Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: trancefusion 2018-02-05 00:14
towarzystwo ;/ tak kazdy zaczyna. bo wlasnie towarzystwo wciaga w nalogi. ja zaczalem pic i palic w liceum i bylem z siebie dumny ze robie cos zlego, a w towarzystwie dzieki temu jestem uwielbiany i szanowany. brak slow po prostu na to wszystko. nie potrafie opisac jak tego wszystkiego zaluje. ze zadawalem sie z nimi i np zamiast uczyc sie imprezowalem praktycznie codziennie. i ciagnelo sie to po liceum wiele lat... dopiero wlasnie te 10 miesiecy temu cos sie we mnie zmienilo i postanowilem skonczyc z alkogownem w 100%, podobnie jak z gownianymi znajomosciami (no bo fakt jest taki ze wiekszosc moich znajomosci opierala sie tylko na piciu...) i z papierochami 6 lat temu. musialem chyba naodwalac najgorzej nawalony jesli chodzi o najwazniejsza dla mnie sprawe zeby to zrozumiec... i po prostu krew mnie zalewa jak mysle ze te smiecie ktore mnie w to wciagnely mieli wplyw na ta sprawe....... ;/ i nie tylko. bo okolo miesiac temu tez cos sie okazalo... ze nie musze pic, ale przeszlosc moze miec wplyw na pewne kwestie (mysle ze wiekszosc napila by sie w podobnej sytuacji a ja sie nie napilem i nawet o tym nie pomyslalem wiec raczej moge byc pewny ze sie wiecej w zyciu nie napije bo po prostu nie chce!!!!), dlatego powiedzialem sobie ze zamykam ten temat w 100%, i tylko tutaj czasami bede pisal o moich bylych nalogach a w zyciu 100% temat zamkniety!!!! ;/

alkoholikiem jednak nie bylem i nie jestem bo za latwo poszlo mi skonczenie z tym gownem i zrobilem to samemu a nie jakies np aa czy inne wymysly, nieporownywalnie trudniej bylo z syfopapierochami, na poczatku niesamowicie bardzo chcialo mi sie zapalic... i autentycznie nie wierzylem ze rzucenie jest mozliwe i podchodzilem do tego chyba 3 razy i chyba 2 razy mialem taki skutek uboczny w postaci niesamowicie silnego bolu glowy przez okolo tydzien.... nie moglem wtedy spac i myslalem ze umre, nawet na najgorszym kacu tak mnie leb nie bolal. no ale przetrwalem i powiedzialem sobie ze nigdy wiecej nie chce tego przezywac wiec to koniec z syfopapierochami w 100%!!!! i za 2 tygodnie mija 6 lat :) w ogole jesli chodzi o zdrowie to ja czuje sie niesamowicie dobrze, zero kaszlu itd a jak palilem to kaszel mialem masakryczny czasami... poza tym dzieki czestej i dlugiej jezdzie na rowerze ostatnio bardzo poprawila mi sie kondycja, no ale kto wie, moze jakies chorobsko sie przyplatalo i moze za jakis czas sie uaktywni no bo w koncu po 15 latach palenia i 20 dosyc czestego picia.................... ciezko mi uwierzyc ze nic sie tam w srodku nie stalo ;/ umrzec kiedys trzeba.... ale nawet jak jutro zdechne w wypadku np to warto bylo to wszystko zrobic co zrobilem ostatnio, jestem z siebie niesamowicie dumny :)
napisał/a: niebieskii 2018-02-05 09:34
Witam nie palę 55 dni po jakiś 25 latach palenia, ostatnio jak paliłem to paczka była za mało tylko się budziłem śniadanie kawa i przez godzinę 3-4 papierosy.
Z skutków ubocznych dopada mnie bezsenność i lęki nad ranem oraz mam poczucie pustki po za tym wspomagam się gumami nicoret.W życiu miałem już czas że nie paliłem 2 lata i przez jednego papierosa zacząłem od nowa.Pozdrawiam wszystkich nie palących i życzę wam wtrwałości.
napisał/a: niebieskii 2018-02-05 15:50
Sorry że jeden post za drugim ,ale jak wypiję 3-4 piwa nie mogę nad ranem spać lęki, zalewają mnie poty jak paliłem nie miałem takich akcji, w pierwszy 2 tygodniach z rana miałem normalnie derylkę nie widziałem co się zemną dzieje żona pytała czy mi jest zimno.
Dodam że ciśnienie po rzuceniu palenia spadło drastycznie wczoraj mierzyłem 109/55 aż dziwne bo jak paliłem to miałem bez tabletek 150/90, samopoczucie waha się raz dobrze raz źle ale co najważniejsze obyło się bez wizyt u lekarza może dlatego że wcześniej na nerwicę mam przepisany Pregabalin, pozdrawiam.
napisał/a: PiotrZG 2018-02-08 15:10
niebieskii napisal(a): Sorry że jeden post za drugim ,ale jak wypiję 3-4 piwa nie mogę nad ranem spać lęki, zalewają mnie poty jak paliłem nie miałem takich akcji, w pierwszy 2 tygodniach z rana miałem normalnie derylkę nie widziałem co się zemną dzieje żona pytała czy mi jest zimno.
Dodam że ciśnienie po rzuceniu palenia spadło drastycznie wczoraj mierzyłem 109/55 aż dziwne bo jak paliłem to miałem bez tabletek 150/90, samopoczucie waha się raz dobrze raz źle ale co najważniejsze obyło się bez wizyt u lekarza może dlatego że wcześniej na nerwicę mam przepisany Pregabalin, pozdrawiam.

