Rzucanie palenia...

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2008-11-14 16:01
Podziel się swoimi sposobami na pokonanie nałogu, pomóżmy sobie nawzajem...
napisał/a: theXevilXprincess 2008-11-14 18:32
Powiedzieć sobie głośno " Nie Palę" i nie myśleć o tym. Jeśli zaczniemy rozstrząsać jak mi bardzo brakuje nikotyny we krwi to wszystko na nic.
napisał/a: karpia 2008-11-15 13:47
palilam dlugo ,duzo i czerwone....


w momencie ,jak zapragnelam miec dziecko,rzucilam palenie....szybko,bezbolesnie i z latwoscia...

swiadomosc ,ze mam ta istotke w sobie i jestem w wiekszosci odpowiedzialna za jej rozwoj,byl najsilniejszym sposobem na rzucenie nalogu...
napisał/a: paulina19838 2008-11-16 16:42
zapaliłam 1 w towarzystwie a potem to już nałogowo paczka lub 1,5 dziennie :( parę razy myślałam o rzuceniu ale to było tylko myślenie. W końcu 1 maja 2007r stwierdziłam że wystarczy i poszukałam w necie info co może mi pomóc. Znalazłam TABEX. 4 maja poszłam do apteki i kupiłam. Tego samego dnia wypaliłam jeszcze sporo papierosów i dużo tabletek. Następnego już tylko 1 papierosa i trochę tabletek. Trzeciego dnia ZERO papierosów i ZERO tabletek. Kusiło niesamowicie, diabeł mi w głowie siedział i co chwile "zapal bo się nudzisz", "zapal bo jesteś głodna", "zapal bo nie masz co robić", było ciężko przez 2 tygodnie. NIE ZAPALIŁAM od tamtej pory ani jednego a mamy już listopad 2008r. :) Jak 4 maja się uparłam że rzucam palenie tak jestem teraz z tego powodu szczęśliwa. Dasz rade tylko uwierz w siebie i nie daj się skusić. Wiem że to może głupie ale mów sobie nawet na głos że go "diabla czy też głodu nikotynowego" nie chcesz i że nie zapalisz. Pomoże. Polecam i trzymam kciuki. pozdrawiam
nimlot
napisał/a: nimlot 2008-11-18 23:07
Ja na razie 8 tygodni na TABEX-ie. Jest ok i niech tak zostanie :) Trzymajcie kciuki
napisał/a: hajny22 2008-11-27 21:18
Ninka napisal(a):Ja na razie 8 tygodni na TABEX-ie. Jest ok i niech tak zostanie :) Trzymajcie kciuki






OSIEM tygodni :confused::confused::confused:

przeciez tego nie wolno tak dlugo zazywac :eek::eek::eek


Tabex jest rewelacyjny ale to nie soczek z marchewki i ma spore ograniczenia .

sam dzieki niemu nie pale i naprawde goraco polecam , zero glodu . tylko nie osiem tygodni , chyba ze to mialo byc osiem dni .
napisał/a: gretchen1 2008-11-27 21:29
Witam wszystkich.

Kiedyś, kiedyś rzucałam palenie opierając się wyłącznie na mojej silnej woli. No właśnie... "rzucałam" tzn. kilkakrotnie - faktycznie bez efektu. Choć byłam z siebie dumna, że długo wytrzymałam to cóż z tego skoro i tak znów wracałam do nałogu. Moje poprzedniczki pisały o wspomagaczu - tabletkach TABEX. Muszę przyznać, że i mi one były niezbędne by "nauczyć się nie palić". Bez tabletek potrafiłam powiedzieć sobie "NIE PALĘ", ale nie umiałam w tym postanowieniu wytrwać. Może to komuś wyda się dziwne, szczególnie osobom niepalącym, ale choć uważam, że już długo nie palę to są obecnie takie chwile kiedy sięgam po papierosa. Sięgam bo lubię palić. Ale robię to niezmiernie rzadko. Jestem zadowolona z siebie, że tak potrafię. Kiedyś nie było to możliwe. Musiałam walczyć ze sobą nie paląc lub po prostu paliłam dużo. Gdy rzucałam najczęściej zniechęcała mnie myśl "po co się męczysz to niemożliwe, że już nigdy nie zapalisz". I zawsze powodowała ona, że niewiele myśląc podpalałam papierosa. A dzisiaj mam świadomość, że takie ograniczenie przede mną nie stoi. I dobrze mi z tym. Nie palę na co dzień, ale w wyjątkowych momentach po prostu sobie zapalę i już:) A gdy skończę... zwykle mówię głośno "Nienawidzę tych papierosów"... Sądzę, że tylko palacze będą w stanie mnie zrozumieć:) Bo ja naprawdę uważam, że wyzbyłam się tego wstrętnego nałogu:) dzięki tabletkom...
napisał/a: hajny22 2008-11-27 21:33
ja mam tak samo , zapale raz na miesiac czasem dwa razy i nie czuje potem potrzeby by zapalic , jedynie ''smaczek'' w buzi . ble ble ble
napisał/a: tasiuncia 2008-11-28 11:05
urodzic baby!!!!
napisał/a: aga3tka 2009-07-22 08:48
Znajomej lekarz powiedział, że jeśli nie rzuci będą powikłania, problemy z sercem i leżenie w szpitalu. Innymi słowy szybkie zejście. Rzuciła z dnia na dzień. Dosłownie. Druga, co to fajczy jak smok oznajmiła,że gdyby lekarz jej powiedział by rzucić, zrobiłaby to, ale ponieważ powiedział tylko: 'Proszę ograniczyć palenie', pali o dwa mniej. Sąsiadowi z naprzeciwka lekarz wręcz zagroził, jeśli nie rzuci, to marnie pan skończy i co, nie pali od tego czasu, w przeciwieństwie do żony:) która lubi towarzystwo swojego sąsiada, też palącego:)
napisał/a: chica_solitaria 2009-08-13 15:07
a ja też już nie palę od miesiaca :D wreeeeszcie :) jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Już wielokrotnie próbowałam, ale nie wytrzymywałam nawet tygodnia :( potem postanowiłam skorzystać z gum- spuchł mi język, to kupiłam pasterki, spuchła mi ręka :D (niestety jestem straszną alergiczką), no i w końcu rzuciłam sama z siebie :) może też nie tak do końca, tylko po to żeby pokazać chłopakowi, że mogę rzucić. Pierwszego dnia mojego niepalenia byliśmy na imprezie. Z całego tego towarzystwa tylko ja i jeszcze jedna koleżanka paliłyśmy, ale ja się zaparłam że nie zapalę no i koleżanka sama poszła na balkon. Jak wróciła, to jakbym dostała pałą przez łeb- jak ona śmierdziała, wręcz okropnie, aż mi się niedobrze zrobiło. No i stwierdziłam, że ja nie chcę tak śmierdzieć no i nie palę :) Oczywiście ciągnie mnie przynajmniej raz na tydzień. Myślę o tym tak intensywnie wtedy, że w nocy śni mi się że jestem na fajce. Rano budzę się z takimi wyrzutami sumienia, ze już nie potrzebuję palić :D
napisał/a: chica_solitaria 2009-08-13 15:16
dodam jeszcze tylko, że paliłam przez 8 lat, minimum paczkę dziennie. często po 3-4 papierosy na godzinę.