walka z bakteriami

napisał/a: loni1 2009-11-27 13:21
Witam Szanowny Panie doktorze!

Moje problemy nie dotyczą stricte spraw laryngologicznych lecz być może są z nimi również powiązane.

Może zacznę od początku. Moje zdrowie fizyczne ogólnie zawsze uważałam za dobre, pomijając "wrażliwsze" górne drogi oddechowe (zapalenia gardła i oskrzeli), przeważnie 1 lub 2 razy w roku brałam antybiotyk, lecz do niedawna bez osłony probiotykowej gdyż niestety wtedy jeszcze nie miałam szerokiego dostępu do internetu, a co za tym idzie do informacji a lekarz ani słowem nigdy o tym nie wspomniał :( . Czasami też badanie ogólne moczu wychodziło źle, miałam podwyższone leukocyty i ślad lub "śladzik" białka.

W chwili obecnej skończyłam 28 lat, od dwóch lat jestem mężatką i moim najwięszym pragnieniem jest urodzenie dziecka. Niestety rok temu okazało się, że mąż ma bardzo słabe nasienie uniemożliwiające naturalne zapłodnienie. Mniej więcej w tym samym czasie dostałam silnej infekcji w pochwie. Wymaz z szyjki macicy wykazał bakterię Enterococcus faecalis, niestety bardzo oporną na antybiotyki. Od tego czasu mam już przewlekłą infekcję układu moczowo-płciowego. "Po drodze" wychodziły też inne bakterie, np. Citrobacter freundi, E coli. Stosowałam róźne globulki: Macmiror, Gynalgin i antybiotyki doustne Cipronex, Amoksiklav. Dolegliwości te bardzo utrudniają mi normalne funkcjonowanie nie wspominając o uniemożliwieniu starań o dziecko :(
Dodam, ze dolegliwości mają różne natężenie, czasami dosłownie nie mogę normalnie chodzić, siedzieć a czasami jest na tyle dobrze, że na chwilę zapominam o moim problemie.
Pod koniec lipca br. dolegliwosci nasiliły się i wykonałam badania (posiewy), które wykazały:


W laboratorium szpitalnym: posiew moczu: Klebsiella pneumoniae i Escherichia coli (10^5) (badanie ogólne moczu ok., nieliczne bakterie, poj. leukocyty).
W innym laboratorium: wymaz z cewki moczowej: te same bakterie
Jak odebrałam powyższe wyniki zdecydowałam się wysłać wymazy do pewnego znanego laboratorium w Warszawie w celu wykonania autoszczepionki (przekonana że wyjdą te same bakterie).
Zanim dostałam wyniki z Warszawy udałam się do urologa i przyjełam przez 10 dni antybiotyk Cipronex (nic mi nie pomógł), po Cipronexie miałam zażywać Biseptol, ale bardzo bolał mnie żołądek i nie dałam rady. Kilka dni po antybiotyku zażywałam przez 3 tyg. 3*2 Furagin, który okazał się lepiej działać niż Cipronex i po Furaginie ustało pieczenie w przedsionku pochwy od strony cewki moczowej. W między czasie dostałam wyniki z Warszawy, które o dziwo wyszły inaczej:

Na szyjce macicy: pojedyncze kolonie Staph. Capitis
W pochwie: Staph. Capitis-średni wzrost, Enterococcus faecalis- obfity wzrost
Cewka moczowa- Staph. Capitis-dość liczne kolonie, Enterococcus faecalis- bardzo obfity wzrost
Przedsionek pochwy- E coli- bardzo obfity wzrost, Staph. Capitis-obfity wzrost,
Tak więc wtedy w Warszawie Klebsiella pneumoniae nie wyszła w posiewach i autoszczepionka została sporządzona na bakterie: Enterococcus faecalis i Staph. capitis i w osobnej buteleczce na E coli (gdyż wymaz z przedsionka pochwy dosłałam później). Tak więc badania były wykonane na poczatku sierpnia, ale czekałam miesiac na szczepionkę, później gdy miałam zacząć ją stosować obudziłam się z bólem gardła i przez dłuższy czas bolała mnie głowa. Do gardła spływała mi pomarańczowa wydzielina i skończyło się antybiotykiem Augmentin.
1 listopada zaczełam stosować autoszczepionkę, poczynajac od jednej kropli, co drugi dzień zwiększając o jedną. Doszłam do 6 kropli i zaczełam mieć problemy z brzuchem (niewiadomej przyczyny). Pani bakteriolog kazała mi na jakiś czas odstawić szczepionkę i zająć się brzuchem w między czasie. Zrobiłam też ponowne posiewy i tak:

