I co dalej???

napisał/a: czarna77 2008-10-03 15:35
anecia - co Ty dziewczyno wypisujesz?Jak miłość Cię już nie spotka...Ale dlaczego nie?!Wydaje Ci się,że prawdziwie kocha się tylko raz?Ile masz lat,że tak myślisz?Wiesz ile ja przeżyłam takich miłości?Vincent ma troche racji mówiąc o zauroczeniu...A może to przyzwyczajenie...Może z lenistwa nie chce się Tobie wysilić na poszukiwania nowej miłości...Oj idziesz na łatwiznę...
napisał/a: Frotka 2008-10-03 19:04
vincent napisal(a):
Zamężna kobieta czy żonaty facet to swego rodzju "świętość", której się nie tyka, teren zakazany.

Zgadzam się w 100%

Podzielam też zdanie Małej Terrorystki, że może do tej pory trafiałaś na niewłaściwych facetów i dlatego tak trudno było Ci się przed nimi otworzyć i okazać czułość. Radzę zakończyć obecną znajomość, chociaż to będzie dla Ciebie bolesne -jednakze więcej cierpienia Tobie (i nie tylko Tobie) przyniesie tkwienie w tym układzie. Taki układ nie da Ci na dłuższą metę szczęścia, zawsze będziesz tą drugą, zawsze będziesz żyła w śwdomości, że nie tylko Ciebie przytula i całuje, nie tylko o Ciebie się troszczy. Zresztą kochanka czy kochanek to tylko odskocznia, której się mówi to co chce usłyszeć. Daj sobie spokój z chorym układem, jeszcze spotkasz w swoim życiu mężczyznę, którego pokochasz z wzajemnością i z którym stworzysz rodzinę. Po co Ci taki zakłamany facet jak ten?

A tak na marginesie zadziwia mnie fakt, że ludzie pchają się na trzecią/trzeciego w czyjeś małżeństwo. Nie wszystko można usprawiedliwić miłością, tym bardziej, że uczucie miłości nie pojawia się w jednej chwili i zanim taka osoba się zakocha, czy nawet pokocha, zazwyczaj dobrze wie, że dana osoba jest w związku.
napisał/a: ~Zbynia 2008-10-03 19:15
vincent napisal(a):Kolejna młoda dziewczyna, która na własne życzenie pakuje się w chory związek z żonatym facetem. Dziewczyny kuźwa co się z Wami dzieje???? Brak wolnych i atrakcyjnych facetów na tym świecie czy co???


ano brak!!!!!!!!!!!!!!!!! Vincent:rolleyes:
napisał/a: jolkaXp 2008-10-03 22:32
Zbynia nie wierzę, że żaden jeszcze nie rzucił Ci się do stóp...po prostu rozejrzyj się dookoła, moja Ty "krótkowzroczna istotko" :)
napisał/a: ~Ida1 2008-10-04 01:49
Zgadzam sie z Vincentem !
Sa tez wolni faceci - OJ SA !!!!
napisał/a: ~Ida1 2008-10-04 01:50
kurde - jaka ja teraz madra jestem hehe
napisał/a: black_panter3 2008-10-04 03:44
Kochana po prosu nie trafiłaś na tę swoją druga połówkę.
A ten "uklad", jak Ty to nazywasz zakończ, bo to nie ma sensu.
Na wszystko przyjdzie pora i znajdziesz kogoś, przed kim będziesz mogła się otworzyć i powiedzieć "kocham:bez żadnych oporów.
napisał/a: anecia7 2008-10-04 17:36
jesli chodzi o moja nieumiejetnosc okazywania uczuc,to wynika z tego ze u mnie w domu nikt ich nie okazywal, nie jestem nauczona przytulania, mowienia 'kocham' (nigdy nie uslyszalam tych slow od mamy), dlatego sprawia mi to taka trudnosc.
A jesli chodzi o nowy zwiazek- ja wierze ze kiedys spotkam kogos, moze pokocham itd,. tylko mam teraz takie uczucie, ze nie chce sie na nowo przed kims otwierac, powoli poznawac.
I zgadzam sie- jesli sie zaczyna spotykac z zonatym, to samemu pier... sie swoje wlasne zycie. ale kto nigdy nie spotykal sie z zonatym, to nie wie jakie bajeczki potrafia ci faceci opowiadac
napisał/a: arronia 2008-10-04 23:57
Ja jednak podejrzewam, że takie sytuacje, że facet wciska kit, że jest wolny, rozkochuje dziewuchę i dopiero wykłada karty na stół, to mniejszość przypadków... Choć pewnie i tak bywa.

Anecia, a nie masz poczucia, że boisz się zaangażować w jakikolwiek związek, bo to będzie związek po prostu "serio"? Że teraz jest łatwiej, bo to jakiś taki może stały, ale jednak "układ"? A po co ci atrapy?

Rozumiem Cię w tym, że też nie miałam "czułostkowego" domu. Ale ciepło da się samemu w sobie odnaleźć (no dobra, razem z tą drugą osobą), uwolnić je, podzielić się. Trudniej, bo trzeba się samemu uczyć ścieżek wyrażania siebie. Ale za to wiesz, że robisz to naprawdę po swojemu Nikogo nie naśladujesz. Masz szansę na takie swoje I did it my way...
napisał/a: MariaGerita 2008-10-05 09:35
anecia*** napisal(a):tylko mam teraz takie uczucie, ze nie chce sie na nowo przed kims otwierac, powoli poznawac


I gdzie tutaj jest właściwie problem? Czy ktoś Cię zmusza do tego, żebyś się na nowo przed kimś otwierała ... ? A może sama uważasz, że masz z tym kłopot i warto to zmienić?

Zgadzam się z arronią. Z mojej perspektywy też problem jest gdzie indziej. Ten związek z żonatym mężczyzna jest takim substytutem, dzięki któremu nie "musisz" wchodzić w inne związki. Niby jesteś sama, a jednak nie. Tak otwarta na pół gwizdka.

I jak tego nie zerwiesz, to możesz się obudzić za kilka lat kompletnie bez niczego. Wrak człowieka, bo taki związek wyniszcza. I to nie jest tylko wina faceta, że opowiada bajeczki. Ten związek wyniszcza, bo gdzieś w głębi duszy wiadomo, że się krzywdzi innych. Że to nie etyczne. I człowiek czuje się winny. Negatywnie siebie ocenia. To nie prowadzi do niczego dobrego.
napisał/a: Joas 2008-10-06 08:41
Musze przyznać rację wszystkim!! Żonaty, Mężatka ... świętość!! trzeźwo myślący człowiek w każdym wypadku to poprze, a druga strona medalu... jeśli jesteście zagubione, czy zagubieni, i nagle zaczyna Wam ktoś wciskać jak to Mu na Was zależy, jakie to jesteście cudowne a ta Jego żona to już przeszłość. Bo to cud że spotkał akurat Ciebie, bo to to TY jesteś miłością Jego życia!! ble ble ble. Wiecie jak wtedy łatwo w to uwierzyć?? Ja wiem, a potem po jakimś czasie dopiero przychodzi refleksja.... o Boże jaka ja byłam głupia.... Nie ma złotych środków na życie. Fajnie się pisze, ja bym w życiu, a ja to nigdy, fuj. Itd ale wystarczy popatrzeć na siebie, każdy z nas popełnia błędy. Najważniejsza umiejętnością jest sie do nich przyznać!!
napisał/a: flower509 2008-10-06 12:53
A co wtedy gdy zonatemu facetowi odbije i sie zakocha?Bo sie w zonie odkochal.Bywaja takie przypadki.I co wtedy?