Chlopak mnie rani:(

napisał/a: Izunia9975 2007-12-04 20:06
Tikitaki
co Ty wogole wypisujesz?????!!!!!!!!Wina lezy po obu stronach????????????????Niewazne czyja wina w klotni.....nie powinnien tak jej tratowac!!!!!!!!!!!!!!!!!i tak sie do niej odnosic....!!!!!!Jesli go naprawde kochasz to porozmawiaj i powiedz mu ze nie zyczysz sobie takich wyzwisk,a jesli to nie pomoze to UCIEKAJ GDZIE PIEPRZ ROSNIE!!!!Bedzie ciezko,ale poradzisz sobie...pomysl co bedzie za 5 lat,jesli dalej bedziesz z nim hmm????!!!!!!!POWODZENIA ZYCZE
napisał/a: anuska8 2007-12-06 16:30
izunia nie zgadzam sie z toba co to za tekst w stylu ze wina lezy po obu stronach.. i wystarczy porozmawiac .. dziewczyno to nie kłótnia lub rozmowa ostrzejsza o jaka bzdure .. t o jest sprawa powazna !!! ten chlopak powinien szanuje ta dziewczyne i sie zachowuje pozadnie albo niech wypierd.... bo dziewczyna tu winna nie jest nieczego.. i uwazam ze rozmowa nic tu nie da (moim zdaniem) ale ten gosciu naprawde zacznie sie starac ale podziekuje sie mu a nie .. rozmowa jak On ja juz wyzywa to co ma czekac jak mu cos odwali i w tedy jej przyłoży!!! popprstu sie nie zgadza,m z toba
a i po chwili zmieniasz temat w stylu dlugo z nim nie bedziesz... zastanów sie co piszesz
napisał/a: Jerzyk 2007-12-06 17:46
Tu jest duzo dobrych rad niektore moze niedokońca napewno cos z tego wybierzesz albo to pomoze ci wybrac. Ja tez przychylam sie do tego bys go zostawila jak najszybciej. Moze tu i uwdzie mu na Tobie zalezy ale tak na prawde na czym. A moze poprostu na Tobie moze sie wyzyc za to co sie dzieje wokol niego, niewiem co jest powodem tych kutni. Niewiem co on sobie wyobraza i jaki jest w miedzy czasie. Powiem szczeze ze od kiedy poznałem swoją Miłość zaczołem zupełnie inaczej patrzec na kobiety. Należy sie Tobie szacunek, nawet kiedy sie klucicie. On cie wyzywa i zuca na sciane, A potem co ...ty płaczesz po kątach i niewiesz jak sie pozbierac a on smie powiedziec ze Cie Kocha?! Wyobraź sobie czy tak wyglada miłość. Napewno nie. Fakt napewno ma problem ze swoim zachowaniem. Niepanuje nad sobą ale tak jak napisała wczesniej koleżanka terapia to lata starań a przedewszystkim checi zeby sie zmienic. To jest mozliwe tylko wtedy gdy on Cie naprawde Kocha. Zapytaj go dlaczego to robi czy nieumie inaczej? Co mudaje to ze sie na ciebie wydze... moze chora satysfakcje, ulge. Niejesteś jego workiem treningowym zeby mogl w ciebie wbic wszystkie swoje złości. Ja mysle ze im wiecej myslisz o tym ze go Kochasz tymbardziej trudno jest dokonac wyboru. Dopuść do siebie to co realne a nie to co przechodzi przez pryzmat milości. Jeżeli zrozumiesz to co sie dzieje to dojdziesz do wlasciwego wyboru. Musisz sobie to poprostu uzmyslowic ze on taki niemoze byc i trzeba takiego czlowieka zostawić. Niezałamuj sie :) głowa do góry jest duzo wartosciowych facetow na tym swiecie :) Znalazlem na tym forum chyba jedno swietne powiedzenie: "Daj szczęściu siebie znaleźć" ale zeby tak bylo musisz sie pogodzic ze to niebedzie on. Powodzenia:)
napisał/a: mario5186 2007-12-30 14:47
Uwaga stop zastanów się stop daj sobie z nim siana stop . nie wiem nad czym jeszcze myśliśż z daleka z takim typem!! :confused:
