Zespół jelita drażliwego - kto się męczy?

napisał/a: Mjk 2015-02-03 16:44
AniaWadol: Ok, czyli jednak ten rytm wypróżnień taki do końca normalny nie jest, może być IBS skoro masz sporo stresu. Generalnie IBS to się stwierdza jak już naprawdę wykona się wszystkie badania i nic nie wyjdzie. No ale pewnie ta nadwrażliwość u Ciebie jest w jakimś tam stopniu. OB i CRP to często nawet w zapaleniach wychodzą w normie, więc tutaj to tak różnie. Jeśli nie robiłaś badań na tą celiakię to może spróbuj - wykonuje się bad. na przeciwciała przeciw transglutaminazie tkankowej IgA oraz IgG. Możliwe że coś jeszcze, musiałabyś poszukać na tych stronkach dla bezglutenowców, albo po prostu pogadać z lekarzem. Najbardziej dokładnym badaniem jelita to i tak jest pewnie kolonoskopia, ale jest jeszcze to badanie o którym gdzieś tu mówiłem - kalprotektyna w kale, która ponoć z dużą dokładnością diagnozuje, czy jest to stan zapalny (i wtedy lecisz z poważniejszymi badaniami), czy coś w stylu IBS i wtedy zabawa w diety, itd. O tej żółci ja niestety niewiele wiem, także nie pomogę. Ja przy tych problemach trawiennych miałem jeszcze leki typu Controloc/Emanera, które chyba zmniejszały ilość kwasów żołądkowych. Spisz najlepiej listę możliwych koncepcji i wybierz się do dobrego gastrologa, pomęczysz go trochę i może się czegoś dowiesz ;) Ważne to trafić w odpowiednie badania, żeby chociaż mieć jakiś tam psychiczny spokój że nie dzieje się nic poważnego i wtedy możesz eksperymentować z dietą itd.

Gnull - jasne, ja sam znam dwie osoby które nic nie mają stwierdzone, ale stosują dietę bez glutenu i ponoć świetnie się czują. No tylko męczą się i denerwują, bo to straszne zmiany w dotychczasowych przyzwyczajeniach i ogólnie spore utrudnienie. Ja bym nie mógł tak zupełnie odstawić glutenu, cała przyjemność z jedzenia by poszła w las ;) Mi chodziło tylko o to, że są różne choroby, różne przyczyny i jedynym wyleczeniem nie jest rezygnacja z glutenu. Lekarze faktycznie bagatelizują kwestie diety i trzeba samemu kombinować, ale naprawdę nie u wszystkich gluten jest przyczyną. A tutaj w każdym temacie jest dokładnie to samo, gluten i nabiał...i tak w kółko. Wydaję mi się że zazwyczaj wystarczy zdrowa dieta oparta na naturalnych produktach i patrzenie na skład. Unikanie chipsów, napojów gazowanych, chemicznych wędlin i innego syfu to ciągle mniejsze wyrzeczenie niż eliminacja glutenu, a może wystarczy w wielu przypadkach.
napisał/a: AniaWadol 2015-02-03 16:45
Apropo glutenu i nabialu... zapytalam lekarza czy je odstawic , sprobowac jakos pozyc bez tego ,na co lekarz stwierdzil "po co ? " zapytal mnie a masz celiakie ? czy nietolerancje laktozy itd ? i przy tym bole brzucha , biegunki ? Ja takich objawow nie mam. Jedynie czasami dziwny dyskomfort po wypiciu mleka. Po Duspastalinie przeszlo. Kazal mi patrzec na swoje objawy i po nich ewentualnie weryfikowac wszystko. Boli brzuch po wypiciu mleka ? odstawic. Boli po jogurcie - odstawic. Boli brzuch po stresowej sytuacji - STRES ODSTAWIC. Takie cos uslyszalam.
napisał/a: AniaWadol 2015-02-03 16:53
Mjk - ja trafilam na super gastrologa , o swietnej opinii wsrod pacjentow i innych lekarzy. Stwierdzil u mnie przyspieszony pasaz jelitowy z powodu stresu. Kiedys byly to sporadyczne przypadki , ze taki ow pasaz przyspieszony sie pojawial. Odkad zyje w ciaglym stresie mam wlasnie takie objawy. Gdy troszke jest lepiej w moim zyciu to i te stolce sa lepsze.
Lekarz powiedzial mi , ze jak sa biegunki to juz ewidentnie jest cos na rzeczy - jak przy celiakii , nietolerancji laktozy itd. U mnie biegunek w ogole nie ma i nie bylo. No moze raz jak cos namieszalam z jedzeniem + stres. Ale to wszystko. Nie ma krwi w stolcu , jedynie sluz jest. Stad po moich objawach stwierdzono IBS. Aha i jedyne co mam odstawic to stres ! bo to jest przyczyna a nie sam gluten czy nabial. Oczywiscie mozna troszke ograniczyc spozywanie glutenu i nabialu dla lepszego komfortu , ale nie opierac sie tylko na nim, tak jak pisze pani Konstans.
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2015-02-03 17:35
Mjk napisal(a):Konstans, musisz trochę poszerzyć te swoje sposoby leczenia, bo w każdym temacie niezależnie od objawów jest zawsze odsunięcie glutenu i nabiału, nudne to już ;)) Bez obrazy, ale to się robi lekka paranoja. Porozmawiaj z członkami stowarzyszenia J-Elita czy przejrzyj ich forum, to jakoś gluten nie jest kluczową kwestią ani zbyt wiele osób tej diety nie stosuje, a chorują na poważniejsze rzeczy (Crown, CU, itd.) niż wspomniany tu IBS. Diety bezglutenowej nie stosuje się profilaktycznie. Jakby nabiał i gluten robiły takie masowe spustoszenie to wszyscy byliby chorzy, a jakoś większość ludzi od pokoleń opierała swoją dietę na różnego rodzaju mąkach/chlebie i nabiale. Nie przesadzajmy, należy wykonać badania na celiakię jeśli jest taka potrzeba i najwyżej wtedy ten gluten odstawić. Większości wystarczy zwyczajna zdrowa dieta również oparta na warzywach/owocach, kaszach itd. ale niekoniecznie pozbawiona glutenu.

