jestem zdradzana

napisał/a: aricia6 2007-09-04 14:57
jestem w zwiazku od prawie trzech lat .. zdrady narzeczonego odkryłam gdy byłam w 4 miesiacu ciązy, mimo tego że byłam w ciązy nie przestał zdradzał dalej ..kolejna odkryłam na dwa tygodnie przed rozwiązaniem ... trudno mi opisac koszmar jaki przezyłam... okazało sie że zdradzał od niemal samego poczatki znajomości ( choć podobnoa tylko z prostytutkami)- ponoć bez miłości ... zeby miec prostytutke na wyłączność uprawiał tak zwany sponsoring... tych kobiet było kilka, albo nawet kilkanaście.... co z tego ze twierdzi że kocha , że bez naz ( ja i nasz 4 miesięczny syn) nie wyobraża sobie życia.. robił to z pełna świadomościa swoich czynów i sprawaiło mu to przyjemność.... duzo czasu zabrało mi dojście do siebie a co najwazniejsze odszukanie w sobie odwagi na podjecie radyalnych środków... odchodzę, teraz czekam na remont mojego mieszkania i odchodze ... on wie o tym choć nie dopuszcza tej mysli do siebie , twierdzi że się zmienił i takie tam brednie... ja tego juz nie chce sprawdzać.... a co najwazniejsze już go nie kocham , brzydze się nim. jezeli ktos z was ma podobny problem .piszcie.. ja po piekle przez jakie przeszłam mam w sobie siłe!!!
napisał/a: kratka4 2007-09-04 15:16
Witaj
Bardzo dobrze zrobiłaś.Nie ma wytłumaczenia na to co on ci zgotował,tym bardziej,że nosiłaś pod sercem wasze dzieciątko.Pozazdrościć ci odwagi bo pewnie nie jadna z nas nie miałaby w sobie tyle siły,żeby podjąć decyzję o rozstaniu.Sam sobie jest winny i niech cierpi.Ja co prawda nie byłam zdradzona(choć nie jestem pewna)ale okłamana.Było przysięganie na życie dzieci kłamstwem i wiele innych czynników,których mu nie wybaczę.Jesteśmy ze sobą bo mamy dzieci i kredyty i chyba tak napradwe nic więcej nas nie łączy.Penie kiedyś zdobęde się też na taką odwagę jak ty,chyba że coś się zmieni.Pozdrawiam serdecznie
napisał/a: aricia6 2007-09-04 15:20
szczerze mówiąc to nie sądze żeby cierpiał , jest świetnym aktorem to już wiem na pewno... odhcodząc od niego rezygnuej z duzych pieniędzy i wygód ( jest bardzo bogata osobą) , ale wole żyć biedniej ale w spokoju...i mam taka cichą nadzieję że jeszcze spotka mnie szczęscie ze strony innego mężczyzny....
napisał/a: Mariva 2007-09-04 15:41
Na pewno spotka-głowa do góry !
W życiu liczą się inne rzeczy niż środki materialne.
Powodzenia!
napisał/a: Niss 2007-09-04 18:53
arcica jestem pod wrażeniem że zdobyłaś się na odwagę by tak postąpić, odejść od ukochanego i zrezygnować z wygód. Jesteśmy dumne że mamy taką polkę :) Życzę szczęścia :)
napisał/a: kochanek 2007-09-04 23:26
witam ...was dziewczyny.
Musze przyznac ze zdrada jest ciezka do wybaczenia i zawsze cos sie zmienia po tym jak sie o tym dowiesz. To dziala w dwie strony kobieta czy facet. Musze wam tylko powiedziec ze sa faceci ktorzy nie moga odmowic sobie tej przyjemnosci a kobiety dzialaja na nich w ten sposob ze zapominaja nawet o osobach , ktore wiesz ci mi naprawde kochaja. Cos wiem o tym :( ...jesli jest okazja do zdrady to to robimy ...nie wszyscy oczywsicie nie wszyscy tak zrobia.
