Nie mogę zaakceptować, że mąż ma przyjaciółki

napisał/a: gosia5666 2008-04-05 08:57
ja też jestem zazdrosna nawet jak wiem, że nie mam powodu. niestety w twoim przypadku zazdrość jest zupełnie uzasadniona. pogadaj z nim spokojnie, bez nerw, że ci się to nie podoba, że jest ci źle, że nie chcesz być tak dalej traktowana. Że nie interesują cię inni faceci i spytaj go wprost co do ciebie czuje i czy zrezygnuje dla ciebie z przyjaciółek; jeśli tak- to będzie oznaczało, że naprawde cię kocha i jesteś dla niego najważniejsza.
napisał/a: jolkaXp 2008-04-15 09:48
Kuleczka napisal(a):Dzięki wielkie, szczerze mówiąc ulżyło mi po Waszych postach, już zaczęlam myśleć, że coś jest ze mną nie tak.... :( Do tego doprowadziły mnie rozmowy z mężem na ten temat.. Ale niestety są one absolutnie bezowocne :( Stwierdziłam, że spróbuję małej prowokacji - powiedziałam mu wczoraj, że idę na spotkanie z kolegą (i poszłam sama do kina ;) - chciałam żeby zrozumiał co czuję, ale On się wcale nie przejął i powiedział, że to super, że zaczynam też "mieć kolegów". A wiecie co jest najgorsze dla mnie? Opowiada tym swoim koleżankom o moich tzw. "scenach zazdrości". A ja czuje, że to nie są takie zwykłe "kumpelskie" spotkania, tzn nie zrozumćie mnie źle, jestem pewna, że mąż mnie nie zdradził, po prostu wydaje mi się, że są to tzw. "zauroczenia". A ja nie chce stać nad nim jak żandarm i mam dość bycia "tą złą zazdrośnicą" :(


Moim zdaniem przesadzasz! I doprowadzisz w końcu do tego, że faktycznie kumpelskie układy zmienią się w dziwne relacje. Już ci mówię dlaczego. Twój facet miał te koleżanki przed waszym ślubem, o czym wiedziałaś. Spotykał się z nimi, ale wtedy nie rzucało się może to , aż tak w oczy, jeśli mieszkaliście osobno. Gdyby te spotkania miały podtekst seksualny, to wierz mi, że zbuntowałby się na wiadomość o twoim spotkaniu z kolegą, myśląc "już ja wiem, co tam się może wyrabiać". Samo to, że przyjął to ze spokojem świadczy o tym, że ci ufa i nie widzi problemu i niczego podejrzanego w spotykaniu się ze znajomymi płci przeciwnej bez partnera (bo sam tak robi). Natomiast jeśli ty będziesz dążyć do zerwania tych znajomości i naciskać, to z pewnością napotkasz ośli upór (twój pan pomyśli sobie -nikt mi nie będzie mówił z kim się mam spotykać) i z czasem mąż będzie się od ciebie oddalać i ukrywać spotkania ze znajomymi. A tak w ogóle to ja ci przypominam, że ten człowiek ożenił się z toba, a nie z koleżankami ( a znał je przed ślubem), a to o czymś świadczy. Faceta, który nie kocha, nie da się ot tak zaciągnąć przed ołtarz.
napisał/a: jolkaXp 2008-04-15 09:53
gosia5666 napisal(a):ja też jestem zazdrosna nawet jak wiem, że nie mam powodu. niestety w twoim przypadku zazdrość jest zupełnie uzasadniona. pogadaj z nim spokojnie, bez nerw, że ci się to nie podoba, że jest ci źle, że nie chcesz być tak dalej traktowana. Że nie interesują cię inni faceci i spytaj go wprost co do ciebie czuje i czy zrezygnuje dla ciebie z przyjaciółek; jeśli tak- to będzie oznaczało, że naprawde cię kocha i jesteś dla niego najważniejsza.
[/COLOR]


Tia! Taka bezsensowna ofiara..........Ludzie powinni spotykać się z innymi ludźmi, a ty piszesz tak, jakby małżeństwo= więzienie. Jak się ludzie kochają, to nie muszą, aż tak się pilnować. To może powinien zrezygnować z pracy, bo nie daj Boże, tam też ma koleżanki?