badanie ogólne moczu ok. (pojedyńcze leukocyty w osadzie, nieliczne bakterie)
Posiew moczu: wynik ujemny (dopisane 10^3)
Ponowny posiew: na moją prośbę oznaczono bakterie: Klebsiella pneumoniae – wynik wątpliwy- 5x10^4.
W laboratorium w Warszawie wyszło z posiewów:
Na szyjce macicy: średni wzrost E. coli
W pochwie: E coli- obfity wzrost, Enterococcus faecalis-średni wzrost, Klebsiella pneumoniae-średni wzrost
Cewka moczowa- Enterococcus faecalis-bardzo obfity wzrost, E coli-bardzo obfity wzrost, Staph. Aureus-pojedyn. Kolonie, klebsiella pneumoniae-nieliczne kolonie

Ja już nie wiem co robić. Dodam, ze wszystkie bakterie w Warszawie wyszły wrażliwe na Nitrofurantoinę, choć wg antybiogramu z posiewu moczu w innym laboratorium wyszła Klebsiella niewrażliwa na Furagin (a wg antybiogramu z lipca była wrażliwa wcześniej).
Od ponad 2 tygodni nie biorę tej autoszczepionki gdyż nie wiem już co robić, która z tych bakterii jest „priorytetowa” do leczenia i daje mi najbardziej w kość? Autoszczepionka nie zawiera Klebsielli pneumoniae, zastanawiam się nad szczepionką Polyvacinum, ale ta z kolei nie działa na Enterococcus faecalis. Tak bardzo pragnę zostać Mamą, i nie dość że mamy w tej kwestii takie problemy to nawet starać się nie możemy :( Czy mogę prosić Pana Doktora o obiektywną ocenę sytuacji i radę co mam dalej począć z tym wszystkim, czy Pana zdaniem lepiej kontynuować stosowanie autoszczepionki czy zastanowić się nad Polyvacinum i czy w ogóle mogłabym, gdyż wiem że nie można naraz stosować kilku szczepionek (w tej chwili od odstawieni mineły 2 tyg).
Dodam, że ostatnim antybiotykiem jaki stosowałam jest Augmentin (pod koniec września), cały czas staram się podnosic moją odporność, przyjełam około 30 tabl. BetaGlucan, od tygodnia piję sok z aloesu, od kilku tygodni kapsułki z tranem (w tej chwili Biomarine), preparaty żurawinowe itd. Ogólne samopoczucie miałam do tej pory dobre (nie licząc „dolnych” partii ciała), z tym ze od około 2 m-cy mam niewielkie bóle głowy (w okolicach czoła lub skroni) i czasami czuję tak jakby „osłabienie” mięśni w łydkach, takie dziwne uczucie.
Przepraszam za tę epopeję, ale moje zmagania trwają już 1,5 roku tak więc nazbierało się dużo różnych faktów 
Moje badania ogólne sprzed tygodnia są następujące:
OB-4
CRP-wynik ujemny (norma poniżej 0,6 mg/dL)
WBC-6,8
RBC-5,17
HGB-15,0
HCT-42,5
PLT-162
PCT-153
MCV-82
MCH-29,1
MCHC-35,4
RDW-13,6
MPV-9,4
PDW-15,3
%LYM-21,3
%MON-3,2 L (4,0-10,0)-ten wynik zawsze mam poniżej normy
% GRA-75,5
#LYM-1,4
#MON-0,2 L (0,3-0,8)
# GRA-5,2

Czy moje niskie OB. (zazwyczaj wynosiło 3,4) i przeważnie brak gorączki świadczy o tym, że mój organizm się nie broni? Czy zakażenia ukł. moczowo-płciowego powinny się również jednak przekładać na te wyniki?

