Głupia ja

napisał/a: Helbeen 2008-02-07 15:32
zawe napisal(a):
Co do Viki82, szczerość jest piękna, i gdyby ktoś mnie w taki perfidny sposób zdradził, chciałabym żeby mi powiedział i...odszedł.
Ale każdy psycholog Cie powie:'nie mów o zdradzie!' ale nie dlatego, że to faktycznie może spowodować rozstanie (bo to oczywiste) ale dlatego, że twoja zdrada to twój problem - to jak z pewnym kłopotem, mówiąc o nim zrzucamy problem na kogoś innego. Teraz ty się z tym borykasz, ciężko Ci - i niestety zasłużenie, ale mówiąc prawdę zrzucisz tylko winę na swojego faceta.

Wytłumaczyć twoje zachowanie? Zachowałaś się głupio, poleciałaś do kogoś innego zamiast rozwiązywać problem...


Zgadzam się z Zawe. Mówiąc o tym co się stało swojemu chłopakowi obarczasz go brzemieniem, którego może nie umieć udźwignąć. Dojrzałość m.in polega na tym, by zmierzyć się samamu z własnym problemem. W tym wypadku powiedzenie mu o wszystkim byłoby niedojrzałością.
W przypadku o którym piszesz, rzeczywiście wiekszość psychlogów powiedziałaby "nie mów". Wystarczajaca karą dla Ciebie jest sama świadomość swojego zachowania. Mam nadzieję, że dla dobra was będziesz umiała sobie wybaczyć.
napisał/a: smoczyca7 2008-02-07 15:37
Dziękuje Ci bardzo Helbeen :) ciesze się, ze znalazły się osoby podobnie patrzące na moj problem.


Wystarczajaca karą dla Ciebie jest sama świadomość swojego zachowania.
- zgadzam się w 100%, nie mam prawa obarczać go tym wszystkim. czy będę z nim czy też nie.
napisał/a: olo12 2008-02-09 17:38
smoczyca ja jak zdradzalem po raz pierwszy to tez mialem wyrzuty a teraz....zdrada jest moim nalogiem i nie ma miesiaca w ktorym nie zdradzilbym mojej dziewczyny z nowa kobieta.. i co ja mam robic????
napisał/a: taiskierka 2008-02-14 15:12
witaj smoczyco :)
na zdrade powodów jest mnóstwo awytłumaczenia żadnego
ja również uwazam, ze jesli to już skończone, to nie mów swojemu facetowi.
To Ty zdradzaoas i ty powinnaś sobie z tym poradzić
nie obciążaj go
moze Wam sie jednak uda przetrwać
a jesli nie, to przynajmniej o jedna ranę bedzie mniej
pozdrawiam
napisał/a: Mari 2008-02-15 22:42
smoczyca napisal(a):
Wystarczajaca karą dla Ciebie jest sama świadomość swojego zachowania.
- zgadzam się w 100%, nie mam prawa obarczać go tym wszystkim. czy będę z nim czy też nie.

Smoczyca, Kochani :) kiedyś "załączyłabym bulwersator" i mocno naciskała na przyznanie się do tego romansu teraz nie ..
Hasło.. szczerość i prawda było dla mnie jedną z najważniejszych wartości ... ,hmm :confused: ,a jednak na niektórych zakrętach życia trzeba powstrzymać się bo..?..każdy zdradzony inaczej przeżywa to co go spotkało , ale uwierzcie,że ja nigdy nie chciałabym aby mąż przyznał się do czegoś takiego..nie!.
Proszę bardzo ...jak się rozstajemy to tak , ale gdy ma zamiar dalej ze mną być ...nigdy...zbyt boli w środku... i mimo słów...czasu... jest bardzo ciężko uporać się po czymś takim , szczególnie ze swoim "ja".
Smoczyca ..masz problem, który nosisz w sobie i tam go zostaw , a z czasem on będzie przybierał coraz to bledsze odcienie , aż rozmyje się jak poranna mgiełka...