napisał/a: niewinna 2008-01-19 21:02
No Wlasnie ... Jak Pisalam wczesniej o moim problemie probowalam zmienic wszystkoo... zostawilam goo ..:( ale Wrocilismy Do Soiebie Bardzo Siebie kochamy przynajmniej ja goo ... Prosil o wybaczenie mowil obiecywal ze nigdy wiecej tak sie nie zachowa;( ... ze zaluje za to co zrobil ok Wybaczylam i zaufalam mu ... ale znow niedawno byla taka sytuacja;( poklocilismy sie o glupotee ... :( i on do mnie kurwo zamknij sie;( i ja musialam go z policzkowac bo nalezalo mu sie:(( ... no i zaczol mnie targaC ZA wlosy ..ciagnac strasznie mocnoo plakalam z bolu;( ale nie odeszlam od niegoo ...;( zawsze jak cos zle zrobie mam na mysli ze np Slodko go nie przywitam...odrazu ze ze mna zerwie;( zxe juz jetsem pusta glupia idiotka ze jestem flszywa;( Klocimy sie o blachostki nawet oo to ze go nie kontroluje jak idzie jakas dziewczyna ! wymusza na mnie zazdrosc;( .. Jezlei nie bd go kontorolowac to musze go zostawic;( bo go nie kocham ...:( pomozcie i dziekuje wszystkimmmmmmmm ktorzy odpisali na moj probmel ;*;*;*
napisał/a: Jerzyk 2008-01-20 02:24
Przeciez tego sie juz nawet nieda nazwac toksycznym ziwazkiem... to jest chore poprostu. niewinna wiem ze milosc miloscia i ze ona jest najwazniejsza ale czasem trzeba skorzystac z drugiej strony, tej bardziej realnej, a mianowicie rozsadku. To niebedzie normalne zycie. Wszyscy ci radza zebys go zostawila. Niebadz uparta on ci robi straszna krzywde... trudno jest zostawic kogos kogo sie Kocha ale on sie nieumie kontrolowac sam, a ty niemozesz wiecznie chodzic za nim jak pilot. On Cie wyniszcza psychicznie i fizycznie... moze kocha, ale niemozesz byc z takim czlowiekiem....... niemasz sie nad czym zastanawiac poprostu niemozesz sobie na to pozwolic. To jest istne pieklo na ziemi nierozumiesz tego ? Zal mi Ciebiei naprawde ci wspolczuje ale posluchaj rad wszystkich jezeli chcesz byc szczesliwa. Bo to niejest szczescie ani milosc kiedy on ci robi takie rzeczy. Trzymaj sie
napisał/a: damaXkier 2008-01-20 14:39
hej,

"Tikitaki" ma sporo racji i wlasnie pisze jak prawdziwy psycholog, ktory wglebia sie w sprawe wnetrza tego faceta, a wiec patrzy na niego nie jak na "zwierze" tylko jak na czlowieka.
on ma problem z soba, z pewnoscia jest to wynikiem braku milosci w jego rodzinie... ma bardzo zanizone poczucie wlasnej wartosci, w zwiazku z tym nie ufa i nie wierzy tak naprawde, ze "niewinna" go kocha.
ludzie sie zmieniaja!! on tez moze, ale ma dluga droge do przejscia.czy masz sily na to by z nim pracowac?? policzkujac go nie wskutrasz za wiele..wzbudzasz w nim agresje.raczej spokojnie powinnas mu mowic o tym co czujesz, ze to jak sie do Ciebie odnosi sprawia Ci duzo cierpienia, ze czujesz sie niechciana i niekochana.
niemniej mysle, ze na tyle jest to powazne, ze sama nie dasz rady...sklon go na wizyte u psychologa..on musi sam chciec sie zmienic przede wszystkim
jest ryzyko, ze nie bedzie chcial podjac tego wyzwania
Twoj wybor- ciezka praca i ryzyko niepowodzenia lub rozstanie
pozdrawiam
dama.kier
napisał/a: Tikitaki 2008-01-21 01:19
Policzkowanie go upokaża a jeżeli miał jak miał to ...
