Jak mu udowodnić że go nie zdradziłam

napisał/a: monia202 2011-06-22 17:30
Witajcie przeglądam forum bardzo często jednak nigdy nie myslałam ze bede musiała tu pisać o swoich problemach jednak muszę. Proszę was o pomoc. Jestem w bardzo nie typowej sytuacji, mieszkamy z moim mężczyzną od 4 miesiecy razem, znamy się niecały rok, z mojej strony to była miłość od pierwszego wejrzenia naprawdę go Kocham (nie wyobrażam sobie bycia u boku innego) Mimo młodego wieku Ja 20 lat, mój parner 26. Miałam 2 poważne związki za sobą jeden z mężczyzną o 13 lat starszym który trwał 2 lata nie rozstaliśmy się w jakis awanturach konfliktach poprostu postanowilismy zakonczyć ten zwiazek, drugi trwał 1,5 roku miedzy tymi zwiazkami był odstęp 6 miesiecy kiedy poznałam mojego D. rostałam się z moim drugim bo mój D. zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia od pierwszej chwili chciałam być z nim. zaczelismy nasz zwiazek 5 miesiecy temu było cudownie dopóki nie zamieszkalismy razem, teraz są ciągłe kłótnie oczywiscie ja jestem winna i od pewnego momętu zaczął mi ubliżać że sie puszczam itd co jest nie prawdą chcem mu to udowodnić. Bo obawiam się że do tych oskarzen mnie dołożyła się jego eks kobieta która to go własnie zdradziła. Ona bardzo chciała do niego wrócić, nagadywała go cały czas, że go kocha że chce być z nim. Mój TŻ przysiągł mi że do niej nie wróci i w to wierze ale boje sie że to własnie ona chce rozwalić NASZ, Mój związek.i że to jej sprawka. Zdradę udowodnić łatwiej niż fakt że się nie zdradziło, i własnie jak mam to zrobić bo zapewnienia że kocham i chce być z nim, że chce założyć z nim rodzine (wiem 4 miesiace mieszkania razem to za wczesnie na takie plany ale tak jest) powtarzam mu to prawie codziennie kiedy się nie kłocimy mówi że jestem najlepszą kobietą w jego zyciu z jaką był, że chce tego samego co ja.... Ale ja teraz zaczełam panicznie sie bać że go strace, że strace miłosc swojego zycia.... Doradzcie proszę. Może któreś z Was było w takiej sytuacji
napisał/a: ~gość 2011-06-23 06:07
No ale o co konkretnie chodzi...?Twoj partner zarzuca Ci zdrade w zwiazku z jakas sytuacja, wydarzeniem, spotkaniem, nieznanymi mu numerami na rachunku za telefon...?Cos uslyszal, cos zobaczyl?Ktos niezyczliwy cos na Ciebie nagadal...?Czy moze tak "w ogole" posadza Cie o niemoralne prowadzenie sie...?Chcesz mu udowodnic, ze go nie zdradzilas?Az mu sie zrobi glupio...?Ale jak??I po co?Zazwyczaj tak jest wszedzie przyjete, ze to ten kto oskarza powinien umiec okreslic z grubsza czemu to robi...Jak nie potrafi, to niech gitary nie zawraca...A jak nie uda Ci sie zdobyc 100% dowodow na to, ze go nie zdradzilas...?Albo on je uzna za malo wiarygodne...?Co wtedy...?
napisał/a: Kokieteria 2011-06-24 08:45
Problem polega na tym, że w zdrowym związku dwójki ludzi, opartym na zaufaniu takich rzeczy nie trzeba udowadniać.
napisał/a: ~gość 2011-06-24 09:35
