Moja ex
napisał/a:
Valkiria_
2014-11-21 05:45
czarna.swinia, zawsze możesz ją okłamać że masz guza mózgu i zostało ci niewiele życia.
Jak wtedy nie wróci, to znaczy że totalnie ma cię tam gdzie światło nie dochodzi.
(Pozdro dla kumatych )
Jak wtedy nie wróci, to znaczy że totalnie ma cię tam gdzie światło nie dochodzi.
(Pozdro dla kumatych )
napisał/a:
czarna.swinia
2014-12-26 12:01
Chyba popadlem w depresję, uzaleznilem sie od samookaleczania sie wpadlem w bezsenność . Stracilem kontakt ze wszystkimi od rodziny przez rówieśników do najbliższych przyjaciół.
Mam mysli samobójcze stracilem sens zycia
Chce sie zabic mam tabletki nasenne listy pożegnanie i nawet date ;)
Tylko musze czekac az miną swieta bo nie.odwale takie szopki rodzicom ...
Dziewczyna dalej ma mnie w dupie .
A ja dalej kurde tak ją kocham .
Codziennie placze i szlocham
Nie moge przestac myśleć co mnie od srodka rozrywa :(
Po tej przerwie 3 tyg. co zrobilem jak sie odezwalem kazala mi wypierd alac ;(
Teraz zyczylem jej wesolycb cos tam bla bla na fb pisalismy.
Ona:widzialam cie ostatnio jak jechalam autem bo jakbym szla chodnikiem to bym Ci w pysk dala
Ja:to ja bym zlapal i przytulil
Ona:nie rozsmieszaj mnie haha
Ja:mocno ale tak bardzo ...
Wiem ze juz jej nie odzyskam .
Jestem juz wykonczony ;(
Mam mysli samobójcze stracilem sens zycia
Chce sie zabic mam tabletki nasenne listy pożegnanie i nawet date ;)
Tylko musze czekac az miną swieta bo nie.odwale takie szopki rodzicom ...
Dziewczyna dalej ma mnie w dupie .
A ja dalej kurde tak ją kocham .
Codziennie placze i szlocham
Nie moge przestac myśleć co mnie od srodka rozrywa :(
Po tej przerwie 3 tyg. co zrobilem jak sie odezwalem kazala mi wypierd alac ;(
Teraz zyczylem jej wesolycb cos tam bla bla na fb pisalismy.
Ona:widzialam cie ostatnio jak jechalam autem bo jakbym szla chodnikiem to bym Ci w pysk dala
Ja:to ja bym zlapal i przytulil
Ona:nie rozsmieszaj mnie haha
Ja:mocno ale tak bardzo ...
Wiem ze juz jej nie odzyskam .
Jestem juz wykonczony ;(
napisał/a:
Nessa1
2014-12-26 12:16
czarna.swinia, Przez dziewczyne chcesz ze sobą skończyć?
Wiem, że teraz ta cała sytuacja to dla Ciebie koniec świata. Uwierz, że jeszcze nie jedną dziewczynę spotkasz, a ile imprez przed Tobą, no i studenckie życie. To co najlepsze masz przed sobą.
To nie jest tak, że kocha się tylko raz. Oczywiście pierwsza miłość jest specyficzna i pozostaje w pamięci. Jednak jestem pewna, że za jakiś czas ból minie a pozostaną jedynie wspomnienia, które nie wywołują większych emocji. Większość ludzi choć raz miała złamane serce, nie łatwo je posklejać, ale czas to najlepszy lekarz- wiem co mówię A za kilka lat stwierdzisz, że dzięki temu że w Twoim życiu była taka sytuacja potrafisz docenić tą Jedyną z którą zwiążesz się na całe życie
Kontakt łatwo odzyskać, wystarczy chcieć
Wiem, że teraz ta cała sytuacja to dla Ciebie koniec świata. Uwierz, że jeszcze nie jedną dziewczynę spotkasz, a ile imprez przed Tobą, no i studenckie życie. To co najlepsze masz przed sobą.
To nie jest tak, że kocha się tylko raz. Oczywiście pierwsza miłość jest specyficzna i pozostaje w pamięci. Jednak jestem pewna, że za jakiś czas ból minie a pozostaną jedynie wspomnienia, które nie wywołują większych emocji. Większość ludzi choć raz miała złamane serce, nie łatwo je posklejać, ale czas to najlepszy lekarz- wiem co mówię A za kilka lat stwierdzisz, że dzięki temu że w Twoim życiu była taka sytuacja potrafisz docenić tą Jedyną z którą zwiążesz się na całe życie
Kontakt łatwo odzyskać, wystarczy chcieć
napisał/a:
czarna.swinia
2014-12-26 21:24
To nie pierwsza moja milosc ;)
Ale ta szczególna.