Dziękuję serdecznie za pomoc i z nadzieją w sercu na jakąś radę, która pomoże mi zrealizować moje marzenia…
DZIĘKUJĘ z całego serca.
napisał/a: Peter 2009-11-27 13:40
Wchodzenie obecnie z jakąkolwiek szczepionką, a już w szczególności autoszczepionką to nieporozumienie. Organizm praktycznie nie potrafi sobie radzić z większością bakterii. Ja napiszę, co konkretnie trzeba zrobić, ale jakiekolwiek odstępstwa od tego skończą się (z dużym prawdopodobieństwem) niepowodzeniem.
W pierwszej kolejności proszę wykonać następujące badania:
- poziom IgA, IgM, IgG, IgE całkowite
- limfocyty CD 4+ ilościowo
- limfocyty CD 8+ ilościowo
- wiązanie dopełniacza
To pozwoli dość precyzyjnie ustalić, w jakim stanie jest ukł. odpornościowy. Od tego trzeba zacząć.
Jak będą wyniki, to napiszę, jakie leczenie należy zastosować.
napisał/a: loni1 2009-11-27 14:06
Dziękuję serdecznie za odpowiedź.
Obawiam się, że będę miała problem ze zrobieniem tych badań gdyż niestety mieszkam w małym mieście (podkarpackie) i jest duży problem z tego typu badaniami. Postaram się rozeznać w sytuacji, ale nieźle się wystraszyłam. Czy mógłby mi Pan doradzić co mogę w między czasie zrobić?
Czy wskazana byłaby wizyta u immunologa i przyjmowanie np. TFX? (niesttey immunolog to pewnie też najbliżej Warszawa lub Wrocław, względnie Kraków ale tam w więszości leczy się dzieci) :(
Czy moja sytuacja jest bardzo poważna? Nie ukrywam, ze wystraszyłam się po poście Pana dr.
Dzięuję serdecznie!
napisał/a: Peter 2009-11-27 14:17
Ależ nie ma czego się bać. Owszem, takie badania mogą kojarzyć się z poważnymi niedoborami odporności, ale chciałbym wiedzieć, w czym faktycznie jest problem. Ja mogę polecić leki "na wyczucie", ale chyba nie o to chodzi.
Co do TFX, to właśnie te badania odpowiedzą, czy jest potrzebne, czy nie i czy będzie można zastosować inne leki.
Owszem, to specjalistyczne badania, kosztowne, nie każde laboratorium wykona.
Najłatwiej będzie można wykonać badanie poszczególnych immunoglobulin (to, co napisałem w pierwszej kolejności). Odniosłem wrażenie, że jesteś z Warszawy i nie będzie problemu z takimi badaniami. Ograniczmy się więc do tej 1-szej pozycji. To być musi.
Pozostaje też kwestia partnera - czy on czasem nie jest nosicielem któregoś z wymienionych przez Ciebie patogenów? Słabe nasienie tez może być wynikiem przewlekłych zmian zapalnych (pozapalnych) powstających w ukł. moczowo-płciowym.
napisał/a: loni1 2009-11-27 14:38
Skojarzyło się Panu z Warszawą, gdyż pisałam o badaniach w stolicy :)
Niestety do Warszawy mam daleko, a badania robiłam "korespondencyjnie" tzn. wysyłałam wymazy w wymazówkach z pożywką transportową. Jeżeli chodzi o te badania polecone przez Pana Doktora to te z pierwszej pozycji uda mi się zrobić, już się orientowałam i będę mogła je wykonać, natomiast z tymi limfocytami jest problem bo po prostu u nas tego typu badań sie niestety nie wykonuje :(
Co do męża to owszem :(, jemu równiez wyszły bakterie w nasieniu. Co prawda posiewy wykonywaliśmy już kilkakrotnie, i raz wychodziły raz nie (m.in. ten Enterococcus faecalis, Citrobacter koseri a w ostatnim posiewie z Warszawy wyszedł bardzo obfity Enterococcus faecalis i Enterobacter). Mąż nie ma objawów, leukocyty w normie, dlatego lekarze go nie chcą leczyć. Zresztą brał antybiotyk (na gardło)- Amoksiklav na który niby te bakterie były wrażliwe ale jednak widocznie ni epomógł skoro nadal bakterie wychodzą. Od lipca w ogóle nie współżyjemy ze względu na tę moją infekcję - po prostu się nie da! Dodam, że mąż był badany przez 2 urologów i androloga, prostata niby ok, na szczęście niebolesna, jądra nieznacznie zmniejszone (dolna granica normy- wynik badania nasienia oligoasthenoteratozoospermia). Mąż jest alergikiem (roztocza) i od prawie 3 lat przyjmuje szczepionkę Phostal- 1 raz w miesiącu. Ja odwiedziłam już naprawdę wielu ginekologów, ale czuję się co tu dużo mówić ignorowana przez lekarzy, bo widocznie ni epotrafią sobie poradzić z moim problemem :(