Nie powinieneś rzucać palenia bez nadzoru i kontroli lekarza, bo w Twoim przypadku nikotynizm był formą instynktownego samoleczenia, czyli jakaś substancja lub substancje zawarta/e w dymie był/y dla Ciebie lekiem.
P.s. Guma nie pomoże rozstać się z nałogiem, bo nikotyna ciągle zasila receptory. Alkoholizmu też nie leczy się piwem ani winem. Zwróć się do lekarza ze swoimi problemami, bo z tego co piszesz sprawa wymaga pomocy lekarza.
napisał/a: niebieskii 2018-02-09 09:09
A kto tu mówi o alkoholiźmie? 3-4 piwa w ciągu tygodnia to alkoholizm? Co do lekarza wyraźnie piszę że mam przepisany Pregabalin.
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-02-09 20:39
niebieskii napisal(a): A kto tu mówi o alkoholiźmie? 3-4 piwa w ciągu tygodnia to alkoholizm?

Delikatny wstęp do niego.
Co do lekarza wyraźnie piszę że mam przepisany Pregabalin. [/quote]
Trochę grzeczniej kolego. To tylko dobra rada dla Ciebie a nie atak na Twoją osobę. Zrobisz co będziesz uważał. Pozdrawiam
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-02-09 20:40
niebieskii napisal(a): A kto tu mówi o alkoholiźmie? 3-4 piwa w ciągu tygodnia to alkoholizm?

Delikatny wstęp do niego.
niebieskii napisal(a):Co do lekarza wyraźnie piszę że mam przepisany Pregabalin.

Trochę grzeczniej kolego. To tylko dobra rada dla Ciebie a nie atak na Twoją osobę. Zrobisz co będziesz uważał. Pozdrawiam
napisał/a: PiotrZG 2018-02-09 21:40
niebieskii napisal(a): A kto tu mówi o alkoholiźmie? 3-4 piwa w ciągu tygodnia to alkoholizm? Co do lekarza wyraźnie piszę że mam przepisany Pregabalin.

Psychotropy i alkohol to jednak niezbyt rozsadne połączenie, ale każdy decyduje sam.
Słowo wyjaśnienia, bo nie zrozumiałeś aluzji. Otóż nie rozstaniesz się z nałogiem palenia żując gumę zawierającą nikotynę, bo jest to substytut palenia tytoniu. Analogicznie, nie leczy się alkoholizmu podając pacjentowi w ramach terapii odwykowej piwo lub wino. Już jasne?
Pregabalin sygnalizuje, że masz problemy z zaburzeniami lękowymi. Odstawienie palenia te problemy pogłębia i to potwierdzasz. Rzucenie palenia jest dla organizmu sporym stresem i organizm desperacko domaga się jakichś substancji, które są zawarte w dymie, a które były dla Ciebie intuicyjnym lekarstwem. W świetle Twoich wypowiedzi nie ją nią nikotyna skoro pomimo tabletek z nikotyną doznajesz opisywanych stanów. Tyle ode mnie z życzeniami powodzenia w walce z nałogiem.
napisał/a: ketjowix 2018-02-09 22:02
PIOTR kiedyś pisałeś o jakiś książkach o biochemi mózgu po rzuceniu palenia. Masz jakieś materiały w języku polskim ? chciałbym poczytać jak regeneruje się układ nerwowy po rzuceniu palenia.

