śluz w gardle

napisał/a: Peter 2009-06-05 10:12
Tak, ten trzeci migdałek może powodować większe problemy, niż ta przegroda nosowa.
Czy mąż miał ostatnio jakiś silny stres?
napisał/a: Martt 2009-06-05 10:52
mąż ma drobne problemy w pracy, ale nie są one na tyle poważne by się nimi bardzo stresować. Nie, nie miał żadnego silnego stresu. Co Pan radzi zrobić w związku z tym ? Usuwać ten mogdałek ?

Pozdrawiam
napisał/a: Peter 2009-06-05 11:59
Na razie to najlepiej, jakby zrobił wymaz z tylnej części gardła.
napisał/a: Martt 2009-06-05 13:35
A ten wymaz żeby wykluczyć ewentualnie co ? :)
napisał/a: Peter 2009-06-08 09:56
Wymaz niczego nie wyklucza, może poinformować o ewentualnym bakteryjnym podłożu infekcyjnym.
napisał/a: mikoljoa 2009-06-13 09:53
Witam

dzisiaj rano wzięłam ostatni zastrzyk z Echinacei. Muszę powiedzieć, że przez ten czas nie chorowałam, chociaż mąż i syn byli przeziębieni. Niestety pozostałe dolegliwości, które miałam nadal są. Ciągnięcie na szyi przy skręcaniu głowy i otwieraniu buzi. Miałam robione usg szyi - ślinianki i tarczyca ok, brak powiększonych węzłów chłonnych. Jestem zapisana do stomatologa, chociaż tam na wizyty chodzę regularnie co pół roku, więc nie wiem czy w czymś mi pomoże, chyba że coś mi się psuje pod plombą. O gastroskopii już pisałam - mój lekarz stawia na refluks, chociaż ja nie jestem przekonana. Wcześniej brałam Lanzul30, teraz Controloc40 - 2 razy dziennie, ale żadnej poprawy nie widzę. Cały czas odczuwam dyskomfort (pieczenie, kłucie) w gardle i tak jakby w górnej częsci klatki piersiowej, dołączył się do tego gorzki posmak w buzi i gardle, ale nie wygląda mi to na typową zgagę, przy zgadze zawsze mnie paliło. Zresztą po tych lekarstwach to chyba powinno mi chociaż trochę ulżyć? Czasami mam wrażenie, że coś mi się przykleiło albo utkwiło w gardle i przełyku.
Stosuję lekkostrawną dietę, zero słodyczy - jedynie biszkopty, jem niewielkie posiłki 5-6 razy dziennie. Ciekawe jest również to, że ulgę odczuwam po dłuższym odpoczynku, zazwyczaj w pozycji leżącej, a jak już wstanę i zaczynam się krzątać to zaczyna się od nowa.
Z innych badań miałam również robione rtg klatki piersiowej - wynik również dobry. Niestety lekarz w dalszym ciągu mnie zlewa, uczepił się tej nieszczelności wpustu żołądka, a jedynym skierowaniem jakie mi dał to rtg i do gastrologa. Niestety do gastrologa terminy są koszmarnie odległe i chyba pozostaje mi znowu iść prywatnie. Ale jak sobie pomyślę o kolejnym wydawaniu kasy, być może niepotrzebnie, to aż mi się słabo robi. Peter proszę o pomoc. Po pierwsze, czy mam w dalszym ciągu brać coś na uodpornienie - jeśli tak to co? Czy masz jakieś sugestie co do moich dolegliwości?
napisał/a: Kolorado 2009-06-14 22:48
Witam. Mam dokładnie ten sam problem od około 1,5 miesiąca. Na początku było ostre pieczenie, a po kilu dniach zaczeła się wydzielina na tylnej ściance gardła (tak jak na zdjęciu Dawida). Dodam że wcześniej leczyłem się na Helicobacterer Pyroli i refluks. Miałem operację przegrody nosowej, używałem za dużo kropli do nosa Xyl...coś. (nie pamiętam dokładnie nazwy. Jestem jednak prawie pewien że tamte poprzednie schorzenia w tym wypadku nie są ze sobą powiązane. Problem zaczął się u mnie praktycznie z dnia na dzień. Są jednak dwa fakty które myślę że mogłyby mieć związek... mniej więcej 2 dni wcześniej uprawiałem seks oralny z moją dziewczyną i na imprezie skosztowałem kokainy. Nie używam tego typu używek często (może 2-3 razy w roku). Mieszkam w Skandynawii i tutaj próbuję to wyleczyć. Byłem u lekarza i miałem badany wymaz z gardła (ale akurat nie było wtedy wydzieliny). Wynik okazał się ok. niczego nie wykryli. Test krwi też wypadł w porządku. Teraz ponownie mam się zgłosić do lekarza. Będę Was informował o przebiegu leczenia i napewno napiszę jeśli uda mi się tego pozbyć. Proszę tych którym się to udało o wpisy. Wiem że bardzo wielu ludzi się z tym męczy. Ponieważ przerażają mnie wpisy że jest to nie do wyleczenia, proponuję swego rodzaju badanie społeczne, tzn. jest już dużo osób z tym problemem na forum spróbujmy na podstawie wpisów ustalić wspólne cechy nas łączące (np. przebyte choroby, zażywane leki itp), myślę żebyśmy zawężyli do minimum zakres poszukiwań przyczyny. Być może gdy znajdziemy już wspólną istotną cechę lub cechy nas łączące łatwiej lekarzom będzie wydać celną diagnozę. Pozdrawiam
napisał/a: Peter 2009-06-15 07:46
mikoljoa - zdecydowanie wskazana wizyta u dentysty.
Pozostałe objawy "żołądkowe" sugerują faktycznie refluks, ale polegał on będzie na zarzucaniu żółci do żołądka. Wtedy te leki, co masz przepisane przez lekarza nie do końca będą działały. Konieczne dodatkowo leki regulujące pracę wątroby np. Hepason czy Essentiale forte oraz krople gastrobonisol.
napisał/a: ~Anonymous 2009-06-21 17:02
Panie doktorze!