pozdrowionka ;)
napisał/a: smoczyca7 2008-02-16 21:45
Smoczyca ..masz problem, który nosisz w sobie i tam go zostaw , a z czasem on będzie przybierał coraz to bledsze odcienie , aż rozmyje się jak poranna mgiełka...

pozdrowionka


--- też mam taką nadzieję, dziękuję bardzo za słowa otuchy :)
napisał/a: pawelcio4 2008-02-18 00:54
Wiecie co!?
Miłość jest to taka bardzo dziwna "rzecz" o którą tzreba dbać i za wszelką cenę starać się żeby trwała.
Nie można po fakcie zabicia kogoś stwierdzić, że się żałuje i myśleć, że to załatwi cały problem. Dlaczego nikt ze zdradzających nie umie wybiec choć na chwilkę w przyszłość i pomyśleć co będzie gdy...
Życie składa się tylko i wyłącznie z wyborów jakie dokonujemy. Dlaczego nie chcecie tego dokładnie pzreanalizować tylko myślicie bardzo pochopnie. Osoby zdradzające nie powinny więcej podejmować żadnych ważnych decyzji bo udowodniły, że nie mają za grosz swego rodzaju mądrości i że potrafią tak zranić i oszukać swojego najbliższego przyjaciela (patrz: wszystkiego co jest na tym świecie).
Ja jestem facetem, ale nie mogę się pogodzić z myślą, że tak można postępować.
Miejcie troszkę odwagi i zakończcie to co trwa przed najgorszym. Zakończcie swój związek po to aby w jakiś sposób startować na czystym koncie.
To moim zdaniem jest lepsze niż zdrada, oszustwo, kłamstwo itp.
Miejcie troszkę odwagi i zakończcie związek przed tym co wiecie, że już nasąpi!!!!!!!!
napisał/a: smoczyca7 2008-02-18 09:34
Rozumiem, ze jestes rozgorczyony, bo zostałes zadradzony, rozumiem, ze to boli itd. Ale nie wrzucaj kazde zdrady do jegnego wora. Jezeli zwiazek jest udany to zadna ze stron nie pomysli o kims innym. Ja np. zostałam tez zraniona przez mojego faceta, wielokrotnie, tu nie chodzi tylko o przykład jego "zauroczenia sie" kolezanka z roku. Z dystansu troche patrzac wiedze, ze za bardzo go idealizowałam, lubi sobie wypic, ja na pijanych ludzi mam alergie, ale to jemu w niczym nie przeszkadzało i na kazdej imprezie był pijany. Wszystko było wazniejsze ode mnie, a to mama nie pozwoliła przyjechał, a to tata kazał posprzatac podworko. Było multum podobnych sytuacji, gdzie ja sie nie liczyłam, az w koncu znalazł sie ktos kto mnie akceptował w pełni, wychwalał, komplementował, dzieki komu czułam sie kims wyjatkowym. Gdyby nie zaniedbanie, opuszczenie nie myslałabym o kims innym. Dlatego zanim zaczniesz oceniac wiedz, ze kazdy jest inny i nie mozna generalizowac. Od razu jak zdradziłam chciałam zakonczyc zwiazek, ale on mi na to nie pozwolił, płakał itd. Nie miałam do konca mozliwosc z nim zerwac, pozniewaz przebywał poza grancami kraju i przez telefon nie mozna zakonczyc 5-letniego zwiazku! Wszyscy jestesmy tylko ludzmi, nikt celowo nie chce zadawac bolu drugiej osobie. I jak w ogole mozesz napisac, ze osoba, ktora zdradziła, nie moze wiecej podejmowac waznych decyzji? Co ma piernik do wiatraka? Nie nalezy byc niczego w zyciu pewnym, dzisiaj mowisz, ze czegos nie zrobisz, a za rok, 10 lat mozesz byc w takiej samej sytacji jak ja, Twoja dziewczyna i setki innych osob. Dlatego ostroznie z sadami.