Nie widzicie nadzieji zeby wrocila prawda :( ?
Ale ta szczególna.
Nie widzicie nadzieji zeby wrocila prawda :( ?
napisał/a:
enhunter
2014-12-26 23:35
Przede wszystkim jesteś na najlepszej drodze, żeby w ogóle Ciebie znienawidziła. Powiem Ci coś w zaufaniu... im bardziej będziesz ją miał w odwłoku, tym większe zainteresowanie w niej wzbudzisz. Nie dowiesz się tego, ale tak będzie.
napisał/a:
singularity
2014-12-26 23:42
Raczej ulgę, że wreszcie ma eksa z głowy.
Moja znajoma miała przejścia z podobnym typem. Po zerwaniu ciągle do niej pisał, nachodził, zostawiał wielostronnicowe listy... Dziewczyna nie tylko wkurwiona, ale też zestresowana już mocno. W końcu ktoś typkowi poradził to samo, co pan enhunter. I co? Najpierw podejrzliwość, że typ planuje coś "mocnego", potem wielka ulga. Na tym skończyło się "wielkie zainteresowanie", koleżanka szybko znalazła sobie innego faceta, szczęśliwa, że jej eks przestał pchać się na widok.
napisał/a:
enhunter
2014-12-27 00:24
Ale jednak, zaczęła się zastanawiać. Ot cała filozofia.
Ciągłym zrzędzeniem nic nie wskóra. Szanse są minimalne, ale nadal większe niż to co robi teraz.
napisał/a:
singularity
2014-12-27 00:47
No, jeśli celem jest to, aby dziewczyna zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem typek nie chce uśpić jej czujności, aby np. napaść ją, to rzeczywiście, sposób jest dobry. W sumie to trochę żałosne - nieważne, że koleżanka może się bać i przewidywać najgorsze, ważne, że myśli o eksie (co z tego, że w roli potencjalnego napastnika).
napisał/a:
enhunter
2014-12-27 01:50
singularity, co Ty za pierdoły tutaj prawisz?
Dorosła kobieta, 29 lat, 7 LAT STARSZA ODE MNIE! a mam wrażenie, że po drugiej stronie siedzi dziecko, które potrzebuje aktualizacji oprogramowania w głowie, bo zatrzymało się na Windows 98.
Po pierwsze, primo - autor ma problem ze sobą, a na odtrącenie od dziewczyny, kolejne zapewne nie działają kojąco, dlatego proponuję mu zaprzestania jakiegokolwiek kontaktu.
Po drugie, primo -
Nie, w sumie masz rację. Dziewczyna się z nim rozstała, to w sumie niech wysyła jej nawet i gołębie pocztowe, żeby ona nie myślała, że ma w planach ją napaść, zgwałcić, zamordować, a narządy posłać na wschód, bo przestał się odzywać.
Ty jesteś z tych, które zostawiając faceta spodziewają się kurierów z kwiatami, ciągłymi smsami, telefonami, nachodzeniem? Żeby było fajnie, to mu powiem, że jest idiotą i debilem i nie chcę go znać, żeby w końcu, gdy ten przestanie się produkować - wypłakać się w rękaw przyjaciółce, że wcale Ciebie nie kochał, bo gdyby kochał to by nie odpuścił?
- Zresztą każdy facet powinien mieć tam gdzie światło nie dociera to, co myśli dziewczyna, która się z nim rozstaje, a potem traktuje go tak jak w tej historii, już pomijając fakt, że autor pozbył się wszelkich śladów godności.
A po trzecie, primo... ultimo - To raz, że koleżanka ma większy problem psychiczny bojąc się napaści ze strony milczącej osoby, niż autor tematu, a dwa, że ignorowanie Was, kobiet, działa jak alkohol na rozgrzaną patelnię. Z autopsji wiem, że gdy po rozstaniu urwałem kontakt, to o dziwo nagle zrobił się z eks sherlock wśród moich znajomych co się ze mną dzieje, bo ona się martwi, i że (w telegraficznym skrócie) tęskni za mną i kto wie czy by nie chciała spróbować od nowa - gdzie wcześniej, gdy to ja byłem prowodyrem rozmów na nasz temat, twardo stała na ziemi, mówiąc, że to nie ma jakichkolwiek szans.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Dziękuję, dobranoc.
Dorosła kobieta, 29 lat, 7 LAT STARSZA ODE MNIE! a mam wrażenie, że po drugiej stronie siedzi dziecko, które potrzebuje aktualizacji oprogramowania w głowie, bo zatrzymało się na Windows 98.
Po pierwsze, primo - autor ma problem ze sobą, a na odtrącenie od dziewczyny, kolejne zapewne nie działają kojąco, dlatego proponuję mu zaprzestania jakiegokolwiek kontaktu.