to znowu ja...
skończyłam Biostyminę, kończę Groprinosin... i nic...
śluzu z nosa go gardła nie spływa wiele (może zdążyłam się już przyzwyczaić...), ale spływa! ponadto od pewnego czasu drapie mnie czasem w gardle i od kilku tygodni, gdy zatykam prawe ucho, a przede wszystkim, gdy "puszczam" to zatknięcie, odczuwam dość silny ból w środku, czasem lekko szumi mi w tym uchu; po lewej stronie wszystko jest ok. laryngolog stwierdził, że ból występuje z powodu ciśnienia wywieranego na błonę bębenkową.

doczekałam się w końcu terminu usg szyi i oceny węzłów chłonnych. wynik mnie nieco zaniepokoił:
"Trczyca bez zmian, o wzmożonym unaczynieniu. Ślinianki obustronnie niezmienione. Po stronie prawej w okolicy żyły szyjnej wew. węzeł o wymiarze podłużnym 12,5 mm, o prawidłowej strukturze, większy, po stronie lewej mniejszy."
nie wiem, co o tym sądzić... raczej nic mnie na szyi nie boli... tzn.: odczuwam czasem jakby "ciągnięcie" wzdłuż szyi z przodu. a jeśli chodzi o prawą stronę, to na wysokości, gdzie mężczyźni zazwyczaj mają grdykę, albo jeszcze troszkę niżej, mogę sobie "poruszać" skórą i tkanką biegnącą wzdłuż (chyba) prawego ścięgna i jest to bolesne, chocież nie jakoś strasznie. po lewej nie ma tej bolesności. nie występuje również, gdy napnę mięśnie szyi - nie mogę niczym "poruszać", a przy samym nacisku jest delikatna. poza tym "obmacałam się" dopiero PO badaniu (może zbyt intensywnie i sama wywołałam bolesność?... no ale tylko z tej jednej strony, podczas gdzy "macałam" się z taką samą intensywnością po obu?!).
dodam, że na usg jamy brzusznej z 15 maja widnieje: "Powiększonych węzłów chłonnych ani wolnego płynu w jamie otrzewnej nie uwidoczniono", jeżeli może się to okazać istotne.

naczytałam się, że niebolesne (moje są bardzo mało bolesne i nie jestem pewna czy obecna bolesność przy "poruszaniu", nie jest wynikiem mojego przewrażliwienia...) powiększone węzły chłonne mogą być bardzo niepokojące... ale do konkretów:
1. po częstych i bezowocnych "wycieczkach" do lekarzy nie wiem czy dać sobie spokój i po prostu poczekać, aż przejdzie, czy biec do laryngologa (nie mam umówionej wizytya w środę wyjeżdżam na dość długo...), czy aplikować coś samemu?... co zrobić, Panie doktorze?...
2. a poza tym: co to może być? zwykła infekcja, według Pana, czy coś poważniejszego?...