Matka mojego faceta, gdy rozmawiałam z nia o nowej sympatii jej syna powiedziała mi, ze nie wiadomo co przyniesie przyszłosc, ze rownie dobrze, ja moge stac kiedys przed takim dylematem jak jej syn. Byłam wtedy na nia wsiekła! Myslałam, ze chyba oszalala! Ja zdradzic? Nigdy! Zycie zweryfikowało. Nie spodziewałam sie tego, moja zdrada nastapiła niecałe pol roku po tym jak moj chlopak flirtował z kolezanka.
napisał/a: pawelcio4 2008-02-18 15:27
No może troszkę przesadziłem ponieważ byłem jakoś zbulwersowany swoją sytuacją.
Ale jednego nadal się trzymam, dlaczego nie mogłaś zakończyć tego i jak już wspominałem startować z wolnej stopy!? Chcę tylko powiedzieć, że bycie w związku i zdrada to jest naprawdę okropieństwo. Zauważam, że zaczynasz się tłumaczyć tym, że pił i że musiał sprzątac podwórko. Dlaczego wcześniej nie rozmawiałaś z nim i nie pokazałaś stanowczo, że Tobie to przeszkadza?
Życzę Tobie jak najlepiej ale choć chwilke pomyśl o Twoim związku - zrobiłaś coś najgorszego. Ja mojej dziewczynie tłumaczyłem, że mnie zabiła i już mnie takiego nie będzie. Zabiłaś go i teraz się tłumaczysz. Posłuchaj - życie polega na analizie podejmowanych kroków. Albo z analizy wyszło, że go niekochasz i chcesz być z kimś innym albo że jesteś wyrafinowaną dziewczyną, która w trakcie związku chce popróbowac czegoś innego.
Pozdrawiam!
napisał/a: smoczyca7 2008-02-18 19:58
To powiedz mi teraz jak powinno sie zakonczyc ponad 5-letni zwiazek? Przez telefon? Gdy go zdradziłam prawie dwa miesiace sie nie widzielismy, do powrotu zostało drugie tyle, wiec jak sie pytam? Przez telefon, napisac smsa?
Wiem, ze zdrada jest okropna, kazdy to wie. I nie bagatelizuj tego co napisałam, bo nie znasz mnie i mojego zwiazku jak wygladał przez cały czas, nic nie wiesz. Tu nie chodzi o SPRZATANIE PODWORKA, tylko o to ze ja ZAWSZE byłam na 2. miejscu. Uwazasz, ze nie rozmawiałam z nim? Skad to wiesz? Pewnie Cie zaskocze, ale wielokrotnie mowiłam, ze jest mi zle, ze mi sie cos nie podoba i wszystko jak grochem o sciane! Oboje mamy ciezkie charaktery, tzn. oboje jestemy uparci z tym, ze ja szybciej ustapie niz moja facet. Zreszta, nie bede opisywała wszystkich naszych perypetii, bo to mało istotne.
Roznica miedzy Toba a moim chłopakiem jest taka, ze Ty wiesz co zrobiła Twoja dziewczyna, on nie. Podejrzewam, ze gdybym go kochała tak jak kiedys nigdy nie doszłoby do zdrady. I nigdy sobie nie wybacze tego, ze go zdradziłam. Nie zapomne o tym, ale zycie toczy sie dalej...

Rowniez pozdrawiam!
napisał/a: olo12 2008-02-18 22:53
ja po prostu do niczego sienie przyznaje a mój zwiazek trwa nadal....
napisał/a: pawelcio4 2008-02-18 23:26
Nie chcę być teraz uszczypliwy ale skąd wiedziałaś jak zdradzić. Znalazłaś sposób na zdradę po 5 latach związku a nie znalazłaś sposobu na zakończenie wszystkiego przed najgorszym. Powiedz mi dlaczego łatwiej Ci było zdradzić niż zerwać? Wiesz, ja jestem taki, że nie lubie kłamstwa i myślę, że to co zrobiłaś wymagało większego zaangażowania niż zakończenie z nim związku.
Teraz łatwiej jest Tobie znieść swoją zdradę jak jesteś z nim? Może łatwiej by było z czystym zumieniem zacząć coś nowego bez jakiegoś żalu, że jeszcze masz nie zakonczone sprawy.
Pozdrawiam!