Brak szczęścia w związku

napisał/a: lyli20 2014-06-09 19:42
Witam

Mam 19 lat i jestem z moją dziewczyną, która jest o trzy lata starsza. Od 5 miesięcy jesteśmy razem. Na początku było super, wspólne starania, bycie tylko dla siebie, wspólne zauroczenie... Z czasem zaczęło być coś nie tak, jakby odsuwała się ode mnie po troszkę. Zadawała sobie pytania, czy chce ze mną być, czy to akurat ja.... Widziała i tak samo mi mówiła, że się cholernie mocno dla Niej staram, że robię wszystko i bardzo mocno ją kocham, lecz powiedziała, że Ona widzi to, że nie kocha tak samo mnie jak ja ją i nie stara się aż tak. Miała wątpliwości a mimo tego ciągle mnie kochała i nie chciała abym odszedł.... Kontakt mamy w każdej chwili, oboje chodzimy z telefonem w ręku i bardzo często piszemy jeśli nie jesteśmy obok siebie, choć widzimy się co dwa dni a czasem nawet codziennie... Ostatnio wiele myślałem na ten temat i zauważyłem, że to ja sporo zawiniłem, ponieważ miałem sporo problemów ze szkołą jak i rodziną. Co chwilę się zamartwiałem, miałem złe humory, czułem się odrzucony, zgorszony i w ogóle... Wiem, że trochę długo to trwało i podejrzewam, że to przez to Ona ma wrażenie, że nie jest szczęśliwa. Codziennie mi mówi, że zdaje sobie sprawę z tego jak się dla Niej staram, że może kogoś takiego już nigdy nie poznać, że może tego bardzo żałować na przyszłość a jednocześnie mówi, że coś jest nie tak bo nie czuje się ze mną szczęśliwa.... Na prawdę już nie wiem co mam robić i dlaczego tak jest... Czy to efekt mojego użalania się nad sobą? Dodam, że Ona też dużo myśli o pracy i ma z nią małe problemy... Czy to przez moje takie a nie inne kiepskie dni mogło do tego dojść? Jak mogę to jak najszybciej uratować? Co zrobić aby to naprawić? Bardzo mi zależy na Niej...POMOCY!
napisał/a: 1121 2014-06-09 20:03
Masz 19 lat i trzy lata starszą dziewczynę. Na tym etapie to są lata świetlne. Ona myśli kategoriami, którymi Ty jeszcze długo nie będziesz. Daj sobie spokój i poszukaj dziewczyny na Twoim poziomie.
napisał/a: lyli20 2014-06-09 20:10
co masz dokładnie na myśli?

Dodam tylko, że co do myślenia to nie jestem "typowym nastolatkiem" który myśli tylko o tym aby się zabawić a z miłości robi sobie jaja... jest zupełnie na odwrót, ja potrzebuję zaufania, kochającej dziewczyny, zapewnienie bytu....
napisał/a: 1121 2014-06-09 20:18
Zapewniam Cię, że nic z tego nie będzie. Im szybciej to do Ciebie dotrze i to zrozumiesz, tym lepiej. Mówię śmiertelnie poważnie. To Twoja pierwsza dziewczyna i wydaje Ci się nie wiadomo co, ale przy następnej będziesz się z Twojego obecnego myślenia tylko śmiał.
napisał/a: e-Lena 2014-06-09 20:27
lyli20 napisal(a):Codziennie mi mówi, że zdaje sobie sprawę z tego jak się dla Niej staram, że może kogoś takiego już nigdy nie poznać, że może tego bardzo żałować na przyszłość a jednocześnie mówi, że coś jest nie tak bo nie czuje się ze mną szczęśliwa....

Standard. Dziewczyna Cię po prostu/tylko/aż lubi, a że najwyraźniej jesteś skrajnie wrażliwy ("Co chwilę się zamartwiałem, miałem złe humory, czułem się odrzucony, zgorszony i w ogóle"), nie bardzo wie jak Ci to powiedzieć wprost.
napisal(a):Czy to efekt mojego użalania się nad sobą?

Może tak, może nie. Może efekt Twojej nadgorliwości.
napisal(a):Bardzo mi zależy na Niej...POMOCY!

