Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: ketjowix 2018-02-20 11:46
Armin jest moim pierwszym ulubionym dj.
Ponadto jaram się też Cosmic gate, Giusepoe Ottaviani, Ferry Corsten i pare innych

Kiedyś westbam, 4strings, cj stone, dużo jeszcze wymieniac.

Armin only 2008 tak jak piszesz bilety w sekunde. Udało mi się w drugiej puli. Było fajnie luźno w arenie dużo miejsca do siedzenia. Też nie lubie dużych imprez ale na coś takiego warto było iść.
Nie wiem czy lubisz chill i przeróbki klasyków ja się jaram Miami vice od paru dni.
https://youtu.be/HVSRI27yWHE
napisał/a: trancefusion 2018-02-20 14:50
ja nikogo tak nie szanuje jak Armina, glownie za to co robi dla Trance'u. i mimo tego, ze wiele jego kawalkow mi sie nie podoba, to te ktore mi sie podobaja pozwalaja szybko zapomniec o tych ktore sie nie podobaja :D arcydziela jak Communication albo Imagine czy kilka innych albo takie sytuacje - placzacy dj i inni :D https://www.youtube.com/watch?v=Aw3c6rr8-mU&feature=youtu.be&t=132 takie sytuacje tylko wzmacniaja ten szacunek i pokazuja jak on kocha to co robi!! zreszta typka nie da sie nie lubic i kazdy to wie :)

pewnie ze lubie chilloucik. ja lubie wiele gatunkow EDM ale Trance jest oczywiscie na pierwszym miejscu :)

najlepszy chilloutowy kawalek wg mnie > The Thrillseekers - Escape https://www.youtube.com/watch?v=VMad2tpQtnU
napisał/a: trancefusion 2018-02-21 20:17
mialem dzisiaj najgorszy koszmar :/ zapalilem i z glupim usmieszkiem na ryju powiedzialem ze to ze zniszczylem 6 lat niepalenia mnie nie obchodzi... :/ bylo to tak realistyczne... ehhh mialem kilka razy podobne sny po rzuceniu, ze zapalilem i za kazdym razem wielka ulga po obudzeniu. ostatni byl chyba ze 2 lata temu, dokladnie nie pamietam, wiec myslalem, ze juz nigdy nie bede mial takich koszmarow no ale widocznie jeszcze gdzies tam to we mnie siedzi i moze bedzie do konca. ja wiem, ze wiecej nie zapale w realu, predzej moglbym sie napic ale nie wiem co by musialo sie zdarzyc zebym to zrobil. oprocz testu z bratem ciotecznym mialem tez inna sytuacje ostatnio, mysle ze wiekszosc po czyms takim by sie napilo a ja nawet o tym nie pomyslalem, wiec mysle, ze jestem bezpieczny :) palilem okolo 15 lat wiec w sumie to zrozumiale, ze moga sie pojawic jakies posrane sny podobne do dzisiejszego. najwazniejsze ze w realu nie ma ten wrog juz zadnych szans ze mna :) tego jestem pewny :)
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-02-23 07:01
trancefusion napisal(a): nie pale dokladnie 6 lat :) :) :)

Gratuluje wyniku :)

Wojownik - dziękuję
napisał/a: niebieskii 2018-02-23 09:55
Ja nie palę 2,5 miesiąca i dalej śni mi się że palę (bardzo realistycznie) po za tym nad ranem budzę się zalewają mnie poty i lęki (jak paliłem nie miałem takich jazd) ciekawe kiedy to przejdzie?
Lena Cuzo
napisał/a: Lena Cuzo 2018-02-23 10:34
Ja byłam kiedyś na terapii, która miała pomóc ludziom rzucić palenie i gdyby nie fajni ludzie z grupy, którzy naprawdę chcieli rzucić palenie to pewnie nic bym z niej nie wyniosła.
Ogólnie to chodzicie na jakieś grupy wsparcia?
napisał/a: ketjowix 2018-02-25 12:27
Wszyscy piszą że pierwszy rok trzeba przetrwać
Mi zaraz zacznie się 6 miesiac a nadal mam wahania nastroju, niepokój czasami nocny napad paniki, szumy uszne więc masz odpowiedź. Każdy organizm jest inny u jednego będą to miesiac u innego rok a u innego wcale więc głowa do góry. Przegrałem kilka razy w ciągu 3 lat i wracalem do palenia, ale w ciagu miesiąca rzucalem i znowu nie paliłem. Zawsze wymiekalem gdy przekraczalem 100 dni. tak to bym już nie palił z. 3lata.
napisał/a: ketjowix 2018-02-25 12:33
Niebieski dlatego ciesz się z tego. Nie znam palacza który nie chciałby rzucić. No chyba że są jakieś odmieńce. Boją się. Też myślałem że lubię palić. Ja teraz przyglądam się płaczą. Byłem teraz na szkoleniu. Nie palący stali sobie na przerwie wyluzowani. Palacze mrozie ciagneli te fajki na parę machow i wracali. Jaki z tego moral? Karmili głód nażarli się nikotyny na następne 1.5 godziny do przerwy, a jak smierdzieli.