Zastanawiam się cały czas czy te szumy w moich uszach nie są objawem regeneracji mózgu i układu nerwowego który wraca na prawidłowy tor. Nie palę 131 dni i może będzie teraz coraz lepiej

pozdrawiam
napisał/a: PiotrZG 2018-02-09 22:41
ketjowix napisal(a): PIOTR kiedyś pisałeś o jakiś książkach o biochemi mózgu po rzuceniu palenia. Masz jakieś materiały w języku polskim ? chciałbym poczytać jak regeneruje się układ nerwowy po rzuceniu palenia.

Zastanawiam się cały czas czy te szumy w moich uszach nie są objawem regeneracji mózgu i układu nerwowego który wraca na prawidłowy tor. Nie palę 131 dni i może będzie teraz coraz lepiej
pozdrawiam

To był angielskojęzyczny portal DOPAMINE DIALOGUE. Z chwilą, gdy przestaniesz zastanawiać się i wsłuchiwać w szumy one miną.
Proces zdrowienia mózgu może trwać dowolnie długo dlatego im szybciej zaakceptujesz szumy tym szybciej przestaną one być uciążliwe. Już wcześniej pisało się, że przyczyn szumów może być bardzo wiele począwszy od problemów ze stawami skroniowymi poprzez zwyrodnienia kręgosłupa, a skończywszy na spożyciu soli, cukru i czego tam jeszcze. Od tego nie umiera się. Trzymaj się dzielnie ;)
djfafa
napisał/a: djfafa 2018-02-10 12:43
PiotrZG napisal(a): Analogicznie, nie leczy się alkoholizmu podając pacjentowi w ramach terapii odwykowej piwo lub wino.


Jako ciekawostkę poczytaj o terapii kontrolowanego picia. Polega na leczeniu alkoholizmu małymi dawkami alkoholu. Czyli pijesz, ale mniej niż wcześniej, czyli zamiast pić codziennie 0,7 pijesz 0,5, potem 0,3, następnie pijesz co drugi dzień, potem 2 razy w tygodniu. Kończysz na piciu okazjonalnym, czyli np. imieniny babci, wujka itp.
Puki co metoda nowa, leczy się tak w USA, wyleczenie w ok. 90% (metoda całkowitej abstynencji ma skuteczność od ok. 1 do 3%), więc za wcześniej na hurra optymizm.

Co do picia 3-4 piwek tygodniowo, w świetle badań naukowych, takie picie przynosi same korzyści dla zdrowia (np. na układ krążenia)i jest na pewno zdrowsze niż całkowita abstynencja (np. wyższy poziom chorób psychicznych jest abstynentów niż u osób okazjonalnie pijących).
napisał/a: PiotrZG 2018-02-10 13:56
djfafa napisal(a):
PiotrZG napisal(a): Analogicznie, nie leczy się alkoholizmu podając pacjentowi w ramach terapii odwykowej piwo lub wino.


Jako ciekawostkę poczytaj o terapii kontrolowanego picia. Polega na leczeniu alkoholizmu małymi dawkami alkoholu. Czyli pijesz, ale mniej niż wcześniej, czyli zamiast pić codziennie 0,7 pijesz 0,5, potem 0,3, następnie pijesz co drugi dzień, potem 2 razy w tygodniu. Kończysz na piciu okazjonalnym, czyli np. imieniny babci, wujka itp.
Puki co metoda nowa, leczy się tak w USA, wyleczenie w ok. 90% (metoda całkowitej abstynencji ma skuteczność od ok. 1 do 3%), więc za wcześniej na hurra optymizm.
Co do picia 3-4 piwek tygodniowo, w świetle badań naukowych, takie picie przynosi same korzyści dla zdrowia (np. na układ krążenia)i jest na pewno zdrowsze niż całkowita abstynencja (np. wyższy poziom chorób psychicznych jest abstynentów niż u osób okazjonalnie pijących).


Mmmhahaha...i tyle tytułem komentarza. Z całym szacunkiem ale ja bzdurami nie jestem zainteresowany. Z pozdrowieniami.