kłopoty z lodami

napisał/a: klaudyna04 2009-01-20 13:34
Może ona po prostu nie chce tego połykać!! Zastanów się na tym . Nie każda tego chce!!
napisał/a: patrycjaxyz 2009-01-20 14:35
Wiecie tak myślę trochę obok tematu
Jesteśmy wychowywani w takiej kulturze, w której dziewczyna (powinna-w oczach niektórych) być porządna, bo może być naradzona na epitety typu lodziarka sz...ta, su...,i jeszcze takie tam.
Chociaż ludzie na poziomie( nie obrażając nikogo) rozumieją, że ludzie to takie stworzenia, które kochają sie dla przyjemności a nie tylko w celach rozrodczych to niestety zdarza sie ze młode kobiety mają mentlik w głowie i przez to potem jakieś hamulce z jednej strony chcą żeby było w łóżku świetnie a z drugiej strony nie potrafią sie przełamać, bo to jest od nich silniejsze.
Wtedy jedynym „lekiem” jest tylko czas i zrozumienie czasami rozmowy przy dobrych znajomych żeby taka osoba poczuła, że to nie jest nic sprośnego i jest to norma, która jest w pełni akceptowalna przez społeczeństwo
napisał/a: Agata641 2009-01-20 15:15
kobieta musi to czuć a przede wszystkim musi podniecać ją podniecenie partnera, jeśli tego nie ma to żadne rozmowy nie pomogą. Podejrzewam, że Twoja dziewczyna nie ma doświadczenia w seksie i nie do końca wie co tak na prawdę sprawia przyjemność mężczyźnie. Kobieta podnieca się psychicznie a dopiero potem odczuwa fizyczne doznania, jeśli na prawdę kocha to taką samą przyjemność sprawiać jej będzie dostarczanie przyjemności Tobie jak ta, którą otrzymuje od Ciebie. W zbliżeniu nie ma miejsca na myśli, kiedy i czy w ogóle to zrobi, bo to zabija odczucia a na dłuższą metę może zniechęcić do partnera. Dla dwojga kochających się osób nie ma barier a sytuacja, którą opisujesz może świadczyć jedynie o braku doświadczenia, lub niepełnym uczuciu, pozdrawiam :)
napisał/a: M_K_S 2009-01-20 15:24
Rozmowa jest lekarstwem na wszystko. Dziewczyna (Chłopaka też się to tyczy) powinna czerpać satysfakcję seksualną zaspokajając swojego partnera. Skoro tego nie robi, to faktycznie, albo jej to nie podnieca, albo musi się przyzwyczaić, bo nie jest doświadczona. Cierpliwości kolego;)
napisał/a: jakiubiczek 2009-01-21 18:01
Posłuchaj mój tez miał ten sam problem ze mna ja niechacałam mu loda robic, Ja mu odrazu powiedzałam jak weszlismy w intymne sprawy ze do puki ja sie nie przełamnie nie ma co nawet mazyc o tym i poprosilam o jedno zeby tylko mnie nie zmuszał. A to ze mowi na co miał by ochote to inna zecz.tez mu powiedzałam ze do puki ja mu ni e ze by nie robił mi minetk.
napisał/a: seru 2009-01-21 22:18
Ta dyskusja nad robieniem loda sprowadza tą czynność do konieczności posiadania dwóch fakultetów z psychologii i seksuologii. Hej... to tylko penis. To nie ryba Takifugu, która nieumiejętnie przyrządzona to pewna śmierć. Ba. On nawet Was nie ugryzie!
"Nie robię mu za często bo sie przyzwyczai"
"Dobrze że dla mojego faceta to nie problem że mu nie robię"
"Trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. No i trzeba być cierpliwym"
"Facet nie powinien wywierać presji"
Dżizas. Sprowadzacie to do wyższej metafizyki albo do czynności tak obrzydliwej że porównywalnej do wyjadania wnętrzności kota. A moim zdaniem wystarczy być w związku w którym obie osoby się kochają i akceptują i nie ma problemów z lodami.
napisał/a: ~gość 2009-01-21 22:55
Po części seru ma trochę racji, miłość, kochanie się, seks, powinien być trochę spontaniczny, takie umawianie się "ja ci zrobię to, ty mi zrobisz tamto we wtorek a ja tobie w czwartek" trochę zabija namiętność i ogień, jak się całuje po ciałku dziewczynę to przecież w ferworze walki nie myśli sie "to ominę, a to pocałuję" tylko sie bierze wszystko
Jest inna sprawa jeszcze przecież tak naprawdę nie trzeba robić "loda" czy "minetkę" już same pocałunki koło "wrażliwych" miejsc rozpalają a reszta to już sprawa wyobraźni w łóżku
napisał/a: patata 2009-01-22 15:27
seru napisal(a):

A sam, proponuje, rób jej minetkę i gdzieś przed finałem przestań zmyślając że coś cię szczęka zaczęła boleć albo jakoś nagle straciłeś nastrój itd. Może dzięki temu lepiej Cię zrozumie i zauważy że trzeba również dawać a nie tylko brać.


powalila mnie twoja wypowiedz. bez kitu.


nikt nie sprowadza tego do metafizyki czy obrzydliwej czynnosci. za ty mam wrazenie sprowadzasz istnienie szczesliwego zwiazku do koniecznosci "robienia loda"..
nie robi - nie kocha. zalosne.
napisał/a: seru 2009-01-22 19:31
patata napisal(a):nikt nie sprowadza tego do metafizyki czy obrzydliwej czynnosci. za ty mam wrazenie sprowadzasz istnienie szczesliwego zwiazku do koniecznosci "robienia loda"..
nie robi - nie kocha. zalosne.