To rzecz wiecej niz oczywista.Bardziej chodzilo mi o niezwyklosc tej dobrowolnej deklaracji, ze "ja mu udowodnie"...Niby jak?Rozliczajac sie z kazdej minuty za ostatnie 4 miesiace...?Majac na wszystko nie budzaca najmniejszych watpliwosci "podkladke"?To juz chyba latwiej byloby spowodowac, ze Wisla zacznie plynac w druga strone...
napisał/a: monia202 2011-06-27 07:44
Masz racje, przestaje walczyć i udowadniać co kolwiek, może rozłąka nam dobrze zrobi, dlatego się wyprowadzam... oczywiscie on stwierdził że skoro się pakuje to znaczy że się z nim rostaje na zawsze i że nic miedzy nami nie bedzie no okey niech i tak bedzie tylko mam obawy do jednego ostatnie 2 tygodnie cały czas mam objawy typowe dla CIĄŻY w środe umówiona wizyta u ginekologa, boje się cholernie że zostane z niczym tzn z dzieckiem sama... Choć już nie ma odwrotu i się napewno wyprowadze jutro, po tej wizycie u ginekologa chcem go poinformować że jestem w ciąży (jeżeli bede) czy lepiej odejsc i nic nie mówić... skoro i tak ten związek nie ma sensu on chciał mieć ze mną dziecko ale dopiero za 2 lata (kredyt itd) nie chce żeby odebrał to jako cheć zatrzymania go na siłe...
napisał/a: ~gość 2011-06-27 09:08
monia20 napisal(a):Masz racje, przestaje walczyć i udowadniać co kolwiek, może rozłąka nam dobrze zrobi, dlatego się wyprowadzam... oczywiscie on stwierdził że skoro się pakuje to znaczy że się z nim rostaje na zawsze i że nic miedzy nami nie bedzie no okey niech i tak bedzie tylko mam obawy do jednego ostatnie 2 tygodnie cały czas mam objawy typowe dla CIĄŻY w środe umówiona wizyta u ginekologa, boje się cholernie że zostane z niczym tzn z dzieckiem sama... Choć już nie ma odwrotu i się napewno wyprowadze jutro, po tej wizycie u ginekologa chcem go poinformować że jestem w ciąży (jeżeli bede) czy lepiej odejsc i nic nie mówić... skoro i tak ten związek nie ma sensu on chciał mieć ze mną dziecko ale dopiero za 2 lata (kredyt itd) nie chce żeby odebrał to jako cheć zatrzymania go na siłe...
Chcial miec dziecko za 2 lata...?No to byc moze bedzie mial wczesniej...Chyba wie skad sie biora dzieci...?Jesli okaze sie, ze jestes w ciazy, to nie wyobrazam sobie, zebys go nie poinformowala.Niby dlaczego...?Przeciez to jego dziecko, no i nie zrezygnujesz chyba z alimentow jezeli sie rozstaniecie...?Pewnie nie obedzie sie bez insynuacji, ze to nie jego dziecko.W koncu caly czas posadzal Cie o zdrady...Zostac z nim czy odejsc-to juz sama musisz zdecydowac.Nikt z tego forum decyzji za Ciebie nie podejmie.Ja moge tylko stwierdzic, po lekturze Twoich postow, ze czarno widze przyszlosc tego waszego zwiazku.Jestescie razem dopiero 4 miesiace, a tu juz ciagle siekiera wisi w powietrzu...To co bedzie dalej...?No ale niczego nie sugeruje...
napisał/a: Afazja 2011-06-27 10:39
Monia
Jeśli facet zarzuca Ci zdradę, a Ty jesteś niewinna, to są dwie opcje:
1 - jest pieprzniejszy
2-sam zdradza, albo ma ochotę i przerzuca na Ciebie swoje pragnienia

