Coś się zmieniło...

napisał/a: Annie 2014-11-04 12:45
dr napisal(a):Moim zdaniem, on czuję ulgę po Tobie. Byłem w podobnym związku i jak wreszcie rozstałem się z laską to czułem się jak nowo narodzony.


Ja również. Zakończenie związku pełnego pretensji, fochów, żali i wymówek to jak zdjęcie tony kamieni z placów.
napisał/a: dr preszer 2014-11-04 13:59
Tony to lekko powiedziane :)
napisał/a: Kajalena 2014-11-04 16:29
z tym, że fochy i pretensje były również z jego strony, póki co cierpie ale myślę, że jak się uporam z z tym wszystkim to pewnie też pomyśle że dobrze zrobiliśmy, a i ulga może przyjdzie.

Kochałam go i kocham i nigdy o nikogo sie tak nie troszczyłam i martwiłam, były kłótnie, rozmowy itp to co w związkach zazwyczaj się dzieje, całkiem normalne. My nie podołaliśmy.

Zaproponowałam mu zerwanie całkowicie kontaktu, bo tak wydaje mi się będzie dla nas obojga najlepiej, każde będzie miało czas na pozbieranie się, ale odpowiedział mi, że nie wie, że nie wyobraża sobie całkowitego zaniechania kontaktu po 3 i pół roku związku.
Myślę, że jednak nie bedziemy sie kontaktować.

Jest mi źle, smutno, pęka mi serce bo chciałabym dla niego jak najlepiej, a z drugiej strony tęsknie i wiem że chyba nie byłoby mu dobrze ze mną. Bardzo różniliśmy się temperamentem, nie mieliśmy wspólnych zainteresowań, pewnie było to jednym z wielu czynników które spowodowały rozpad.

dziękuję za wszystkie wasze odpowiedzi, jak i również za te negatywne dające do myślenia. Dr peszer po twojej odpowiedzi zakuło mnie serce, ale tak masz rację, wolę żeby czuł ulgę niż to co ja czuje.
napisał/a: majka1986 2014-11-04 17:22
Kajalena napisal(a):że nie wyobraża sobie całkowitego zaniechania kontaktu po 3 i pół roku związku.
No chyba nie zamierzacie zostać przyjaciółmi...
napisał/a: Kajalena 2014-11-04 23:17
nie nie zamierzam utrzymywac kontaktu, nawet nie wierze ze on mialby zamiar sie kiedys odezwac, napisal mi tak ale on ma swoj honor i nigdy pierwszy sie nie odezwie, pomimo tego ze napisal ze nie chcialby zaniechac kontaktu to wiem ze nawet jakby mialo to trwac latami to czekalby az ja pierwsza sie odezwe nigdy on.

A mam takie momenty, ze juz mam telefon w rece i chcialabym zadzwonic do niego czy napisac, ale kazdy mi to odradza, to tak strasznie kusi zeby sie do niego odezwac.
napisał/a: majka1986 2014-11-05 07:04
Kajalena, byłam kiedyś w troszkę podobnej sytuacji. Piszę troszkę bo to inna sytuacja, ale też dotyczyła rozstania więc rozumiem jak to bardzo boli, ale jeśli zdecydowałaś się zakończyć ten związek i nie masz zamiaru wracać do niego (tak będzie lepiej) to naprawdę musisz definitywnie zakończyć kontakty z nim. Rozumiem, że masz chęć do niego zadzwonić, usłyszeć jego głos, ale to i tak nie ma sensu. Dla ciebie to będzie jeszcze trudniejsze jeśli nawiążesz z nim kontakt. Ból po rozstaniu kiedyś minie. Z perspektywy czasu spojrzysz na to kiedyś inaczej.
napisał/a: Kajalena 2014-11-05 09:46
Najgorsze są myśli, że może mimo wszystko ma już kogoś, a ja siedze i pol dnia patrze w sufit i bije sie z myslami, myśl że ja cierpie i pewnie duzo czasu minie zanim dojde do siebie, a on moze juz miec kogos jest nie do zniesienia.

