Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

czy wy umiecie naprawić kran?

Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-09-08 23:27
Nie umiem :) Mój Ukochany naprawia, ja go chwale i oboje jesteśmy zadowoleni ;)
Myślę, że wielu facetów lubi takie zajęcia, ale potrzebują docenienia.....
A z gotowaniem u nas akurat nie ma problemu, bo to jego hobby, więc gotujemy razem.
W innych sprawach dzielimy obowiązki...
napisał/a: Helbeen 2009-09-16 00:11
Więc nie umiecie. Chyba miał rację. Nic złego w takiej niewiedzy, ale może czasem dobrze jest posłuchać drugiej strony. Warto podziwiać, że on coś umie .. czegoś czego wy nie potraficie. On podziwia was za inne rzeczy. Podziwiamy sie nawzajem i każdy jest szczęśliwy. W jakiś sposób się dopełniamy a nie jesteśmy samowystarczlni. Jest w tym ajkieś piękno a nie ułomność. A może ta ułomność jest właśnie pięknem.
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-09-16 19:51
Pięknie powiedziane...
napisał/a: jejdi_magbet 2009-09-17 10:55
Ja nie wiem czy umiem czy nie umiem bo nigdy tego nie robilam. Jakbym musiala to bym cos wymyslila. Ale na pocieszenie powiem ze moj facet tez tego nigdy nie robil wiec byc moze tez nie umie.

A co do wyuczonej bezradnosci - to niestety zarowno kobiety z tego korzystają jak i faceci. Historia z wczoraj.Przyjechałam do niego bo napisal mi smsa do pracy ze jest chory i sie fatalnie czuje. Postanowilam zabawic sie w dr Queen. Pojechalam na zakupy zeby mu obiad zrobic. Cala obladowana siatami, poprosilam go zeby mi pomógł, to oczywiscie najpierw ze on nie bedzie z lozka wychodzil bo on umiera ale z laski mi pomogl. obiad zjadl ale ciagle skuczal jaki to on biedny nie jest. i wtedy sie wscieklam. on byl po prostu przeziebiony, mial katar i gardlo go bolalo a zachowywal sie jakby mial 40 st graczki (a nie mial jej wcale). Powiedzialam mu zeby nie wydziwial bo nic mu sie nie dzieje, lekkie przeziebienie a on juz histerie robi ze tego nie moze takmtego nie moze. I ze ja mu gwarantuje ze ja majac okres (mam wyjatkowo bolesne miesiaczki) na prawde umieram ale zagryzam zeby i ide do pracy i jakos zyje i nikt sie nade mna nie lituje. I wiecie co? zaczal sie smiac i jakos cudem ozdrowial. A co najlepsze moj ojciec zawsze robil identycznie. moze troche odbieglam od tematu, ale nie tylko my jestesmy takie okrpne :P
napisał/a: PierwszaZona 2009-09-17 11:12
"Chory" facet w domu to masakra jakas hehe pozdrawiam
napisał/a: Helbeen 2009-09-17 19:25
jejdi_magbet napisal(a):Ja nie wiem czy umiem czy nie umiem bo nigdy tego nie robilam. Jakbym musiala to bym cos wymyslila. Ale na pocieszenie powiem ze moj facet tez tego nigdy nie robil wiec byc moze tez nie umie.

A co do wyuczonej bezradnosci - to niestety zarowno kobiety z tego korzystają jak i faceci. Historia z wczoraj.Przyjechałam do niego bo napisal mi smsa do pracy ze jest chory i sie fatalnie czuje. Postanowilam zabawic sie w dr Queen. Pojechalam na zakupy zeby mu obiad zrobic. Cala obladowana siatami, poprosilam go zeby mi pomógł, to oczywiscie najpierw ze on nie bedzie z lozka wychodzil bo on umiera ale z laski mi pomogl. obiad zjadl ale ciagle skuczal jaki to on biedny nie jest. i wtedy sie wscieklam. on byl po prostu przeziebiony, mial katar i gardlo go bolalo a zachowywal sie jakby mial 40 st graczki (a nie mial jej wcale). Powiedzialam mu zeby nie wydziwial bo nic mu sie nie dzieje, lekkie przeziebienie a on juz histerie robi ze tego nie moze takmtego nie moze. I ze ja mu gwarantuje ze ja majac okres (mam wyjatkowo bolesne miesiaczki) na prawde umieram ale zagryzam zeby i ide do pracy i jakos zyje i nikt sie nade mna nie lituje. I wiecie co? zaczal sie smiac i jakos cudem ozdrowial. A co najlepsze moj ojciec zawsze robil identycznie. moze troche odbieglam od tematu, ale nie tylko my jestesmy takie okrpne :P


