Młody chłopak prosi i pomoc.
napisał/a:
dr preszer
2014-10-31 16:07
Teraz pytanie które mówi prawdę :) bo te wypowiedzi diametralnie się od siebie różnią :). Tak na marginesie skoro tak się męczycie to po kiego grzyba z sobą jesteście. Jacyś masochiści z was czy co ?
napisał/a:
KokosowaNutka
2014-10-31 16:15
Kurcze tak sobie mysle, ze ludzie ze soba w ogole nie rozmawiaja a jedynie obwiniaja sie wzajemnie i przekrzykuja zeby ich racja byla na wierzchu. A potem czytamy takie rzeczy Niby dwoje ludzi jest ze soba jakis tam czas a w ogole ze soba nie wspolpracuja. Dwie rozne wersje, dwie skrzywdzone osoby obwiniajace sie wzajemnie o wszystko.
napisał/a:
errr
2014-10-31 16:41
no cóż
przeczytaj tą książkę, zainteresuj się choć troszkę dlaczego taki jesteś i z tym walcz!
przeczytaj tą książkę, zainteresuj się choć troszkę dlaczego taki jesteś i z tym walcz!
napisał/a:
kasiasze
2014-10-31 22:04
O - i właśnie o to chodzi. Zwykle drogie koleżanki (i koledzy) dość łatwo wyrokujecie zamiast po prostu zadawać pytania! Zawsze trzeba mieć świadomość, że to opinia jednej strony i jeśli komuś coś radzić to trochę zabawić się najpierw w ...psychologa (który pyta i docieka) a nie wierzyć w każde słowo produkującego się autora. Stąd czasem moje "dziwne" pytania.
Moze to będzie przełom i wreszcie zaczniemy nieco szerzej patrzeć :)
Moze to będzie przełom i wreszcie zaczniemy nieco szerzej patrzeć :)
napisał/a:
Dominnik91
2014-10-31 23:51
Nasunęło mi się teraz pytanie ilu forumowiczów pisało prawdę
A tak tematycznie ja wam proponuje wyjść na spacer(ale nie za długo bo zimno) porozmawiajcie dogłębnie co zmienić.co naprawić,czego nie robić, itd
A tak tematycznie ja wam proponuje wyjść na spacer(ale nie za długo bo zimno) porozmawiajcie dogłębnie co zmienić.co naprawić,czego nie robić, itd
napisał/a:
e-Lena
2014-11-01 04:47
Gdyby każdy człowiek w trudnej dla siebie sytuacji myślał racjonalnie i obiektywnie nie potrzebowałby ani terapeutów, ani tym bardziej odpowiedzi na swoje pytania na forach internetowych, bo jego empatia za każdym razem pozwalałaby mu na sprawne wczuwanie się w emocje drugiej osoby i problem rozwiązywałby się sam.
Zgodnie z porzekadłem każdy kij ma dwa końce, a medal dwie strony, ale trudno oczekiwać, że piszące tu osoby przestaną być subiektywne, skoro ich opinie i przemyślenia są ICH opiniami i przemyśleniami.
Dziwię się powszechnemu zdziwieniu, że dziewczyna widziała związek inaczej, niż jej chłopak
Zgodnie z porzekadłem każdy kij ma dwa końce, a medal dwie strony, ale trudno oczekiwać, że piszące tu osoby przestaną być subiektywne, skoro ich opinie i przemyślenia są ICH opiniami i przemyśleniami.
Dziwię się powszechnemu zdziwieniu, że dziewczyna widziała związek inaczej, niż jej chłopak
napisał/a:
1121
2014-11-01 08:10
Zasada powszechności zaczyna się od 70%.
napisał/a:
KokosowaNutka
2014-11-01 09:06
W sumie racja, zgadzam sie.