Sorry za pismo ale pisze z tel.
napisał/a: Zieleń 2018-02-25 20:21
Cześć ludziska, jak się macie ? Czytam, że niektórzy dobrze, niektórzy gorzej... Dla tych, którzy czują się nie najlepiej powiem tylko, że też tam byłam i to przechodziłam, ale żyję i mam się całkiem nieźle - da się to przejść ! Nie słuchajcie tego głosu, który mówi, że nie dacie rady, ta cholera dokładnie wie jak was sprowadzić na złą drogę. Dziś przeczytałam, że uzależnienie fizyczne od nikotyny mija dosłownie w kilka dni, więc reszta jest w Waszej, naszej psychice. Witam nowych forumowiczów i pozdrawiam Weteranów, uściski !
Za 4 dni minie ROK od ostatniego fajka, cieszę się :) Wiem jednak, że moja droga cały czas trwa i chwila nieuwagi, a ta cholera znów mnie zaatakuje, ona cały czas jest we mnie ! Wiecie, że nie jesteśmy w stanie pozbyć się nigdy starego nawyku ? Możemy tylko zastąpić go innym. Dlatego też każdego dnia jestem uważna i sprawdzam czy to ja mam władzę nad moim nałogiem czy też przypadkiem nie rozbestwia się on za bardzo.
Napiszę Wam jeszcze, że chudnę, a na Wielki Post w tym roku postanowiłam codziennie ćwiczyć - i robię to !
Nadal mam gorsze dni - czasem jestem bardzo znerwicowana, czasem wszystkiego się boję, czasem nawet tego, że moja zmora bezsenność wróci -
chociaż śpi mi się ostatnio wybornie, czasem nie daję z czymś rady, mam wahania nastrojów... jednak wiem, że to minie i że znów będzie ok. Myślę jednak, że potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby w 100% wrócić do siebie. Tak jak pisaliście - rok to rzeczywiście minimum. Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna :)
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-02-26 01:05
Zieleń napisal(a): Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna :)


Pozdrawiam Zieleń.
Kiedyś Lusiek napisał, że rok to takie minimum i miał racje.
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-02-26 01:14
niebieskii napisal(a): Ja nie palę 2,5 miesiąca i dalej śni mi się że palę (bardzo realistycznie) po za tym nad ranem budzę się zalewają mnie poty i lęki (jak paliłem nie miałem takich jazd) ciekawe kiedy to przejdzie?

Jeszcze chwila i przejdzie, mi minęło tak po 3-4 miesiącu (mam na myśli zimne poty). Co do snu to też mija - kurcze już nie pamiętam ale chyba ostatni miałem w 6 miesiącu bp.
Lena napisal(a): Ja byłam kiedyś na terapii, która miała pomóc ludziom rzucić palenie i gdyby nie fajni ludzie z grupy, którzy naprawdę chcieli rzucić palenie to pewnie nic bym z niej nie wyniosła.
Ogólnie to chodzicie na jakieś grupy wsparcia?

Nie uczęszczałem za wyjątkiem tego forum i nalogowo.com obecnie po powstaje nowe http://www.nalogow.pl/index.php i wsparcie osób tu i tam, dawało i daje pozytywnego kopa do nie palenia. Pozdrawiam.
napisał/a: ketjowix 2018-02-26 20:19
Dobijam do 150 dnia bez palenia, ale coraz bardziej mam chęć rzucić to wszystko w diabli, i iść kupić fajki bo te cholerne syczenie, piszczenie w uszach doprowadzi mnie do deprechy. W sobote było w miarę dobrze nie były dokuczliwe a od wczoraj znowu masakra. Najgorsze to że nie słyszę tego tylko w ciszy ale nawet w hałasie. Jak bym wrócił z głośnego koncertu i nad ranem w uszach dzwonilo przy zasypianiu. Coraz bardziej obwiniam za to rzucenie palenia.