przyjaźń między kobietą a mężczyzną!!!

napisał/a: Ciarka 2007-11-24 19:20
Wild rose, a czy jestes mężatką? Bo to dość zasadnicze pytanie...
napisał/a: wild_rose 2007-11-24 19:57
Nie. A dlaczego pytasz? Papierek coś zmienia? ;)
napisał/a: Ciarka 2007-11-24 20:26
To może inaczej, czy masz stałego partnera, mężczyznę, z którym jesteś? Papierek nie ma znaczenia :o
napisał/a: wild_rose 2007-11-24 20:40
Tak. Od ponad trzech lat. I od ponad roku mieszkamy razem. Wiec? Jaka teoria sie z tym pytaniem wiazała? Bo chciałabym wiedzieć o czym teraz rozmawiamy ;)
napisał/a: Ciarka 2007-11-26 17:38
Chciałam zapytać, czy on wie o tej przyjaźni, czy odkąd jestescie razem, to nic w twoich relacjach z przyjacielem nie uległo zmianie, czy Twój mężczyzna wie o wszystkich waszych spotkaniach, zna relacje między wami i czy nigdy nie miał nic przeciwko temu? Nic sie za tym nie kryje ;) po prostu inaczej jest z przyjaźnią samotnej z samotnym a inaczej to wygląda w przypadku, gdy z kims sie wiążesz...
napisał/a: stybia 2007-11-26 22:49
Kochane i wszystko wrocilo... w weekend widzialam sie ze swoim przyjacielem... dzis mi napisal ze chce aby bylo jak kiedys...
moj facet powiedzial ze jestem "pojeb***-nie dlatego ze sie widzialam z przyjacielem(o tym nie wie). tak w trakcie rozmowy ...
powiedzialam dosc-nie dam sie tak traktowac...
przyjaciel jest na tapecie... :)
napisał/a: sarna3 2007-11-27 16:35
I bardzo dobrze Sybia,bierz nogi za pas i jak najdalej od tego czlowieka.Narazie rani cie slowami ,a potem beda rece.Porozmawiaj otwarcie z przyjacielem,powiedz ,że ci zależy i korzystaj ze szczescia,ktore masz.To jest twoje życie i rob tak aby tobie bylo dobrze.Powodzenia.Buzka ;)
napisał/a: stybia 2007-11-27 16:46
dziekuje Sarenko. juz od dzisiaj korzystam z zycia i ze spokoju. :) powiedzialam mu wczoraj ze niedlugo bedzie tak ze zacznie uzywac rak- to powiedzial ze to ja go sprowokowalam do tego, ze tak powiedzial. wiec powiedzialam ze zwala na mnie wine i sie usprawiedliwia, a jak mnie kiedys uderzy to tez bedzie ze ja go sprowokowalam...

pozdrawiam Cieplutko
napisał/a: stybia 2007-11-28 23:55
zycie... przepelniona tyloma wątpliwościami czekam aż sie wszystko samo ułoży... ale to chyba nic nie da... w styczniu zostane bez przyjaciela na 8 miesiecy... zostane sama... i po co to wsxzystko... moze lepiej byloby jednak to skonczyc??? ta "przyjazn", ktora ma silniejszy wydźwięk niż powinna...
czuję się zagubiona... może to chwila słabości... ale pchac sie znowu w związek na odleglość i znowu zostać sama bez wsparcia... pozwolic sobie na brak czułości... znowu??? :( :( :(
napisał/a: sarna3 2007-11-29 01:11
A co to za marudzenie??
A tak poważnie,to on wyjeżdza do pracy czy gdzie? A ty nie możesz jechać?Jeżeli do pracy to bedzie mógł chyba przyjeżdzać?Rozmawiałaś z nim o tym i co on na to? Dużo pytań,ale jeżeli możesz to odpowiedz.Jeżeli zrezygnujesz to możesz potem żałować,trzymaj sie.Bużka ;)
napisał/a: stybia 2007-11-29 02:20
czas i na mnie zeby troche pomarudzic:) a tak powaznie, wyjeżdża do pracy. ja nie moge wyjechac - studia(mam zelazna zasade - nie stawiac faceta wyzej niz studia). a z tymi przyjazdami to jest wlasnie problem. moze po 6 miesiacach uda mu sie na 2 tygodnie przyjechac. :( a to nie jest pozytywna perspektywa... :( a jak on wroci to ja wyjade na wymiane do Hiszpanii i mozemy sie lacznie w najgorszym przypadku nie widziec 1,5 roku. :(
zeby nie zwariowac to cale mieszkanie wysprzatalam-az mnie dusi od tych preparatow do czyszczenia. :) )

pozdrawiam, buziaki
napisał/a: Ciarka 2007-11-30 19:30
Stybia, ale rozwiązaniem tego problemu nie jest pozostanie w dotychczasowym związku...Mysle, ze tego faceta powinnas zostawic bez względu na układ z przyjacielem...