czy po ślubie musi być źle??

napisał/a: deedee5 2007-05-23 10:40
Piszę, bo sama nie mogę już sobie poradzić. Moze ktoś odpowie mi, czy wszyscy faceci tak bardzo zmieniają się po ślubie....
Najpierw walczył o mnie przez 2 lata, bo byłam z kimś innym. Kiedy mnie zdobył do czasu ślubu był cudowny, obsypywał mnie kwiatami, czuły, kochający, cudowny, potrafił mówić "kocham", "jesteś moją gwiazdą na niebie" itp. Potem nagle zapomniał o wszystkim co robił do tej pory. Po trzech latach znalazł panienkę na tlenie. Podobno tylko rozmawiali, nie wierzę mu, bardzo to przeżyłam, tym bardziej, że nasz synek miał dopiero pół roczku. Obiecał, że będzie inaczej. Minęły następne trzy lata. Czas zmian niestety nie nadszedł, jest zimny, nie chce mnie już przytulać, mówić, że jestem dla niego wszystkim, nie sypia ze mną, nie mówi, że ładnie wyglądam. Jego praca polega na ciągłych wyjazdach, ale nie tęskni, jak wraca traktuje mnie jak powietrze. Teraz jestem pewna, ożenił się ze mną, żeby móc sypiać ze mną legalnie (wtedy jego rodzice chyba naciskali). I mimo, że mówi, że tak nie jest, od dawna mnie nie kocha. Twierdzi, że jest starszy, zebym nie oczekiwała ekstazy z jego strony, że teraz to co innego. Dla mnie to śmieszne, właściwie tragiczne. Prosiłam, groziłam odejściem, rozwodem, płakałam i błagałam...., i nic. Czy mam odejść i się nie poniżać już więcej, czy czekać na cud????
napisał/a: tesia120 2007-05-23 11:02
deedee porozmawiaj z nim szczerze bez prosb grozb blagan szczera rozmowa niech powie szczerze czy cie kocha czy tylko spi z toba nie czekaj na cud tylko walcz o rodzine walcz o szczescie swoje i dziecka niech powie czy was kocha czy tylko jest z wami bo czuje sie zobowiazany prosze walcz czasem warto powalczyc o szczescie rodziny
napisał/a: ewelinka19 2007-05-24 12:18
hej.Ja bym odeszła,ile można czekać! do 60 lat! najwazniejsze jest twoje szczescie, żebyś czula sie kochana i potrzebna.Miłośc trzeba pielęgnować cały czas!zeby przetrwała! Troszkę mam podejrzenia że Twoj mąz ma kochanke, jak mozna nie sypiac z własną żoną, jak mozna zone tak zaniedbywać!ty masz chyba męż tylko na papierze.Szkoda czasu uciekaj!!!
napisał/a: Kliwia 2007-05-24 13:02
Jeśłi on nie wykazuje zaangażowania, tyma bardziej jest oschły.. Porozmawiaj z nim, ale tak szczerze, jaeśli ma kochankę niech się przyzna. dlaczego masz życ w nieświadomości. Nawet jeśli jej nie ma, to odejdź. Beznsesu trwać w związku w którym nie czujesz się dobrze.

Jakie są jego reklacje z dzieckiem?
napisał/a: deedee5 2007-05-25 09:18
Kliwia napisal(a):Jeśłi on nie wykazuje zaangażowania, tyma bardziej jest oschły.. Porozmawiaj z nim, ale tak szczerze, jaeśli ma kochankę niech się przyzna. dlaczego masz życ w nieświadomości. Nawet jeśli jej nie ma, to odejdź. Beznsesu trwać w związku w którym nie czujesz się dobrze.

Jakie są jego reklacje z dzieckiem?


bardzo Go kocha i potrafi Mu to okazać, mnie niestety nie potrafi, wydaje mi się że łączy go ze mną już tylko nasze dziecko
napisał/a: 12toja 2007-05-25 10:38
są 2 rzeczy po których mozna poznać, że facet ma w głowie inną:
- brak sexu i czułości
lub
- afera o nic
czy to się zmieni nie zmusisz go, wiec jedynym wyjściem, ale wiem że wymagającym dużej odwagi i determinacji, jest zosawić gnojka. szkoda tylko dzidziusia. Pozdrawiam :)
napisał/a: bzikulek 2007-05-28 15:02
starsznie mi przykro ze tak jest....ja tez jestem mezatka ale zaledwie od 8 miesiecy, tylko ze w moim przypadku po slubie jest coraz lepiej....mocno cie przytulam...mysle ze powinnas z nim szczerze porozmawiac i zdecydowac co dalej...trzymaj sie sercem jestem z toba....
napisał/a: kasiulek2 2007-05-28 21:30
coś w tym jest że ludzie po slubie się zmieniają- pewnie że nie wszyscy.....ja też jestem mężatką, z bardzo krótkim stażem- ale właśnie doświadczam na własnej skórze takiej nagłej przemiany mojego męża- w tej przemianie pomaga mu koleżanka z pracy( pewnie zazdrościła że jej mąż taki nie jest to mojemu namieszała w głowie) chociaż oczywiście nie zwalam wszystkiego na nią -i też jestem w kropce.....bo niby on stara się żeby było wszystko w porządku( chociaż i tak nie jest jak dawniej), za to ja mu nie moge wybaczyć wiele przykrych słow.....i to taki paradoks- bo niby ja kocham jego a on mnie- ale dogadać już się nie potrafimy....codziennie myślę o rozwodzie....ale jest jeszcze nasz syn......po prostu życzę Ci abyś podjęłą taką decyzję,która sprawi że bedziesz szczęśliwa
napisał/a: NineQ 2007-05-29 01:41
Przeczytałam to co napisałaś i naprawdę dotknęło mnie to. Szczególnie że macie dziecko! A to wiadome że ono potrzebuję mnóstwo miłości od obojga rodziców i musi mieć też dobry przykład... jestem ciekawa własnie jaki ma stosunek do waszego dziecka...