Ślicznie dziękuję raz jeszcze :)
napisał/a: Peter 2009-11-27 15:07
Partner też powinien być leczony. Inaczej mamy właśnie błędne koło. Ale do tego dojdziemy. Obawiam się, że największy problem będzie z lekarzami. Jak ignorują, to dalej będą ignorować.
Tak jak napisałem, wystarczą immunoglobuliny.
napisał/a: loni1 2009-11-27 16:19
Pragnę poinformować, że przed chwilą (co prawda po drugim wkłuciu ;) oddałam krew do badania immunoglobulin. Jest jedna zła wiadomość, na wyniki będe musiała poczekać dość długo. O tyle o ile wynik IgE będę mieć w okolicach środy, to na pozostałe mogę czekać nawet około 2 tygodni :(
No nic zobaczymy, mam nadzieję że wyniki nie będą złe, ale to się okaże. Odezwę się jak będę coś wiedzieć. Póki co, ślicznie dziękuję za chęć pomocy :)
Pozdrawiam!
napisał/a: loni1 2009-11-30 20:24
No i znowu się rozchorowałam :(
Zaczęło się w sobotę tak jakby podrażnieniem gardła i podniebienia. Nie było silnego bólu tylko tak jakbym czuła obrzęk w gardle i czułam konieczność "odchrząkiwania" jakby mi coś w nim przeszkadzało. W niedzielę objawy nasiliły się, czułam też tak jakby obrzęknięty nos, cały dzień przeleżałam w łóżku. Dzisiaj nie poszłam do pracy, leżałam w łóżku i po południu poszłam do lekarza rodzinnego. Dodam, że czuję tez pobolewanie głowy jakby z lewej strony (w okolicach skroni), katar leci troche wodnisty, ale czuję też jak spływa mi do gardła wydzielina- po odchrząknięciu okazało się, że jest żółta, głos mam zmieniony. Kaszel jest (jak na razie nie bardzo silny), ale jak już kaszlę to czuję taki dziwny smak w ustach (jak przy zapaleniu). Lekarka zajrzała do gardła, stwierdziła, że jest trochę zaczerwienione, ale osłuchowo nawet mnie nie zbadała. Przypisała antybiotyk Zinnat, bo stwierdziła że wygląda jej to na zatoki. Do nosa przypisała Flixonase. Jestem załamana bo to już 4-ty antybiotyk w tym roku :( W styczniu brałam Amoksiklav, w sierpniu- Cipronex, we wrześniu Augmentin i teraz mam ten Zinnat.
Nie wiem co robić, bo ze strony pochwy ciągle mam objawy zapalenia, jestem po 6-tej globulce robionej z Nitrofurantoiną, ale wygląda na to że one też nie pomogły :( Bardzo martwię się, że jak wezmę ten antybiotyk to będzie jeszcze gorzej, że może nastąpić wzrost bakterii niewrażliwych na Zinnat.
Na dodatek z antybiogramów jakie dostałam z posiewu moczu (robionego u siebie w laboratorium) w lipcu (E coli i Klebsiella pneumoniae) i w listopadzie (Klebsiella pneumoniae) wychodzi wrażliwa na Zinnat, natomiast wg antybiogramu z Warszawy (listopad 2009) te same bakterie są na niego oporne. Nie wiem dlaczego tak jest, nie rozumiem tego dlaczego w różnych laboratoriach wychodzą całkiem inne wyniki.
Ta lekarka dzisiaj powiedziała, że układ nerwowy jest bardzo silnie powiązany z układem odpornościowym i u mnie długotrwały stres (ona wie o naszych problemach z prokreacją) powoduje obniżenie odporności.
Dr Peter czy może mi Pan wytłumaczyć w jakich przypadkach należy brać natybiotyk w razie choroby? Czytam na forum, że wiele osób na chore zatoki nie dostaje antybiotyku tylko leki działające miejscowo. Wiem, że w przypadku gdy pojawi się ropna wydzielina doszło już do nadkażenia bakteriami i wtedy należy wziąć antybiotyk. U mnie niestety zazwyczaj tak się kończy, teraz też czuję że gardło jest zaflegmione :(
Ja już chba tego wszystkiego nie wytrzymam. I tak nie mogę już normalnie funkcjonować i teraz jak wezmę jeszcze ten Zinnat i mi się jescze pogorszy to nie wiem co to będzie :(
Prosze o poradę. Dodam jeszcze, że nie mam wysokiej gorączki, po południu mierzyłam temperature i wynosiła 37 C, a wczoraj 36,8.
Pozdrawiam!
napisał/a: Peter 2009-12-01 11:37
Objawy wskazują na wirusową infekcję sezonową. Ale przy tych bakteriach, to jednak antybiotyk wskazany.
