Proszę o analizę wyników NADNERCZA

napisał/a: anonimekkk 2014-01-29 16:56
mogę powiedzieć co stwierdzono u mnie, bo mam podobne problemy.
podobnie jak u soaring, endokrynolog twierdzi, że mam mieszaną przyczynę nadmiaru androgenów. test deksametazonem wyszedł pozytywnie, więc to ponoć oznacza, że nadnercza. natomiast test ACTH - który jest przede mną, z tego co zrozumiałam to już się wykonuje właśnie przy stwierdzeniu, że to nadnercza. i żeby go zrobić, trzeba się położyć na dzień do szpitala. Ma to stwierdzić czy to nieklasyczny wrodzony przerost nadnerczy czy coś tam innego (nie pamiętam co konkretnie, a nie chcę wymyślać ;))
natomiast dostałam informację, że leczenie w obu przypadkach jest identyczne - deksametazon. i to właśnie teraz biorę. ale o efektach się póki co nie wypowiem, bo biorę dopiero od 2 tygodni ;)
napisał/a: izka_89 2014-01-30 07:13
Dziekuje Wam za odpowiedź.
Wiem że te badania sa już stare. Brałam kiedyś przez pół roku żelazo Olimpa Chela-Ferr Forte ale włosy i tak wypadały jak wypadały. Brałam różne witaminy i to tez nie pomogło.
Mam jeszcze takie pytanie czy wy też czasem odczuwałyście swędzenie głowy albo zauważyłyście łupież? Ja tak czasem mam. Czytałam że nawracający łupież tez może być przez nadmiar androgenów.
napisał/a: soaring 2014-01-30 10:34
przyczyn wypadania włosów może być wiele. nikt Ci nie obieca, że łatwo się uda zdiagnozować przyczynę.
ja tak miałam, że z jednej strony skóra głowy była tłusta, często pojawiały się jakieś wypryski, a z drugiej strasznie swędziała i pojawiało się coś podobnego do łupieżu.
napisał/a: izka_89 2014-01-30 12:14
Mnie właśnie często swędzi. Zobaczymy jakie wyjdą wyniki badan które zrobiłam. Jestem tez umówiona na USG u ginekologa.
Wydaje mi się, że włosy wypadają mi z całej głowy, a nie tylko na czubku czy zakolach. Zawsze jak zaczyna się horror z mega wypadaniem najpierw swędzi głowa i zaczynają wypadać krótkie włoski, a potem to już lecą okropnie. Wydaje mi się że za to są winne hormony, bo już różne witaminy brałam i nic nie pomagało, to samo wcierki nic nie dały. Boję się że to może być genetyczne, tzn. rodzice mają włosy ale siostry ze strony ojca mają liche włosy.
Mam jeszcze takie pytanie nie związane z hormonami: jakimi szamponami myjecie włosy? Czy macie jakieś sprawdzone, które możecie polecić?
Jeszcze raz dziękuję Wam za odpowiedzi. Teraz pozostało mi czekać na wyniki badań i USG.
napisał/a: soaring 2014-01-30 12:26
we wczesnej fazie łysienia androgenowego (czyli spokojnie przez kilka ładnych lat) może tak być, że nie masz wrażenia, że wypadają typowo jak u mężczyzn. nawet moja dermatolog nie była od razu pewna jaki mam typ łysienia (telogenowe czy androgenowe). oprócz badań krwi miałam wykonane trychogram i trychoskopię - dopiero wówczas padła ostateczna diagnoza. czyli zajęło to sporo czasu i pochłonęło jeszcze więcej kasy. także nie daj się zbywać bez kompletu badań, bo od tego zależy czy dostaniesz dobrą diagnozę i będziesz właściwie leczona.
ja używam produktów rossmanowych - ale tych niemieckich, bez konserwantów - Alterra i seria dziecięca Babydream.
napisał/a: izka_89 2014-01-30 14:56
Tego się właśnie najbardziej boję że to AGA. Naczytałam się że niby jak się ma AGA to włosy wypadają powolutku latami i się nie zauważa wypadania, a hormony zazwyczaj sa w normie, dopiero po jakimś czasie widać przerzedzenia bo te włosy wypadały powolutku ale nie odrastały. Zaś u mnie wypadają czasem dość ostro po 300 na mycie ale chyba odrastają, bo na razie nie mam tragicznych prześwitów, raz tylko miałam już źle tak że było skóre głowy widać ale odrosły na szczęście tzn. nagle przestały wypadać mniej na jakieś 3 miesiące i zarosło. Dziwne to trochę było bo nie brałam żadnych hormonów, zresztą nigdy nie brałam tabletek anty. Ciekawy czy jeśli ty brałabyś tylko sam deksametazon bez spironolu to czy włosy znowu by ci poleciały....
napisał/a: soaring 2014-01-30 22:59
w łysieniu androgenowym też zdarzają się takie piki - okresy zwiększonego wypadania, potem odrost, i tak w kółko.
ja nawet sprawdzać tego nie chcę. chcę mieć znowu szopę i dopóki tego nie dożyję, to nie odstawię leków. zobaczę co mi powie derma w pn jak obejrzy głowę. jeśli da deksametazon to będę brała. ani spironolu, ani dexa nie czuję, nie mam żadnych skutków ubocznych, więc nie przeszkadza mi ich branie.
napisał/a: izka_89 2014-01-31 07:16
A masz regularne miesiączki na dexie i spironolu? Czy zanim zaczęłaś brać te leki miałaś regularne okresy?