AniaWadol; Robiłaś jakieś badania w kierunku chorób wątroby lub trzustki? Są te próbki wątrobowe typu ALAT, ASPAT itd, na trzustkę to chyba lipaza i coś tam jeszcze. Musiałabyś porozmawiać z lekarzem żeby zlecił Ci dokładną diagnostykę. Może trzeba w tym kierunku spróbować, skoro nie masz raczej biegunek czy zaparć, ani te bóle nie są jakoś straszne, to pod IBS to średnio podchodzi.


Mjk faktycznie, można poszerzyć zalecenia Konstans, a to znaczy wywalić z diety wszystkie zboża , nie tylko glutenowe a także nabiał.
I to nie jest żadna paranoja. Odsyłam do ksiażki Davisa "Dieta bez pszenicy" o tym, jakim modyfikacjom zostały poddane zboża w ciagu ostatnich dziesięcioleci - m.in. kilkukrotnie zwiększona ilość chromosomów, które ma nieprzewidywalny wpływ na nasz organizm, nie mówiac o tym, jakie środki agrotechniczne są stosowane do uprawy.
Pomijam fakt że naprawdę ciezko zdiagnozować celiakię - to że przeciwciała 3 rodzajów wyjdą negatywnie i biopsja też, nie oznacza, że celiakii nie ma, bo wielu jej markerów jeszcze nie potrafimy zbadać.
I nie trzeba wcale mieć celiakii żebby "zdrowy" chlebuś nam szkodził.
Ze spożywaniem zbóż i mleka wiążą się wszystkie choroby autoimmunologiczne, z czego Crohn i WZJG jak najbardziej się tu zaliczają. A jeśli takich zaleceń nie ma na forach dla osób chorych to tym gorzej dla nich, bo po wyrzuceniu tego syfu mieliby wreszcie szansę na poprawę stanu zdrowia.
Więc nie porównuj chleba jedzonego przez naszych dziadków do tego syfu co mamy teraz w sklepach.
A co do mleka to jest to pokarm przeznaczony dla cielaków, które jak dorosną, także przestają go spożywać i jedzą trawę, a dla człowieka jest to napój kompletnie niedostosowany. Pomijając że nasi dziadkowie pili mleko "od krowy" które jeszcze ma pewne wartości odżywcze (jak ktoś nie cierpi na autoagresję), np. kwas CLA , ale to cos w kartonie UHT czy pasteryzowane to nic innego jak zupa pełna martwych bakterii. Bo to że zostały zabite, nie znaczy ze ich tam nie ma!
Nie mówiąc o hormonach i antybiotykach, bo chyba nie wierzysz, że mleko w sklepie jest od krów pasionych trawą??
Odsyłam do ksiażek "Niebezpieczne zboża. Groźny gluten", "Dieta bez pszenicy", "Zdrowie zaczyna się od jedzenia", "Żywność pełna kłamstw", "Pierwotne ciało, pierwotny umysł"

