Co ja mam począć ?

napisał/a: ill11 2010-02-06 16:36
jurek.3 napisal(a):Wprawdzie nie mówilem Jej że w sobotę do pracy idzie też koleżanka (ma zaległości) i że podwiozę ją przy okazji. Mówiłem, że idę bo zawsze coś jest do zrobienia ... po co miałem mówić o koleżance
jurek.3 napisal(a): No może raz jechałem z kol. a może nawet mniej


hihi...Widzisz smiesznosc?W stosunku do kogo powinienes byc lojalny?Kolezanki czy zony???????

[ Dodano: 2010-02-06, 16:48 ]
jurek.3 napisal(a):A wg mnie to Ona narobiła problemów, bo zaczęła mnie szpiegować. Sama jest nieuczciwa, bo uczciwy człowiek tak nie postepuj, nie podpytuje.

no jasne,jeszcze powinna sobie kupic paste polerujaca i wapno na przyszlosc,zeby rogi nablyszczac i wzmacniac
Facet,na poczatku to moze staralam Ci sie pomoc radzac Ci.Ale teraz stwierdzam,ze [Mod: pkt 4 reg.] i tyle.Przepraszam,nie powinnam,ale slow mi brakuje.Obwiniasz zone,ze szpiegowala i podpytywala...A niby w jaki sposob miala sie dowiedziec prawdy?Byles na tyle uczciwy,ze nie miala powodow do niepokoju???Sms,jasne coz to takiego...Od sms sie zaczyna,pozniej spotkania,najpierw kawa,pozniej podwozenie do pracy a final znamy.Pisales zonie czule sms,a Ona miala z tym problem,ze do innej tez pisales.I slusznie mysli kobieta.Moj maz mowi do mnie Sloneczko.Szkoda,ze pisal tak rowniez do innych osob.Mnie sie wydawalo,ze to taki NASZ prywatny czuly zwrot a tu zonk.Potrafisz napisac sms,a porozmawiac w domu juz nie.Rzucasz w Jej strone ochlap i liczysz na to,ze na nastepne tygodnie ma jej starczyc???Nic nie wiesz o kobietach,po co zes sie w ogole zenil?????Moze i zona w czyms tam zawinila,ale to,ze nadal wytrzymuje z Toba to dla mnie niezrozumiale.Daj na luz Facet,zone [Mod: pip-pip] juz to napisales.Odejdz,powiedz przede wszystkim ze juz nie chcesz byc tzw mezem i finito.Boszsz.dramat...
napisał/a: Shilka 2010-02-06 21:53
Kobieta kocha Cię i to jest pewne. Ja bym nie mogła być z kimś,kto oszukuje mnie(to robisz). Są sfery do których nikt nie może mieć dostępu,są rzeczy,które powinny być tylko dla niej,dla żony. Czułe słówka,uśmiech i przede wszystkim miłość,zabieganie o uczucie! Ty pozwoliłeś innej kobiecie wejść na terytorium żony. Gdyby mój mężczyzna tak zrobił wydrapałabym mu oczy. Są sprawy,rzeczy,obszary do króych niema żadna inna dostępu i niema bata. Kumasz? Z pełną świadomością brnełeś dalej. Fakt to zdrady nie doszło,lecz to nie różni się zbytnio. Musisz być cierpliwy i wyrozumiały. Zburzyleś jej zaufanie,to co budowała w sobie. Przestraszyłeś ją,zaniepokoiłeś. Teraz boi się,że straci wszystko. Twoje słowa nic nie zmienią,na to potrzeba czasu. Miałam podobną sytuację(nie taka samą), byłam taka jak ona. Lecz w końcu zrozumiałam,że to wszystko mineło i jest za nami. To ty powinieneś starać się. Niech ochłonie,pozwól jej pomyśleć, nie zapewniaj jej wciąż,że to tylko kol. bo tylko pogarszasz. Do póki nie zrozumie,że to kol.(z która musisz ograniczyc kontakt) nic nie wskurasz
napisał/a: jurek.3 2010-02-07 00:52
Te smsy do koleżanki - może ze 3 razy sie zdarzyło - jak żony nie było i musiałem sie do kogoś odezwać, bo mi sie życ nie chciało - zwykłe co tam słychać, nic konkretnego ... a żona tak sie uczepiła ... posądza mnie o zdradę - to oszczerstwa!
Nie rozmawiam z tamtą kol. ale żona mi nie wierzy. Mówi, że wtedy też mówiłem, że z żadną nawet nie rozmawiam ... ale co ja na to poradzę - nie rozmawiam.
Zmieniłem się - robię wszystko w domu czego nie robiłem wcześniej, staram się, a Ona tego nie dostrzega. Mówi, że myciem garów i paleniem w piecu nie rozwiążę tamtego problemu, ze to jest tylko zwykłe wypełnianie obowiązków. A przecież jak by mi nie zależało, to bym nie był z Nią.
Ona chce zrobić ze mnie niewolnika - zabronić mi wszystkiego, zabronić odzywania się do ludzi ... nie gotuje mi, nie pierze, nie śpi ze mną ...
A z resztą niczego od Niej nie chcę, Ona nic mi nie dała i nie może dać ... ta koleżanka może jest taka czy siaka, ale przynajmniej mnie chwaliła, powiedziała dobre słowo.
Nie wiem o co chodzi mojej żonie, Ona wszystko niszczy, jest ślepą idiotką
napisał/a: arturo1 2010-02-07 08:47
jurek.3 napisal(a):A z resztą niczego od Niej nie chcę, Ona nic mi nie dała i nie może dać ... ta koleżanka może jest taka czy siaka, ale przynajmniej mnie chwaliła, powiedziała dobre słowo.