Na twoim miejscu chyba też bym nie odstawiła leków bo wypadanie włosów to koszmar, jak nie masz skutków ubocznych to super, bo tyle się naczytałam o skutkach ubocznych. Wyczytałam też że jeśli ma się coś z nadnerczami to raczej jest to genetyczne i dziewczyny z reguły są bardziej podobne są do ojca. Ja jestem podobna do taty, a wcześniej już wspomniałam że siostry mojego taty maja liche włosy, więc obstawiam te nadnercza. Aha a jakie Ty miałaś wyniki 17OH Progesteronu przed i po teście hamowania dexem?
napisał/a: soaring 2014-01-31 08:58
miesiączki mam prawie regularne, ale nie wiem czy dzięki unormowaniu niedoczynności tarczycy, czy zbiciu androgenów (pewnie jedno i drugie). obecnie jest nieźle, choć też nie jak w zegarku, akurat to mi kompletnie zwisa - im rzadziej się pojawia tym lepiej dla mnie ;)
mnie endokrynolog uprzedzała, żeby nie czytać info o deksametazonie, bo to opowieści ludzi, którzy biorą po kilka mg, a nie śladowe ilości jakie praktykuje się do hamowania.
jestem zdecydowanie podobna do ojca :) wyników 17-OH już nie pamiętam, bo to półtora roku temu było. ale chyba wyjściowy nie był za wysoki. jeśli dobrze pamiętam, to tylko raz poziom wolnego testosteronu miałam za wysoki. u mnie głównie rozstrzygające były badania trychologiczne.
napisał/a: izka_89 2014-01-31 10:36
Ja miesiączki mam regularne co 28-30 dni. Wyniki badań będę mieć za półtora tygodnia. Potem do endrykologa się wybiorę. Żałuję trochę że nie dałam sobie zbadać wolnego testosteronu, ale już tyle wydałam na te badania kasy,że nie mogłam sobie pozwolić ;/ trochę mnie pocieszyłaś, bo jak zauważyłam ten podwyższony 17OH Progesteron i poczytałam, że on odpowiada za nadnercza i leczy się to dexem, który ma skutki uboczne to się załamałam. Jeśli wyjdzie u mnie na 100% że winne są nadnercza to spróbuje w śladowych ilościach deksametazon i zobaczymy jak wpłynie na włosy, jeśli mi pomoże to Ty również mogłabyś spróbować odstawić spironol i samego dexa brać.
napisał/a: soaring 2014-01-31 19:49
nie przejmuj się, że czegoś nie zbadałaś. i tak widać, że problem jest. endo powinien pogłębić diagnostykę, żeby się upewnić co jest winne - jajniki czy nadnercza. tylko się nie nastawiaj, nie wiadomo czy Cię akurat ten endo nie oleje. ja ostatecznie chodzę chyba do szóstego, a super jest, bo z polecenia znajomej. z ulicy trafić do kogoś kompetentnego to jak wybrać w lotto ;)
u mnie łysienie zdiagnozowała dermatolog (sama znalazłam w necie po dobrze zadanym pytaniu wyszukiwarce), bo poprzedni endokrynolodzy, u których wówczas bywałam, twierdzili, że to na pewno od tarczycy, więc albo taki urok, albo niebawem przejdzie.
także możesz też poszukiwania dermatologów-trychologów zrobić.
daj znać jak będziesz miała wyniki :)
napisał/a: izka_89 2014-02-03 07:11
Ja byłam u dwóch endrykonologów i straciłam tylko kasę. Potem poddałam się i stwierdziłam, że nic i nikt mi raczej nie pomoże na te wypadające włosy, ale w tym roku uświadomiłam sobie że powinnam zawalczyć i tak na jakimś forum wyczytałam jak ktoś pisał o tych nadnerczach i 17OH progesteron. Wygrzebałam stare badania i zauważyłam, że miałam badany 17 OH Progesteron a wynik był powyżej normy. Mam przeczucie że u mnie winne są nadnercza bo z jajnikami nie miałam nigdy problemów. Za tydzień będę mieć wyniki to się może trochę wyjaśni.