no i jeszcze jedno: niestety nie udało mi się dostać do pewnej (wydaje sie) rozsądnej pani laryngolog przed badaniem usg, więc nie mogła jej go pokazać. za to mogłam dać obejrzeć swój nos i gardło i usłyszałąm, że śluzówka w nosie jest bardzo obrzęknięta, a w nosie pełno kataru (chociaż ja niczego nie wydmuchuję!). jej to wygląda na zapalenie zatok i błony śluzowej nosa (3. czym spowodowane?! 4. jak to się ma do węzłów chłonnych szyi?!) i mam stosować Nasonex rano i wieczorem dwie dawki do każdej dziurki (5. czy zacząć tą kurację w obliczu powyższego wyniku usg?), a p kilku tygodniach zrobić tomografię zatok (nie mam ZIELONEGO poejęcia, kto mi da skierowanie na TAKIE badanie?!)

będę Panu badrzo, bardzo wdzięczna za pomoc, radę i odpowiedź na moje pytanka!
z góry dziękuję!!!
napisał/a: Peter 2009-06-22 11:33
Te wyniki, to nic niepokojącego. Powiększenie węzłów chłonnych przy zachowanej strukturze nie stanowi problemu. Tak się dzieje w wyniku infekcji, alergii.
To obrzęknięta śluzówka nosa (stwierdzona przez lekarza) produkuje ten spływający śluz. Możliwe, że to tło alergiczne. Mogą być pomocne miejscowo działające leki p/zapalne (właśnie nasonex) i ogólne p/histaminowe. Ale niekoniecznie całkowicie pozbędzie się pani problemu.
TK zatok owszem wskazane. Być może coś wniesie do całości problemu.
napisał/a: Kaka77 2009-06-22 13:39
Witam po długiej prezerwie.Jestem po kuracji Groprinosinem tak jak doktor mi polecił. Niestety wiele się nie zmieniło, a może i nic tylko jakoś się przyzwyczajam do tego spływania śluzu. Na dzień dzisiejszy nie stanowi to już tak dużego problemu jak kilka miesięcy temu. Bardziej nękającym mnie problemem jest kłopot dotyczący jamy ustnej a w szczególności języka. Są takie dni, że nie mogę nawet rozmawiać, ponieważ momentalnie robi mi się sucho w ustach, język robi się jak kołek, mam wrażenie ze mogłabym się nim udusić. Czasami bez powodu jak mi się wydaje "wysusza" się mi jedynie język, chociaż w jamie ustnej nie widać braku śliny. Zgłaszałam ten problem swojej doktor, ale szczerze mówiąc nie ma pojęcia co to jest. Stwierdziła, że nawilżenie w jamie ust. prawidłowe i poleciła rozgryzanie wit. a+e oraz wit. d3 w kroplach. Oczywiście brałam już to wcześniej i nie pomaga to. Jedyne co przynosi mi na chwilę ulgę to ssanie landrynka miętowego. Dodam jeszcze że czasami budzę się w nocy i mam sztywny język oraz górne podniebienie. Co to może być? Proszę bardzo o poradę jak mogę sobie pomóc bo przyjdzie zwariować. Nadmienię jeszcze że czasami mam uczucie że coś odkleja mi się w nosogardle i jest to większa ilość tego śluzu i ma bardzo nieprzyjemny zapach, który czuję przez jakiś czas w ustach. Chciałam spróbować czegoś na błonę śluzową ale nie wiem co mogłabym brać, bo mam w jednej nerce mały kamień a w drugiej piasek, a w ulotkach leków napisane jest żeby uważać przy kamicy nerkowej np przy wit. c , tranie itd. Pozdrawiam wszystkich "ściekaczy".
napisał/a: Peter 2009-06-22 14:14
Niestety, ale przyczyn takiego stanu nie ustalę.
Jeśli nie ma poprawy, to należy sądzić, że problem jest skomplikowany (tło alergiczno-psychosomatyczne). Trzeba po prostu przyzwyczaić się do takich dolegliwości, bo przyczyn nie da się ustalić, a jeśli nawet tak, to nie ma na to prostego, ani skutecznego leku.
Uzupełniać dietę w dobre jakościowo mikroelementy i witaminy.