Tak jest, najlepiej sie obraz stan w rogu ze skwaszona mina a podrodze kopnij jeszcze jakiegos psa - moze ci ulzy - rozkapryszony dzieciaku. Chwalic jaki to wspanialy i cudowny jestes to cie mogla mama xx lat temu ! Pewnie jeszcze bys wskoczyl na kolanka do mamusi i opowiedzial jak to cie zona nie docenia ?! Wydoroslej, bo najwyzsza pora.

Latwo jest zyskac zaufanie, odzyskac jest juz duzo trudniej.
Ty zapracowales sobie na utrate zaufania - wiec teraz z pokora przyjmuj konsekwencje swojej glupoty i nie biadol... a jak ci to nie odpowiada - to "fora ze dwora" !

jurek.3 napisal(a):Ona... jest ślepą idiotką

Tu akurat masz racje, to Ona jest glupia naiwna i slepa, ale kocha cie ta głupia naiwna i slepa miloscia, jak glupia naiwna slepa idiotka.
Miejmy nadzieje, ze wkrotce... ONA zmadrzeje.
napisał/a: ill11 2010-02-07 10:07
jurek.3 napisal(a):A z resztą niczego od Niej nie chcę, Ona nic mi nie dała i nie może dać ... ta koleżanka może jest taka czy siaka, ale przynajmniej mnie chwaliła, powiedziała dobre słowo.
Nie wiem o co chodzi mojej żonie, Ona wszystko niszczy, jest ślepą idiotką
jurek.3 napisal(a):
Nie rozmawiam z tamtą kol. ale żona mi nie wierzy. Mówi, że wtedy też mówiłem, że z żadną nawet nie rozmawiam ... ale co ja na to poradzę - nie rozmawiam.