Wydaje się że najlepsza będzie tutaj szczera rozmowa... Niech ci powie szczerze czy ma kochankę czy nie, czy cię jeszcze kocha i spytaj go wprost czemu jest taki zimny i oschły i czy chce być jeszcze z Tobą?
Musisz być przygotowana na najgorszą odpowiedz.
Kobieta potrzebuje ciepła. Jeśli nic się nie zmieni to może czas się rozstać? Musisz rozważyć tą opcję... tylko pamiętak o dobru dziecka!

A inne panie też mają takie złe doświadczenia... bo ja mam swojego mężczyznę , jestesmy razem dwa lata i pewnie kiedys tez będziemy planować ślub... i po przeczytaniu tego zaczynam się powaznie nad tym zastanawiac.
napisał/a: deedee5 2007-05-29 08:59
On twierdzi, że to już inny etap zwiazku, że nie potrzebuje mojej bliskości, nie patrzy na mnie jak mężczyzna powinien patrzeć na kobietę. Ja na serio nic mu nie zrobiłam, wręcz przeciwnie, pracuję zawodowo, opiekuję się dzieckiem, gotuję, sprzątam, piorę, prasuję, wszystko ma czyściutkie, obiadek pod nosem. Ja jeszcze wypruwam z siebie flaki, żeby w ciągu dwóch wolnych godzin pojechać na aerobik, do kosmetyczki. Dbam o siebie, inni faceci uważają, ze jestem atrakcyjną kobietą, tylko nie ten o którego mi chodzi..... Zaproponowałam nawet terapię małżeńską, on twierdzi, że to bezsens, prosiłam, aby się zastanowił, czy warto to burzyć, przecież jesteśmy młodzi, mamy dobrą pracę, mieszkanie, zdrowego i pięknego synka. Były plany na przyszłość - działka, własny dom, drugie dziecko, teraz unika każdego z tych tematów. Prosiłam o przemyślenie sprawy. I wiecie co?? myśli ..... od tygodnia, jakby kupował samochód i zastanawiał się czy wyposażenie jest optymalne i kiedy proszę, żeby coś odpowiedział, bo ja nie mogę spać, pracować, odpowiada, że jeszcze nie wie, czy chce być ze mną. To takie poniżające. Ja mimo wszystko bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, samotnie. Pochodzę z rodziny, z której wyniosłam dużo wsparcia, ciepła i miłości, rodzice do dziś idąc na spacer trzymają się za ręce. On pochodzi z rozbitej rodziny, w której nikt nie okazywał uczuć, kiedyś, kiedy jeszcze nie było tak tragicznie, tłumaczył, że po prostu nie potrafi okazywać uczuć, ale ja w to nie wierzę, bo dośwadczyłam od niego ogrom uczuć dawno temu, tego się tak po prostu nie zapomina. Naszemu synkowi okazuje dużo miłosci i zainteresowania, przytula Go, głaszcze etc. Dziś rano obudziałm się z myślą, że po powrocie z pracy spakuję jego wszystkie rzeczy, bo nie mam już siły, naprawdę, chyba się poddam.....
napisał/a: NineQ 2007-05-29 13:01
Moze własnie sęk w tym że jest z takiej rodziny...
A może spróbuj ty być dla niego chlodna przez jakiś czas?
Faceci lubią walczyc o swoją kobietę... może mu tego brak? Sprobuj ty byc niedostępna chłodna... może znowu zachce zawalczyc o Ciebie jak nie będzie miał cię na wyciagniecie ręki?
napisał/a: gabi231 2007-05-29 13:47
Deedee, nie pozwól się tak traktować. Nie zasługujesz na takie poniżanie. To, że jesteś żoną nie oznacza, że jesteś się czyjąś własnością. Wiem, masz dziecko i w tej sytuacji nie jest łatwo zmieniać życie...Ale masz całe życie przed sobą i nie trać go dla kogoś takiego jak Twój mąż. Jeśli masz w sobie dość siły, zostaw go.Trzymaj się.