Czy to zdrada czy chorob. zazdrosc

napisał/a: jolkaXp 2008-10-03 22:26
czarnula :), tak z drugiej strony, to chłopak już trzy razy wytrzymywał i zawsze się to kończyło rogami......więc czy ja wiem? Różna jest " wytrzymałość materiału"..
napisał/a: Galicia 2008-10-03 22:33
No wlasnie Pani P!

Zarowno ona jak i jej siostra mowia dokladnie tak jak czarna ze wypominam ze niedaje zyc itp...

Ale jak ja mam niewypominac nie podejrzewac skoro 3 razy dostalem cegla w lep i teraz jest identyko sytuacja?
napisał/a: Galicia 2008-10-03 22:37
PEwnie dam jej spokoj ona sie zerznie znowu z kims i domnie wroci a ja romantyk niedam rady odejsc i tak bedzie w kolko...
niewiem napewno nigdy sobie nic niezrobie ale wyjade tam gdzie pieprz rośnie

Narazie mnie wszystko wkurza mam ochote isc na wódke i to tak kilka miesiecy chlac , isc na dziwki a co

za ostatnie zdanie sorki
napisał/a: ~anulka25 2008-10-03 22:43
Wystawiła cię na próbę. Myślę że ona sama chce pozbyć sie przeszłości ale twoje wypomnienia na to nie pozwalają, stąd ta gra z jej strony. Wystawia cię na próbę, chce żebyś zaczął jej ufać.
napisał/a: Galicia 2008-10-03 22:47
no to chyba ona codziennie mnie wystawia na takie proby albo ja mam urojenia. ale ja nie potrafie inaczej to jest niezalezne odemnie! to samo tak
napisał/a: ~anulka25 2008-10-03 23:03
Ja mam podobną sytuację, tylko to ja zawiodłam się na moim facecie. I też ciągle mu przypominam co mi zrobił. On teraz się stara a ja go ignoruję, bo mu nie ufam. Mamy dziecko i też nie wiem czy chcę z nim być. Stał mi się obojętny przez to co robił (nie chodziło o zdradę), ale też przykre rzeczy. Nie wierzę że się zmieni, może na chwilę. A kto mi da gwarancję że za kilka lat nie popełni znowu błędu.
napisał/a: jolkaXp 2008-10-03 23:05
hmmmm........dziwne to dla mnie szczerze mówiąc, bo moim zdaniem dziewczyna powinna się ciebie trzymać jak huba drzewa......szczególnie, że wychowujecie razem jej dziecko.........może po prostu to, jak to mówiły nasze babcie "latawica bez krzty rozumu" ?
napisał/a: ~anulka25 2008-10-03 23:10
Mój mi tyle krzywdy wyrządził a ja mu taka wierna. Inne latawice i porządnych facetów mają. Dziwne to życie
napisał/a: Galicia 2008-10-03 23:18
Latawica? hmmm
Naprawde jest codowna kobieta moj ideal jesli chodzi o urode, matczynosc, i troskliwosc w stosunku do mnie

Ja napewno jestem za duzo zazdrosny ale mam prawo ona wogole tego nie bierze pod uwage. Mówi ze nie jest szczesliwa bo ją sprawdzam, ze nie ma życia prywatnego a ja boje sie ze jak ją "popuszcze" to jej zycie prywatne bedzie wygladalo tak jak 2 lata temu...
napisał/a: Frotka 2008-10-04 10:17
Galicia napisal(a):Latawica? hmmm
Naprawde jest codowna kobieta moj ideal jesli chodzi o urode, matczynosc, i troskliwosc w stosunku do mnie

Ja napewno jestem za duzo zazdrosny ale mam prawo ona wogole tego nie bierze pod uwage. Mówi ze nie jest szczesliwa bo ją sprawdzam, ze nie ma życia prywatnego a ja boje sie ze jak ją "popuszcze" to jej zycie prywatne bedzie wygladalo tak jak 2 lata temu...


Wiesz... okazywanie komuś braku zaufania to w pewnym sensie obrażanie tej osoby. Jeśli ciągle kogoś sprawdzmy, dajemy mu jasny komunikat o treści: "uważam, że nie potrafisz być wierna, nie zasługujesz na zaufanie i trzeba ciebie na każdym kroku pilnować, bo tylko patrzysz jak by tu zrobić skok w bok. Jesteś bez zasad i nie szanuję cię."

Nawet jeśli ona nie była kiedyś w porządku, to tym sprawdzaniem nie dajesz jej szansy na zmianę. Zaufanie to podstawa każdego szczerego związku.
Nikt nie zniesie trzymania na smyczy! To, że się boisz to jest Twój problem, pozwól jej oddychać bo inaczej w końcu odejdzie na dobre. Prawie zawsze zbyt krótka smycz kończy się zerwaniem z tej smyczy i ucieczką.
Tak niskie masz poczucie własnej wartości, że sądzisz, ze ona nie bedzie z Toba bez smyczy? Więcej wiary w siebie, na pewno masz mnóstwo zalet, które ona dostrzega i które lubi (dlatego wciaż z Tobą jest) KAŻDY potrzebuje marginesu na życie poza związkiem. Jeśli tego nie zrozumiesz, będziesz bardzo cierpiał, a ona odejdzie. Ucz się jej ufać, a nie skracaj smycz ze słowami -że ona musi to zrozumieć. Zazdrość jest złym doradcą.
Ona teraz bardzo potrzebuje zaufania.

"Jeśli coś kochasz -puść wolno. Jeśli wróci, jest Twoje. Jeśli nie wróci -nigdy do Ciebie nie należało".
napisał/a: ~anulka25 2008-10-04 11:52
Mój też był chorobliwie zazdrosny. Sam źle robił a mnie chciał zamknąć w klatce.
napisał/a: Ankaaaa 2008-10-04 12:02
ja uwazam ten zwiazek za bezsensowy i juz dawno wypalony...ona nie szanuje Ciebie, ty jej tez, zniszczyla Twoje zaufanie, nigdy go nie odzyska i zrozum, ze ona sie nawet o to nie stara.

Ty jestes od niej calkowicie uzalezniony,i powinienes sie z tego leczyc,bo ona Cie zniszczy.jesli nie zrobisz teraz nic i zostaniesz przy niej,to pewnie zmarnujesz sobie zycie.jak nadejdzie moment,ze bedziesz chcial odejsc-bedziesz juz duzo starszy,zlamany i pewnie zgorzknialy i kazda potencjalnie zakochana w Tobie kobiete potraktujesz z buta.kolo krzywd bedzie sie toczyc.

najlepsze rozwiazanie moim zdaniem to odejsc od niej jak najszybciej,nawet kosztem wielkiego cierpienia.i nie wracac,nawet jesli ona stwierdzi,ze jednak Cie kocha.