Czy to TEN?

napisał/a: Basia28 2016-01-11 17:27
Witajcie, potrzebuję porady związkowej, bo dłużej nie zamierzam sobie gryźć.
Od ponad 3 lat spotykam się z chłopakiem o kilka lat ode mnie starszym, on grubo po 30-stce jak przed 30-stką.
Obecnie jestem na etapie szukania pracy, codziennie mam rozmowy, więc żyję nadzieją, że niedługo coś znajdę.
Mój chłopak ma stabilną sytuację, pracę, mieszkanie, fakultety, dąży do tego, żeby ja mu dorównała.
Jeśli chodzi o przyszłość, nie porusza tego tematu, kiedyś sama za bardzo naciskałam z pytaniami o ślub, zawsze się od tego wymigiwał i tak jest do dzisiejszego czasu..0 konkretów. Nie chcę go zmusić do małżeństwa, ale chciałabym po takim czasie wiedzieć, w którą stronę zmierza nasz związek.
On zawsze widzi przeszkodę, aby tylko nie ustabilizować swojego życia prywatnego. Przez całą sytuację czuję się niedowartościowana z mega niskim poczuciem swojej wartości. Wytyka mi, że nie mam prawa jazdy, kolejnego fakultetu, że nie mam fachu w ręku, ciągle jest jakieś "ale".
Sama jestem zagubiona, może za dużo od niego wymagam po takim czasie, ja wiem, że facetom nie spieszy się do małżeństwa, ale my nawet nie jesteśmy zaręczeni,...
napisał/a: dkmp5 2016-01-11 22:21
Jeżeli twój facet ma mózg to mu to powiedz . Jeśli zależy mu na Tobie to też na bank zrozumie .
napisał/a: krasnolud1 2016-01-12 06:08
Basia28, zwiazek polegajacy na wytykaniu, braku poszanowania i akceptacji partnera to nie zwiazek. Nie dziwię się że się czujesz bezwartosciowa, bo koleś ma taaaaakie mniemanie o sobie i tycie o Tobie i to do niczego dobrego Was nie doprowadzi. Ilość skończonych fakultetow nie ma żadnego przełożenia na mądrość życiową czy inteligencję emocjonalna. Zreszta na jakakolwiek inteligencję. Zamiast się poniżać powinnaś się zwinąć z tego zwiazku
napisał/a: Basia28 2016-01-12 09:43
Wytyka mi przede wszystkim brak prawo jazdy, wręcz zmusza, ja osobiście mam lęk przed jazdą samochodem, czuję się niepewnie, mogę zrobić prawo jazdy, ale wiem, że nie będę jeździć po mieście.
Dla niego liczy się pozycja zawodowa, sam jest na wysokim stanowisku i tego samego wymaga ode mnie.

Zastanawiam się, czy ponad 3 lata to powinny zapaść już jakieś decyzje, mam na myśli zaręczyny lub nawet zamieszkanie razem, czy za wcześnie, nie chcę jego do niczego zmuszać, ale niedługo stuknie mi 30-stka i też pragnę założyć rodzinę.
napisał/a: Annie 2016-01-12 14:00
Basia28, tak, czy siak prawo jazdy powinnaś zrobić. Mówisz, że pragniesz założyć rodzinę - to tym bardziej powinno Cię to do zrobienia prawa jazdy motywować. Z dzieckiem na rękach albo z wózkiem chcesz transportem miejskim się poruszać?

Poza tym, brak prawa jazdy trochę skazuje Cię na zależność od partnera. A to nie jest dobre.
napisał/a: Basia28 2016-01-12 14:30
Nie wiedziałam, że posiadanie dziecka jest uzależnione od prawa jazdy. Mieszkamy w mieście, są metra, autobusy, mam lęki przed jazdą samochodem, wolę telepać się komunikacją miejską, niż z poczuciem lęku wsiadać za kierownicę.
napisał/a: KokosowaNutka 2016-01-12 16:59
Annie napisal(a):Basia28, tak, czy siak prawo jazdy powinnaś zrobić.

Annie daj spokoj Nie ma obiwiazku posiadania prawa jazdy. Ja tez nie mam I zyje, do niczego mi potrzebne nie jest.

Basia28, zastanow sie czy chcesz byc z kims kto Cie ciagle osadza, naciska, wymaga Bóg wie co zamiast wspierac i szanowac Twoje wybory.
napisał/a: Basia28 2016-01-12 17:29
on można powiedzieć ma ustabilizowaną sytuację finansową, ja się cały czas borykam z pracą to pewnie go powstrzymuje przed decyzjami, w sumie mu się w ogóle nie dziwię.
napisał/a: KokosowaNutka 2016-01-12 18:18
Nie usprawiedliwiaj go. Powinien wspierac swoja kobiete i jej dopingowac a nie robic wyrzuty.

Moj maz ma zaje*** prace I nigdy mi nie wypomnial tego, ze chodzilam dluuugo do szkoly, ze szukalam pracy i teraz, ze zarabiam 3razy mniej od niego. Wrecz przeciwnie, ciagle mi powtarzal, ze jest ze mnie dumny. A slub wzielismy jak bylam w ciemnej dupie z kiepskimi perspektywami zawodowymi.
napisał/a: Basia28 2016-01-12 18:35
Ja mam 28 lat i boję się przyszłości i tego co będzie, ze to przeze mnie, nie możemy sobie ułożyć życia, a ja nie chcę być na jego utrzymaniu, chcę być samodzielna, chcę żeby widział we mnie potencjał...
napisał/a: dkmp5 2016-01-12 18:57
Ja jeszcze co prawda nie pracuje ale wolał bym żeby moja kobieta nie musiała pracować ... Zawsze staram się bronić mojej płci ale twój "facet" jest ma jakąś chorą fazę z tym wykształceniem , ja na twoim miejscu bym mu powiedział że chcesz się ustabilizować itd a jak nie chce to trudno i marnujesz przy nim czas bo dorośli ludzie po 3 latach związku nawet nie mieszkają ze sobą ? sama piszesz że nie ma problemów z pieniędzmi . Bo w takim tempie to zamieszkacie razem po 40 ? A ślub po 50 albo po 67 jak pójdzie na emeryturę . Moim zdaniem to się nie uda macie w ogóle inne plany na życie .
napisał/a: Basia28 2016-01-12 19:10
ja chcę pracować i innej opcji nie widzę. czuję zdołowana maksymalnie, nie chce mi się żyć, ciągle mnie nęka studiami podyplomowymi, że nie mam "fachu" w ręku, chce się kształcić dalej, ale bez pracy, ciężko mi się jest zabrać za cokolwiek. Czuję się już przekreślona, bez szansy na lepsze życie, bez nadziei na dziecko, rodzinę :(