten ich zwiazek jest bardzo dzwiny i niedojrzaly nawet jak na osoby w ich wieku. Czytalem inne posty miry. Jest dzieckiem i to chyba trudnym.


Odniosłam podobne wrazenie.
napisał/a: edyta123 2008-02-09 11:01
miraa napisal(a):nie mam slow.. jestem zalamana.. lapie mnie depresja.. chce mi sie ryczec.. nie wytrzymuje juz !! jestem zakochana po uszy w bartku (to moj chlopak, jestesmy razem pol roku) chodze do szkoly, dobrze sie ucze, chwilowo pracy nie mam bo nie chce pracowac. bartek niedawno wrocil z polski bo mieszkamy na islandii, i chce z nim spedzac jak najwiecej czasu. za to moi rodzice tak mi truja zycie ze zabic sie mozna !!!!!!! codziennie do 17 jestem w szkole, obieram od czasu do czasu mlodsza siostre z przedszkola, zawsze posprzatam w domu zanim mama czy tata wroci.. potem siedze przed kompem i gram w jebane karty i czekam na telefon od bartusia bo chce sie z nim codziennie widziec.. bartek dzwoni wieczorami miedzy 19 a 22.. ja mam wychodne do 22 w normalne dni bo jest szkola.. kurwa ja mam 17 lat a mama kaze mi wracac o tej i o tej godzinie do domu !! wkurwia mnie to ze musze prosic bartka zeby mnie zawiolz do domu bo musze jechaac a o 22 zawsze z bartkiem lezymy w lozku i chcemy spac albo pogadac czy cos.. wkurwia mnie to ze jak napisze do mamy smsa ze wroce pozniej niz 22 to ona zaraz stawia mi kary ze nie bede w ogole wychodzic albo zabroni mi spotykania z bartkiem !! ja go kocham najbardziej na swiecie.. !!!!!!! robie dla rodzicow jak najlepiej a oni nigdy nie sa zadowoleni !! gadalam z nimi o tym ze chce miec wychodne na dluzej to NIE bo szkola i musze sie wyspac !! czasami chce uciec z tego domu to zle sie tu czuje !!! nie moge poprosic mame o pieniadze bo odrazu mi wypomina ze musze znalesc prace a ja narazie nie chce pracowac !! boze jak mi lzy leca.. jestem szczesliwa ze mam kogos takiego jak bartek, on mnie rozumie, zawsze mi pomoze.. za to nawet nie czuje ze rodzice mnie kochaja !! tata mowil ze mam raz na jakis czas sie przytulic do mamy i powiedziec ze ja kocham a jak tak zrobie to ona odrazu sie pyta : no i czego znowu chcesz?! a mi sie tak smutno robi ze masakra.. chcialabymm sie wyprowadzic z tad na stale wrocic z bartkiem do polski ale po pierwsze kasy nie mam.. szkoly nie mam skonczonej i w ogole.. zle sie czuje w tym domu bardzo zlee !!!!!! co noc rycze bo czego nie zrobie w domu to jest awantura.. rodzice nigdy nie sa ze mnie zadowoleni ;(;(;( tak mi smutno ze nie wiem co robic.. do babci nie pojde bo mama tam przyjedzie i znowu bedzie awantura... chcialabym zamieszkac u bartka ale boje sie ze starzy mnie znajda i beda gadac na bartka ;(;(;( nie wiem co robic.. tyle razy rozmawialam z rodzicami zeby dali mi wolna reke a oni ze jak skoncze 18 lat to bede mogla robic co chce.. a urodziny mam w grudniu a bartek chce jechac do polski w maju !! ja nie chce znowu sie z nim rozstawac za bardzo go kocham chce z nim byc ja go kocham.. mnie lapie juz depresja od rodzicow.. np jest bal u mnie w szkole a mama nie pozwala mi na niego isc ;(;(;(;( dla zabawy ;(;(;( nie rozumiem tego ;((;(;(;( sa problemy ze chce wyjsc bo mama juz gada ze ja ide sie bzykac... nie wiem co robic !Ð!?!?! rycze codziennie i nie wiem poprostu nie wiem...

sorka ze to takie dlugie ale musialam sie "wygadac"

piszcze cos.. bo ja nie wiem co robic ;(;(;(;(;(;(;(;(;(

jesteś chyba jeszcze za młoda na mieszkanie z facetem:(
poczekajcie troszke oki
to jest najlepsze rozwiązanie i z rodzicami nie będziesz sie kłucić
napisał/a: Mao94 2008-02-09 11:17
JEJEJEJU!!!wszyscy rodzice są dziwni...ja na prawdę żyję tylko w piątki wieczorem [bo wychodzą z domu i jestem sama]...a wogóle to ostatnio wszystkie moje przyjaźnie się rozpadają i te de. ale mam wielu przyjaciół i znajomych spoza mojego miasta... i często są DUŻO fajniejsi niż downy z centrum. Raczej nie staraj się na siłę przekonać mamy o to, że on jest spox. po prostu staraj się ją do tego żę z nim jesteś ekhm... przyzwyczaić, albo zdać się na los... jakoś będzie