Czy to jest zdrada?

napisał/a: mandżuri 2012-11-09 23:06
Witajcie. Jestem mężatką od 11 lat. mamy dwoje dzieci. Pobraliśmy się z wielkiej miłości o którą przez lata musieliśmy walczyć z 'całym światem'. Kilka miesięcy temu przeprowadziliśmy się za granicę, ponieważ nie chcieliśmy więcej rozłąki. 2 tyg temu gdy Mąż był w pracy właczyłam jego komputer. Zdziwiło mnie to, że ma założone GG. Dziwne było to, że podane w danych było nieprawdziwe imię i nazwisko, zaniżył również swój wiek a w znajomych miał same dziewczyny..młodsze ode mnie. Pierwsza z brzegu konwersacja ścięła mnie z nóg. Od 2 miesięcy flirtował z tymi wszystkimi dziewczynami. Pisał, że jest kawalerem i szuka żony. Te wszystkie dziewczyny, które znajdował były baardzo nieatrakcyjne, a niektóre miały dzieci i szukały dla siebie bezpiecznej przystani. One wszystkie zaufały mojemu Mężowi. On nazywał je zdrobnieniami i czułościami, którymi przez 11 lat miałam nadzieję tylko mnie obdarowywał. obiecywał im slub..uprawiali ze sobą internetowy seks nawet do 2 w nocy. Nawzajem wysyłali sobie nagie zdjęcia. Widziałam je i jestem w szoku..On im wyznawał miłość, którą mnie przyrzekał przed Bogiem. Zadzwoniłam do Męza i zapytałam o to wszystko. był w szoku, że się wydało. Tłumaczył, że tak naprawdę to nie on, tylko jakas czesc jego to pisała, że to tylko żarty..od wielu dni było piekło na ziemi! Ja płakałam, on na przemian płakał, krzyczał, że nie powinnam grzebać w jego rzeczach bo on miał to skończyć i chciał to zataić przede mną, następnie żałował swojego zachowania i mówił, że nie może na siebie patrzeć..później próbował winę zrzucić na mnie, że byłam oschła, niedostępna, że od lat izoluję się od niego..próbował również bagatelizować, że to nic takiego. Podczas dalszych rozmów wynikło, że Mąż pisał również smsy jak i dzwonił do Polski. Mąż mi mówił, że on z tych zdjęć tych dziewczyn smiał się, że grube, że brzydkie, że zdjęcia dzieci mu wysyłały..a ja kiedy tego słuchałam paradoksalnie współczułam tym dziewczynom. One wierzyły w to, że pod drugiej stronie siedzi fajny facet do którego miały przyjechać na wakacje. Wiem, że może była w tym moja wina..nie potrafię, choć bardzo tego pragnę, okazać Męzowi tyle miłości ile chciałby..tylko czy to może w jakikolwiek sposób może usprawiedliwać jego zachowanie? Dla jasności. przez te 2 miesiące Mąż przyjeżdzał do domu tylko na weekendy, ze względu na odległość dom-praca. Wracając do tematu. Czuję się pusta, 11 lat wierzyłam, że Mąż jest moim księciem z bajki, moim ideałem..jedyną osobą, której mogłam ufać. Chyba jestem w szoku, nie mogę spać, jest mi zimno. Moje życie legło w gruzach. Czuję ból w sercu, ogromny żal i rozgoryczenie, że Mąż zabrał mi nadzieję, radość i bezgraniczną wiarę w naszą miłość. Maż nie wyobraża sobie życia beze mnie i nie sam nie rozumie dlaczego do tego doszło..Mąż zabrał mi wszystko i pomimo, że mu wybaczyłam to czekam aż znowu to się powtórzy..nie mam już sił płakać. Dlaczego męzczyźni nie pomyślą o konsekwencjach jakie prędzej czy później wynikną spowodowane ich zachowaniem..tylko dlaczego to ja muszę ponosić konsekwencje?to mnie pękło serce..czy rzeczywiście, jak uważa Mąż, to nie była zdrada?Jak??Jak wytłumaczyć jego zachowanie/ Jak walczyć kiedy nie mam siły nawet się usmiechać? A gdzie w tym wszystkim nasze dzieci? Dlaczego to my, kobiety, jestesmy obarczane za powodzenie tak pokaleczonego małżeństwa? Maż nabroił ale od mnie oczekuje rozwiązania sytuacji, wybaczenia, miłości.. jak dać mu z siebie aż tyle jeśli jestem w środku martwa? przepraszam za tyle słów..nie mam, po prostu nie mam komu się wyżalić:(
napisał/a: errr 2012-11-10 10:20
Nie ważne czy dla nas to zdrada, ważne co Ty czujesz.
Czujesz się zdradzona więc mąż zdradził.