moja lekarka też nie widziała sensu stosowania diety przy Hashi. Ale to jeszcze nie znaczy, że miała rację, bo na szczęście mamy internet i dzięki temu mam szansę na remisję choroby. Na niektórych forach dotyczących Hashimoto, m.in. na fejsie też można znaleźć różne porady i większość osób neguje zalecenia dietetyczne, za to uwielbia narzekać że tyje "od niczego", że lekarz diety nie zalecił, że włosy wypadają, że brak koncentacji itd, że badań naukowych nie ma itd.
bo trudno jest zmienić dietę choćby na miesiąc i zaobserwować zmianę - tak, bo już po takim czasie jest wyraźnie odczuwalna.
No ale ciasta, chlebuś i kawa z mleczkiem takie pyszne że lepiej wierzyć że to nie od diety...

Wiec atakowanie kogoś kto jest świadomy o co chodzi w tym temacie, czyta o tym i stosuje jest trochę nie halo.

najłatwiej po prostu jeść wszystko i narzekać że się źle czuję. Gdyby wszyscy tak zdrowo i super jedli to ten dział byłby niepotrzebny.

I żeby było jasne - gluten nie ma żadnych prozdrowotnych właściwości.

Nie mówiąc już o tym jaki wpływ (oprócz glutenu który jak wiadomo jest białkiem) mają zawarte w zbożach węglowodany - a co za tym idzie - insulinooporność, dalej cukrzyca, często bywają powiazane z PCOS, do tego wysoki choletserol i wszystkie inne konsekwencje tzw,. syndromu metabolicznego - niski HDL, wysoki LDL, wysokie trójglicerydy, tłuszcz trzewny , nadciśnienie.

I wiem, znam temat od strony praktycznej, bo tak się składa, że znam osobę z ZJD, która po przejściu na bezzbożową i beznabiałową dietę nagle "cudownie" ozdrowiała.
PCOS także się cofa. Trzeba "tylko" chcieć, ale z tym chceniem to zwykle najciężej.

I tak, dokładnie tak jest, że nasze społeczeństwo jest coraz bardziej chore - prawdę mówiąc to trudno znaleźć w pełni zdrowego 30 - latka.

Na szczęście niektórzy dietetycy zaczynają negować jedyną "słuszną" piramidę "zdrowego" żywienia opartą na IŻIŻ i mają całkiem niezłe sukcesy w leczeniu "nieuleczalnych" chorób.
napisał/a: Konstans 2015-02-03 18:05
Mjk napisal(a):Konstans, musisz trochę poszerzyć te swoje sposoby leczenia, bo w każdym temacie niezależnie od objawów jest zawsze odsunięcie glutenu i nabiału, nudne to już ;))


Człowieku, gwoli ścisłości pojęcia nie masz jaką ja wiedzę posiadam ! I zapewniam Cię ,ze poszerzać jej nie trzeba a koleżanka, którą instruujesz, za jakiś czas wróci tutaj jeszcze bardziej sfrustrowana i zawiedziona! Ale to bierzesz już na siebie !
I powtarzam po raz któryś z kolei - w każdej anomalii o podłożu gastro (zwłaszcza, kiedy nic jeszcze nie wiemy, poza permanentnym bólem) nalezy na min. 3 miesiące odstawić gluten, a najlepiej wszystkie zboża! I to głównie zalecam.

Paranoiczką nie jestem i nawet mówienie tego komuś tak oczytanemu i świadomemu zagrożeń, jest po prostu ZABAWNE !
Mam do siebie dystans i po prostu pośmiałysmy się z Tygryskiem z tych słów. Ale zaraz potem zrobiło mi się smutno, bo tu przychodzą naprawdę chorzy ludzie , którym należy jakoś pomóc.
I tu nie ma miejsca na śmiechy. Tylko na SAMOŚWIADOMOŚĆ, ŚWIADOMOŚĆ zagrożeń jakie niesie dostępne jedzenie i potem tego konsekwencje.

Jedz kolego ten pyszny chlebek i zobaczymy czy za 2 lata nie bedziesz w tym samym miejscu jesli chodzi o zdrowie, a nie daj opatrzności, by nie było gorzej.
Serdecznie pozdrawiam, bynajmniej nie zabawnie.

Ps Tygrysku, kochać Cię to mało ! :) a Twoja wiedza i walka z oporną "materią" mnie zadziwia !! :****************
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2015-02-03 18:10
A to ze Wasi lekarze negują nasze zalecenia to nie znaczy że w ogóle mają jakąkolwiek świadomość w temacie żywienia.

