Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Brak szczęścia w związku

napisał/a: lyli20 2014-06-25 14:43
Witam.
Tak to znowu ja i znowu z kolejnym problemem...
Pisałem już wcześniej na temat mojego związku... Od tamtej pory zaczęło wszystko Nam się sypać. Konkretnie to coś sprawiło, że Ona przestawała się jakby angażować, zaczynać oddalać ode mnie, coraz mniej zależało jej na mnie... Od kilku dni był kryzys, płakała przy mnie i mówiła, że sama nie wie czego chce. Z jednej strony powiedziała, że nie jest jej dobrze,że coś jest nie tak i nie jest szczęśliwa. Z drugiej powiedziała, że boi się konsekwencji rozstania. Tego,że pewnie z czasem zrozumie to, że ją mocno kocham, że cholernie się staram dla Niej a Ona nie potrafi tego docenić..
Wczoraj doszło do rozłamu, postanowiliśmy (a raczej Ona bardziej wyszła z inicjatywą), że się rozstaniemy... Nie wiem już sam co o tym sądzić, z jednej strony mówi, że chce odejść a z drugiej z płaczem mówi, że wie co traci ale nie wie sama co zrobić.
Czy jest jakakolwiek szansa abym mógł przywrócić jej zaangażowanie? Aby zmotywować ją, pokazać co traci? Sama mówiła, że wie o tym, że będzie tego żałować, "ale mimo wszystko chyba lepiej będzie jak się rozstaniemy"...
Co mógł bym/ możemy zrobić aby dawne czasy wróciły? Aby Ona też się mocno starała i angażowała zamiast się zamartwiać i narzekać?....
napisał/a: e-Lena 2014-06-25 16:21
napisal(a):Czy jest jakakolwiek szansa abym mógł przywrócić jej zaangażowanie? Aby zmotywować ją, pokazać co traci?

No i po co? Zdechłego zwierzaka możesz wprawdzie wypchać trocinami i udawać, że jest żywy, ale to jednak nie to samo, co taki, który hasa po lesie. Ot, taka metafora z podtekstem pt "znajdź sobie dziewczynę, która będzie bardziej stabilna emocjonalnie".