Oczywiście, stres jest tu ważnym elementem. Ale nie jedynym. Spadek odporności następuje także wskutek obecności tych bakterii. Nie łudźmy się, że bakterie sobie cichutko tylko bytują. One często rozpracowują nasz ukł. immunologiczny poprzez odpowiednią produkcję mikrofilmów, produkcję odpowiednich proteaz itp. Dużo by wymieniać.
Tak więc mamy błędne koło, stres, obecność bakterii, co pogarsza problem. To koło trzeba przerwać.
napisał/a: loni1 2009-12-01 20:04
Dziękuję ślicznie za odpowiedź. Dzisiaj jestem po wizycie, tym razem u laryngologa.
Pani laryngolog stwierdziła, ze jakbym od razu do niej trafiła to ona nie zaczęłaby od antybiotyku, tylko od próby "otwarcia" przyblokowanych zatok, ale skoro już zaczęłam to musze kontynuować. Mówiła tez coś o przyblokowanych zatokach ale sitowych a nie nosowych. Teraz mam problem odnośnie antybiotyku bo powiedziałam jej, że już po pierwszej tabletce pojawił się ból brzucha i zapytałam o zastrzyki. Mam na wszelki wypadek rezeptę na 10 ampułek Zinnacefu 750, na razie ich nie kupiłam bo chcę zobaczyć jaka będzie dalej reakcja na tabletki. W tej chwili jestem po 2 dawkach 500 mg, o godz. 22 mam wziąć 3 dawkę. Dr Peter czy gdyby okazało się, że mój żołądek i jelita jednak nie wytrzymują kolejnego antybiotyku to czy mogę w dowolnym momencie zamiast tabletek zastosować zastrzyk (oczywiście o odpowiednej godzinie?). Zastrzyki jednak są silniejsze i chyba jednak powinno się od nich zaczynać a ewentualnie kontynuować tabletkami a u mnie byłoby odwrotnie....... Proszę o radę.
Laryngolog kazała mi też odstawić ten steryd do nosa Flixonose a zamiast tego zastosować 2*1 Cirrus i 3*2 Sinupret. Kupiłam też na własna rękę Esberitox N, czy mogę go teraz również stosować?
Powiedziałam jej również, że czekam na wyniki immunoglobulin i ona uważa że powinnam pomysleć nad szczepionką, ale nie zaraz po antybiotyku gdy organizm będzie osłabiony. W każdym bądź razie ona też uważa że musze "coś" próbowac robić. Natomiast na moją sugestię, że aby szczepionka zadziałała powinnam mieć dobrą odporność, lekarka odpowiedziała, że szczepionka powoduje zwiększenie przeciwciał i odniosłam wrażenie, ze dzieje się to niezależnie od stanu odporności ????? A może źle zrozumiałam.
W każdym bądź razie napomknęłam o immunologu, powiedziała że mogę spróbować ale warto zobaczyć wyniki tych immunoglobulin najpierw, natomiast o TFX też słyszała i stwierdziła że dość często się go stosuje /szok/.
Panie doktorze martwi mnie jeszcze kwestia podnoszenia odporności. Mianowice chodzi mi o to, że czytałam o przypadku młodej dziewczyny, która w okresie dojrzewania zaczęła dużo chorować i pisała że w szpitalu podali jej 4 "bomby" szczepionkowe i do tej pory jej system immunologiczny jest tak mocny, że zaczął atakować własne organy (np. tarczycę) i przestał rozpoznawać rzeczywistych wrogów (rozumiem że doszło do autoagresji?). chciałam zapytać w jakich przypadkach się tak dzieje i jak do tego nie dopuścić? Coś mi się równiez obiło o uszy, że TFX również może wpływac na hormony, m.in. na tarczycę. A ja przecież pragnę zostać Mamą i wolałabym bardzo nie namieszać w mojej gospodarce hormonalnej. Dziękuję serdecznie za pomoc!
Pozdrawiam!
napisał/a: Peter 2009-12-03 08:28
Ja na razie nie zaproponowałem żadnego konkretnego leczenia, więc na razie nie ma obaw.
Oczywiście, jeśli to ten sam antybiotyk (doustny i zastrzyki), to owszem, można podać zastrzyk z uwzględnieniem właściwego odstępu czasu.
Esberitox można stosować.
Rozumowanie p. laryngolog poprawne z wyjątkiem tego, że są sytuacje, w których szczepionka nie zawsze powoduje wzrost odporności.
napisał/a: loni1 2009-12-03 11:47
Witam ponownie :)