Juz sie gubie-przeciez podwoziles kolezanke do pracy,to co nie rozmawialiscie?Czy to inna kolezanka?Jesli nic nie chcesz od zony to odejdz.Albo wez czlowieku kup butelke wina,zrob kolacje(TAK,TY JA ZROB)wykaz ciut dobrej woli,wysluchaj Jej argumentow i powiedz to wszystko,co Nam.Ze czules sie samotny,ze nie ma powodu do zazdrosci,ze TYLKO pisales.I ze albo Ona chce nadal ciagnac zwiazek przestajac drazyc i rozpamietywac,albo konczycie zabawe.
napisał/a: Shilka 2010-02-07 11:34
Tak,zrób kolację i pozwól jej wszystko raz a dobrze wyrzucić z siebie. Pewnie będą to ostre słowa ale ona musi dać upsut swoim emocjom i żalom ktre gnieździ w sobie przez ciebie. Ty robisz rzeczy,które prędzej nie robiłeś. Ok,to fajnie,ale to nic nie zmieni. Ciągłe rozmowy pomogą! To,że posprzątasz itp. nie czyni Ćię uczciwym mężem. Ma prawo czepiać się Ciebie.. A jaki jesteś kiedy wyrzuca Ci to wszystko,jak zachowujesz się,jaka jest twoja reakcja? Z ręką na sercu odpowiedź,bo oszukiwanie samego siebie nic nieda. Może ona wie,że nie czujesz się winny,kiedy powinieneś okazać skruchę.Jaki jesteś?
napisał/a: jurek.3 2010-02-07 16:04
Żona teraz ma za nic to, że palę w piecu, czy piorę swoje rzeczy ....., bo wcześniej sama wszystko robiła, a jak się skarżyła to odpowiadałem, że każdy robi to co lubi.
Twierdzi, że Ją zdradzałem, bo zamiast rozmawiać z Nią i o Nią sie troszczyć, to pomagałem innej, a Ona płakała do poduszki. Inne dziewczyny chętnie ze mna gadają, smieja się, reagują na mnie .... jeśli żona tylko mnie krytykuje i sie nie ośmieje, to sama jest sobie winna.
Normalnie to nie podejmuje tematu i ignoruję Jej nagabywanie o rozmowę, ale jak tak ciągle sie mnie czepia, coraz bardziej krzyczy i sie kłócimy to mowie Jej, ze jest idiotą i zerem, żeby sobie sama rozwiązała problem, bo sama narobiła problemów węsząc i dopytując sie ludzi z mojej pracy o tamtą koleżankę. Wszystko dzieje sie w Jej głowie.
Ja chcę o wszystkim zapomnieć i żyć nornalnie, ale żona nie. Ona sie do mnie nie odzywa i twierdzi, że nie bedzie udawała, ze jest w porzadku.
Już Jej powiedziałem, ze Jej nie zdradzałem, że te rozmowy i pisania nic nie znaczyły, ale Jej jest mało, chce wiedzieć o czym rozmawiałem i po co. Żona uważa, ze to ja powinienem coś naprawiac i się starać. A ja się przeciez staram, to Ona ciagle coś sobie wymyśla.
Ja juz zaczynam żałować, ze Jej nie zdradziłem, bo przynajmniej miał bym Jej co powiedzieć.
Powiedziałem do koleżanki w żartach, że niejednego mógłbym ją nauczyć, żona to przeczytała i wielka afera. Wszyscy w pracy tak żartują i tylko głupi bierze to na serio. Co ja mam żonie zrobić? Nawet odezwać mi się nie wolno do nikogo?
Wcześniej to chociaż ragowała na to jak mówiłem, że odejdę z tego swiata ... teraz ma to gdzieś.
napisał/a: ill11 2010-02-07 16:14
Twoja zona ma problem,jest niedowartosciowana i Ty jej w tym nie pomagales/asz.
Rozstancie sie,kazde z Was oczekuje czegos innego od zycia.Ty poklasku,Ona szczescia i zauwazenia.Nie dajecie sobie tego nawzajem,wiec szkoda marnowac zycia.
napisał/a: jurek.3 2010-02-07 17:06
Powiedziałem Jej na początku, ze Ją kocham, to chyba powinna wiedziec, ze tak jest. Pisalem do Niej tysiące wierszy, jak głupi ...
Ja Jej nie pytam co robi i z kim, o czy rozmawia - robi co chce, wszystko Jej wolno, więc Ją też nie powinno obchodzić z kim ja rozmawiam i o czym. To moje prywatne sprawy. Jeśli mamy sie rozsrać to z orzeczeniem o Jej winie, bo to Ona wszystko zniszczyła.
napisał/a: ill11 2010-02-07 17:52
jurek.3 napisal(a):Powiedziałem Jej na początku, ze Ją kocham, to chyba powinna wiedziec, ze tak jest. Pisalem do Niej tysiące wierszy, jak głupi ...
Ja Jej nie pytam co robi i z kim, o czy rozmawia - robi co chce, wszystko Jej wolno, więc Ją też nie powinno obchodzić z kim ja rozmawiam i o czym. To moje prywatne sprawy. Jeśli mamy sie rozsrać to z orzeczeniem o Jej winie, bo to Ona wszystko zniszczyła.