Niepotrzebnie założyłeś nowy wątek na ten sam temat, trzeba było dopisać post do poprzedniego. Tak się składa, że chyba wszystkie odpowiedzi, które tam uzyskałeś nie straciły na aktualności.
napisał/a: lyli20 2014-06-25 16:42
no dobrze, ale dalej nie uzyskałem wyczerpującej odpowiedzi...
napisał/a: e-Lena 2014-06-25 17:17
A co Ty być chciał jeszcze wiedzieć? Kończysz związek i tyle.
napisał/a: errr 2014-06-25 18:10
napisal(a):no dobrze, ale dalej nie uzyskałem wyczerpującej odpowiedzi...
Twoja dziewczyna nie jest z Tobą szczęśliwa i nigdy nie będzie.
Nie była na początku to nie będzie teraz kiedy oboje musielibyście robić pod siebie z bólu ale przeć do przodu z tym związkiem.
napisał/a: lyli20 2014-06-25 18:34
była szczęśliwa.... tylko od jakiegoś miesiąca zaczęły się "schody". odkąd napisałem tutaj do Was... Wcześniej było dobrze
napisał/a: tomato2 2014-06-26 15:02
może ona się czegoś boi? czasami takie rozsypanie emocjonale wynika z jakis obaw, rozmawiałeś z nią na ten temat?
napisał/a: lyli20 2014-06-26 19:56
niee to nie to... szczerze to ja już sam się wycofałem. wiele myślałem na ten temat jak i nie jedna osoba mi mówiła, że ja się tak staram a mało co z tego mam. A tymi myślami i postanowieniem końca dała mi nauczkę na to, że byłem chyba za dobry dla Niej bo wcale mnnie nie doceniła.... Powiedziałem już jej, że chcę końca i tyle, utrzymuję z Nią jeszcze kontakt bo nie da się kogoś z dnia na dzień wymazać z życia, zostanie tu niestety jeszcze na trochę we mnie.... Lecz mam nadzieję, że następnym razem trafię na kogoś kto doceni moje starania, bo bardzo wątpię aby z biegiem czasu Ona zmądrzała na tyle aby kolejna szansa z mojej strony miała sens zaczynania cokolwiek... Mam wrażenie, że dobrze postąpiłem, bo mam już dosyć ciągłego narzekania z jej strony, jej nigdy w życiu nic nie pasuje (praca, związek,...)
napisał/a: e-Lena 2014-06-26 20:09
No i bardzo dobrze. Mądra decyzja.
napisał/a: lyli20 2014-07-01 11:47
heh, coś czuję,że ten wątek nie znajdzie końca a ja po raz kolejny chciał bym się wyżalić... Otóż od tego co ostatnio napisałem trochę się zmieniło. Postanowiłem skończyć ten związek, owszem... Przez ten ostatni czas cholernie się czułem, miałem świadomość, że już na drugi związek cholernie się starałem i wszystko się posypało. Nie mogłem się powstrzymać od wysyłania jej codziennie wiadomości typu "cześć, co u Ciebie? Jak się czujesz?".... Cholernie źle mi było być samemu... W Piątek sama napisała do mnie, że już któryś dzień siedzi i płacze, że jest jej źle i że myśli o tym wszystkim.Że kocha mnie i jest jej źle beze mnie. Chciała i prosiła mnie abyśmy się spotkali, abym postarał się dać jej szansę a Ona postara się to zmienić.... Tak, wiem... Miałem nie robić tego, miałem sobie odpuścić a ja znowu przyjechałem do Niej. Porozmawialiśmy trochę, już na sam widok zaczęła mnie mocno przytulać i całować. Widziałem na jej twarzy smutek, że jednak chyba na prawdę było jej źle beze mnie. Widzieliśmy się jakąś godzinkę, po czym musiałem i tak jechać do pracy. Mówiła mi,że będzie się starać to naprawić, że mnie kocha i jest jej źle beze mnie. Przedwczoraj znowu się zobaczyliśmy. Pojechaliśmy do mnie, przespała się u mnie i potem pojechaliśmy do Niej. Tam spędziliśmy praktycznie cały dzień (cholerna pogoda- miałem gdzieś ją zabrać a tu cały dzień padało...), po czym spałem u Niej a dzisiaj odwiozłem ją rano do pracy i wróciłem do domu. Widziałem przez ten czas trochę zmian. na nic nie narzekała, była jakby bliżej mnie (okazywała mi więcej uczuć - mówiła, że kocha, całowała, przytulała (trochę inaczej niż wcześniej) ). Nie mogłem się powstrzymać od jednego pytania, więc musiałem zapytać " Jest chociażby jakaś różnica?". Po czym spytałem "czy może lepiej nie pytać o to na razie?". Odpowiedź była prosta - "to lepiej nie pytaj...". Powiedziała też tylko, że nie chce o tym myśleć, że stara się nie zaczynać tego tematu i nie zwracać na to uwagi...
Dzisiaj zadałem jej jedno pytanie (tak w ogóle to przede mną była tylko z jednym chłopakiem (co prawda starszym od Niej ale z różnicą kilku lat) ) czy w byłym związku była szczęśliwa - powiedziała, że tak. Zapytałem czy bolało rozstanie - powiedziała, że bardzo.... Mówiła mi,że rozstali się dlatego, że On handlował (można się domyśleć o co chodzi), lecz obiecywał jej, że przestanie to robić, że z tym skończy. Widywali się rzadko, praktycznie 2-3 razy w tygodniu (oboje pracowali wtedy)....

Chciał bym Was o coś spytać... Co prawda wiem,że jestem głupi i powinienem sobie odpuścić, ale chyba nie potrafię, bo za bardzo mi zależy na Niej.

Jest jakaś szansa, jeśli jej tak zależy na mnie?
Dlaczego Ona nie czuje się szczęśliwa przy mnie?
Co mogę zmienić aby było lepiej?

Zapytałem też jej dzisiaj:

-Co dla Ciebie znaczy być szczęśliwym?
*Nie wiem, to po prostu się czuje
-Co Ci brakuje? Co sprawia, że nie jesteś szczęśliwa?
*Nie wiem...

Kazałem jej też pomyśleć o tym....
napisał/a: errr 2014-07-01 12:17
lyli20 napisal(a):Jest jakaś szansa, jeśli jej tak zależy na mnie?
Dlaczego Ona nie czuje się szczęśliwa przy mnie?
Co mogę zmienić aby było lepiej?
to są pytania do tej kobity, nie do nas.
napisał/a: lyli20 2014-07-01 12:22
kiedy nie potrafi mi na nie odpowiedzieć?....

Ja mam pytanie do Was - Jest sens to ciągnąć? Jest szansa, że się uda? Czy po prostu lepiej będzie jak jej pomogę i sam sobie odpuszczę?