kocham go,ale czasem wydaje mi sie,ze on ma dwie twarze

napisał/a: karolmaciek 2007-12-18 00:58
Widzisz,niektorzy po prosu maja taka metode obronna,ze zamiast cokolwiek wyjasniac to po prostu uciekaja od tego,choc by to byl najprostrzy problem do rozwiazania po kilkuminutowej rozmowie,no coz,niektorym sie wydaj,ze partnerka umie czytac w myslach,a czasem to mi sie wydaje,ze powinnam byc jasnowidzem zeby przed faktem zapobiegac konfliktom,strasznie wrazliwy z nigo czlowiek,latwo go urazic a ja na to nie zwracalm w ogole uwagi,niezbyt liczylam sie z jego zdaniem,czas lecial,minął rok,on mi nie powiedzial,ze roie cos zle,nawet nie nakierował, a ja nie zauwazylam nic zlego miedzy nami,a po roku po prostu koniec i kropka,rozstanie bez slowa wyjasnienia,nie wiem czemu,ale nie potrafie tak latwo zapomniec,moze kiedys jak kogos poznam,ale tak szybko to sie z nikim nie zwiaze,nie mam teraz na to odwagi,bo bede sie bala ze znowu to ja cos zrobie zle,nie obwiniam sie za wszytsko,on tez popelnial bledy,drobne,ale ja potrafilam to przemilczec,bo po co wszczynac awanture o jakis błąd,ktory z czasem sam sie naprawi,bo ludzie sie docieraja,ale nam po prostu to nie wyszlo,wczesniej nie potrafilam nawet z nim normalnie pogadac,latwo bylo go zranic,urazic...ale teraz juz wiem jak mam z nim rozmawiac i przynosi to juz male efekty,chce sprobowac ten ostatni raz,jesli nie wypali,to nie wiem co bedzie dalej,nie mam zadnego sensownego pomyslu na to jak sobie z tym poradzic...
napisał/a: kkk 2007-12-18 18:34
oj coś strasznie on delikatny i zastanawiam się czy wogóle można z takim człowiekiem ulożyć sobie życie.pomyśl tylko zostaniecie małżeństwem,będziecie mić dzieci i co wtedy,jak on znowu nie będzie umiał sobie z czymś poradzić i ucieknie co dzieciom powiesz?albo spójrz z innej strony że za wami rok razem a przed wami całe życie jest sens czekać że zmądrzeje a jak zmarnujesz życie na czekanie bo niejedne problemy mieć jeszcze będziecie bo takie jest już życie.nie proś,poczekaj,czas jest dobrym doradcą i umie leczyć rany niech on zrozumie że z nim jest coś nie tak.
napisał/a: karolmaciek 2007-12-19 19:33
Wiem,ze czas leczy rany,czekam cierpliwie,w miare swoich mozliwosci... juz widze zmiany,teraz normalnie rozmawiamy o wszystkim,bez klutni i bez z losci,wszystko na spokojnie i na powaznie,owszem,narazie jestesmy jakby kumplami,ale odnosze wrazenie,ze juz troche zmadrzal i chyba rozumie,ze on tez jest troche winny,moze wreszczie dotzre to do niego tak dosadnie i moze sie ulozy,czas pokaze co bedzie dalej,dzisiaj tez z nim rozmawialam-tylko przez telefon,ale bylo ok,rozgadalismy sie o wszytskim,a po takiej rozmowie ja sie troche uspokajam i jest mi lzej,no poczekamy-zobaczymy
napisał/a: czarnaG 2007-12-20 12:33
Ja jestem załamana, może jak napisze bedzie mi lżej. Byłam z facetem 7 lat. Bardzo go kochałam. Wydawało mi się że on mnie też. Nie mielismy slubu. teraz okazało się że przede mną był związany z dziewczyną przez dwa lata i powiedział mi ze chce do niej wrócić. To nie było by nic strasznego ale okazało się że jestem w ciąży to 1 miesiąc jak się o tym dowiedział zostawił mnie i wrócił do niej. A ja zostałam z bardzo dużym kredytem na mieszkanie bo wziełąm na siebie, a teraz jeszcze bedę musiałą się zmierzyc z wychowaniem sama dziecka. Nie wiem jak sobie poradzę, praca, dziecko i to całkiem sama. żadna rodzina nie wchodz w gre.
napisał/a: karolmaciek 2007-12-20 19:08
A rozmawialas z nim o tym? czy wiedzial,ze jestes w ciazy? Powinien zaoferowac jakas pomoc finansowa,w koncu to tez jego dziecko,jesli nie chce byc z Toba to moze chociaz w taki sposob powinien Cie wesprzec,nie wiem jakie sa teraz relacje miedzy Wami,czy rozstaliscie sie w zgodzie czy w zlosci? Boze,jakie rzeczy potrafi zgotowac ludziom ten los...a tu jeszcze Swieta i ten klimat...az w tak trudnej sytuacji nie bylam,probuje Cie zrozumiec,chociaz bardzo jest ciezko jesli samemu sie tego nie przezylo i nie doswiadczylo,wiem jak to jest zostac samemu z problemami i nie miec zadnego wsparcia,jesli Ci to pomoze mozesz do mnie pisac na maila- [email]augustowianka1@wp.pl[/email]. Trzymaj sie! Bądź silna-jestem z Toba
napisał/a: stybia 2007-12-21 00:47
CzarnaG bardzo Ci wspolczuje... nie rozumiem- byl z Toba 7 lat i przez tyle czasu nie chcial do tamtej wrocic i ot tak nagle?? nie chce Cie dolowac, ale moze oni spotykali sie potajemnie. wystapisz do sadu o uznanie dziecka i bedzie placil alimenty.
sluze pomoca [email]stybia@o2.pl[/email]