Do psychologa a i owszem ale nie wal mu z mostu ej wiesz won do lekarza bo masz lenki czy coś. Nie tak jeżeli uznasz go za czuba on to wyczuje a specjalista typu psycholog chorych umysłowo nie leczy leczy raczej relacje. Pamiętaj o tym.
napisał/a: niewinna 2008-04-12 10:22
Hmm :( Ja mam 17 lat... jestem z nim poltora roku czasu i jak tu pisalam pierwszy raz juz minelo troche czasu i nic sie nie zmienia az mi glupio o tym pisac ... grr rozmawialam juz z nim nie raz o tym zeby sie do mnie tak nie odnsol ze to mnie rani jest mi z tym ciezko (moja mam zmarla jak mialam 11 lat) i mowie mu ze chce widziec w nim sparcie czulosc po tym jak odeszla odemnie bliska mi osoba:( ale jak on jest zly on tma wszystko gdzies co mowie :( i potrafi nieraz najechac na moja mame ;( Wtedy to mam ocohote wkoczyc z mostuu ...:(( Nie potrafie odejsc od niego Jak sie mam coedziennieeeeeeee miloin powodow zeby go zostawil ale wciaz jaks iedzi u mnie chcoiaz tego nie chcei dam rady go wygonic.. to mnie przytula a ja miekkie;(
napisał/a: ~zuzkus 2008-04-19 14:57
Pisalam o tym juz na innym watku. Gdyby facet mnie uderzyl to by mnie widzial ostatni raz!!! To nie jest milosc to jest chory zwiazek!!!
napisał/a: aniska34 2008-04-22 05:15
Mam wielki problem i nie wiem jak sobie z nim poradzic wiem ze latwo skonczyc ..ale w moim przypadku chyba nie ...jestem juz z chlopakiem 3 lata ..jestesmy oboje strasznie nerwowi ..po 1 roku bycia ze soba nie moglam z nim wytrzymac strasznie sie klocilismy i wogole straszne rozne charaktery i zdradzilam bo z innym w sylwestra 2005 ..ale on sie staral o mnie po tym co sie stalo i ulegalam dalej z nim byla ale on nie dal za wygrane nie zdradzil mnie tylko dobijal mnie roznymi tekstami ..wyzywal mnie ze jestem ku.. szma...suk i pare razy udezyl...wydawalo mi sie ze moze byc to reakacja po tym co mu zrobilam .ale to dalej sie ciaganie minelo 2 lata i dalej tak jest czepia sie nie ozwala sie widywac ze kolegami i ma problem tez do kolezanek ..moi zdajomi tlumaczyli mi ze nie warto ale ja tylko rozumialam na 1 lub 2 dni pozniej znow o nim myslalam ...ale mare miesiecy temu zerwalam z nim ..i on ze zlosci udezyl mnie w nos i go polamal ..a ja glupia wybaczylam mu i dalej sie meczy ja nie wiem co mam robic czy cos jest ze mna nie tak ze po takich slowach i po takich czynacz ja dalej z nim jestem ...mowie sobie w glowie nie kochaj nie kochaj ale dalej kocham ..czy to moze przyzwyczajenie bo po tylku latach ale co ja mam robic POMOCY
napisał/a: kropka26 2008-04-22 11:54
Myślę,że powinnaś go rzucić.. Jeśli Cię raz uderzył to niestety muszę to stwierdzić jest duże prawdopodobieństwo ,że pownownie to zrobi.. Niszczysz siebie przez ten związek..