Poniżej link do wypowiedzi dr Wojciecha Ozimka - na szczęście mądrzy lekarze też istnieją.. 22 minuta filmu

https://www.youtube.com/watch?v=GcOeP7L1ymI
napisał/a: Gnull 2015-02-03 18:36
Mjk napisal(a):Gnull - jasne, ja sam znam dwie osoby które nic nie mają stwierdzone, ale stosują dietę bez glutenu i ponoć świetnie się czują. No tylko męczą się i denerwują, bo to straszne zmiany w dotychczasowych przyzwyczajeniach i ogólnie spore utrudnienie. Ja bym nie mógł tak zupełnie odstawić glutenu, cała przyjemność z jedzenia by poszła w las ;)


Też mi się kiedyś tak wydawało, co wynikało z czystej ignorancji - po prostu wydawało mi się, że pewnych rzeczy nie da się zastąpić. Tymczasem prawie wszystko da się zastąpić przy pewnej dawce fantazji.

Mjk napisal(a):Mi chodziło tylko o to, że są różne choroby, różne przyczyny i jedynym wyleczeniem nie jest rezygnacja z glutenu. Lekarze faktycznie bagatelizują kwestie diety i trzeba samemu kombinować, ale naprawdę nie u wszystkich gluten jest przyczyną.


Też niedawno zwróciłem Konstans na to uwagę i przy całym szacunku i sympatii do jej osoby, uważam, że upraszcza sprawę sprowadzając wszystko do "glutenu i nabiału". Bo - podając pierwszy z brzegu przykład - to czy zjemy sobie raz na jakiś czas kostkę biedronkowego chemicznego seropodobnego wytworu niewiele znaczy, jeśli ktoś, tak jak ja, mieszka w Krakowie i przez 290 dni w roku, czyli prawie dzień po dniu, oddycha smogiem. Co tam jakieś serki, nie?

Mjk napisal(a): A tutaj w każdym temacie jest dokładnie to samo, gluten i nabiał...i tak w kółko. Wydaję mi się że zazwyczaj wystarczy zdrowa dieta oparta na naturalnych produktach i patrzenie na skład. Unikanie chipsów, napojów gazowanych, chemicznych wędlin i innego syfu to ciągle mniejsze wyrzeczenie niż eliminacja glutenu, a może wystarczy w wielu przypadkach.


Dla mnie odrzucenie czipsów, napojów gazowanych itp. do dopiero pierwszy, malutki i raczej symboliczny kroczek w naprawdę długiej podróży :)
napisał/a: Konstans 2015-02-03 18:48
Gnull:
ja również, przy całym szacunki i szczerej sympatii do Ciebie - bo od zawsze cenię mądrych facetów - pokreślę rzecz istotną - ja NICZEGO NIE UPRASZCZAM , ja wskazuję co jest zagrożeniem i co wywołuje wszystkie dalsze choroby o podłożu gastro czy autoagresji.
I na to sa dowody, więc nawet nie zajmuję sobie głowy przytaczaniem ich.


Ja podziękuję za dalsze dyskusje, bo sensu one nie mają. Jak ktoś jest świadomy i chce być zdrowy - wie już, od czego powinien zacząć.
Ja żyję w prawie milionowej aglomeracji i gdybym miałam tym się przejmować, musiałabym opuścić miasto. Nic na to nie poradzę, więc stawiam na dietę i suple. Mimo wszystko :)

Ps Tygrysku - Ty moja "podpórko" cudowna :)))))))))))) :***
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2015-02-03 19:08
jedni wdychają krakowski smog a inni poznańskie spaliny.
Gdyby wszyscy wreszcie przestali marudzić i narzekać i skupili się na tym, na co mają realny wpływ i konsekwentnie to stosowali to byłyby efekty.
W poznaniu powietrze też nie jest jakieś super, a moja choroba się cofa, więc najwyraźniej to nie tylko kwestia powietrza.
Kolejny "super" argument żeby nic nie robić i nie zmieniać.
Dieta bezglutenowa to problem? a to aż mi łzy ze śmiechu poleciały!!! ha ha a co ja mam powiedzieć w takim razie skoro zbożowych, nabiału i jajek nie tykam? To już najwyraźniej pętla na szyję tylko została, jakbym miała takie podejście jak większość ludzi na tym forum.
Kto mądry ten skorzysta, kto wygodny - niech chodzi sobie po kolejnych lekarzach i czeka na kolejne diagnozy które niczego nie wnoszą.
Amen