Hmm nie wiem gdzie ja sprowadziłem istnienie szcześliwego związku do konieczności robienia loda. Chyba raczej napisałem że w szczęśliwym związku gdzie jest akceptacja i miłość, łód nie jest problemem. A to nie to samo co Ty napisałaś.
A tak na marginesie dla mnie tak z kolei beznadziejne jest :
kocha- niech lepiej nie mówi że chce loda (gdy ja nie mam na to ochoty)

Każdy w związku ma swoje potrzeby. Czasem różne. Czasem identyczne. Ale nie można zabraniać dopominać się swego i walczyć o swoje potrzeby. Może Twój facet nie widzi potrzeby dawania Ci kwiatów bo uważa że wystarczająco daje Ci znać o swojej miłości na inne sposoby. Chciałabyś żeby na twoje upomnienie że chciałabyś dostać od czasu do czasu kwiaty, on Ci powiedział "Nie naciskaj na mnie bo to daje odwrotny sposób, ja po prostu nie widze potrzeby na to w naszym związku".
Reasumując dla mnie chęć na loda jest tak samo naturalna jak chęć na przytulenie, chęć na kino, chęć na kwiaty, chęć na pocałunki itd. Czemu mamy "my mężczyźni" milczeć na ten temat, którego pragniemy?
napisał/a: ~gość 2009-01-23 07:13
seru, jak możesz porównywać robienie loda do dawania kwiatów??
Co jedno ma do drugiego?? Jako, że jesteś (chyba) facetem, uważasz że wszystko ci się należy. Otóż nie. Współczuje Twojej partnerce, bo musisz być strasznym egoistą.

Jak ktoś czegoś nie chce, to go do tego nie zmusisz. A im bardziej będziesz próbował, tym ona będzie stawiała wiekszy opór. I słusznie, bo ma prawo sama wybrać, co chce robić a czego nie, bez niczyjego nacisku.

Ja np. nie mam z tym problemu, ale jeśli mój chłopak miałby takie podejście jak większość facetów tutaj piszących, to mógłby o tym pomarzyć.
napisał/a: patata 2009-01-23 10:08
seru napisal(a):

A tak na marginesie dla mnie tak z kolei beznadziejne jest :
kocha- niech lepiej nie mówi że chce loda (gdy ja nie mam na to ochoty)

Każdy w związku ma swoje potrzeby. Czasem różne. Czasem identyczne. Ale nie można zabraniać dopominać się swego i walczyć o swoje potrzeby. Może Twój facet nie widzi potrzeby dawania Ci kwiatów bo uważa że wystarczająco daje Ci znać o swojej miłości na inne sposoby. Chciałabyś żeby na twoje upomnienie że chciałabyś dostać od czasu do czasu kwiaty, on Ci powiedział "Nie naciskaj na mnie bo to daje odwrotny sposób, ja po prostu nie widze potrzeby na to w naszym związku".
Reasumując dla mnie chęć na loda jest tak samo naturalna jak chęć na przytulenie, chęć na kino, chęć na kwiaty, chęć na pocałunki itd. Czemu mamy "my mężczyźni" milczeć na ten temat, którego pragniemy?



"kocha-niech lepiej nie mowi ze chce loda????"
widze kolego ze masz duze sklonnosci do nadinterpretacji.

to czy moj facet ma potrzebe dawania mi kwiatow nie powinno cie interesowac, tak samo jak to czy ja sie o te kawiaty upominam.

reszty nie komentuje bo po prostu brak mi slow na tak plytkie podejscie..

jesli porownujesz dawania kobiecie kwiatkow (ktore moze ona dostac nie tylko od swojego faceta, ale praktycznie od kazdego) do tak intymnych pieszczot to nie rozumiem czegos i nawet nie bede probowac.


hehe autorze postu! seru wlasciwie dobrze gada. moze twoja dziewczyna ma chec na kwiaty? a moze na kino? byliscie w kinie ostatnio? spytaj sie jej czy ma ochote na kino i kwiaty i jesli potwierdzi to masz ja na haczyku, z wielkim usmiechem mozesz wtedy powiedziec: "widzisz? a ja mam ochote na loda"

koniec swiata..
dobrze ze dla mojego faceta chec na "loda" nie jest jak chec na kino. to bylaby tragedia.
napisał/a: ~gość 2009-01-23 17:42
Loda i kino i lody i kwiaty ... już temat zakręcony ... aż strach latem iść na lody