Nie dość, że się źle czuł, to musiał wychodzić i wnosić ciężkie siaty, po czym musiał się cieszyć z obiadu a na koniec wysłuchał kazania wkurzonej dziewczyny. Jest rzeczywiście okropny. Pewnie chciał trochę poleżeć, odpocząć i mieć troche świętego spokoju .... ale coż mógł tylko wyrazić zachwyt nad opiekuńczością. Następnym razem już nie zachoruje bo nie wiadomo jak to sie skończy.
napisał/a: jejdi_magbet 2009-09-21 10:06
Prosze czytaj dokladnie posty. Jezeli uwazasz ze lekkie przeziebienie, czyt. katar to stan agonalny w ktorym kazde wstanie z lozka zagrozone jest smiercia to ok zwracam honor.A przeciez na koniec napisalam ze jak mu powiedzialam zeby nie zdziwial okazalo sie ze mu nic nie bylo. Po prostu mu sie nic nie chcialo robic.

Ja przy przeziebieniu nie skucze i nie jojcze tylko zachowuje sie normalnie, ewentualnie klade sie wczesniej do lozka z aspiryna.

Gdyby naprawde cos mu sie dzialo to bym przeciez sama mu zabronila wychodzic z lozka. I wcale nie twierdze ze jest okropny, jakby taki byl to bym z nim nie byla. To raczej jest smieszne :)
napisał/a: Helbeen 2009-09-21 17:37
jejdi_magbet napisal(a):Prosze czytaj dokladnie posty.


Ok, rzeczywiście odpisałem bez sensu. Gdy wcześniej czytałem nie zauważyłem, że symulował. Będę czytał dokłanie i ze zrozumieniem, jeśli potrafię. :cool:
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-09-22 00:03
Czy ja wiem, czy symulował :) Myślę, że faktycznie źle się czuł, a po kazaniu po prostu zrobiło mu się głupio i aby nie wyjść na mięczaka ratował się śmiechem :D

A na czym ta jego pomoc polegała? Pojechał po Ciebie pod sklep żeby pomóc nieść siatki, pomógł je wnieść po schodach czy pomagał w robieniu obiadu? W czym był niezbędny? :)

Ja tam uważam, ze jak już się pomaga choremu, to sie pomaga, a nie wynajduje mu zajęcia ;) Ja tam bym wolała nie jeść obiadu, ale mieć możliwość poleżenia w spokoju :D
napisał/a: jejdi_magbet 2009-09-22 10:41
musial wyjsc przed drzwi domu zeby mi pomoc wypakowac rzeczy z samochodu (on mieszka w domu). I symulowal mial tylko katar :P

Widze ze sie tu rozpetala straszna woja. Znam swojego faceta na tyle ze wiem kiedy jest chory a kiedy dopadnie go lekkie przeziebienie i jojczy zeby sie nim zajmowac jak przedszkolakiem. A z tego co wiem to nie jest jedyny :P tak wiec chcialam tylko powiedziec ze nie jestem okropna jazgoczaca baba ktora nie pozwala swojemu facetowi chorowac.
napisał/a: Martulekk 2009-09-27 16:57
to sie ma tak zalezy z kim sie wychowujesz;] ja mam 2 braci i 4 kuzynów jestem jedyną dziewczyną w rodzinie nie liczac babc mamy i ciotek
no i jakos tak obcujac z chlopakami nauczylam sie pewnych rzeczy miedzy innymi naprawiania tego nieszczesnego kranu ale od komputera dalej mam przystojnych kolegów;]
napisał/a: EAMS 2009-10-21 22:16
A ja tam umiem naprawic kran. Mieszkalam sama przez 3 lata i kochankow zapraszalam tylko do seksu. Wolnosc jest czyms cudownym. Wolnosc od facetow czyms jeszcze cudowniejszym. Używam ich czasem do napraw sprzętu domowego tylko po to, zeby ich zawstydzić, i niektórzy się dają zawstydzić. Bez kompleksów każę sobie wówczas podać drinka, i jak cytryna jest źle przycięta wysyłam ich z powrotem do kuchni. Tylko raz mi się zdarzył buntownik, co umiał jedno i drugie. Obraził się na mnie po tym, jak kazałam mu w restauracji zapłacić rachunek za mnie i moją przyjaciółkę. Faceci są beznadziejni. Wiedział, że chcę na niej zrobić dobre wrażenie, a złośliwie kazał nam płacić za siebie. To nie była duża kwota, a on nieźle zarabiał. Chciał mi zrobić na złość.Czy oni zawsze muszą dominować?