Po drugie, primo -
Nie, w sumie masz rację. Dziewczyna się z nim rozstała, to w sumie niech wysyła jej nawet i gołębie pocztowe, żeby ona nie myślała, że ma w planach ją napaść, zgwałcić, zamordować, a narządy posłać na wschód, bo przestał się odzywać.
Ty jesteś z tych, które zostawiając faceta spodziewają się kurierów z kwiatami, ciągłymi smsami, telefonami, nachodzeniem? Żeby było fajnie, to mu powiem, że jest idiotą i debilem i nie chcę go znać, żeby w końcu, gdy ten przestanie się produkować - wypłakać się w rękaw przyjaciółce, że wcale Ciebie nie kochał, bo gdyby kochał to by nie odpuścił?
- Zresztą każdy facet powinien mieć tam gdzie światło nie dociera to, co myśli dziewczyna, która się z nim rozstaje, a potem traktuje go tak jak w tej historii, już pomijając fakt, że autor pozbył się wszelkich śladów godności.
A po trzecie, primo... ultimo - To raz, że koleżanka ma większy problem psychiczny bojąc się napaści ze strony milczącej osoby, niż autor tematu, a dwa, że ignorowanie Was, kobiet, działa jak alkohol na rozgrzaną patelnię. Z autopsji wiem, że gdy po rozstaniu urwałem kontakt, to o dziwo nagle zrobił się z eks sherlock wśród moich znajomych co się ze mną dzieje, bo ona się martwi, i że (w telegraficznym skrócie) tęskni za mną i kto wie czy by nie chciała spróbować od nowa - gdzie wcześniej, gdy to ja byłem prowodyrem rozmów na nasz temat, twardo stała na ziemi, mówiąc, że to nie ma jakichkolwiek szans.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Dziękuję, dobranoc.
napisał/a:
singularity
2014-12-27 02:40
Przepraszam, ale czy Ty W OGÓLE czytałeś, co napisałam? Czy skupiłeś się na szukaniu na forumku informacji o mnie, aby móc pocisnąć ad personam?
Nie, nie moja koleżanka miała problem, tylko Ty najwyraźniej masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Po rozstaniu z jej eksem typek zachowywał się podobnie jak autor powyższych monologów, tj. ciągle do niej zagadywał, nachodził, nie dochodziło do niego, że nie chce z nim rozmawiać. Po czym, ni z gruchy ni z pietruchy, nagle umilkł, nic, null, nada. To takie dziwne, że dziewczyna na początku nie wierzyła, że sobie dał spokój i myślała, że coś kombinuje?
Przepraszam, ale co? Skąd to wytrzasnąłeś? Przecież napisałam, że po pierwszej podejrzliwości co do nagłej zmiany zachowania eksa, koleżanka uznała, że jednak mu się znudziło i taki był koniec ich znajomości. Znowu - czy zrozumienie, że jak facet w jednej chwili wydzwania, zaczepia, zarzuca milionami wiadomości na fejsie, a w drugiej zaczyna ignorować całkowicie, to to KAŻDEMU wyda się podejrzane, jest naprawdę TAKIE TRUDNE?
Drugi raz - CO? Przecież dwie wypowiedzi wcześniej pisałam, że przez takie zachowanie (tj. ciągłe narzucanie się, mimo, że milion razy bylo dawane do zrozumienia, że to koniec) koleżanka zaczęła się gościa bać. Rozumiesz to? Autor tematu już na samym początku totalnie schrzanił sprawę i to, że się teraz przestanie do laski odzywać nie będzie oznaczało, że nagle zacznie jej brakować niechcianego towarzystwa.
Jak rozstaje się z facetem, to oczekuję, że od samego początku przyjmie to na klatę, i nie będzie najpierw się narzucał, a potem stosował wybiegi rodem z podstawówki, typu "jak się nie będę do niej odzywał, to zobaczy, jaki skarb straciła". Teraz jasne?
Milczącej osoby, która wcześniej ją stalkowała przez spory czas, chciałeś powiedzieć.
Nie, nie moja koleżanka miała problem, tylko Ty najwyraźniej masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Po rozstaniu z jej eksem typek zachowywał się podobnie jak autor powyższych monologów, tj. ciągle do niej zagadywał, nachodził, nie dochodziło do niego, że nie chce z nim rozmawiać. Po czym, ni z gruchy ni z pietruchy, nagle umilkł, nic, null, nada. To takie dziwne, że dziewczyna na początku nie wierzyła, że sobie dał spokój i myślała, że coś kombinuje?
