czy to powtórka z rozrywki?

napisał/a: Ciarka 2008-02-29 15:19
falka mądrze prawisz :o Wszystko musimy przerobić na własnej skórze, ale wiem, ze dobrze jest jak ktos ci podpowiada, że może byc inaczej, lepiej bo to daje nadzieję i pomaga się choć odrobinę ukierunkować...A najtrudniejsza rzecza, przynajmniej dla mnie bylo, a własciwie nadal jest akceptacja istniejącego stanu rzeczy i zaprzestanie prób zmieniania pogladow naszych mężów......Np jeśli on utrzymuje kontakt z ex-kochanką, to bedzie to robił nadal, a ja moge sie albo z tym pogodzic, albo odejść, a nie tłumaczyć mu żeby przestał, bo wtedy bedzie to robil nadal tylko po kryjomu...I tak samo jest innymi zachowaniami i cechami charakteru......
napisał/a: ~falka 2008-02-29 17:12
tak, to jest kwestia Twojej decyzji- i akceptacja i kwestia zostac/odejsc. Wiem, że najłatwiej byłoby, gdyby to partner zaakceptował nasz ból i zmienił swoje zachowanie..ale wiem tez ze czasami tak nie jest- U mnie przynajmniej tak nie było..ja nie potrafiłam zaakceptowac jego poczynań i odeszłam..ale to zupełnie inny wątek.

i jescze raz - TAK CIARKO- WIEM jak bardzo potrzeba by ktos ci powiedział w takiej chwili ze bedzie inaczej lepiej i troche tym zmuszal do postepu. i choc sama na początku nie wierzysz ze bedzie inaczej właśnie te pare slów pomaga najbardziej..ja ----tez to mialam na mysli, chodziło mi tylko o to, że niestety taki stan to proces i trzeba zrobic każdy kolejny krok by przejsc kawałek i zadnego nie da sie opuscic:(
a potem to juz wychodzi słónce!:)
napisał/a: Drobny25 2008-03-03 12:45
Taiskierka,

Mścić się na kochance z powodu śmierci dziecka, to niedorzeczne. Ale w emocjach człowiek gotów różne głupoty robić. Twój mąż się nie zmieni. Albo zaakceptujesz, że będziesz oszukiwana do końca zycia, bo on będzie miał różne kochanki - taki już jest. Musisz też być przygotowana, że na koniec tej zabawy będzie chciał rozwód jak się w którejś z kochanek zakocha na zabój... bo ten facet nie ma kręgosłupa moralnego. I nie jest to kwestią akceptacji kontaktu z "ex kochanką" jak pisze Ciarka. Bo nigdy nie wiesz czy ona nią nadal nie jest, a on z niej robi przyjaciółkę - (szkoda gadać, jeśli by mu zalezało naprawdę na Ciarce to zerwałby wszelkie kontakty...) Jest to kwestia tego, że jesteś dla niego na drugim planie, pierwszy plan to nie kochanka, ale zabawa z nią, dlatego jesteście emocjonalnie oddaleni - fizycznie pewnie też, bo nie wierze, żeby tego samego wieczoru miał ochote wskoczyć do dwóch łóżek na raz (jednego po drugim).

On rozwala tym zachowaniem samego siebie, a Ciebie przy okazji, dlatego nie daj się ! Nie uwierz złudzeniu, że przy chorobie dziecka się zmienił, czy też coś zrozumiał. On nie ma 20 paru lat... żeby mógł być poddany ponownej socjalizacji. Poza tym skąd jesteś pewna, że nie chodziło po prostu o dziecko, a nie o Ciebie i o to co ludzie powiedzą jeśli by się teraz odwrócił, czy nie dbał kiedy jest tak tragicznie, a wierze w to że wziął pod uwagę oba aspekty (miłosc do dziecka i to co ludzie powiedzą)
Taiskierka, skup się na sobie, teraz najważniejsze jest sobie poradzić po stracie dziecka. Może warto wpaść w wir obowiązków, jak rozpacz minie. Może znależc nową pracę? Moze odnowić kontakty ze starymi znajomymi? Nieważne, byleby nie myślec o nim i o tym co będzie. Nie warto się tym zadręczać. I tak czas zrobi swoje i pokaże co Twój "mąż" będzie wyprawiał dalej, w każdym bądz razie nie sądze, żeby się wielce mógł zmienić...