Jak można przekreslic 3,5 roku wspolnego zycia od tak, bo ja po prostu nie moge, nie moge przestac o nim myslec czy u niego wszystko w porzadku, czy dba o siebie.
Tak bardzo chcialabym dostac choc jedną wiadomosc z zapytaniem jak sie czuje albo jak sobie radze, cokolwiek.
Zastanawiam sie czy on czasami mysli o mnie, czy z dnia na dzien przeszedl do porzadku dziennego, czy mu mnie brakuje.
napisał/a: Valkiria_ 2014-11-05 10:24
Kajalena, i po co... Co ci daje takie rozmyślanie. I co zmieni to czy on kogoś ma, czy nie ma. Pogrążasz tylko sama siebie. Zajmij się swoim życiem, w oderwaniu od niego i naucz się być szczęśliwa. Bo jak tego się nie nauczysz, to nie stworzysz dobrego, zdrowego związku - z nikim.
Najgorsze co można zrobić w obecnej sytuacji to taplać się we wspomnieniach i domysłach jak swinia w błocie.

Nie jesteś zdradzona żoną która została sama z czwórka dzieci po 20 latach wspólnego życia (a mnóstwo takich kobiet - choćby eks żona Zamachowskiego...), a one się podnoszą i żyją dalej i szukają szczęścia, i je znajdują.

Jesteś młoda, wszystko przed tobą.
napisał/a: dr preszer 2014-11-05 11:19
Kajalena napisal(a):Najgorsze są myśli, że może mimo wszystko ma już kogoś, a ja siedze i pol dnia patrze w sufit i bije sie z myslami, myśl że ja cierpie i pewnie duzo czasu minie zanim dojde do siebie, a on moze juz miec kogos jest nie do zniesienia.


Pies ogrodnika ? A jakbyś Ty sobie wcześniej kogoś znalazła. Nie ma co się nad takimi duperelami zastanawiać.

Kajalena napisal(a):ak można przekreslic 3,5 roku wspolnego zycia od tak, bo ja po prostu nie moge, nie moge przestac o nim myslec czy u niego wszystko w porzadku, czy dba o siebie.


Pewnie żyje tak samo jak przed zerwaniem tylko zajął się swoimi hobby aby zabić czas, kŧóry kiedyś poświęcał na Cibie i bolesne wspomnienia. Co do przekreślania 3.5 roku to ja przekreśliłem 6. Laska w pół roku znalazła sobie męża :D. Poza tym to Ty dałaś mu powód do rozstania.

napisal(a):ak bardzo chcialabym dostac choc jedną wiadomosc z zapytaniem jak sie czuje albo jak sobie radze, cokolwiek.


Dla Was obojga będzie lepiej jak żadne nie wyśle takiej wiadomości. No chyba, że chcecie wracać do siebie i zrywać w nieskończoność.

Kajalena napisal(a):Zastanawiam sie czy on czasami mysli o mnie, czy z dnia na dzien przeszedl do porzadku dziennego, czy mu mnie brakuje.


Na pewno myśli i na pewno brakuje mu Ciebie. Nie da się odciąć od tak grubą kreską i zapomnieć. No i pewnie stara się żyć normalnie. Tylko dobrze, wie, że te uczucia go łudzą i jak im ulegnie to bricks will be shat Za jakiś czas zacznie sobie też szukać nowej dziewczyny.
napisał/a: majka1986 2014-11-05 13:13
dr napisal(a):Na pewno myśli i na pewno brakuje mu Ciebie. Nie da się odciąć od tak grubą kreską i zapomnieć. No i pewnie stara się żyć normalnie.
Bardzo rzadko się zgadzam zdr preszer, ale tu akurat przyznaję mu racje.
Kajalena, życie toczy się dalej. Trzeba się pogodzić z tym, że nie jesteście już razem i iść do przodu swoją drogą. Rozpamiętywanie tego co było sprawia Ci tylko większy ból. wyjdź z domu, zajmij się czymś i staraj się o nim nie myśleć. Trochę to jeszcze potrwa zanim nauczysz się żyć bez niego, ale musisz się wsiąść w garść i przede wszystkim zająć się sobą.