Przepraszam, ale co? Skąd to wytrzasnąłeś? Przecież napisałam, że po pierwszej podejrzliwości co do nagłej zmiany zachowania eksa, koleżanka uznała, że jednak mu się znudziło i taki był koniec ich znajomości. Znowu - czy zrozumienie, że jak facet w jednej chwili wydzwania, zaczepia, zarzuca milionami wiadomości na fejsie, a w drugiej zaczyna ignorować całkowicie, to to KAŻDEMU wyda się podejrzane, jest naprawdę TAKIE TRUDNE?
Drugi raz - CO? Przecież dwie wypowiedzi wcześniej pisałam, że przez takie zachowanie (tj. ciągłe narzucanie się, mimo, że milion razy bylo dawane do zrozumienia, że to koniec) koleżanka zaczęła się gościa bać. Rozumiesz to? Autor tematu już na samym początku totalnie schrzanił sprawę i to, że się teraz przestanie do laski odzywać nie będzie oznaczało, że nagle zacznie jej brakować niechcianego towarzystwa.
Jak rozstaje się z facetem, to oczekuję, że od samego początku przyjmie to na klatę, i nie będzie najpierw się narzucał, a potem stosował wybiegi rodem z podstawówki, typu "jak się nie będę do niej odzywał, to zobaczy, jaki skarb straciła". Teraz jasne?
Milczącej osoby, która wcześniej ją stalkowała przez spory czas, chciałeś powiedzieć.
napisał/a:
enhunter
2014-12-27 03:34
Przede wszystkim chodzi mi o to, że w obecnej sytuacji, to co autor robi to jest kompletny idiotyzm.
Już lepiej z twarzą wyszedłby milknąc. Gdyby zrobił to w czas, pewnie i miałby jakiś tam odsetek procenta, że coś, może kiedyś.
Z dwojga złego lepiej w tę stronę, bo tak chociaż ona pomyśli, że może do tego łba coś tam dotarło i nie jest aż tak głupi. I cała ta dyskusja o to się opiera.
A Twój cytat powyżej mnie najbardziej zażenował, bo wyleciałaś tekstem z jakimś prześladowaniem, i sposób w jaki ułożyłaś zdanie odniósł się tak do ogółu, że ręce opadają. Podpiąłem to również do siebie, bo nie zamierzałem napastować byłej, gdy stwierdziłem, że urwę kontakt, a pomyślałem tak, bo było to Twoją odpowiedzią w stosunku do mojego posta, że mimo wszystko urwanie kontaktu sprawia, że zaczynamy JAKKOLWIEK myśleć na temat danej osoby (bo jest to sposób dobry, nawet jak nie jest celem sprowokowanie dziewczyny do uśpienia czujności). Nawet gdyby była dziewczyna autora miała sobie pomyśleć, że szykuje się na wielką akcję, to chyba i tak lepiej przeczekać te kilka dni w stresie, niż męczyć się nie wiadomo jak długo z niedającym spokoju, człowiekiem z problemami psychicznymi.
napisał/a:
singularity
2014-12-27 03:58
Powiedz mi, w jaki dokładnie sposób moje teksty dotyczące dwóch konkretnych sytuacji (autora i mojej koleżanki) odnosiły się do ogółu?
...nie umiesz czytać ze zrozumieniem, i uważasz, że jeśli piszę "moją koleżankę ciągle nagabywał eks" to naprawdę jest to aluzja do twojego zerwania, o którym kompletnie nic nie wiem?
Mała uwaga - przestań mi wpierać coś, czego nie napisałam, a co Tobie się uwidziało. Nie pisałam o Tobie, nie pisałam o tym, że sądzę, że po zerwaniu kobieta powinna, jak to pisałeś, cieszyć się z "kurierów z kwiatami, ciągłymi smsami, telefonami, nachodzeniem". W sumie to napisałam coś dokładnie przeciwnego, czego nie zauważyłeś także.
Z mojej strony to koniec dyskusji. Nie mam zamiaru udowadniać Ci, że gdy pisałam o czerwonym autobusie, to miałam na myśli czerwony autobus, a nie żółte ferrari.
I jeszcze jedno: daruj sobie teksty typu "mam wrażenie, że po drugiej stronie siedzi dziecko, które potrzebuje aktualizacji oprogramowania w głowie, bo zatrzymało się na Windows 98". Bo rzeczywiście, masz wrażenie, widocznie spotęgowane mocną potrzebą robienia z rozmówcy idioty poprzez przekręcanie o sto osiemdziesiąt stopni jego wypowiedzi. Z takimi ludźmi nie da się dyskutować, bo choćby CI w punktach wypisać, co się miało na myśli, zaraz wyskoczysz z kolejną rewelacją, według której z mojej wypowiedzi wynika, że popieram ostrzeliwanie strefy Gazy. Równie dużo sensu.