Myślę, że jak najszybciej powinniście się zapisać do jakiejś poradni rodzinnej czy psychologa. Inaczej koło stycznia sama znienawidzisz męża, za dwa lata będziecie już po rozwodzie.
Zrób to choćby ze względu na te 11 wspólnych lat.
napisał/a: jadzia1820001 2012-11-11 22:24
Współczuję Ci bardzo :( staram się zrozumieć co czujesz , choć jest to bardzo trudna sytuacja . Może tj napisała poprzedniczka , jeżeli zależy Ci na Waszym małżeństwie powinnas zwrócić się o pomoc do specjalisty , bo samej ciężko ot tak się uporać z ta sytuacja .
napisał/a: sex.trener 2012-11-12 15:30
Problem jest w tym, że przysięga się przed Bogiem wierność, a przysięga nie zmienia faktu że po ślubie inne osoby w dalszym ciągu są dla nas atrakcyjne...
Rzecz jasna zdrada męża może być bolesna, dobrze że w tym wypadku skończyło się tylko na wirtualnych zdradach ... chociaż z drugiej strony niczego tak do końca nie możesz być pewna..
Przydałaby się Wam jakaś terapia.

_________________
http://www.sex-trener.pl/maz-mnie-zdradza.html
napisał/a: ~gość 2012-11-12 19:03
Szczerze mówiąc to mi tu jakąś chorobą psychiczną zatrąciło :|
napisał/a: mandżuri 2012-11-12 19:39
Nie rozumiem..czy mogłabym prosić o rozwinięcie myśli?
napisał/a: ~gość 2012-11-12 20:08
No wybiera laski brzydkie z tego co mówisz, wciska im kit, że szuka żony, kłamie je perfidnie... no nie wiem jak to ująć, ten opis mi jakoś tak zabrzmiał dziwnie... Nie znam się na tym, mówię tylko jakie pierwsze wrażenie odniosłam...
napisał/a: mandżuri 2012-11-12 22:34
Bardzo bym chciała zrzucić zachowanie Męża na karb choroby ale (nie)stety Mąż jest zdrowy...Wiem, że Mąż bardzo żałuje tego co zrobił ale trwało to 2 mce i nawet nie jest ważne, że te dziewczyny do atrakcyjnych nie należą. Sama świadomość, że przez 2 mce Mąż każdą wolną chwilę po pracy poświęcał na pisanie z nimi sprawia mi ból..im poświęcał należny mi czas, uwagę i myśli..Dziś wykrzyczał, że przez 11 lat więcej czułości dałam naszym zwierzętom niż jemu i dlatego u innych szukał tego czego ode mnie nie dostawał. Potrafię na klatę wziąc zarzuty Męża ale nie pozwolę mu na choćby połowiczne zrzucenie winy na mnie. Przyrzekaliśmy przed Bogiem miłość na dobre i na złe..i w momencie kiedy było źle Mąż uwagę skiierował na inne, niczemu niewinne dziewczyny, którym z całego serca współczuję. One wysyłały swoje nagie zdjęcia facetowi, który wg nich był kawalerem, dlatego nie jestem w stanie ich obarczać winą. Najbardziej boli mnie to, że poprzez zachowanie Męża odczarowała się piękna bajka..i jeśli nawet będziemy próbowali to małżeństwo poskładać, to będzie to brzydkie małżeństwo, pełne niewypowiedzianego żalu i oczekiwania na kolejny cios ze strony Męża. Staram się zachowywać mądrze ale ciężko o rozsądek gdy serce powoli coraz bardziej umiera...no i nasze dzieci..Boże, jak jest mi ich szkoda:( One słyszą nasze kłótnie..Córeczka pisze do nas listy jacy jesteśmy cudowni i że marzyła o takich rodzicach, a ja między wierszami czytam "Mamusiu, Tatusiu, nie kłóćcie się, to mnie boli".
napisał/a: errr 2012-11-12 22:44
sama sobie z tym nie poradzisz.
musisz się do kogoś zwrócić o fachową pomoc.
napisał/a: ~gość 2012-11-13 12:00
mandżuri napisal(a):Bardzo bym chciała zrzucić zachowanie Męża na karb choroby ale (nie)stety Mąż jest zdrowy...
ale był badany, czy Ty tak twierdzisz? Nie wmawiam żadnej choroby broń Boże, ale ciekawi mnie skąd ta pewność :)
napisał/a: errr 2012-11-13 13:28
vanilla, tak jak myślisz chore jest z 80-90% społeczeństwa ;) :)

[ Dodano: 2012-11-13, 13:29 ]
łomg ale to napisałam..
napisał/a: ~gość 2012-11-13 16:16
errr napisal(a):łomg ale to napisałam..
ale zrozumiałam :D nie no mi chodzi o jakieś coś specyficznego w opisie :P no ale już nic nie mówię :P