Schizofrenia

napisał/a: Mikołaj 2010-12-07 18:55
właśnie miałem podobny problem. chodziłem do lekarza psychiatry i na terapie do psychologa i nici!
dostawałem tak silne leki na schizofrenie, że po pewnym czasie myślałem, że rozbije sobie głowę. cały czas stukałem nią o ściany, meble, wszystko co było pod ręką. Dziwnie mnie bolała jakby coś w środku było i chciałoby wyjść. Później dostałem jeszcze inne leki... aż w w końcu przestałem chodzić. miałem wrażenie, że moje nogi są zabetonowane we wiadrze i nie mogłem ich podnosić, żeby zrobić krok. męczyłem się tak półtora roku prawie dwa lata. dokładnie już będzie rok od wizyty u egzorcysty z mamą. dziwnie się tam czułem i bardzo mocno ją wyzywałem czego nie mogłem powstrzymać. ksiądz odmawiał różne modlitwy, a ja czułem się jakbym chciał gdzieś uciekać. okazało się, że byłem wpadką rodziców, a ich rodzice nie mogli się z tym pogodzić. później po moim urodzeniu było inaczej. nikt mi tego nie dawał do zrozumienia. ksiądz powiedział, że jestem wyjątkowo wrażliwy przez co zły duch nie opętał mnie, ale dręczył. przywłaszczył sobie prawo do mnie. właśnie mija rok jak czuję się naprawdę wolny.mogę zupełnie normalnie myśleć i stres stał się jakby łagodniejszy. nie chcę nigdzie uciekać i nie boję się ludzi. nie zmienia mi się humor co godzinę i jest po prostu tak jak powinno być.

uwierzyłem przy tej okazji bardziej w Boga, Chrystusa, demony i anioły. Oni naprawdę istnieją tylko my ich nie możemy widzieć oczami ciała. ksiądz modlił się do Chrystusa i to chyba On uratował moje życie. Nie wiele brakowało, a popełniłbym samobójstwo...

i co wy psycholodzy śmieszni powiecie?! męczycie ludzi świństwem. zabieracie im wolność i wmawiacie pseudonaukę!!!
a przecież psycho-logia to nauka o duszy ("psyche" - dusza)!

pozdrawiam wszystkich

trwajcie mocni w wierze. Chrystus i tak działa ze swoimi Aniołami... a demony, żeby opętać czy dręczyć nie potrzebują "wiary".


Mikołaj
napisał/a: robertcb2 2010-12-07 19:42
Mikołaju
Istnienie świata duchowego jest faktem,
i na dzień dzisiejszy tylko ignorant,
lub ktoś komu obce są najnowsze odkrycia naukowe
- może temu zaprzeczać.

Natomiast dziwi mnie coś innego.

Cała zaistniała sytuacja o której piszesz, jest winą Twoich rodziców,
ani odrobinę Twoją, Ciebie jeszcze na świecie nie było.
A więc jakim prawem zły duch mógł Cię traktować jako swoją własność?
To niestety podważa dogmat o sprawiedliwości Boga.
I wyjaśnia działanie klątw, z którymi ludzie na których one ciążą - nie mają nic wspólnego.
napisał/a: Mikołaj 2010-12-07 23:07
nie wiem dlaczego zły duch traktował mnie jako swoja własnością. może dlatego, że rodzice wcale mnie nie chcieli. być może ten problem jest bardziej skomplikowany. niezależnie najważniejsze jest to, że mam spokój. a reszta okaże się kiedyś... po drugiej stronie...
napisał/a: Ronnie96 2010-12-11 21:59
Mieszacie mi w głowach !
Gdy powiedziałam rodzicom o opętaniu to zaprowadzili mnie do psychiatry.
Ten tylko do mojej codziennej diety dodał jeszcze większą dawkę leków.
W ostatnią niedzielę byłam w kościele. Pierwszy raz od komunii. W środku Mszy uciekłam stamtąd bo nie mogłam wytrzymać. Wszędzie słyszałam kpiny, w głowie miałam głosy zmarłej koleżanki która dawała znać, że żyje ! Wybiegłam z tego miejsca jak najszybciej prawie, że wpadając pod samochód.
Moje ataki są tak silne, że leki je tylko osłabiają ale nie redukują. One są jak narkotyk. Na początku jest cudownie a potem jest jeszcze gorzej, natomiast gdy całkowicie ich nie bierzesz życie staje się koszmarem. Zamykam się w pokoju bo boję się wizyt w "świrowie".
Odstawienie leków jest zbyt ryzykowne. Cholernie się boje, że znów dopadnie mnie myśl jak to jest być trąconym przez pociąg ! albo jak to jest wykrwawiać się na śmierć ! ja naprawdę tego nie chce ! boje się ! nie chce być jakąś psychopatką ! pomóżcie mi ! ja tak nie mogę żyć ! rozumiecie !? nie mogę !
napisał/a: robertcb2 2010-12-12 01:22
Ronnie96
Po tym co napisałaś, to jestem pewien że to opętanie.
(pod pojęciem "opętanie" mam na myśli jakikolwiek wpływ złych duchów, dręczenie itp.)
Głosy zmarłej koleżanki są prawdziwe.
Umiera ciało, ale dusza (świadomość) pozostaje nienaruszona.