pozdrawiam
buziaki
napisał/a: czarnaG 2007-12-21 08:37
Dziekuję dziewczyny za słowa otychy. Tak teraz wiem że oni się spotykali od czasu do czasu. TYlko po co był ze mną tyle lat?. Rozstaliśmy się w zgodzie, ja nie jestem osobą kłotliwą. A do sądu napewno wystąpie jak się urodzi dziecko. Tylko teraz te święta i taki nastrój wszędzie rodzinny, a ja sama. Ale mam nadzieję że wszystko będzie ok
napisał/a: kkk 2007-12-21 10:02
czarnaG
współczuję!!!!!naprawdę strasznie trudna sytuacja.ja jednak bym się z tym niepogodziła starałabym się żeby wrócił może tamta dziewczyna nie wie że będziecie mieli dziecko,to zmienia sytuacje,może sama się wycofie z drugiej strony jak ma być ż tobą z poczucia obowiązku i z "litości" to nie ma sensu ale nie wierze że przez te 7 lat nic nie czół do ciebie!!!!! to niech wróci bo przy tobie jest teraz jego miejsce!!! straszna sytuacja.na pewno będzie ci trudno samej ale to maleństwo które będziesz miała wynagrodzi ci wszystko!
napisał/a: roXowapantera 2007-12-25 22:10
Twoja historia baaardzo coś mi przypomina, jeżeli możesz poczytaj sobie o DDD lub DDA i lęku przed bliskością. Jeżeli trafiłam..... hmmm chyba nie mam dobrych wieści dla Ciebie, będzie ciężko. Trzymaj sie
napisał/a: Misia521 2008-01-05 23:19
Witam wszystkich,jestem tu po raz pierwszy,pomyslalam,ze moze i ja znajde tu pomoc lub chociaz dobra rade...Byłam z chłopakiem 2,5 roku bardzo sie kochalismy . lecz często bywały też kłótnie nie dogadania co doprowadzało do cierpienia obu stron. niedawno stwierdził ze dla dobra naszego zwiazku musimy od sobie odpoczac wg. niego w podswiadomosci ze nie jestemy razem. to trwa juz 3 tyg ale mimo to on wciąz chce sie z e mna widywac wiec nie rozumiem jak on chce odpoczac? z 2 strony nie pokazuje ze za mna teskni .a ja uwazam ze jezelui sie kocha to nie ma takiego czeogs jak odpoczynek bo to dziecinada .trudno mi z tym bo tesknie za tym jak bylismy razem .dla niego teraz wazniejsi sa kumple imprezy ja juz nie jestem na 1 planie .Mysle ze on ma 2 twarze jedna to ta obojetna a 2 czula i kochajaca jednak ostatnio ta 1 jest bardzo czesta u niego . chcialabym go jakos od nowa soba zainteresowac zeby znow stracil za mnie głowe . Nie rozumiem tego odpoczywania bo on sie chce ze mna widywac zaprasza mnie do kina nie wiem co robic ciezko mi z ta sytuacja bo tak naprawde ten odpoczynek nic nie zmienia na dobre czuje ze moje uczucia sa wystawiane na jakas próbe albo on nie wie czego chce . żle mi z tym i nie wiem jak mam sie zachowywac w tej sytuacji co zrobnic zeby znow stracił dla mnie głowe i nie mogl bezemnie zyc ...jak kiedys
napisał/a: Vt0101 2008-01-06 13:03
augustowianka1 napisal(a):Witam wszystkich,jestem tu po raz pierwszy,czytam Wasze posty i porady,pomyslalam,ze moze i ja znajde tu pomoc lub chociaz dobra rade...
Problemem moim jest facet-a mianowicie czasem wydaje mi sie,ze ma dwie twarze, ,:(

Nie ma dwóch twarzy tylko dwie kobiety a Ty masz zwyczajny syndrom łowcy. Jakby on się narzucał to byś nawet nie zwróciła na niego uwagi a to tajemnicze znikanie pobudza Twoją chęć polowania. Popatrz prawdzie w oczy-to co samo w łapy lezie facetów interesuje na raz. Teraz Ty zniknij i albo samo zdechnie( najprawdopodobniej) albo on wykaże inicjatywę. Do miłości nie zmusisz.
napisał/a: dziabdol 2008-01-07 16:59
nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki odpusc go sobie bo na ciebie nie zasluguje zobaczysz ze spotkasz kogos kto bedzie o ciebie zabiegal pozdrawiam