Że zdrady nie było w życiu nie udowodnisz - bo jak znaleźć dowody na coś czego nie było? A jeszcze może Ci zarzucić że zdradzasz go w myślach.

Wierzę, że to jest wielka miłość. Ale skoro teraz już tak się dzieje to przyszłość pewnie będzie podobna. Jeśli się okaze, że nie jesteś w ciąży, to zacznij się lepiej zabezpieczać, bo 20 lat to nie jest czas na ciąże. Potestuj tą wielka miłość kilka lat a potem decyduj się na dziecko.
Piszesz, że masz typowe objawy ciązy - ale podobne objawy też daje dłuższy stres. Więc zamiast czekać na wizytę u lekarza pójdź do apteki, kup test za 15 zł i będziesz wiedziała.

A wyprowadzka w nadziei na poprawę relacji, wstrząśnięcie partnerem, żeby coś zrozumiał - to nie jest najlepszy pomysł. Zazwyczaj obraca się to przeciwko osobie, która go wdraża. Ale jeśli jesteś pewna, że chcesz zakończyć związek - to tak.

Powodzenia.
napisał/a: monia202 2011-06-27 11:28
Mam nadzieje że chociaż w tym przypadku zachowa się odpowiedzialnie i jak mężczyzna... Bo kiedy przez miniony rok zapewniał że jak zamieszkamy razem to bedzie och... ah... i eh.... to ja niestety dziękuje w tej kwiestii jak jest. Zasługuje na kogoś lepszego....
napisał/a: krasnolud1 2011-06-29 23:00
monia20, ale to w końcu od ilu jesteście razem? roku czy 5m-cy (w tym 4wspólnego mieszkania?) sory ale pogubiłam się, bo sama piszesz:
monia20 napisal(a):zaczelismy nasz zwiazek 5 miesiecy temu było cudownie dopóki nie zamieszkalismy razem,
a za chwię mówisz że jesteście od roku...
napisał/a: monia202 2011-06-30 23:36
Poprostu od samego początku jak się poznaliśmy miał wobec mnie jakieś plany... dlatego napisałam ''rok''

Już wiem na czym stoję poprostu na spokojnie sobie wyjaśniliśmy wszystko co i jak i dlaczego.... Zostałam w domu - nie wyprowadziłam się I się nawet z tego cieszę bo kocham go do szalenstwa... Ale zaznaczyłam że ostatni raz mu cokolwiek już wybaczam, że mam dość kłamstw, pomówień wobec mojej osoby itd. - Przeprosił i porozmawialismy bardzo szczerze.... Mam nadzieje że to koniec takich jego wybryków, bo naprawdę jest mi z nim dobrze ale nie mogę sobie pozwolić na takie zachowania wiecej...

Mam nadzieje że naprawdę już bedzie dobrze.... wkoncu to była / jest miłość od pierwszego wejrzenia poprostu chyba jednak troche za wczesnie zamieszkalismy razem, nie ustalalismy zasad i to stąd te kłótnie i awantury.... Tak po przemysleniu sprawy to nawet go rozumiem... Ale tej jego chorej nie uzasadnionej zazdrosci nigdy nie zrozumiem.....
napisał/a: lordmm 2011-07-01 14:28
Afazja napisal(a):Monia
Jeśli facet zarzuca Ci zdradę, a Ty jesteś niewinna, to są dwie opcje:
1 - jest pieprzniejszy
2-sam zdradza, albo ma ochotę i przerzuca na Ciebie swoje pragnienia


oczywiście opcja, że facet ma rację nigdy nie wchodzi w grę, kiedy podejrzewa zdradę to kobieta na pewno nie zdradza, nigdy, tak? :)

zapomniałem, przecież to tylko koledzy i tylko gadamy przy kawie jak kumple i ona potrafi to kontrolować, ma doświadczenie, zna swoją kobiecość, naiwność i podatność :)
napisał/a: Afazja 2011-07-01 18:33
Lordzie
Zauważ, że zapisałam - 'a Ty jesteś niewinna'
Bo tak wynika z postu autorki. Zatem w tym przypadku zarzuty chłopaka są nie związane z rzeczywistością - bo tak zrozumiałam z postu.