trzymaj się głowa do góry
jestem z Tobą jak wszytskie forumowiczki
napisał/a: taiskierka 2008-03-18 22:13
dobranie sie do tej innej nic mi nie dało
na szczęście w pore się "nawróciłam" i oprócz kilku maili i rozmów nie zrobilam nic więcej
to już skonczone
wreszcie

męzowi tez dałam z nią spokój
mam to gdzieś...

sama ze sba mam teraz problemy
nie mam zadnych emocji, uczuć

byłam u psychologa
jestem na antydepresantach i lekach na uspokojenie
ale to reakcja na nawał rzeczy, które w ostatnim roku się na mnie zwaliły

niestety tylko tu moge byc szczera
i niestety tylko tu moge pisac jak myśle
dlatego Wasze opinie sa dla mnie tak wazne
i swiadomosc, ze jednak ne jestem sama
napisał/a: Ciarka 2008-03-19 17:19
Trzymaj sie Taiskierko i daj sobie czas na dojście do siebie....Za dużo sie zwaliło na twoja głowę na raz, za dużo........
napisał/a: iwa222 2008-03-21 10:58
witam
a ja myślałam że tylko mój mąż jest taki dziwny i że to ja tylko się czepiam o "koleżanki" mojego męża ......
napisał/a: kool 2008-03-21 13:09
Witajcie Wszystkie, a szczczegónie Ty Iskierko. Byłam w bardzo podobnej sytuacji. Tez dręczyłam tę "drugą". Czułam się z tym jak ostatnia świnia ale nie mogłam się opanować. Nie usłyszałam, że mogę pogadać do swojego męża. Ale ona usłyszała, że ja pogadam do jej chłopaka. Wielką ochotę mam to uczynić. Nawet nie wiecie jak wielką. Nie wiem dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam. Smutne jest, że człowiek doświadcza takich rzeczy. Tak chciałabym Ci pomóc Iskierko. Zdjąć z Ciebie choć odrobinę bólu.
napisał/a: iwa222 2008-03-21 14:15
tylko co ja mam zrobić jak ta "pinda" nie ma nikogo i najwyraźniej ma coś do mojego męża??
napisał/a: Ciarka 2008-03-21 15:12
Pogadac z mężem...
napisał/a: taiskierka 2008-03-22 08:56
witajcie
zmuszam się do wszystkiego co robie
najchetniej polozyłabymsie zaraz po wstaniu z łózka
nie mam sensu ani celu w życiu
na tym co robi mój mąz też mi nie zalezy
moze dlatego, ze na razie jest spokojny, a może mam to gdzieś...

wykupilam hotel w ciepłym miejscu w pieknej krainie
po co?
dziś lecimy z męzem na tydzień na wczasy
pierwszy raz sami bez dziecka
ciekawe czy to coś nam da

pozdrawiamwas wszystkich gorąco
dziękuje za dobre slowo
jest ono mi bardzo potrzebne

do usłyszenia za tydzień
napisał/a: taiskierka 2008-03-22 08:59
iwa222

to nie z nią rozmawiaj tylko z mężem
uwierz mi, to nic nie da jeśli ON sie nie bedzie chciał zmienić
czy dla ciebie będzie jakaś róznica, czy będzie ta czy inna?
bo mozesz jedynie rozwalic znajomośc z ta konkretnie "pindą" ale zaraz twój mąż znajdzie sobie nastepną
skup sie na tym, zebys była tylko ty

trzymam za ciebie kciuki
napisał/a: iwa222 2008-03-22 14:06
on niby twierdzi że innej nie ma i nigdy nie miał :confused: tylko po co ukrywać smski do "lali"zresztą żadna z niej "lala"bo brzydka jest niesamowicie ,przy mnie się chowa...mówiłam mu że jak chce romansować to chociaż z taką żeby nie musiał się wstydzić a ta panienka to prawdziwa porażka ,brudna ,niedomyta i niedoprana :D