Przed chwilą telefonicznie dowiedziałam się o wynikach mojego poziomu IgE - wynik 35,9 (krew pobrana w ubiegły piątek), norm niestety nie mam, ale to ponoć zależy od wieku. 2 miesięce temu robiłam testy alergiczne skórne i wyszły ujemne (m.in na roztocza, grzyby ...).
Zinnat 500 nadal biorę w tabletkach 2x1 (przynajmniej jak na razie). Dziękuję Panie doktorze za odpowiedź odnośnie zastrzyków, proszę mi jeszcze tylko powiedzieć czy w razie wystąpienia kłopotów z brzuchem (typu biegunka, tfu, tfu) czy w dowolnym momencie leczenia można zastąpić tabletki zastrzykami (oczywiscie o odpowiedniej porze)? W tej chwili jestem po 6 dawce (3 doby leczenia) i nie wiem jak długo jeszcze mam je brać- wiem że minimum to 5 dni, ale z tego co mówiła laryngolog to za krótko. Mam drugą receptę ważną od 5.12 na kolejne opakowanie tabletek w razie jakby jedno nie pomogło (od lekarza rodzinnego, bo u niego zaczęłam leczenie) i drugą receptę od laryngologa na zastrzyki Zinnacef 750 (w razie bólu brzucha), z tym że jutro mam wizytę kontrolną u laryngologa i coś wspominała że może zmienimy antybiotyk na inny? (coś mi się kojarzy że mówiła o makrolidach). W chwili obecnej mam umiarkowany kaszel (największy wieczorem i rano), lecz raczej "suchy" bez wydzieliny choć pojawia się też bolesność w klatce piersiowej przy kaszlu (ale nie jakaś bardzo duża). Jak oddycham to czuję takie jakby drapanie w ukł. oddechowym i musze pokasływać przez to. Ciągle czuję wydzielinę w gardle i od czasu do czasu spływa mi też zielonkawa wydzielina do gardła, którą muszę wypluć. W nosie uczucie "gorąca", choć mogę nim na szczęście oddychać.Nadal biorę Cirrus 2*1 i Sinupret 3*2. Piłam też syrop Ambrosol, ale zastanawiam się czy nie zastąpic go np. Herbapectem, który jest i na suchy i na mokry kaszel. Zastanawia mnie jeszcze to pobolewanie głowy, ale w okolicy szczególnie lewej skroni i nad uchem, a w tym miejscu przecież zatok nie ma. Dziękuję serdecznie za wszelkie wskazówki odnośnie dalszego postępowania.
No i jeszcze jedna kwestia, kiedy będę mogła wrócić do pracy? :( Już od poniedziałku "siedzę" w domu, a w pracy niestety "sajgon". Czy wskazane może byłoby postawienie baniek?
Dziękuję serdecznie za wszelkie wskazówki odnośnie dalszego postępowania :).