Chyba zależy Ci za bardzo Do tego stopnia, że dziewczyna stała się dla Ciebie celem samym w sobie, zaspokajającym Twoja potrzebę bliskości. 112 napisał, że na tym etapie różnica trzech lat to kolosalny rozdźwięk i tak to właśnie wygląda. W związku nie chodzi o to, żeby zatracać samego siebie, tylko żeby się rozwijać. Jak będziesz funkcjonował tak jak teraz, zamienisz się w bluszcza-no-life'a i będziesz udawał kogoś, kim nie jesteś, byleby tylko dziewczynę zadowolić.
napisal(a):podejrzewam, że to przez to Ona ma wrażenie, że nie jest szczęśliwa

Skąd wiesz, że to tylko wrażenie? Może najzwyczajniej w świecie nie jest szczęśliwa? 5 miesięcy związku to na tyle krótko żeby się nie deklarować i jednocześnie na tyle długo, żeby wiedzieć czy chce się pchać ten wózek dalej, czy też nie. Najwyraźniej ona dochodzi/doszła do wniosku, że coś jej w tej relacji nie odpowiada.
napisal(a): czułem się odrzucony, zgorszony i w ogóle

Czym byłeś taki "zgorszony"?
napisal(a):miałem sporo problemów ze szkołą jak i rodziną

Pozwolę sobie zapytać jakiego rodzaju problemy miałeś/masz w domu. Może Twoja dziewczyna z "dziewczyny" przekształciła się dla Ciebie w "opiekunkę"? Jeżeli tak, to mogła tego nie udźwignąć.

Ona studiuje i pracuje czy tylko pracuje? Ty jesteś w liceum? Mieszkacie w jednej miejscowości?
napisał/a: errr 2014-06-09 20:32
lyli20 napisal(a):Codziennie mi mówi, że zdaje sobie sprawę z tego jak się dla Niej staram, że może kogoś takiego już nigdy nie poznać, że może tego bardzo żałować na przyszłość a jednocześnie mówi, że coś jest nie tak bo nie czuje się ze mną szczęśliwa.... Na prawdę już nie wiem co mam robić
pozwól jej odejść.
napisał/a: 1121 2014-06-09 20:43
errr napisal(a):pozwól jej odejść.
O to to właśnie. Dziękuję
napisał/a: lyli20 2014-06-09 20:53
dziękuję za bardzo szybką opowiedź...

Czy mnie tylko lubi to bym nie powiedział, bo widzę jak się zachowuje wobec mnie. Nie jestem dla Niej obojętny, gdy jesteśmy obok siebie to widzę jakie uczucia ją prowadzą, widzę że jest blisko mnie i stara się to okazać, widzę że nie pozwoliła by abym po prostu odszedł i że po prostu by tego mocno żałowała...

Co do moich problemów to był (a właściwie dopiero się wyjaśnia teraz ) problem zawalenia całego roku szkolnego (nie ukrywam, że przez nasze spotkania i praktycznie co noc sypianie razem zawaliłem ten rok szkolny). Nie była moją opiekunką, mówiłem jej o wszystkich problemach ale umiałem radzić sobie z nimi sam.
Ona tylko pracuje... 2 dni pracy (12h), dwa dni wolnego...
Ja jestem dokładnie w technikum (czeka mnie jeszcze rok), jesteśmy praktycznie z tej samem miejscowości ( różnica 12km ale to nie problem bo bez żadnego "ale" w ciągu 10 minut mogę być u Niej bo nie koliduje to z moimi finansami ( mam własne auto, środki na dojazd do Niej))


Wiem, że nie chce odejść ode mnie, że mnie kocha... Ja to widzę... Tylko po prostu coś sprawia, że nie jest szczęśliwa. Nie wiem, może jej problemy z pracą, moje problemy ze szkołą... I to wszystko na raz... Zależy jej na mnie, praktycznie ciągle mam z Nią kontakt i robi wszystko aby być ze mną w kontakcie, w pracy czy w domu bez problemu odpisze mi po minucie na mojego sms-a....

W związku może na początku troszkę się czepiałem takich pierdół jak np. "czemu śpisz tak długo", "nic nie robisz tylko cały dzień" i wiem, że to była przesada... Zależy jej na mnie,choć sama nie wie czemu tak się dzieje, czemu nie jest szczęśliwa... Nie jestem jej obojętny, ale może nie jest Nam dane być razem?...