No wlasnie,tu jest sedno sprawy!!!Malzenstwo to jednosc dwojki ludzi.Tworzycie rodzine,dzielicie sie uczuciami,marzeniami,myslami.Oczywiscie,kazdy musi miec swoje"bagienko".Ale nie po to,aby zyc w nim caly czas.Ma to byc odskocznia od rutyny-taka higiena psychiczna.A Wy zyjecie kazde swoim zyciem-uwazasz,ze zone nie boli to,ze dajesz Jej taka swobode?Od swobody tylko krok do olewania.Nie rozumiem tego,ze Ty masz swoje sprawy od ktorych Jej wara.To po co sie wiazales?????Oczekujesz,ze kobieta da Ci mega swobode,a Ty wolny jak ptak bedziesz robic na co masz ochote?No to sorry,ale masz dosc specyficzne podejscie do zwiazku.W malzenstwie zyje dwoje ludzi i kazde powinno dbac o partnera,okazywac zainteresowanie Jemu wlasnie.

Powiedziales Jej na poczatku,ze Ja kochasz...A wszystko,co robiles pozniej wskazywalo na to?Brak zainteresowania Nia,sms do kolezanek/ki,oklamywanie odnosnie pracy w sobote itp.Czlowieku,zwiazek to nie wspolne mieszkanie,palenie w piecu i zmywanie.To ciezka praca,kompromisy i godziny rozmow.Oczywiscie jesli sie kocha i chce sie byc z druga osoba.Izolujesz Ja od siebie-bo Ty masz SWOJE sprawy...A jakie sprawy macie wspolne??????
napisał/a: jurek.3 2010-02-07 20:24
Okazuję Jej zainteresowanie - pytam co u Niej słychać, co w pracy .. ale Ona teraz nie chce mi nic opowiadac - mówi, że nie będzie mówić jak do ściany i że później wykorzystam przeciwko Niej jak powie mi o jakichś swoich problemach i że nie o ym powinnismy rozmawiać. Ja Jej też opowiadam o pracy (z wyjąkiem tematów związanych z kobietami - po co żona ma sie dopytywac i denerwować ), ale teraz Ona nie chce ze mną rozmawiać, nie pyta o nic, nie podtrzymuje tematu, nie interesują Ją moje problemy. Koleżanki zawsze dopowiedzą, zareagują, zrozumieją, zainteresują się - widać, ze są na fali.
I kto tu zaniedbuje związek?
Co ja mam z taką żoną zrobić. Nie chcę się rozwodzić, jak Jej sie nie podoba , to po co ze mną jest, ja Jej nie trzymam. Ja tylko chcę żeby było normalnie, żeby się nie czepiała i pozwoliła mi żyć. Ja Jej niczego nie zabraniam. Lubię rozmawiać z ludźmi, więc z kobietami też
napisał/a: ill11 2010-02-07 20:32
Idzcie do poradni malzenskiej