Ale
Jest roznica pomiedzy 'widzeniem zwiazku inaczej' a zatajaniu czy umniejszaniu niektorym sprawom (np wybuchom agresji). Sorry, ale to, ze niektorzy nie pisza wszystkiego to juz nie nasza wina. Ja przyjmuje taka zasade-przy ocenianiu sytuacji staram sie brac pod uwage to, co pisze dany uzytkownik. Jesli napisze mniej/niedokladniej czy cos przekoloryzuje to juz jego sprawa bo dostanie rady nieadekwatne do sytuacji. Nie jestesmy zadnymi terapeutami tylko zwyklymi ludzmi, ktorzy sobie siedza na forum od czasu do czasu i jak maja jakis pomysl odnosnie danego problemu to sie nim podziela i tyle.
napisał/a:
dr preszer
2014-11-01 10:21
A jak laska nam pocisnęła jakiś kit ? Z zasady nie ufam babom więc może być różnie :). Skoro on ją tak maltretuje psychicznie to po co z nim jest ? Tutaj obie strony mają sporo za uszami. Moim zdaniem :)
napisał/a:
Dominnik91
2014-11-01 10:29
noo w sumie...
napisał/a:
Valkiria_
2014-11-01 10:31
No właśnie. Z opisu dziewczyny wynika jawne maltretowanie psychiczne.
Zarówno relacja jednej osoby jak i drugiej nie są relacjami uzupelniajacymi się, wyjasniajacymi pewne wątpliwości tylko te dwie relacje się wręcz ze sobą wykluczają. Stałe w nich są jedynie pewne bezsporne fakty co do jakichś okoliczności.
Jako użytkownicy forum, poprzez tak "ułomne" źródło przekazu jakim jest wirtualna rzeczywistość nie jesteśmy w stanie dojść do obiektywnych spostrzeżeń (bo obiektywna prawda jako taka, nie istnieje. Każda prawda jest subiektywna. Kwestia sporna czy prawda w ogóle istnieje).
Zarówno relacja jednej osoby jak i drugiej nie są relacjami uzupelniajacymi się, wyjasniajacymi pewne wątpliwości tylko te dwie relacje się wręcz ze sobą wykluczają. Stałe w nich są jedynie pewne bezsporne fakty co do jakichś okoliczności.
Jako użytkownicy forum, poprzez tak "ułomne" źródło przekazu jakim jest wirtualna rzeczywistość nie jesteśmy w stanie dojść do obiektywnych spostrzeżeń (bo obiektywna prawda jako taka, nie istnieje. Każda prawda jest subiektywna. Kwestia sporna czy prawda w ogóle istnieje).
napisał/a:
errr
2014-11-01 11:47
chłopak jest klasycznym ddr-em. DDRy wszystko widzą inaczej, za bardzo koncentrują się na sobie, widzą tylko siebie ale to nie jest jego wina. Jego winą będzie to, że kiedy już wie dlaczego taki jest nic z tym nie zrobi. Ale do tego też musi dorosnąć, zajmie mu to może kilka miesięcy a może kilkanaście lat ale w końcu zacznie działać bo tak się nie da żyć.
W tej opowieści oboje przesadzili ale więcej prawdy na pewno jest w wersji dziewczyny.
Jeśli jest tak jak pisze i ona też pochodzi z ciężkiej rodziny to ich związek skazany jest na porażkę. Musieliby bardzo chcieć być razem i bardzo dużo w sobie próbować zmienić, zapierać się siebie.
Jeśli faktycznie chłopak nic nie zrobi aby sobie pomóc to całe jego życie skazane będzie na porażkę, niezależnie od tego na jaką dziewczynę trafi.
W tej opowieści oboje przesadzili ale więcej prawdy na pewno jest w wersji dziewczyny.
Jeśli jest tak jak pisze i ona też pochodzi z ciężkiej rodziny to ich związek skazany jest na porażkę. Musieliby bardzo chcieć być razem i bardzo dużo w sobie próbować zmienić, zapierać się siebie.
Jeśli faktycznie chłopak nic nie zrobi aby sobie pomóc to całe jego życie skazane będzie na porażkę, niezależnie od tego na jaką dziewczynę trafi.