Chce was zapewnic ze facet po tym jak juz dojdzie do zdrady sam ucieka i sie zamartwia tym co zrobil bo wie z ekocha kogos a i tak zdradzil...moze mi nie uwierzycie ale taka jest prawda my faceci mamy wyzuty sumienia w tedy i to spore oczywiscie to nie jest wytlumaczenie i niechce tu nikogo bronic za takie postepowanie. Po prostu nie mozemy sie oprzec ....mnie osobiscie fascynuja kobiety i sam mam osobe ktora kocham i zdradzam. jak wam to wytlumaczyc...poprostu czuje ze zyje jak jestem w towarzystwie kobiet, wiem ze one mnie lubia i moze czasami wykorzystuje te slabosci. .Mozna powiedziec z ejest jakis stan uzaleznienia ... ale z doswiadczenia moich znajomych wiem ze zdradzamy i bedziemy to robic..Jak sie od tego uwolnic..nie wiem naprawde
napisał/a: aricia6 2007-09-05 10:05
jakbym słyszała mojego partnera....) a co by było gdyby Twoja ukochana Cię zdradziła...????? tez bys do tego podszedł tak lekko??? przyjaxnie się z dużo ilośc mężczyzn, ja tez lubie ich towarzystwo, lepiej sie dogaduje z facetami i wiem że sa tacy którzy nie zdradzają .... mnie tez nie raz kusiło żeby "skoczyć w bok" ,ale mam cos takiego jak lampka kontrolna , zapala się w odpowiednim momencie i chwała jej za to:))))
napisał/a: kratka4 2007-09-05 11:42
Napewno spotka cię szczęście ze strony innego faceta.Twój okazał się nieodpowiedzialnym gnojkiem(sory za wyrażenie),a pieniądze i inne luksusy nie są aż tak ważne,choć są potrzebne.Uwierz mi lepiej żyć wiedząc ,że jesteś kochana i skromnie,niż bogoto i wygodnie,a oszukiwana.A to że faceci są dobrymi aktorami to wie każda kobieta,która została zdradzona,lub okłamana.życzę ci szczęscia i miłości,bo znajdziesz ją predzej czy pózniej
pozdrawiam
napisał/a: justi_jl 2007-09-05 13:35
dokladie, popieram kredke. Pieniadze to nie wszytsko i nigdy wszystkim nie beda. A Ty zdecydowanie zaslugujesz na innego, o wiele bardziej wartosciowego faceta. Podziwiam Cie za odwage bo trzeba miec w sobie baaardzo duzo sily, by podjac taka decyzje zwlaszcza w Twojej sytuacji. Ale mysle,ze po Twoim odejsciu Twoj partner w koncu zda sobie sprawe z tego KOGO stracil i przemysli swoje zachowanie, pewnie bedzie chcial zebys wrocila itd. twierdzac,ze sie zmieni, choc ja szczerze w to watpie - mysle po tym co opisalas, ze jest typem faceta, ktory zawsze bedzie zdradzal, on ma to po prostu we krwi. A Ty na pewno znajdziesz swietnego faceta, ktory bedzie Cie szanowal, kochal ponad zycie Ciebie i dzidziusia no i przde wszytskim...bedzie Tobie WIERNY. Pozdrawiam cieplutko i zycze Wszystkiego Dobrego :)
napisał/a: kasiulek2 2007-09-05 14:30
tacy mężczyżni są po prostu chorzy.....erotomani,którzy nie potrafią odpuścić i tłumaczą "to tylko seks"........ i skoro nie potrafią się zmienić dla kobiet które rzekomo kochają .........no to my już na to nic nie poradzimy..niestety
napisał/a: kikrame 2007-09-05 15:24
aricia postaw na nim krzyżyk,jesteś młoda poznasz kogoś wartościowego, co z tego,że on ich nie kocha,że to seks ty tego nigdy nie zapomnisz i nigdy nie będziesz miała pewności im wcześniej to zakończysz tym lepiej dla ciebie ja próbowałam wybaczyć przyszło drugie dziecko,brak zaufania dalej rujnował nasz związek,w końcu nastąpił krach ale po co traciłam tyle czasu
napisał/a: Jana 2007-09-07 23:06
Witam,zgadzam sie z kikrame! Uciekaj od niego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!