Chociaż jedno z drugim ma niewiele wspólnego,
to porównam umysł człowieka do komputera w celu utworzenia pewnej analogii.

1.) Umysł normalnego człowieka - nowa wersja systemu operacyjnego (np windowsa) z zainstalowanymi najnowszymi aktualizacjami, aktualnym dobrym programem antywirusowym, z dobrą aktywną zaporą (firewall), oraz z aktualnym oprogramowaniem służącym do surfowania po internecie.

Ten komputer jest dobrze zabezpieczony przed możliwością ataku hakerów.

2.) Umysł człowieka podatnego na ataki (duchowe w tym przypadku) -
stara, nieaktualizowana wersja systemu operacyjnego, brak oprogramowania antywirusowego, brak firewalla, stare i nieaktualne oprogramowanie służące do surfowania po internecie.

Natomiast ten komputer nie posiada żadnych zabezpieczeń przez atakiem hakerów...
Z dużym prawdopodobieństwem znajdują się na nim wirusy i konie trojańskie.
Komputer jest otwarty. Każdy może wejść, tak jak do otwartego domu.


Gdyby wszyscy bez wyjątku ludzie byli kryształowi, i kierowali się zawsze szlachetnymi celami - zabezpieczenia komputerów, o których piszę - były by zbędne, a taki komputer mógłby latami służyć i byc używany w internecie, bez najmniejszego uszczerbku.
Mieszkań też nie trzeba by było zamykać na klucz, bo nie istniało by pojęcie kradzieży.

Gdyby wszystkie (bez wyjątku) byty duchowe - były równie szlachetne -
żyła byś normalnie, w takim stanie jak jesteś.


O ile w przypadku komputera sprawę załatwia sformatowanie dysku oraz instalacja aktualnego systemu i zabezpieczeń, o tyle w przypadku człowieka i bytów duchowych -
działanie również powinno być nastawione na ten cel.

Nie masz nic do stracenia.
Nie zaszkodzi zwrócić się o pomoc do egzorcysty.
napisał/a: goodbye 2010-12-26 01:18
ludzie!!!!! ten temat tyczy sie takrze mojego! to nie choroba. opetani ludzie nie maja wplywu na to kto i po co ich nawiedza. to ktos wybiera!!!!!
napisał/a: Kris54 2010-12-28 22:28
Niestety duchy i opętania się zdarzają , a skąd wiem? , jestem egzorcystą i o pomoc w tego typu problemach proszą nieraz dziesiątki ludzi dziennie.
Oczywiście każdy ma prawo wierzyć w co chce i nie mam zamiaru nikogo specjalnie przekonywać.
Jak to się mówi ,że w końcu tonący brzytwy się chwyta i takich też jest sporo.
Usunięcie bytu opętującego to połowa sukcesu.
Przydatny jest również dobry psycholog aby pomógł myśleć pozytywnie i uwierzyć że złe minęło.
napisał/a: robertcb2 2011-01-08 03:48
Wyjaśniłem to najdokładniej, jak potrafiłem.

radioamator.elektroda.eu/swiadomosc.html
napisał/a: Ronnie96 2011-01-20 21:16
Słuchajcie ! Przeze mnie i moją schizofrenię rodzina mi się wali ! Mój ojciec popadł w alkoholizm i zaczął znęcać się nademną, moją matką i siostrą ! Nie mogę tak stań bezczynnie ... przeciez to przeze mnie ! to wszystko moja wina ! gdybym ... się nie urodziła to by wszyscy żyli długo i szczęśliwie ! pomóżcie mi proszę ! czasem mam ochotę ze sobą skończyć tak poprostu ...
napisał/a: Ronnie96 2011-01-20 21:20
http://commed.pl/ojciec-zaczyna-pic-vt57513.html - pod tym linkiem przedstawiłam szczegółowo swój problem ... jeżeli moglibyście mi pomóc to prosze ! nie daje sobie z tym rady !
napisał/a: Kris54 2011-01-21 18:35
Ronnie96 napisz jak się czujesz od dzisiaj od godziny 18,45 2011 01 21
napisał/a: Ronnie96 2011-01-21 18:43
Dopiero weszłam na kompa ... mam teraz opisać ?