Dzisiaj napisałem jej tylko sms z prośbą aby po pracy została sama, przemyślała sobie to czy chce być ze mną, czy docenia to, że się staram tak dla Niej, czy chce naszego związku, czy jest sens ciągnąć to dalej, czy to na pewno ja mam być jej partnerem... Wiem, że kolejny raz powie mi tylko, że nie jestem dla Niej obojętny, że mnie kocha i zależy jej na mnie, tylko nie wie czemu się tak dzieje, jak i kolejny raz usłyszę, że bardzo Ona chce aby było dobrze między Nami...Wiem i widzę, że jej zależy i chce aby było dobrze, że mnie docenia.... Tylko dlaczego tak jest?.... Czy problemy ze szkołą/pracą sprawiły, że popadła jakby w depresję i sama zaczęła się martwić co robić z pracą? Bo wiem i sama mi o tym mówi, że w swojej pracy się męczy a ta praca tylko ją dobija coraz bardziej... Myślę że to ma duży wpływ na jej braku szczęścia.... Co mogę zrobić aby w końcu było dobrze?...
napisał/a: 1121 2014-06-09 20:58
lyli20, nie rozumiem po co wywierasz na niej taką presję. Ona już zdecydowała, tylko nie potrafi z tego wybrnąć. Nie wie, jak to zakończyć. Jak masz coś z faceta to weź i ją wyręcz. A jak nie to karm się dalej tylko stekiem bzdur, który wyżej napisałeś.
napisał/a: e-Lena 2014-06-09 21:01
lyli20 napisal(a):Zależy jej na mnie,choć sama nie wie czemu tak się dzieje, czemu nie jest szczęśliwa... Nie jestem jej obojętny, ale może nie jest Nam dane być razem?...

Nie dostrzegasz tu ewidentnego zgrzytu? Nie da się kogoś kochać i jednocześnie nie być z nim szczęśliwym Chyba oboje jeszcze nie dojrzeliście do związku, albo macie w głowach jego wypaczoną wizję.

napisal(a):nie ukrywam, że przez nasze spotkania i praktycznie co noc sypianie razem zawaliłem ten rok szkolny

Brawo. To bardzo dojrzałe.

Generalnie nie czujesz się upokorzony tym, że Twoja dziewczyna mówi Ci w twarz, że nie jest z Tobą szczęśliwa i w sumie nie bardzo chce z Tobą być? Nie rozumiem dlaczego tak to rozkminiasz i próbujesz jej wmówić, że Cię bardzo kocha A może bardziej próbujesz to wmówić samemu sobie.
napisał/a: lyli20 2014-06-09 21:01
myślałem także o tym aby celowo któregoś dnia nie pisać pierwszy do Niej, nie proponować spotkań jako pierwszy... Sprawdzić czy zacznie tęsknić za mną, czy sama się odezwie i czy będzie nalegać na to aby mnie zobaczyła....

Ma to sens?
napisał/a: Annie 2014-06-09 21:05
112, on jest za młody, żeby to zrobić, to po pierwsze, po drugie nie bądź takim defetystą - coda się zdarzają.

lyli20, po co robisz coś takiego:

lyli20 napisal(a):Dzisiaj napisałem jej tylko sms z prośbą aby po pracy została sama, przemyślała sobie to czy chce być ze mną, czy docenia to, że się staram tak dla Niej, czy chce naszego związku, czy jest sens ciągnąć to dalej, czy to na pewno ja mam być jej partnerem...


skoro wiesz, jaka będzie jej odpowiedź? Chcesz po raz kolejny, dla własnego EGO usłyszeć to, że jej zależy? Po co zadajesz pytanie, skoro jesteś pewny, jaką odpowiedź usłyszysz? Zdajesz sobie sprawę z tego, że jest to skrajnie niedojrzałe?

Masz o 3 lata starszą dziewczynę. W waszym wieku, tak jak pisał to 112 jest to ogromna przepaść. Jedyny sposób, aby to przetrwało, to dorosnąć. Bardzo szybko musisz dorosnąć.

[ Dodano: 2014-06-09, 21:07 ]
lyli20 napisal(a):myślałem także o tym aby celowo któregoś dnia nie pisać pierwszy do Niej, nie proponować spotkań jako pierwszy... Sprawdzić czy zacznie tęsknić za mną, czy sama się odezwie i czy będzie nalegać na to aby mnie zobaczyła....

Ma to sens?


pisałam wyżej - DOROŚNIJ.
Czy naprawdę uważasz, że dojrzali ludzie się zachowują w taki sposób?